Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: tumak <t...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Problem dotyczący setek milionów mieszkańców naszej planety.
Date: Sat, 14 Jan 2006 14:43:45 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 85
Message-ID: <dqav8t$mg2$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <dqagvg$kof$1@news.interia.pl>
NNTP-Posting-Host: dqa118.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1137246301 23042 83.24.160.118 (14 Jan 2006 13:45:01
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 14 Jan 2006 13:45:01 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; pl-PL; rv:1.7.12) Gecko/20050915
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <dqagvg$kof$1@news.interia.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:198841
Ukryj nagłówki
14-01-2006 10:45 Dr.Endriu napisał:
> Interesujący mnie problem to "Poranne wstawanie".
>
> Nigdy nie miałem problemów ze snem, często spię długo, często aż za
> długo.........do 10...11szczególnie w zimie. Chciałbym ograniczyć sen do
> 7.00 .8.00. Ale przez ćwierć wieku
> nie mogę wpaść na receptę jak w 100% zrealizować poranne budzenie o porze
> takiej o której bym chciał.
>
> Stosowałem różne tricki typu bateria budzików, zmiana miejsca spania,
> ale gdy NIE muszę iść
> do pracy, to za Chiny Ludowe nie mogę wstać wtedy kiedy chce. Budzik dzwoni
> a ja go po prostu (podświadomie???) wyłączam i "urywam sobie dodatkową
> godzinkę lub dwie", podczas gdy jeszcze 8.00 godzin temu zarzekałem się
> że rano muszę wsatć na 1000%.
A ja sądzę, że na 100% za mało śpisz w tygodniu, dlatego organizm domaga
się tego, co jest mu koniecznie potrzebne, i też stosuje różne tricki
("podświadomie" wyłączasz budzik). Czasem zdarzały mi się dużo
zabawniejsze i po ludzku zupełnie nieprawdopodobne historie.
Co do baterii budzików, to jak radzi Norbert, koniecznie postaw budzik
daleko poza zasięgiem ręki. Ważne też jest, żeby nie przestawał dzwonić
po jakimś czasie (np. po 1 min. albo po rozkręceniu się sprężyny), tylko
żeby dzwonił tak długo, aż go się nie wyłączy - zdaje się, że tylko
takie na prąd z gniazdka tak mają. Mój patent był taki: jeden budzik
normalny (tzn. taki, który po jakimś czasie przestaje dzwonić),
najlepiej taki ruski na sprężynę (im bardziej pancerny, tym lepiej),
stawiasz na talerzu ze sztućcami, dość blisko; drugi, ten, który nie
przestaje dzwonić, nastawiasz na 2-3 min. później niż pierwszy i
stawiasz jak radzi Norbert - najlepiej na szafie, ale tak, żebyś musiał
wchodzić po niego na krzesło. Po pierwszym obudzisz się, ale
prawdopodobnie "przeczekasz", aż skończy (w skrajnych przypadkach nie
obudzisz się, a dzwonek "wkomponuje" ci się w aktualny sen). Wtedy do
akcji wkracza drugi budzik i to już tylko kwestia twojej pomysłowości,
żeby dostatecznie sobie utrudnić jego szybkie unieszkodliwienie.
> Teoretycznie to jest wpływ psychiki, bo gdy mam iśc do pracy to budzę
> się o 4.00 i raczej nie mam problemu.
O 4.00 powiadasz? To powinieneś iść spać mniej więcej o już 20.00, albo
i wcześniej. Jakoś nie wierzę, że ci się to udaje.
> Wydaję mi się że odpowiedź na to pytanie mogą znać znawcy medycyny
> niekonwencjonalnej,
> lub jacyś psychoterapeuci.
Nie wiem, co na ten temat mówią znawcy, ale nie ma to jak praktyka.
> [ciach]
> Czy to warunki genetycznetyczne sprawiają że jedni wstają jak poranne
> ptaszki - skowronki, a inni lubią sobie pospać,
Yes, typ aktywności dobowej to cecha wrodzona: ranne ptaszki i sowy.
Zauważ jednak, że ranne ptaszki nie chodzą spać o 1.00 w nocy, a o 21.00
to zazwyczaj tracą już kontakt z rzeczywistością. Mogę cię jednak
pocieszyć, że choć ta cecha jest wyjątkowo odporna na modyfikacje, można
ją obejść - przez dłuższy czas (mam na myśli nie dni, ale raczej
miesiące) wysypiaj się "do syta". Mówi się, że przeciętnie 8h, ale to
cecha indywidualna, sam musisz przetestować, jak długo potrzebujesz
spać, żeby czuć się naprawdę wyspanym. Gdy już organizm nadrobi
zaległości, jest o wiele bardziej podatny na przesunięcia czasu
aktywności i czuwania. Warunkiem jest dostarczanie w ciągu doby
odpowiedniej ilości snu (zwracam uwagę na tryb niedokonany:
"dostarczanie", czyli trzeba się regularnie wysypiać). Snu niczym nie da
się zastąpić. Wszystko, co się stosuje (zaczynając od kawy), to tylko
uśmierzacze jego potrzeby, skuteczne tylko do pewnego poziomu zmęczenia.
> czy może wpływ ciśnienia we krwi? (moje zawsze było 80 na 120 czyli jak u
> niemowlaka).
Nie sądzę, ale o tym może niech lepiej specjaliści...
Natomiast na pewno mają wpływ różne inne okoliczności: stres, wysiłek
fizyczny, stan zdrowia, pogoda, no i ogólnie ocena swojego życia. Ktoś,
kto nie za dobrze czuje się w swojej aktualnej sytuacji, ma problemy (a
więc to, co na początku: stres), może podświadomie bronić się przed
traumą przez ucieczkę w sen.
> Proszę o niebagatelizowanie problemu, bo problem jest paradoksalnie
> prosty, ale gdy sie dobrze wgłębić
> to zagadnienie porannego wstawania wcale nie jest tak oczywiste.
IMHO problemem jest raczej niedobór snu, trudne wstawanie to tylko efekt.
Pozdrówka
tumak
|