W dniu środa, 14 lutego 2018 10:31:22 UTC+1 użytkownik i...@g...pl napisał:
> > ikselkus, Niemcy nie sa obecnie naszym wrogiem.
>
> Tylko dzieci tak sadza. Jacku, nie znasz historii

znam. szczegolnie calosciowo.
w tym ujeciu, to ciagle scinanie skrzyzowanymi mieczami lancuchow DNA,
poprzez bitwy i wojny.

> > i nie beda takim, w prawidlowo na tej kanwie okreslanym pojeciu,
>
> Byli i sa.

to tylko znaczy, ze trzeba to zmienic:)

> > przez przynajmniej 30-50 lat.
>
> No no, 50 lat! Jakaz to pewna przyszlosc dla nas wobec ich wielowiekowej wrogosci ?

dla nas wystarczajaca, aby nie za bardzo nawet mogli,
ani nie za bardzo chcieli, to zmieniac:)

> Jedyna mozliwosc spelnienia Twoich pocieszen to taka, ze w ciagu tych 50 lat Niemcy
znikna jako narod, bo zaleja ich muzulmanie.

to straszna perspektywa; i dla nich, i dla nas.
szczesciem nieziszczalna:) - przeciez Niemcy nie sa tak naiwni;
ot, motaja sie, bo sily robocze im potrzebne,
bo Merkel kocha sie z Putinem za sprawa dawnych,
stadnie przekoministycznionych zapatrywan,
bo maja nadal wspolne ciagotki panow-wladcow swiata
- w tym przeszkadzaja im aktualnie prawie tylko amerykanie
i, wraz z cala koalicja panstw wschodnich, Polacy.
to wszystko, Ikselkus, jest proste i zrozumiale - nawet dla dzieciaka:)

jednak nie to, zebym tu nie widzial, do czego amerykanie daza:)
oni juz sie bardzo sprawom innych poddali - choc wielka nadzieja
wraz z Trump'em sie pojawila, ze zawroca z drogi podporzadkowania Ziemi
obcym bytom, ktore z Bogiem nie maja nic wspolnego. tylko, ze oni o tym
chyba jeszcze nie wiedzą :)

> To jednak tez mnie nie pociesza.

iksekus, wszystko co pisze, oczywiscie nieraz pisze
tez pod wplywem nalewki, czy winka, co zreszta przeciez widac,
powinno Cie pocieszac.
chce po prostu zapewnic Polsce te 50 lat nikomu niepodleglego Pokoju;
to wystarczy, zeby Swiat sie obudzil i zrozumial, co Dobre.

> > naprawde nie szachruj historycznymi
>
> Nie szachruję. Szafuję też nie.
> Mylisz słowa.

nie mylę, ikselkus. po prostu patrzysz w przyszłość opierając się
tylko na dawnych, ciemnych wydarzeniach,
a nie wszystko (choć to tez jedna z moich ulubionych metod),
zwłaszcza w tak delikatnej materii, da się ekstrapolować.

pozdrawiam Cie serdecznie,
jacek

iksekus, zauwaz ze 2 czy 3 dni pozniej, po "naszej rozmowie"
premier Morawiecki pojechal do "Angeli" Merkel porozmawiac.
jesli myslisz, ze byl tam po cos innego, niz wspolpraca w dziedzinie
militarnej, o ktorej tu byla mowa, to jestes w bledzie po prostu.
i nawet nieważne, co podaly ci srodki masowego przekazu, bo cel wizyty
byl dokladnie taki, o jakim tu pisalem-pisalismy.
nawet nie wiem dokladnie, jak to sie dzieje. najwazniejsze,
ze zawsze dzialalo i zawsze dzialac bedzie;
po mojej "smierci" Bog tez da sobie rade:)
u nas ludzi ci przeciez dostatek:)

kocham Cie Ikselkus, lubie z Toba rozmawiac - najbardziej - serdecznie:),
jacek