Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Prezent czy zadra?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prezent czy zadra?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 137


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2006-06-01 16:18:24

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu Thu, 1 Jun 2006 09:54:08 -0500, osoba określana zwykle jako
Iwon(k)a pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Świetna analogia - dokładnie o to mi chodziło - kupowanie książki komuś,
>> kto nie czyta, jest zwyczajnie niegrzeczne.
>?? niegrzeczne??? nietrafione, ale nie niegrzeczne.

Wiesz, zależy. Ja rozumiem, że można komuś zrobić "prezent z rozmysłem",
ale to trzeba się naprawdę postarać.

>a my Ci pokazujemy, ze te inne strony medalu nie sa racjonalne.

Żeby życie miało więcej wspólnego z racjonalnością...
...to by było nudne :-)

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Operator! Trace this call and tell me where
.\....@e...eu.org.\.\. I am.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2006-06-01 16:48:21

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik medea napisał:

> Nie chodzi o odczucia, ale o brak logiki, elastyczności i taktu w
> przyjmowaniu prezentów.

Wiesz, z punktu widzenia osoby obdarowanej chodzi o brak elastyczności i
taktu w dawaniu prezentów. Ale rozumiem, że sytuacja była dla Ciebie
przykra. Nie traktuj tego co piszę, jako jakiś atak na Ciebie. Nudzę
się, chciałam podyskutować - mój tekst w ciągu 2 godzin wywołał 40
postów. Fajny wynik i tyle :-)

> Można przeciez założyć, że ktoś, kto prezent nam
> dawał, chciał jak najlepiej, miał dobre zamiary i chciał wyrazić swoje
> uczucia też.

Jasne że tak. Ale sama przyznaj - zdarzało Ci się dostać prezenty
nietrafione, prawda? Bo to się zdarza, nawet najbliższa osoba może nie
trafić w nasz gust. I jesli teraz masz możliwośc zrobienia dobrej miny
do złej gry - fajnie. Bo tu własnie ta elastycznośc i takt ma szanse
zadziałać. Jesli nie, bo musisz odmówić, albo skłamać - niefajnie. I tak
widzę tego rodzaju prezenty - są ryzkowne. Zaryzykowałaś - nie wyszło.
Zawsze to nauczka na przyszłość.

> Ano stąd wyciągnęłam:
> "W każdym innym razie przyjęłabym to tak: biedactwo nie stać cię, to my
> ci fundniemy. Wrrrr."

Tak, ja jestem w takiej sytuacji finansowej, że tego typu prezent
właśnie tak bym przyjęła. Jak dar dla ubogiej krewnej. Taka rola mi nie
odpowiada.

> "Dlaczego ktoś planuje mi czas? Uważa, że sama nie umiem? Że nie mam
> lepszych rozrywek? Że mnie na nie nie stać?"

Nadal nie rozumiem, czego Wy w tym nie rozumiecie. Ja nie lubię, gdy
ktoś mna rozporządza. Po prostu nie lubię. Mogę? W związku z tym
propozycja: słuchaj, może byście.... daje mi szansę grzecznej odmowy,
zgody, wybrania innej opcji, zdecydowania o sobie samej. Natomast: macie
rezerwację i jedźcie, nie jest dla mnie w porządku, bo... co tłumaczyłam
powyżej.
Hanka pisała, że nie pasowałoby jej, gdyby ktoś jej urządzał dom - ja
nie mam nic przeciwko temu, zeby ktoś mi coś kupił do domu. Czy z tego
powodu powinnam pisać, że ma problemy emocjonalne i niską samoocenę?
Przypuszczam, że każdy ma jakiś czuły punkt, gdzie nie życzy sobie
ingerencji innych. Czy to naprawdę trudno zrozumieć?

Rozs



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2006-06-01 16:48:48

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> wrote in message
news:slrne7u4qg.j3e.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl...

>>> Świetna analogia - dokładnie o to mi chodziło - kupowanie książki komuś,
>>> kto nie czyta, jest zwyczajnie niegrzeczne.
>>?? niegrzeczne??? nietrafione, ale nie niegrzeczne.
>
> Wiesz, zależy. Ja rozumiem, że można komuś zrobić "prezent z rozmysłem",
> ale to trzeba się naprawdę postarać.

i czasami moze nie wyjsc, tak po prostu, bez zlosliwosci,
podtekstow, podjazdow. prezent to gest zyczliwosci a nie
puszka Pandory. jesli tak traktujemy znajomych to co to za znajomi
albo co to za "my", ze takich znajomych mamy.
>
>>a my Ci pokazujemy, ze te inne strony medalu nie sa racjonalne.
>
> Żeby życie miało więcej wspólnego z racjonalnością...
> ...to by było nudne :-)

i nie byloby co robic na niusach :))))

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2006-06-01 16:55:28

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:e5mpoa$6tn$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A może tak: kurs makijażu (też się żadna z Was nie poczuje urażona?),
> wczasy odchudzające... albo kurs dekoracji wnętrz? Nie potraktowalibyście
> tego, jako... pewnej krytyki...?

Nie. Pojechałabym i była zadowolona i w wypadku gdybym się niczego nowego
nie nauczyła - bo znaczy że już tak wszystko świetnie umiem, a gdybym się
czegoś nauczyła - bo fajnie umieć coś więcej niż się umiało do tej pory. (to
o makijażu i dekoracji wnętrz)
A wczasy odchudzające - tez chętnie, ale bym miała do powiedzenia na
pl.soc.dieta. :P

Myślę, że jak ktoś ma odrobinę choćby dystansu do siebie i nie ma mani
prześladowczej, ze ktoś tylko czeka żeby go obrazić i wytknąć jakieś urojone
niedociągnięcia, to nawet wybitnie nietrafiony prezent go nie urazi, a jak
kto nadęty jak balonik, to nawet zwykłe spojrzenie może urazić, bo pewnie
nie tym okiem spojrzano a to znaczy... nie wiem co ale na pewno coś straszne
obraźliwego.

A swoją drogą, co obrażającego w zaproponowaniu wyjazdu w góry? Że niby gór
nie widzieli, czyli buroki som? Na nartach źle jeżdżą a to obciach? Się im
sugeruje że mają lęk wysokości, czyli buroki som?
Coś nic wystarczająco obraźliwego do głowy mi nie przychodzi. :(

BTW - jak się dostaje książkę, to zawsze można przyjąć, ze ofiarodawca ją
nam daje w ramach sugestii, że za mało czytamy.
Jak perfumy - to pewnikiem uważa że śmierdzimy.
Bluzeczkę - bo źle się ubieramy.

Rany, ale jazda. :P


--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2006-06-01 17:05:57

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Iwon(k)a napisał:

> "panie doktorze, od znieczulenia urosly mi rzesy" "niemozliwe",
> alez to moje odczucie, zegnam! "do widzenia (z wyrazna ulga")

Nie wątpię. Może z równie dużą ulgą skończ dyskusję ze mną?

>> Jejkusiu, to był jeden z argumentów, dla których ktoś mógłby się
>> poczuć urażony wykupieniem wycieczki.
>
> i ten argumnet padl, z ust Twoich i ten argument (i pare jeszcze innych
> z tego samego gatunku) zostalo potraktowane jako lekko absurdalne.

Widzisz, nie przyjmujesz do wiadomości, że w momencie otrzymania
prezentu człowiek może się poczuć źle. Z różnych powodów. Usiłuję Ci
wytłumaczyć, że (czytaj uważnie), mimo najlepszych chęci, czasem prezent
może sprawić, że człowiek poczuje się urażony. I odczucie tego człowieka
nie jest bzdurą, nie jest absurdem, po prostu jest.
Ja jestem ostatnia osobą, która by to oceniała i wartościowała.

> ?? niegrzeczne??? nietrafione, ale nie niegrzeczne.

Wiesz, że ktoś nie czyta, nie lubi czytać, czytanie go męczy i kupujesz
mu książkę... Masz rację, to nie jest niegrzeczność...

> i tego tez wszystkiego dajacy wiedziec nie musi, a nawet nie bedzie
> wiedzial,
> bo czesto o "takich" rzeczach sie nie mowi (szczegolnie w typie rodzin
> jakie przedstawiasz)

UUUU, teraz jeszcze jest jakiś typ rodzin, które opisuj....

> jego intencje NIE sa zlosliwe. dajacy prezent nie
> jest
> zlosiwym skurczybykiem, ktory chce nam dopiec, szczegolnie jesli
> wlazyl w to wiele wysilku zeby prezent byl orginalny.

Oczywiście, że nie jest złośliwy, oczywiście, że nie chciał źle i
oczywiście, że jego intencje były dobre. A mimo to, wyszło źle,
niezręcznie czy wręcz złośliwie. Zdarza się. Znasz powiedzenie "dobrymi
chęciami piekło wybrukowali"?

> to Ty odbiorca,

O matko, nie ja, tylko jakiś tam hipotetyczny obdarowany z początku
wątku. Nie pomięsząło Ci się cosik?

Ja tylko szukam wyjaśnienia dlaczego ktoś MÓGŁBY sie poczuć urażony.

> jestes
> nieszczesiwa i zgorzkniala osoba, ktora uwaza, ze swiat jest przeciwko
> Tobie
> a przyjaciel/znjaomy/tesciowa daja Ci stale cos do zrozumienia.

Mniamciu. A ja myślałam, że jestes dentystką, a tu proszę, analizy mojej
osobowości ciąg dalszy.

> a my Ci pokazujemy, ze te inne strony medalu nie sa racjonalne.

Powaliłaś mnie. Od kiedy uczucia i emocje są racjonalne?

> lol! nie trzeba dlugo czekac na dowody

Na dowody czego?
Rozs

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2006-06-01 17:18:34

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sowa napisał:

> Nie. Pojechałabym i była zadowolona

A ktoś inny może nie chcieć jechać? Może mu to nie pasować? No może?
Matko jedyna, czy Wy uważacie, że każda rzecz, która pasuje Wam, będzie
pasować każdemu innemu? Normalnie się czuję jak w Bambuko Wojtyszki.
Wszyscy mają grać w szachy i koniec kropka. Roszada.

> Coś nic wystarczająco obraźliwego do głowy mi nie przychodzi. :(

> BTW - jak się dostaje książkę, to zawsze można przyjąć, ze ofiarodawca
> ją nam daje w ramach sugestii, że za mało czytamy.

Tak, zgadzam się. Dlatego daję książki tylko tym ludziom, o których
wiem, że czytają. I wiem, że się z książki ucieszą. I długo sie namyślam
jaką książkę wybrać, żeby była w porządku.

> Jak perfumy - to pewnikiem uważa że śmierdzimy.

Perfumy, jak perfumy, ale dezodorant? Dajesz komuś w prezencie dezodorant?

> Bluzeczkę - bo źle się ubieramy.

Kompletnie w nie Twoim stylu, za to w stylu ofiarodawcy.

Wiesz, ja nie chodze do kościoła, jestem osoba niewierzącą, o czym
rodzina świetnie wie. Od mojej teściowej dostaję coraz to fikuśniejsze
wydania Biblii, komentarzy do tychże, encykliki, poezję religijną. I
wiesz, bardzo się z nich cieszę. Jest mi miło, że w ogóle o mnie pamięta
i choć w taki sposób zauważa,. Ale nie mam złudzeń, że te ksiązki sa
ofiarowane bez podtekstu.
I dopóki mi nie wykupuje pielgrzymkito wszystko jest w porządku.

Rozs




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2006-06-01 17:29:33

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka Skwarczyńska napisał:

> zawsze
> zostaje dyplomatyczne "jej, tak mi przykro, ze nie mogliśmy skorzystać,
> ale koszmarnie się strułam, sami rozumiecie".

Zawsze się przy czymś takim zastanawiam, czy tego typu wymówka to
jeszcze asertywność, czy już kłamstwo. Poważnie. Mam koleżankę, która
jak zadzowni, to wisi ze 2 godziny na słuchawce. I jak próbuję
delikatnie kończyć rozmowę, to ona udaje, że tego nie słyszy. A kiedy
mówię, że muszę kończyć, to słyszę pytanie: czemu? No i wtedy mnie krew
zalewa, bo muszę coś wymyślić. No i właśnie - ktoś mnie zmusza do
kłamstwa, do udawania, ja się czuje z tym źle. A to już nie jest
asertywność, nie?

> Naturalnie. Ale w takiej sytuacji przyjmowanie, że ktoś Ci ten kryzys, o
> którym nie ma pojęcia, usiłuje na siłę naprawiać, jest - sama przyznasz
> - niespójne.

No może, ale często na grupach (choćby tej) są rady - poradź jej, żeby
poszła do psychologa, zaproponuj, żeby cos tam, wykup wyjazd itp. I to
jest właśnie jakiś taki prezent -nieprezent.

> Natomiast do zakładania złych intencji sporo by mi jeszcze na tym etapie
> brakowało.

Ale ja nie zakładam złych intencji - przecież pisałam, że intencje są
jak najbardziej dobre. Ale zdarza się, że wyjdzie źle. I że się kogoś
niechcący urazi. I nie widzę niczego złego w tym, że ktoś się poczuł
urażony. Natomiast tu odsądzono te osoby od czci i wiary. Tak jakby ten
prezent nie miał się im prawa nie spodobać. Bo taki fajny i tyle osób by
się z niego ucieszyło.

Rozs

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2006-06-01 17:30:43

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 01 Jun 2006 19:18:34 +0200, Rozs napisał(a):

> I dopóki mi nie wykupuje pielgrzymkito wszystko jest w porządku.

Ciekawe czemu - przecież nie musisz jechać tak jak i nie musisz czytać
teścinych książek.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2006-06-01 17:38:54

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik puchaty napisał:
> Dnia Thu, 01 Jun 2006 19:18:34 +0200, Rozs napisał(a):
>
>>I dopóki mi nie wykupuje pielgrzymkito wszystko jest w porządku.
>
> Ciekawe czemu - przecież nie musisz jechać tak jak i nie musisz czytać
> teścinych książek.

Naprawdę mam jeszcze raz to tłuamczyć? Za książki podziękuję z usmiechem
- ja czuję się Ok, ofiarodawca czuje się OK. W przypadku pielgrzymki
muszę odmówić: czuję się źle, bo zawsze jest przykro, gdy się komuś
odmawia, ona czuje się źle, bo jej odmówiłam. Lub kłamię, że nie mogę
jechac, wtedy też czuję się źle, bo czemu mam kłamać i dlaczego ktoś
mnie do czegoś zmusza. I wtedy nie jest w porzodku - temu.

Rozs

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2006-06-01 17:43:45

Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 01 Jun 2006 19:38:54 +0200, Rozs napisał(a):

> Naprawdę mam jeszcze raz to tłuamczyć? Za książki podziękuję z usmiechem
> - ja czuję się Ok, ofiarodawca czuje się OK. W przypadku pielgrzymki
> muszę odmówić: czuję się źle, bo zawsze jest przykro, gdy się komuś
> odmawia, ona czuje się źle, bo jej odmówiłam. Lub kłamię, że nie mogę
> jechac, wtedy też czuję się źle, bo czemu mam kłamać i dlaczego ktoś
> mnie do czegoś zmusza. I wtedy nie jest w porzodku - temu.

Czemu miałabyś nie uśmiechnąć się i podziękować w wypadku pielgrzymki?
Książki nie przeczytasz, na pielgrzymkę nie pojedziesz. Łatwiej udawać
radość w wypadku książki?

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

apropos wątku
Earn up to 1000 $ per month only for reading your Mails!!!!!!!!
Praca od zaraz
Samotność (takie sobie rozważania)
Eurowizja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »