Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!rmf-fm
!intranet.rmf.pl!not-for-mail
From: Anna <m...@h...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problem "ofiary"
Date: Tue, 28 Dec 1999 12:39:14 +0100
Organization: RMF FM - INTERNET
Lines: 40
Message-ID: <3...@h...com>
References: <82338t$7dn$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl> <3...@n...vogel.pl>
<p7e14.12864$Oo3.326789@news.tpnet.pl>
<824db2$8l7$2@aquarius.webcorp.com.pl>
<wZP94.8883$W3.212065@news.tpnet.pl>
Reply-To: a...@r...fm
NNTP-Posting-Host: 129.1.178.103
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Server-Date: 28 Dec 1999 11:39:14 GMT
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (Win95; I)
X-Accept-Language: en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:36414
Ukryj nagłówki
A jesli... jesli jakiejs kobiecie czasem jest potrzebna czyjas silna
dominacja psychologiczna? Bo sa "ofiary" fizyczne - ktore prowokuja do
bicia, czy jakiejs reakcji na jej ciele. A sa i takie, które potrzebuja
takich bodźców psychicznych i emocjonalnych. To tez rozwydrzone
dziewuchy? Co powoduje takie reakcje? Kompleksy? Potrzeba bycia nikim?
Anna
Dorrit wrote:
>
>
>
> Eee Kolego, sugerujesz że - jak wnioskuję z treści listu Ducha - niedojrzała
> emocjonalnie, pozbawiona elementarnych zasad savoir vivru, egocentryczna i
> humorzasta pannica pod wpływem psychoterapii zmieni się w spolegliwego
> anioła? Skąd wiesz, że to "blizny emocjonalne" a nie poprostu wredny
> charakter i złe wychowanie?
> I czy rzeczywiście to wina tatusia, że mu się kontraktowa znudziła i
> pożeglował w sina dal? Lepiej by dla nich wszystkich było, gdyby żarli się
> na wzajem a małolata tkwiłaby w fałszywej sytuacji, ale jej potrzeba
> posiadania ojca byłaby formalnie nienaruszona? Żaden rozwód nie jest
> nośnikiem cech charakteru u potomstwa, ale geny obojga rodziców jak
> najbardziej. Jeżeli komuś tutaj współczuję, to tylko temu chłopakowi, że
> tkwi w upokarzającej sytuacji zamiast zwiewać gdzie pieprz rośnie, skoro
> prymitywna emocjonalnie dziewucha ujeżdża po nim jak po burej suce,
> najwyraźniej lekceważąc jego uczucia, wyładowując swoją nadmierną agresję i
> zaspokajając własną wybujałą - być może w patologicznej rodzince -potrzebę
> dominacji. Niezła będzie z niej kiedyś żona-sekutnica. Dla masochisty.
> Dorrit
> >Pozdrawiam Val.
> >
> >
> >
--
Pomóż psu, albo dwóm...
http://azyl.chrobot.krakow.pl
|