« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-11-02 20:30:33
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:1uo27bveo2l6h$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> Jestem tego pewien na swój własny użytek. Sumienie to dla mnie głos Boga.
scary....
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-11-02 20:56:17
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?Dnia Tue, 2 Nov 2004 14:30:33 -0600, Iwon(k)a napisał(a):
> scary....
Ty chyba nie wiesz co jest naprawdę scary. Przypomnę dowcip, który kiedyś
opowiadałem (jest w PS.)
http://tinyurl.com/6loz5
puch a ty mnie ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-11-02 21:03:28
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
(a):
>
> Jestem tego pewien na swój własny użytek. Sumienie to dla mnie głos Boga.
A tego ja nie rozumiem! Możesz jaśniej...
>
> > Może tylko chodzi o to, że się tego nie zauważa. A to
> > przecież nie oznacza, że się nikogo nie krzywdzi.
>
> Rozwiń, proszę, bo nie chwytam sensu.
Ktoś cierpi- nawet bardzo, ale Ty mówisz nie mam sobie nic do zarzucenia
więc jest w porządku.
Tak jak autorka postu- przecież lubi facetów z wypchanymi portfelami, jej
sumienie mówi dbaj o siebie- więc nie widzi nic niewłaściwego, że krzywdzi
faceta, który jak pisze bardzo się w niej zakochał (oczywiście jeśli to
prawda). Bo chyba zgodzisz się, że go krzywdzi i że prędzej czy później
będzie cierpiał.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-11-02 21:12:50
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:zsffrqvpy95p$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Dnia Tue, 2 Nov 2004 14:30:33 -0600, Iwon(k)a napisał(a):
>
>> scary....
>
> Ty chyba nie wiesz co jest naprawdę scary.
chyba dobrze. wystarczy, ze ty straszysz....
Przypomnę dowcip, który kiedyś
> opowiadałem (jest w PS.)
> http://tinyurl.com/6loz5
>
> puch a ty mnie ...
jestes az tak wysportowany??!!!!
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-11-02 22:05:25
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Użytkownik "lady miki" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:418912D0.251C6369@op.pl...
> Moj chlopak (od ponad 2 lat) zabral sie ostro za sfinalizowanie naszego
> narzeczenstwa. Kocha mnie bardzo i robi wielkie i dalekie plany.
Daj mu spokój! Wyjdź za mnie! Takiej kobiety jak Ty szukałem całe życie:)!
Pozdrawiam
Crony:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-11-03 07:07:47
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1ecwuuu36ehvd$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> Jeśli Ci akurat sumienie tak mówi, to po co się tutaj wypytujesz?
Nie wiesz? Liczy na to, że ktoś utwierdzi ją w przekonaniu, że ma prawo tak
postępować.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-11-03 08:08:22
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?lady miki <m...@o...pl> wrote in news:41897F6F.53C23CB7@op.pl:
> Czytam wasze wypowiedzi i widze ze jestem zdana na siebie.
To normalne. Doradcow slucha sie po to, zeby niczego nie przeoczyc
podejmujac samodzielna decyzje.
> Mimo pozorow mam zasady. Liczylam ze mi ktos pomoze.
Sprobuje - chociaz to nie moja dzialka, sa tutaj lepsi :o)
1) To nie twoja wina. Po prostu jestes bardzo uczuciowa i latwo
sie rozkr... pardon, zauraczasz. A te prezenty od twoich
ukochanych to nie prostytucja - to wyraz sympatii.
2) twoj narzeczony jest wspolwinny. Powinien zauwazyc co sie z
toba dzieje. Powinien zapytac czego ci w ich zwiazku brakuje i
postarac sie o to zeby ci z nim bylo dobrze. On tego nie widzi,
bo wytworzyl sobie jakis twoj obraz i zyje w swoim wirtualnym
swiecie, przez co wpycha cie w ramiona kochankow+kochanki.
3) Tu chyba jeszcze musialbym napisac cos o tym, ze twoje zdrady
pomagaja ci lepiej poznac siebie i dzieki temu polepszyc twoj
zwiazek z narzeczonym :oD.
To jako "pierwsza pomoc", mysle ze fachowcy tez sie odezwa :o)
> Mysle ze slusznie bedzie zrobic jak mi dyktuje sumienia. A
> sumienie mi mowi: dbaj o siebie.
Bardzo dobrze. Tylko w zwiazku z osoba szczesliwa mozna byc
szczesliwym, a wiec dbajac o siebie dbasz o swojego narzeczonego -
czyli wszystko w porzadku.
> Niedowierzajacym powiem tyle: ludzie w jakim swiecie wy zyjecie?
> Nigdy nie zetkneliscie sie z zyciem na zewnatrz waszej "szafy"?
> "Szafa" mam na mysli spac, do pracy, wyprac pieluchy
... pampersow ci u nas dostatek :o)
, posprzatac i od nowa: spac........
> Jestescie jak ktos kto twierdzi ze np Australia nie istnieje, bo
> czlowiek to nie mucha i po suficie (nogami do gory) chodzic nie
> potrafi.
Alez tu wszyscy wierza w twoje istnienie. To, ze nie potrafimy
sie wczuc w pelni w "rozterki i smutki zycia prostytutki" musisz
nam wybaczyc - tym bardziej, ze cala ta historia ma miejsce w
pieknych kanadyjskich plenerach, w egzotycznej dla wiekszosci z
nas Albercie :o).
> Radze sie obudzic i popatrzec dookola. Moze "jutro"
> ktos z Was albo ktos z waszej rodziny znajdzie sie w zasiegu
> osoby jak ja.
Juz jestesmy w twoim zasiegu :o)
Pozdrawiam - Zygmunt
P.S. Mimo wszystko - uwazam ta historie za zmyslona a ciebie za
trolla miedzykontynentalnego :o). Za duzo piszesz o pieniadzach -
ludzie ktorzy szukaja absolucji pisza wylacznie o uczuciach ;o).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-11-03 08:29:51
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Kaszycha mnie niestety
powstrzymują:
>> Jestem tego pewien na swój własny użytek. Sumienie to dla mnie głos Boga.
> A tego ja nie rozumiem! Możesz jaśniej...
OK, spróbuję. Uważam, zadaniem każdego człowieka za jego życia jest
doprowadzenie do stanu równowagi między duchem, umysłem i ciałem.
Harmonia między tymi elementami wytworzyć się może głównie poprzez
uświadomienie sobie i "przepalenie" swych uwarunkowań, swych blokad.
Pozbycie się tych przeszkód miałoby doprowadzić do przepływu energii, która
nie będzie zatrzymywać się np. w miejscach, w których doświadczenia z
dzieciństwa (bo to akurat mi najbliższy przykład) nie pozwalają nam na
"prawdziwą" ocenę sytuacji.
Naszym zadaniem jest uświadomienie sobie tych strachów. IMO "zadaniem" Boga
jest dawanie nam takich doświadczeń, byśmy mogli je sobie uświadomić (tak
np rozumiem słowa Jezusa o niesieniu swego własnego krzyża).
W pewnym momencie, gdy zabraknie lęku, pozostaje miejsce już tylko na ów
"przepływ" energii. Niektórzy mówią na to miłość inni świętość...
Jestem przekonany, że w tym stanie nie ma się możliwości nikogo skrzywdzić
- człowiek staje się "narzędziem" w ręku Boga.
Oczywiście jest to stan idealny, ale nawet w życiu zwykłego człowieka warto
od czasu do czasu uświadomić sobie, co w nas samych powoduje podejmowanie
takich czy innych działań. Gdy się ta świadomość pojawia, zwykle cała
sytuacja nabiera innego wymiaru, decyzje już nie są takie oczywiste -
wiedza na temat skąd wziął się lęk sprawia, że boimy się jakby mniej. Do
głosu ma szansę dojść sumienie, miłość, energia...
> Ktoś cierpi- nawet bardzo, ale Ty mówisz nie mam sobie nic do zarzucenia
> więc jest w porządku.
Jeśli jest to głos sumienia a nie rozumu to nie zarzucałbym sobie nic.
Miliony ludzi cierpi a mimo to można się czuć w porządku.
> Tak jak autorka postu- przecież lubi facetów z wypchanymi portfelami, jej
> sumienie mówi dbaj o siebie
Ale czy to mówi sumienie czy mówi to strach przed biedą?
> - więc nie widzi nic niewłaściwego, że krzywdzi
> faceta, który jak pisze bardzo się w niej zakochał (oczywiście jeśli to
> prawda). Bo chyba zgodzisz się, że go krzywdzi i że prędzej czy później
> będzie cierpiał.
Zgodzę się! A jakże! Tym bardziej, że wcale mi się nie wydaje, że
rozmawiamy z sumieniem lady miki:-)
Acha, dobrze pamiętać jeszcze czytając mojego posta (jak to miała kiedyś
Sowa w sygnaturce), że: szydło zawsze wyjdzie z worka a filozof na idiotę
;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-11-03 08:36:27
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Iwon(k)a mnie niestety
powstrzymują:
> jestes az tak wysportowany??!!!!
Ba!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-11-03 09:10:34
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?puchaty <p...@b...pl> wrote in
news:3kt6koci3pe9.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov:
>> Ktoś cierpi- nawet bardzo, ale Ty mówisz nie mam sobie nic do
>> zarzucenia więc jest w porządku.
>
> Jeśli jest to głos sumienia a nie rozumu to nie zarzucałbym
> sobie nic. Miliony ludzi cierpi a mimo to można się czuć w
> porządku.
Puchaty, czy ty nie widzisz ze akurat udalo ci sie osiagnac poziom
moralny ss-mana strzelajacemu ludziom w potylice i twierdzacego ze
jest niewinny bo dziala zgodnie z nakazami swojego sumienia ?
To, ze ktos ma "lagodne" sumienie i dzieki temu moze kogos spokojnie
krzywdzic - to jedna sprawa.
To, ze krzywda zostala wyrzadzona - to fakt, ktorego zadne
"intelektualne" rozwazania nie zmienia.
Zygmunt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |