Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Anička jíž ne Lipková" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Porod rodzinny
Date: Thu, 11 Aug 2005 08:29:52 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 44
Message-ID: <ddesqf$oe3$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <dddc2j$q30$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: axo2.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1123743377 25027 83.18.92.2 (11 Aug 2005 06:56:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Aug 2005 06:56:17 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Antivirus: avast! (VPS 0532-3, 2005-08-10), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:78904
Ukryj nagłówki
Witam...
> Co sadzicie o porodzie rodzinnym?
> Dlaczego tak wielu mezczyzn sie przed tym wzbrania?
Moim zdaniem jest to oczywiste dlaczego mężczyźni wzbraniają się przed
oglądaniem swojej ukochanej podczas porodu. Wynika to tylko i wyłącznie ze
strachu - nie zaś z niechęci, by być przy swojej ukochanej, dodawać jej
otuchy, czy też z braku zainteresowania swoim nowo narodzonym dzieckiem.
Gdyby poród przebiegał w inny sposób niż przebiega, był mniej bolesny i
mniej krwawy, to jestem przekonana, że nie byłoby zbyt wielu wzbraniających
się mężczyzn przed widokiem kobiety rodzącej ich własne dziecko. Kobieta
naturalnie przystosowana jest do porodu, ma większą odporność na ból i
przeważnie zaraz tuż po tym fakcie zapomina o wcześniejszych przeżyciach,
ekscytując się nową sytuacją. Ja osobiście niemalże mdleję widząc krew u
innych ludzi, moje serce niemal się rozdziera widząc jak bliska mi osoba
cierpi, dlaczego więc miałabym zmuszać własnego męża do takich doznań? Ja z
własnym bólem spowodowanym porodem z całą pewnością potrafiłabym sobie
poradzić, a własna krew nie przerażałaby mnie wcale, bo to w końcu coś
zupełnie naturalnego. Ale czy na pewno mój mężczyzna by sobie poradził z tym
ciężarem? Może lekarze zamiast zająć się mną musieliby go cucić? Może
chodziłby blady i struty, bo zobaczyłby mnie w tak ciężkim stanie? Ja wiem,
że prędko bym zapomniała o bólu widząc swoje małe, nieporadne maleństwo,
które będzie teraz zdane na mnie, które lęgło się w moim brzuszku i z którym
miałam już wcześniej niesamowitą więź emocjonalną, bo nosiłam je pod własnym
sercem i czułam jego ruchy. Mężczyzna musi przystosować się do ojcostwa,
psychicznie uporać się z tym wielkim wydarzeniem, przejść z tym na porządek
dzienny. Moim zdaniem poród mógłby niejednym mężczyzną niesamowicie
wstrząsnąć.
Ja jestem w piątym miesiącu ciąży i choć mój mąż zaproponował, że mógłby być
przy porodzie, ja nie zgodziłam się na to. Nie zgodziłam się właśnie
dlatego, że go kocham i nie chcę, aby oglądał mnie w takim stanie. Zamiast
tego nakazałam mu nie pić alkoholu po moim wyjściu ze szpitala, wziąć urlop
choćby na tydzień i pomóc mi w opiece nad dzieckiem, kiedy jego obecność i
pomoc naprawdę będzie najważniejsza. Razem nauczymy się obycia z dzieckiem,
razem nauczymy się z nim "obchodzić". Myślę, że taka opieka spowoduje, że
mąż na dobre zakocha się w dziecku, ja natomiast na dobre zakocham się w
swoim mężu, który na pewno okaże się niesamowitą pomocą i czułą, troskliwą
istotką.
Pozdrawiam
Ania Marcinkiewicz
|