Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!poznan.rmf.pl!news.rmf.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy
.onet.pl
From: <x...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re : Prezes Naczelnego Sadu Lekarskiego
Date: 14 Feb 2001 18:36:07 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 106
Message-ID: <1...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 982172167 9165 213.180.128.22 (14 Feb 2001 17:36:07 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Feb 2001 17:36:07 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 207.34.94.239, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:40622
Ukryj nagłówki
w...@p...most.org.pl (Pracownia Karkonosze wiadomosci) wrote:
>od Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere
>www.sppnn.org.pl
>
>Powtarzające się wrogie i świadczące nieprawdę wypowiedzi zmuszają
>mnie do do ujawnienia prawdziwych przyczyn postawy Prezesa
>Naczelnego Sądu Lekarskiego.
>W efekcie wspólnych działań chirurgicznych dr. Marka Krajewskiego, brata
>Pana Prezesa i ordynatora oddziału laryngologii na którym wówczas
>pracował Pan Prezes, mam od 1994 roku uszkodzony kręgosłup i urwanych kilka
>mięśni >barku i szyi. Do dziś urwane mięśnie nie zostały zrekonstruowane.
>Po tym co się stało, ludzie najbliżsi Panu Prezesowi, próbowali tuszować
>sprawę a do tego odmawiali mi pomocy.
>Dochodzenie prowadzone przez Korporacyjny Lekarski Wymiar Sprawiedliwości,na
szczycie którego stoi Pan Prezes zakończyło się oczywiście umorzeniem
>postępowania.
>
>Pan Prezes Krajewski twierdzi iż ze stowarzyszeniem nie możne
>współpracować.
>Chyba już widać dlaczego...
>Najlepiej jest być sędzią we własnej sprawie.
>Pan Prezes Krajewski twierdzi iż sytuacja w polskim sądownictwie
>lekarskim >jest dobra. Ja natomiast chciałbym zapytać: Dla kogo?
>
>dr Adam Sandauer
>
>
Szanowny Panie Sandauer ;
Na wstepie chcialbym wyjasnic, ze nie mieszkam w Polsce, nie praktykuje
medycyny w tym kraju i nie mam interesu bronic ktoregokolwiek polskiego lekarza.
Mysle, ze powinienem jednak Panu wyjasnic , ze na calym swiecie lekarz nie
odpowiada za WYNIK leczenia. Odpowiada jedynie za zastosowanie zgodnych z
owczesnym stanem wiedzy metod diagnozowania i leczenia, za dolozenie wszelkich
staran aby jego postepowanie bylo zgodne z normami wiedzy medycznej. Lekarz
odpowiadal za wynik leczenia jedynie za czasow kodeksu Hammurabiego, ale mysmy
nieco od tych praktyk odeszli. Wtedy bowiem twierdzilo sie, ze jak pacjent
stracil oko w wyniku "nieprawidlowego" leczenia
- to lekarz tracil oko rowniez.
Obecnie tak sie jednak nie uwaza.
W przeciwienstwie bowiem do Pana Boga lekarze cudow nie czynia. Dzialaja tak
jak umieja. Jezeli bowiem pare lat temu wrzod zoladka sie operowalo - to
wynikalo to z owczesnego stanu wiedzy medycznej. Obecnie operuje sie bardzo
rzadko . Jezeli 10 lat temu ktos zmarl w wyniku powiklan po zabiegu resekcji
zoladka, to obecnie nie mozna twierdzic, ze stalo sie tak na skutek
niepotrzebnie przeprowadzonego zabiegu.
Co wiecej - lekarz odpowiada tylko za te powiklania zabiegu operacyjnego,
ktorym mogl zapobiec . Jezeli po zabiegu wystapi zakazenie - to nie zawsze
odpowiedzialny jest operator. Czasami winni sa inni czlonkowie zespolu,
pielegniarka nadorujaca sterylizacje albo po prostu dyrektor szpitala , bo nie
postaral sie o wystarczajaca ilosc srodkow czystosciowych. A w "polskim"
przypadku winna moze byc polska sytuacja ekonomiczna, ktora nie pozwala na
utrzymanie standartow swiatowych w tym zakresie , w polskim
szpitalu.
A wiec lekarz odpowiada tylko za zawinione przez niego powiklania zabiegu
operacyjnego. Sam bowiem zabieg operacyjny nosi w sobie, z definicji, ryzyko i
pacjent "godzac sie " na operacje z tego ryzyka sobie zdaje sprawe i ryzyko to
przyjmuje.
Chcialbym rowniez Panu i innym zainteresowanym wyjasnic , ze na calym
cywilizowanym swiecie, jezeli zachodzi podejrzenie, ze "srodowisko" popiera
kogos kto popelnil czyn przeciwko dobru pacjenta , to szuka sie "bieglych" poza
tym srodowiskiem.
Na swiecie mieszka ponad 8000 "polonijnych" lekarzy, mowiacym jezykiem polskim.
Mysle, ze spora grupa z nich zna sie na dziedzinie operacyjnej , o ktorej mowa.
Byc moze wielu z nich bedzie potrafilo naprawic to co w wyniku zabiegu nie
przebieglo prawidlowo , albo beda umieli poradzic kto tej "naprawy" potrafi
dokonac.
Jezeli wiec Pan sie postara uzyskac i uzyska od nich "niezalezna" opinie, ze
powiklania po zabiegu operacyjnym byly do unikniecia (przez wspomnianego
lekarza) - to dopiero wtedy bedzie Pan mial prawo otworzyc buzie . Jak dlugo
jednak Pan takiej opinii nie posiada - to byloby lepiej , aby Pan trzymal usta
zacisniete. Bo moze sie bowiem zdarzyc, ze wspomniany lekarz udowodni, ze
powiklanie nie bylo przez niego, jako operatora, do unkniecia. I bedzie Pan
mial gotowy proces o znieslawienie.
Opowiesci, ze to cale polskie srodowisko lekarskie, wlaczajac range profesorsko-
ordynatorska , jest winne tego, ze w Polsce niewlaciwie sie rozpatruje skargi
pacjentow na niewlasciwe postepowanie lekarzy - jest co najmniej niewlaciwe.
Jest to wina Sejmu i Senatu, ze takie zwyczaje i normy prawne zostaly w Polsce
wprowadzone.
Byc moze , i tu bylbym sklonny sie zgodzic z Panem, ze istniejaca sytuacje
nalezy zmienic. Aby byla ona porownywalna , przynajmniej, z sytuacja w innych
krajach. O lepszej tradycji w tym zakresie. A takze po prostu ,
kilkunastokrotnie bardziej bogatych. Gdzie wymiar sprawiedliwosci, w takiej jak
Pana, sprawie ma mozliwosc zasiegniecia "niezaleznej" opinii , w sposob jaki
opisalem. Bo tak sie na swiecie robi i nikogo to nie dziwi.
Lacze pozdrowienia
dradam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|