« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2013-08-19 13:42:39
Temat: Pomidory na przetwory...... a raczej na odwrót :D
Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
Pomidory: malinowe, saint pierre i bawole serca.
--
Pozdrówki
Anai
***** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk *****
http://kuchniaanai.blogspot.com/
"...dla mnie dobroczyńcy zwierząt są jak jacyś chrześcijanie. Wszyscy
tak radośni i pełni dobrych intencji, aż po pewnym czasie człowieka
korci, żeby pójść w świat i odrobinę sobie pogwałcić i poplądrować. Albo
kopnąć kota..." J.M. Coetzee Hańba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2013-08-20 21:48:22
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2013 13:42:39 UTC+2 użytkownik Anai napisał:
> ... a raczej na odwrót :D
>
> Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
>
> Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
>
> Pomidory: malinowe, saint pierre i bawole serca.
>
> --
>
> Pozdrówki
>
> Anai
>
> ***** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk *****
>
> http://kuchniaanai.blogspot.com/
>
> "...dla mnie dobroczyńcy zwierząt są jak jacyś chrześcijanie. Wszyscy
>
> tak radośni i pełni dobrych intencji, aż po pewnym czasie człowieka
>
> korci, żeby pójść w świat i odrobinę sobie pogwałcić i poplądrować. Albo
>
> kopnąć kota..." J.M. Coetzee Hańba
obrane, podzielone wrzucić do garnka, trochę posolić, zagotować. Przełożyć do słoików
i zagotować. Mamy z tego podstawę sosu.
Tak samo tylko z papryką czerwoną pokrojoną w paseczki, do np gulaszu.
A zupełnie na szybko, obrane ćwiartki pomidorów zamrażam w porcjach np do jajecznicy.
Wszystko raczej szybko, prosto, bez kłopotu, jak ktoś tak właśnie lubi ;)
kiwiko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2013-08-20 21:59:22
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu 2013-08-19 13:42, Anai pisze:
> ... a raczej na odwrót :D
> Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
> Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
> Pomidory: malinowe, saint pierre i bawole serca.
Rwij jeszcze zielone i rób sałatki z zielonych pomidorów...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2013-08-22 16:11:30
Temat: Re: Pomidory na przetwory...Użytkownik "Anai" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
>... a raczej na odwrót :D
>Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
>Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
>
Te zmarnowane, weź na wiec polityka którego nie lubisz;)
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2013-08-24 01:26:02
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu 22.08.2013 16:11, olo pisze:
> Użytkownik "Anai" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
>
>> ... a raczej na odwrót :D
>> Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
>> Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
>>
> Te zmarnowane, weź na wiec polityka którego nie lubisz;)
>
> pzdr
> olo
aż tylu to ich nie mam (pomidorów) :D
Zrobiłam tak:
3/4 z ok. 4 kg pomidorów jakie wołały do mnie z parapetu: Zajmij się
nami, zajmij...
opłukałam, pokroiłam w byle jaką kostkę i wrzuciłam do gara.
Do tego dodałam naprawdę spory pęczek świeżej bazylii i 2 papryczki
chilli. Ustawiłam niewielki płomień pod garnkiem, przykryłam i zapomniałam
o nim :D
Resztę pomidorów sparzyłam wrzątkiem, obrałam ze skórki, wybebeszyłam z
nich pestki,(wylądowały w garze) i pokroiłam.
Rozgotowane i dość mocno odparowane pomidory z bazylią przetarłam przez
gęste sito,a potem znów wrzuciłam do gara tym razem dodając świeże,
odpestkowane i łyżeczkę soli.
Całość doprowadziłam do wrzenia a potem przelałam do wyparzonych
słoików, na wierzch dałam po łyżce oliwy i mocno zakręciłam.
Teraz czekają do góry nogami na jutrzejszą pasteryzację a potem wylądują
w piwnicy - w ten prosty sposób i zimą będziemy mieli szansę na
spaghetti z sosem z prawdziwych pomidorów :)
--
Pozdrówki
Anai
***** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk *****
http://kuchniaanai.blogspot.com/
"...dla mnie dobroczyńcy zwierząt są jak jacyś chrześcijanie. Wszyscy
tak radośni i pełni dobrych intencji, aż po pewnym czasie człowieka
korci, żeby pójść w świat i odrobinę sobie pogwałcić i poplądrować. Albo
kopnąć kota..." J.M. Coetzee Hańba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2013-08-26 10:52:59
Temat: Re: Pomidory na przetwory...Użytkownik "Anai"
>>>
>> Te zmarnowane, weź na wiec polityka którego nie lubisz;)
>
>aż tylu to ich nie mam (pomidorów) :D
>
>Zrobiłam tak:
[...]
>Teraz czekają do góry nogami na jutrzejszą pasteryzację a potem wylądują w
>piwnicy - w ten prosty sposób i zimą będziemy mieli szansę na spaghetti z
>sosem z prawdziwych pomidorów :)
>
To właśnie jest przykład wygrania prywaty z interesem politycznym narodu ;(
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2013-08-26 14:30:44
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu 2013-08-19 13:42, Anai pisze:
> ... a raczej na odwrót :D
> Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
> Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
> Pomidory: malinowe, saint pierre i bawole serca.
Chętnie przyjmę, oczywiście za opłatą, jeśli jesteś z okolic Wrocławia.
:) Mówię serio. Takie pomidory z ogródka to istny skarb.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2013-08-26 14:43:21
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu 26.08.2013 14:30, Feniks z popiołów pisze:
> Chętnie przyjmę, oczywiście za opłatą, jeśli jesteś z okolic Wrocławia.
> :) Mówię serio. Takie pomidory z ogródka to istny skarb.
>
> Ewa
Spóźniłaś się - przetworzyłam i sama z podziwu nad sobą wyjść nie mogę,
że takie dobre mi wyszło... :P
Zrobiłam bazę do sosu do słoikach i pyszny sos do spaghetti na obiad, o
taki:
http://kuchniaanai.blogspot.com/2013/08/bolognese-ze
-swiezych-pomidorow.html
... a czy z okolic?
Jeśliby przyjąć, że +/- 100 km to jest jeszcze okolica , to tak :D
--
Pozdrówki
Anai
***** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk *****
http://kuchniaanai.blogspot.com/
"...dla mnie dobroczyńcy zwierząt są jak jacyś chrześcijanie. Wszyscy
tak radośni i pełni dobrych intencji, aż po pewnym czasie człowieka
korci, żeby pójść w świat i odrobinę sobie pogwałcić i poplądrować. Albo
kopnąć kota..." J.M. Coetzee Hańba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2013-08-26 16:20:59
Temat: Re: Pomidory na przetwory...W dniu 2013-08-26 14:43, Anai pisze:
> W dniu 26.08.2013 14:30, Feniks z popiołów pisze:
>
>> Chętnie przyjmę, oczywiście za opłatą, jeśli jesteś z okolic Wrocławia.
>> :) Mówię serio. Takie pomidory z ogródka to istny skarb.
>>
>> Ewa
> Spóźniłaś się
Szkoda ;)
> - przetworzyłam i sama z podziwu nad sobą wyjść nie mogę, że takie
> dobre mi wyszło... :P
> Zrobiłam bazę do sosu do słoikach i pyszny sos do spaghetti na obiad,
> o taki:
> http://kuchniaanai.blogspot.com/2013/08/bolognese-ze
-swiezych-pomidorow.html
>
Ja zazwyczaj pomidory (niestety kupne limy :( ) parzę, obieram ze
skórek, kroję jak bądź, zagotowuję i wrzucam do słoików (w tym roku
dodatkowo zapasteryzuję, bo ostatnio mi kilka słoików skisło). Po
prostu. Potem z tego mam bazę do różnych sosów, zupy pomidorowej,
tortilli itd. itp. Tak zresztą tutaj mi kiedyś poradzono.
>
> ... a czy z okolic?
> Jeśliby przyjąć, że +/- 100 km to jest jeszcze okolica , to tak :D
To już trochę za daleko, nawet jak na odbiór kilku kilogramów, nawet
tych ogródkowych. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2013-09-01 13:30:05
Temat: Re: Pomidory na przetwory...Dnia Mon, 19 Aug 2013 13:42:39 +0200, Anai napisał(a):
> ... a raczej na odwrót :D
> Klęskę urodzaju mam - nie nadążam zjadać tego, co zerwę z krzaka...
Mam to samo. W dodatku nie było mnie dosyć długo w domu, w tym szczycie
pomidorowym własnie, więc prawie wszystko, co w tym czasie dojrzało do
imentu i jest "na już" do przerobienia! Chyba oszaleję, bo i papryki i
papryczki nadojrzewały że ho ho, i cukinie, i dynie makaronowe w sam raz
jeszcze młodziutkie na leczo, no nie wiem, w co ręce wsadzić najpierw :-)))
> Jakieś pomysły prócz przecieru, coby się tyle dobra nie zmarnowało?
> (...)
Suszyć.
Keczup zrobić.
Leczo zrobić.
Sparzyć, ściągnąć skórę i pasteryzować całe lub pokrojone w przecierze z
dodatkiem soli i koniecznie cukru - pycha, pycha, pycha - do tego zimą
cebulka i chlebek z masełkiemmmmm i to jest właśnie pełnia pomidorowego
szaleństwa przedłużona na maksa :-)
Albo z braku czasu hurtowo takowe gołe tj. "odskórzone" pomidory upychać w
słoiki bez niczego (tj. ani soli, ani wody, ani nic) i pasteryzować - można
naciąć i wycisnąć z nich łapą sok z ziarnami, nie zajmuje to wiele czasu
ani zachodu; sprawdzone, roboty najmniej i jak znalazł na zupę lub do
jajecznicy zimą. Ach, jajecznica z takimi podduszonymi na masełku,
odparowanymi na gęsto pomidorkami... mmmmm.
:-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |