Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pomóżcie prosze!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pomóżcie prosze!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-04 09:48:06

Temat: Pomóżcie prosze!!!
Od: "" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pomóżcie proszę!!!

Potrzebuje pomocy. Nie będę pisać o wszystkim od początku. Jeśli ktoś czytał
moje poprzednie posty to mniej więcej wie o co chodzi.
Problem w tym że jest coraz gorzej. Czuje, że się zapadam bez możliwości
uratowania się z tego. Już nie wiem co mam robić. Boje się ze na tym ucierpi
moja praca. Dziś rano wstałam ze strasznym strachem, że już sobie nie poradzę.
Czuje w środku jakiś straszny ciężar i nie potrafię się go pozbyć. Co jaj mam
zrobić?
Karina

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-04 10:04:03

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "Kenton R." <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3fff.00001be3.3f2e2bd6@newsgate.onet.pl...
> Pomóżcie proszę!!!
>
> Potrzebuje pomocy. Nie będę pisać o wszystkim od początku.
Jeśli ktoś czytał
> moje poprzednie posty to mniej więcej wie o co chodzi.
> Problem w tym że jest coraz gorzej. Czuje, że się zapadam
bez możliwości
> uratowania się z tego. Już nie wiem co mam robić. Boje się
ze na tym ucierpi
> moja praca. Dziś rano wstałam ze strasznym strachem, że
już sobie nie poradzę.
> Czuje w środku jakiś straszny ciężar i nie potrafię się go
pozbyć. Co jaj mam
> zrobić?
> Karina

tysiące może cio polecić psychoterapię, znajdowanie
przyjaciół relaxację - a ja ci mówię wprost - zaaplikuj
sobie leki i nie bój się tego, jesli jesteś wierząca,
uwierz, że bóg stworzył naukę, lekarzy po to, aby pomagać -
nie popełniaj cudzych błędów! Twoje pisanie o wszystkim nie
ma sensu. Jest wielu ludzi, którzy twoją opowieść mogłaby
bez trudu dokończyć! - idż do psychologa/ psychiatry i
powiedz wprost, ze potrzebujesz taki i taki cleków - za
chwilę poewnie odezwią sie wielcy teoretycy - nie słuchaj
ich, znają to tylko z książek! Nie bój się leków - dostarczą
twojemu organizomiowi tego, czego mu w tej chwili brakuje i
tyle! Postaw wszystko na jedną kartę!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 11:09:19

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"" <k...@o...pl> napisał:

> Pomóżcie proszę!!!
>
> Potrzebuje pomocy. Nie będę pisać o wszystkim od początku. Jeśli ktoś czytał
> moje poprzednie posty to mniej więcej wie o co chodzi.
> Problem w tym że jest coraz gorzej. Czuje, że się zapadam bez możliwości
> uratowania się z tego. Już nie wiem co mam robić. Boje się ze na tym ucierpi
> moja praca. Dziś rano wstałam ze strasznym strachem, że już sobie nie poradzę.
> Czuje w środku jakiś straszny ciężar i nie potrafię się go pozbyć. Co jaj mam
> zrobić?

Ten ciężar to zapewne objawy paniki/strachu [zero poetyzmu ;)], a całość
to pewnie zespół stresu przewlekłego - wizyta u psychiatry się kroi.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 11:58:19

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kenton R." <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bglaro$2m$1@nemesis.news.tpi.pl...

> a ja ci mówię wprost - zaaplikuj sobie leki

pfffff

> i nie bój się tego, jesli jesteś wierząca,
> uwierz, że bóg stworzył naukę, lekarzy po to, aby pomagać

pfffff 2
.
.
.

itd itd itd

Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 12:03:26

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

<k...@o...pl> w news:3fff.00001be3.3f2e2bd6@newsgate.onet.pl
napisal(a):
>
> Pomóżcie proszę!!!

Nie majac odpowiedniej wiedzy? Za posrednictwem sieci? Moze jednak
lepiej zwrocic sie do specjalisty?

> Problem w tym że jest coraz gorzej. Czuje, że się
> zapadam bez możliwości uratowania się z tego.

Gdy bylem dzieckiem miala taka schize, po ktorej poznawalem, ze
goraczkuje. "Widzialem" punkt, kulke lub cos w tym stylu... jej lagodny
i plynny ruch. Jednak on z kazda chwila zaczynal sie zmieniac. Najpierw
bylo lekkie, wlasciwie niedostrzegalne drzenie. Pozniej wieksze, jeszcze
wieksze... Wreszcie straszny chaos - punkt miotal sie jak w ukropie, a
moje nerwy byly w strzepach ;-) A przeciez nie odpowiadalo za to nic co
przychodzilo z zewnatrz. Jesli idzie o sny to uwidacznia sie to jeszcze
bardziej. Miewalem koszmary, pod wplywem ktorych budzilem sie z krzykiem
wieznacym w gardle. Pozniej dlugo nie moglem zasnac. Zmienilo sie to z
chwila, gdy uswiadomilem sobie, ze to sny. Pamietam, jak scigal mnie
jakis zabojca z wielka kosa. Ja uciekalem przed nim tak jak w snach
mozna - majac betonowe buty. Wiedzialem jednak, ze to tylko sen, wiec
sie nie denerwowalem. Zastanawialem sie, czy znajde cos do obrony.
Niestety nie udalo mi sie nim zabojca mnie dogonil. Gdy poczulem jego
reke na moim ramieniu odwrocilem sie, usmiechnalem szeroko i...
obudzilem sie. Jeszcze chwile lezalem ze zlosliwym usmieszkiem, po czym
zasnalem powtornie bez najmniejszych obaw. Koszmar juz nie powrocil. No
bo jak mial powrocic, skoro sie nie sprawdzil i mnie nie przerazal? Co
innego gdybym sie obudzil zlany zimnym potem. Zapewne myslalbym o tym
intensywnie, wiec nie ma co sie dziwic, ze on by powrocil.
Te koszmary... niezly efekt, gdy w mieszkaniu jestem sam. Ogladam do
pozna jakis film - najlepiej horror, ale aby nie byl zbyt glupi. Moze
wiec cos bardziej dzialajacego na psychike. Po filmie wylaczam
telewizor, gasze swiatlo i ide do innego pokoju spac. Wokol ciemnosci i
straszna cisza. Moge przejsc spokojnie, ale moge tez dac upust swojej
wyobrazni. A co jesli ktos wlamal sie gdy ogladalem telewizor (i przez
to nie slyszalem) i teraz czai sie w drugim pokoju? Zaczynam sie bac ;-)
Ale gorszym jest lek, ktory przychodzi niewiadomo skad i dlaczego.
Bowiem "kto się boi, nie wiedząc właściwie czego, podwójnie się boi"
(Ivo Andric). Ten lek tez znam. Kiedys towarzyszyl mi dosyc czesto.
Teraz jest inaczej. Co sie zmienilo? Zmienil sie moj sposob postrzegania
pewnych spraw. Wychodzi wiec na to, ze lek nie do konca byl taki
niewiadomo skad i dlaczego. Byly jakies powody, ale ja ich nie
dostrzegalem, moze nie chcialem dostrzegac. Smierc, to jak mnie
odbieraja inni, moje sukcesy i porazki... Wszystko ma tutaj znaczenie.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 17:06:14

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Gdy bylem dzieckiem miala taka schize, po ktorej poznawalem, ze
> goraczkuje. "Widzialem" punkt, kulke lub cos w tym stylu... jej lagodny
> i plynny ruch. Jednak on z kazda chwila zaczynal sie zmieniac. Najpierw
> bylo lekkie, wlasciwie niedostrzegalne drzenie. Pozniej wieksze, jeszcze
> wieksze... Wreszcie straszny chaos - punkt miotal sie jak w ukropie, a
> moje nerwy byly w strzepach ;-) A przeciez nie odpowiadalo za to nic co
> przychodzilo z zewnatrz. Jesli idzie o sny to uwidacznia sie to jeszcze
> bardziej. Miewalem koszmary, pod wplywem ktorych budzilem sie z krzykiem
> wieznacym w gardle. Pozniej dlugo nie moglem zasnac. Zmienilo sie to z
> chwila, gdy uswiadomilem sobie, ze to sny. Pamietam, jak scigal mnie
> jakis zabojca z wielka kosa. Ja uciekalem przed nim tak jak w snach
> mozna - majac betonowe buty. Wiedzialem jednak, ze to tylko sen, wiec
> sie nie denerwowalem. Zastanawialem sie, czy znajde cos do obrony.
> Niestety nie udalo mi sie nim zabojca mnie dogonil. Gdy poczulem jego
> reke na moim ramieniu odwrocilem sie, usmiechnalem szeroko i...
> obudzilem sie. Jeszcze chwile lezalem ze zlosliwym usmieszkiem, po czym
> zasnalem powtornie bez najmniejszych obaw. Koszmar juz nie powrocil. No
> bo jak mial powrocic, skoro sie nie sprawdzil i mnie nie przerazal? Co
> innego gdybym sie obudzil zlany zimnym potem. Zapewne myslalbym o tym
> intensywnie, wiec nie ma co sie dziwic, ze on by powrocil.
> Te koszmary... niezly efekt, gdy w mieszkaniu jestem sam. Ogladam do
> pozna jakis film - najlepiej horror, ale aby nie byl zbyt glupi. Moze
> wiec cos bardziej dzialajacego na psychike. Po filmie wylaczam
> telewizor, gasze swiatlo i ide do innego pokoju spac. Wokol ciemnosci i
> straszna cisza. Moge przejsc spokojnie, ale moge tez dac upust swojej
> wyobrazni. A co jesli ktos wlamal sie gdy ogladalem telewizor (i przez
> to nie slyszalem) i teraz czai sie w drugim pokoju? Zaczynam sie bac ;-)
> Ale gorszym jest lek, ktory przychodzi niewiadomo skad i dlaczego.
> Bowiem "kto się boi, nie wiedząc właściwie czego, podwójnie się boi"
> (Ivo Andric). Ten lek tez znam. Kiedys towarzyszyl mi dosyc czesto.
> Teraz jest inaczej. Co sie zmienilo? Zmienil sie moj sposob postrzegania
> pewnych spraw. Wychodzi wiec na to, ze lek nie do konca byl taki
> niewiadomo skad i dlaczego. Byly jakies powody, ale ja ich nie
> dostrzegalem, moze nie chcialem dostrzegac. Smierc, to jak mnie
> odbieraja inni, moje sukcesy i porazki... Wszystko ma tutaj znaczenie.
>
>
>
> pozdrawiam
> --
> Greg
Tylko jak to sie ma do mnie? Myslisz ze problem leży w tym ze nie potrafie
okreslic zródła swoich obaw? Pozdrawiam Karina

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 17:28:37

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

<k...@o...pl> w news:3fff.00001e00.3f2e9285@newsgate.onet.pl
napisal(a):
>
> > Gdy bylem dzieckiem miala taka schize,
[ciach bo zbedne]
> Tylko jak to sie ma do mnie?

A ma sie? ;-) To wiesz tylko Ty.

> Myslisz ze problem leży w tym ze nie potrafie
> okreslic zródła swoich obaw?

Nie wiem, czy potrafisz, czy nie potrafisz. O tym nie pisalas (no chyba,
ze gdzies wczesniej). To troche jak strzelanie z dziala. Pierwszy strzal
idzie w ciemno. Czlowiek patrzy gdzie spadl pocisk i dokonuje poprawki -
strzela ponownie... juz celnie. Ja az tak dobry nie jestem ;-)
Poprosilas o pomoc. Gdybym mogl Ci pomoc od tak - pstryk i juz, to juz
jakis czas mialabys problem z glowy. Ale tak sie nie da. Przynajmniej ja
tak nie potrafie.

Czasem mam wrazenie, ze umiejetnosc myslenia jaka czlowiek posiadl, to
nie dar, ale przeklenstwo. Bywa, ze czlowiek mysli za duzo.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 19:07:46

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
>
> Czasem mam wrazenie, ze umiejetnosc myslenia jaka czlowiek posiadl, to
> nie dar, ale przeklenstwo. Bywa, ze czlowiek mysli za duzo.
>
>
>
> Wiesz. I tu chyba masz racje!!! Tez tak mysle :) Pozdrawiam. Karina

PS dzieki za to ze czytacie moje posty i ze staracie sie mi pomóc :)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 19:43:43

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

<k...@o...pl> w news:3fff.00001e73.3f2eaf01@newsgate.onet.pl
napisal(a):
>
> tu chyba masz racje!!! Tez tak mysle :)

Wiec i mnie jednak czasem uda sie trafic juz za drugim razem ;-)

> PS dzieki za to ze czytacie moje posty i ze staracie
> sie mi pomóc :)

Ja to robie z czystego egoizmu. Pomagajac Tobie, pomagam sobie. Jesli
wiec twierdzisz, ze jakos Ci pomoglem, to tym samym pomoglas mnie i za
to ja Ci dziekuje. Rozumiesz? ;-)


Zycze Ci, abys jutro obudzila sie i odetchnela swobodniej. To tylko
zycie :-)
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-04 20:35:35

Temat: Re: Pomóżcie prosze!!!
Od: "" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> <k...@o...pl> w news:3fff.00001e73.3f2eaf01@newsgate.onet.pl
> napisal(a):
> >
> > tu chyba masz racje!!! Tez tak mysle :)
>
> Wiec i mnie jednak czasem uda sie trafic juz za drugim razem ;-)
>
> > PS dzieki za to ze czytacie moje posty i ze staracie
> > sie mi pomóc :)
>
> Ja to robie z czystego egoizmu. Pomagajac Tobie, pomagam sobie. Jesli
> wiec twierdzisz, ze jakos Ci pomoglem, to tym samym pomoglas mnie i za
> to ja Ci dziekuje. Rozumiesz? ;-)
>
>
> Zycze Ci, abys jutro obudzila sie i odetchnela swobodniej. To tylko
> zycie :-)
> --

Jasne ze rozumiem. Tak to tylko zycie. Ale mamy je tylko jedno. I od nas zalezy
jak je przezyjemy > Dziekuje i pozdrawiam Karina

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Strarym grupowiczom nie przystoi prosic
Ad. "kur domowych"
Niezdolny do tworzenia trwałych związków
[pyt] Skuteczna nauka
fajna klątwa (nie kiepskie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »