Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problemik w pracy.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problemik w pracy.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-09-26 14:57:14

Temat: Problemik w pracy.
Od: "Piotrek" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
niewerbalnego.
Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże traumatyczne.
Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe samopoczucie.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-09-26 15:19:17

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
>niewerbalnego.
>Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
>świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże
>traumatyczne.
>Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe
>samopoczucie.

przynieś mu czekoladki:)

Aska

--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-09-26 15:53:23

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@spamu_ci_u_nas_dostatek.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotrek" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dh928a$rgc$1@inews.gazeta.pl...
> Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
> niewerbalnego.
> Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
> świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże
traumatyczne.
> Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe
samopoczucie.

Jest taki jeden sposób, wdajesz się w polemikę z pesymistą. Na każde jego
pesy-stwierdzenie, odpowiadasz w tonie "przecież nie jest tak źle", na co
pesy odpowiada najczęściej "tak, ale...".

Przykład:

Pesy: "nie mam pracy"
Ty: "przecież możesz poszukać"
P: "tak, ale trudno znaleźć"
T: "ale w końcu znajdziesz"
P: "tak, ale pewnie za 10 lat"
itd.

Pesymista zbija Twoje wypowiedzi tak długo, aż dajesz za wygraną i
przyznajesz mu rację: "tak, faktycznie życie jest do dupy, Ty jesteś
beznadziejny, nic się nie udaje w życiu, najlepiej się powieś". Na ogół
pesymista w tym momencie zaczyna bronić samego siebie - wcale tak do d.. nie
jest. Przykład sprawdzony w aktywizacji bezrobotnych.

pozdr.
m.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-09-26 18:43:58

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: " Himera" <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotrek <p...@g...pl> napisał(a):

> Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
> niewerbalnego.


jak ci taka osoba przeszkadza to ogranicz z nia kontakty. jesli nie stac cie
na wyrozumialosc nie powinienes wogole sie z taka osoba stykac bo twoja
postawa moze ja jeszcze bardziej zdolowac. nie trzeba jej zniechecac a
pomoc. pesymizm tej osoby ma jakies podloze, to ze opowiada jak jest jej zle
to jej wolanie o pomoc, trzeba jej pomoc a nie uciszac.
takw iec jak ciebie na to nie stac to omijaj ja szerokim lukiem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-09-26 20:32:55

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "Piotrek" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Himera <h...@g...pl> napisał(a):
>
> jak ci taka osoba przeszkadza to ogranicz z nia kontakty. jesli nie stac
cie
> na wyrozumialosc nie powinienes wogole sie z taka osoba stykac bo twoja
> postawa moze ja jeszcze bardziej zdolowac. nie trzeba jej zniechecac a
> pomoc. pesymizm tej osoby ma jakies podloze, to ze opowiada jak jest jej
zle
> to jej wolanie o pomoc, trzeba jej pomoc a nie uciszac.
> takw iec jak ciebie na to nie stac to omijaj ja szerokim lukiem.
>

Wołanie o pomoc czy wyrozumiałość nie mają tu nic do rzeczy.
Jeśli ktoś męczy swoim zachowaniem innych trzeba go zmusić by tego zaniechał.
Możliwe, że to go nie wiesz, jednak psucie komuś zdrowia (również nerwów) to
czyn, który zacnym określić raczej nie można.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-09-26 22:24:02

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "Adrian" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotrek" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dh9ltn$s63$1@inews.gazeta.pl...
>
> Wołanie o pomoc czy wyrozumiałość nie mają tu nic do rzeczy.
> Jeśli ktoś męczy swoim zachowaniem innych trzeba go zmusić by tego
zaniechał.
> Możliwe, że to go nie wiesz, jednak psucie komuś zdrowia (również nerwów)
to
> czyn, który zacnym określić raczej nie można.
>
ale 'hobby' mogłoby być na miejscu?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-09-27 04:34:18

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: Flinta <b...@S...fm> szukaj wiadomości tego autora

Himera napisal(a):

> pesymizm tej osoby ma jakies podloze, to ze opowiada jak jest jej zle
> to jej wolanie o pomoc, trzeba jej pomoc a nie uciszac.

Czasami takie osoby szukają pocieszenia i rady, a gdy je dostaną i tak nic
się nie zmienia. Dopóki taka osoba nie zechce tak na prawdę odmienić swoje
życie, to będzie zatruwać życie innym ludziom. Sądzisz, że to jest w
porządku?

--
Pozdrawiam. To była Beata.
"Każdy człowiek ma dwie twarze:
z jedną sie rodzi, drugą dostaje od życia..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-09-27 08:31:35

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
> niewerbalnego.
> Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
> świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże
> traumatyczne.
> Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe
> samopoczucie.

Dobry niby pomysł miał tu ktoś z przytakiewaniem... Ale z drugiej strony...
Dlaczego wymagać od kogoś, by panował nad swoimi nastrojami jeśli samemu nad
własnymi się nie panuje? Nie zmienisz człowieka. Ale możesz zmienić swoje
nastawienie do niego i do tego, co komunikuje. Pomyśl sobie jaką to dopiero
traumą musi być życie w przekonaniu, że nic dobrego nas nie czeka. Masz dwa
wyjścia: zaakceptować, albo wycofać się tej relacji. No bo niby dlaczego
ktoś miałby dla Ciebie swoje nastwaienie zmieniać? Na tej samej zasadzie
można zażyczyć sobie od Ciebie aby Cię zachowanie współpracownika nie
dołowało.

Pozdrawiam,
MAG


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-09-27 08:57:39

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Niby tak.
Ale jak dlugo mozna wspierac takiego bluszczo-wampira?

Znam tego typu czlowieka, ktory ma ustawiczne pretensje do zycia i
wszystkich od jakis 20 lat. Do wszystkich oprocz siebie. Poddalam sie po
prostu - zdrowy egoizm nakazuje omijac takie typy szerokim lukiem. Moze
zostawione same sobie w koncu zaczna cos robic ze swoim zyciem.

I nie chodzi mi tu o ludzi, ktorzy maja chwilowego dola spowodowanego przez
jak najbardziej realne problemy.

M.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-09-27 09:14:37

Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: assembler <a...@S...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

MAG wrote:
>>Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
>>niewerbalnego.
>>Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
>>świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże
>>traumatyczne.
>>Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe
>>samopoczucie.
>
>
> Dobry niby pomysł miał tu ktoś z przytakiewaniem... Ale z drugiej strony...
> Dlaczego wymagać od kogoś, by panował nad swoimi nastrojami jeśli samemu nad
> własnymi się nie panuje?

A kto powiedzial ze samemu sie nad swoimi nie panuje?
To chyba zalezy..


> Nie zmienisz człowieka. Ale możesz zmienić swoje
> nastawienie do niego i do tego, co komunikuje. Pomyśl sobie jaką to dopiero
> traumą musi być życie w przekonaniu, że nic dobrego nas nie czeka. Masz dwa
> wyjścia: zaakceptować, albo wycofać się tej relacji. No bo niby dlaczego
> ktoś miałby dla Ciebie swoje nastwaienie zmieniać? Na tej samej zasadzie
> można zażyczyć sobie od Ciebie aby Cię zachowanie współpracownika nie
> dołowało.

Tu sie troche nie zgadzam - uwazam, ze chociaz warto probowac zmieniac
niektorych ludzi. Moze nie na sile, ale chociaz mozna zasugerowac, ze
szklanka jest do polowy pelna tylko oni tego nie widza.
Sam kiedys bylem pesymista i gdyby nie rady innych osob
to pewnie dalej marudzilbym jaki ten swiat jest zly.
--
assembler

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czy ktoś potrafi zinterpretować ten test?
Re: Czy to normalne??
Szczerze
888093939 ZADZWON TO POGADAMY!!
Re: Czy to normalne??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »