« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2010-11-05 23:15:36
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneUżytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4cd48e95$0$27025$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2010-11-05 22:08, Chiron pisze:
> Wasza Kłótliwość! :-) Zakładałem także, że ten epizod z kariery Palikota
> jest powszechnie znany: na początku często powoływał się na to, że jest
> z pokolenia JP2- i bardzo przeżył śmierć naszego papieża. Polak,
> patriota, katolik, ale chyba ktoś od PR polecił mu taki image, jak
> sądzę. Poza tym- zapraszam do uważniejszego czytania. Nie zrobiłem tego
> celowo- a nagłaśniam specjalnie, aby pokazać, jak łatwo- kiedy górę
> biorą emocje
Jakie emocje? Ja nawet zupełnie zapomniałam o tym wątku, jak widzisz, bo
dopiero odpowiadam. Dla mnie to żadne emocje.
- zatrzymać się i popatrzeć na to na chłodno. I nie kłócić
> się, Kłótliwa Ewo:-)
Nie wydawać mi rozkazów, Mentorski Chironie. :)
====================================================
===============
Co?! Jak to nie wydawać rozkazów! Nie będziesz mi tu rozkazywać!
:-))))
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2010-11-05 23:31:28
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneW dniu 2010-11-04 21:58, Chiron pisze:
> O kim mogłem to w ogóle napisać? O kim mogłem napisać, ze rozpoczynał
> karierę? Ojciec Rediego?! A jaką on niby karierę rozpoczął? Kogo kreują
> media? Ojca Redarta?! Ewo- Tobie też sprawia problem powyżej 3 zdań?
Mnie też. Od samego początku pierwszego zdania.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2010-11-05 23:42:35
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneUżytkownik "Aicha" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ib244i$7ec$...@n...onet.pl...
W dniu 2010-11-04 21:58, Chiron pisze:
> O kim mogłem to w ogóle napisać? O kim mogłem napisać, ze rozpoczynał
> karierę? Ojciec Rediego?! A jaką on niby karierę rozpoczął? Kogo kreują
> media? Ojca Redarta?! Ewo- Tobie też sprawia problem powyżej 3 zdań?
Mnie też. Od samego początku pierwszego zdania.
--
Pozdrawiam - Aicha
====================================================
===============
Ja także Cię pozdrawiam
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2010-11-05 23:48:44
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneW dniu 2010-11-04 14:55, Druch pisze:
> - zapytalem o slub z nieboszczykiem,
> jako kolejna forme zmiany obyczajow.
> Potraktowales to nie na serio,
> pomysl wydał Ci sie absudalny?
> Tymczasem to nie fikcja.
>
> To co podalem pokazuje
> pewien paradoks propozycji zmiany obyczajow.
Sprzed 50 z górą lat.
Homo nie chcą poślubiać nieboszczyków. Chcą mieć możliwość traktowania
ich przez prawo - w szpitalu czy podczas podziału wspólnego majątku jak
_rodziny_, nie jak obcej osoby.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2010-11-05 23:52:37
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneUżytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ib254t$dhc$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-04 14:55, Druch pisze:
>
>> - zapytalem o slub z nieboszczykiem,
>> jako kolejna forme zmiany obyczajow.
>> Potraktowales to nie na serio,
>> pomysl wydał Ci sie absudalny?
>> Tymczasem to nie fikcja.
>>
>> To co podalem pokazuje
>> pewien paradoks propozycji zmiany obyczajow.
>
> Sprzed 50 z górą lat.
> Homo nie chcą poślubiać nieboszczyków. Chcą mieć możliwość traktowania ich
> przez prawo - w szpitalu czy podczas podziału wspólnego majątku jak
> _rodziny_, nie jak obcej osoby.
>
a co z braćmi, pracującymi wspólnie w jednej firmie rodzinnej? Albo
wiejskiej gospodarce? Często wszystko jest na starszego brata- i jest ok.
Dzielą się zyskiem, są zadowoleni. Aż tu- najstarszy umiera, i wszystko
dziedziczy jego żona. Nie zaprotestujesz?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2010-11-06 00:00:45
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneW dniu 2010-11-04 13:29, Druch pisze:
> Kilka razy bylem odwiedzic w szpitalu rodzine czy
> znajomych - w godzinach odwiedzin -
> i nigdy nie pytali mnie czy jestem rodziną czy nie.
> Najwazniejsza byla godzina odwiedzin.
> Nie wiem skad masz info o wylacznsci odwiedzin przez rodzine.
Ale tu nie chodzi o odwiedziny! Tylko o informacje o stanie zdrowia,
udzielane wyłącznie rodzinie.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2010-11-06 00:04:43
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneW dniu 2010-11-06 00:42, Chiron pisze:
No i jak ja mam Ci odpisać, skoro piszesz pod moim delimiterem i Cię mój
czytnik wycina?
Ale jednak spróbuję: jeśli 3 osoby, niezależnie od siebie, mówią Ci, że
jesteś pijany, to może jednak powinieneś rozważyć pójście spać, a nie
tylko oskarżać je o celowe niezrozumienie swej mowy.
(na wszelki wypadek: to była metafora)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2010-11-06 07:12:06
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneUżytkownik "Aicha" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ib262t$fo8$...@n...onet.pl...
W dniu 2010-11-06 00:42, Chiron pisze:
No i jak ja mam Ci odpisać, skoro piszesz pod moim delimiterem i Cię mój
czytnik wycina?
Ale jednak spróbuję: jeśli 3 osoby, niezależnie od siebie, mówią Ci, że
jesteś pijany, to może jednak powinieneś rozważyć pójście spać, a nie
tylko oskarżać je o celowe niezrozumienie swej mowy.
(na wszelki wypadek: to była metafora)
====================================================
=====
Cholera jasna- Aicha- pokaż mi, gdzie ja komuś imputuję CELOWE
niezrozumienie- to pojadę do Ciebie z gąsiorkiem domowego wina
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2010-11-08 09:03:20
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inne
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ib1em6$1v0$1@news.onet.pl...
> Redi- to zupełnie nie o to szło. Jest sobie Twój tatuś- no i tyle w jego
> temacie. Pisałem_o_Tobie. O_Twoim_stosunku_do_taty.
> Piszę do Ciebie- stawiam Ci jakieś wymagania, no sorry:-). Możesz coś
> opisać w sposób: to jest takie (lub osoba), robi to, tamto, można
> wykorzystać do tego czy tamtego. Co wynika z takiego opisu? Można tę samą
> rzecz (osobę) opisać tak: nie robi tego, jest przeciwko temu, nie da rady
> zrobić siamto, etc. Jak to świadczy o osobie opisującej?
Jedna z rzeczy, która mnie w Tobie irytuje jest to, że czesto sprowadzasz
dyskusję na płaszczyznę dyskusji o formie stosowanej przez dyskutantów.
Użyłem kiedyś w stosunku do tego, jak działasz określenia 'kalki
postterapeutyczne'. Próbujesz wcisnąć dyskutanta w jakieś sztywne ramki
zachowań, co powinien, a czego nie powinien, co jest błędem, a co nie jest
błędem w sytuacjach, w których taka rada jest ni przypiał ni wypiął.
Włączają Ci się jakieś mechanizmy 'korekty' i zdominowują one dyskusję.
Tak, jak powyżej: z tematu mojego ojca (który dla mnie osobiście
jest ważny, znaczący i bogaty w konteksty) zrobiłeś temat
"aspiracje i motywy działań można opisywać w sposób pozytywny
i negatywny. Dobre jest/wymagam form pozytywnych. Formy negatywne
są złe.".
Wcześniej w dyskusjach z innymi osobami wiele osób zwracało Ci
uwagę, że podobna jest sytuacja z
'nie należy oceniać innych ludzi - ocenianie jest złe'.
To też taka 'automatyczna korekta dyskutanta'.
Ślady takiej kalki widzę także w Twojej stopce: "należy mówić prawdę,
wyrażać się prosto i kochać".
Istotna jest tu imho obserwacja, że sam nie zachowujesz się
konsekwentnie, nie stosujesz tych zasad, które głosisz.
Nie wiem, skąd Ci się to wzięło. Zastanawiam się, czy to powstało
w czasie terapii, było elementem budowania kręgosłupa Twojej
osobowości (stąd moja teza: kalka postterapeutyczna: być może
próbujesz 'sprzedawać' na zewnątrz zasady, których Cię uczono, na których
Cię 'składano' do kupy, wyprojektowujesz na zewnątrz 'ważne filary'
swojego zintegrowanego 'ja'), czy wręcz odwrotnie: terapia miała
na celu obniżenie poziomu tego typu automatyzmów w kontaktach
z innymi ludźmi - bo mają one także swoją cenę, są ograniczające
- ale ciągle jesteś 'w trakcie' tej terapii (do tej drugiej tezy
pasuje mi to, co kiedyś mówiłeś, że jakiś z terapeutów
zasugerował, byś porzucił/ograniczył te swoje 'prawdy').
Ale dlaczego o tym mówię ?
Po pierwsze: szukam źródeł mojej irytacji. Badając 'po sobie': takie Twoje
podejście powoduje, że odbieram Cię często jako nieciekawego,
'płytkiego' dyskutanta, który ma trudności z dostrzeżeniem jakiejś
głębi w tematach, za to często wyłapuje i eksponuje ... pierdoły.
Tak, jakby mówił do dziecka, które 'ma obowiązek' strofować
za formę.
Po drugie: zastanawiam się nad Twoim zarzutem, że 'ani razu
się nie ustosunkowałem do argumentów, które wyliczałeś'.
Ja tego tak nie odczuwam. Nie przypominam sobie, bym ignorował
jakieś WAŻNE argumenty. Wniosek mój jest taki, jak powyżej:
być może uznałem za mało ważne coś, co Ty uznajesz za istotne.
Być może uznałem Twoje argumenty jako dotykające wybiórczych
aspektów formy, a nie meritum, nie wnikajace w złożoność całego
'systemu'.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2010-11-08 10:55:02
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inneUżytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ib8ecp$5k6$...@n...onet.pl...
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ib1em6$1v0$1@news.onet.pl...
> Redi- to zupełnie nie o to szło. Jest sobie Twój tatuś- no i tyle w jego
> temacie. Pisałem_o_Tobie. O_Twoim_stosunku_do_taty.
> Piszę do Ciebie- stawiam Ci jakieś wymagania, no sorry:-). Możesz coś
> opisać w sposób: to jest takie (lub osoba), robi to, tamto, można
> wykorzystać do tego czy tamtego. Co wynika z takiego opisu? Można tę samą
> rzecz (osobę) opisać tak: nie robi tego, jest przeciwko temu, nie da rady
> zrobić siamto, etc. Jak to świadczy o osobie opisującej?
Jedna z rzeczy, która mnie w Tobie irytuje jest to, że czesto sprowadzasz
dyskusję na płaszczyznę dyskusji o formie stosowanej przez dyskutantów.
Użyłem kiedyś w stosunku do tego, jak działasz określenia 'kalki
postterapeutyczne'. Próbujesz wcisnąć dyskutanta w jakieś sztywne ramki
zachowań, co powinien, a czego nie powinien, co jest błędem, a co nie jest
błędem w sytuacjach, w których taka rada jest ni przypiał ni wypiął.
Włączają Ci się jakieś mechanizmy 'korekty' i zdominowują one dyskusję.
Tak, jak powyżej: z tematu mojego ojca (który dla mnie osobiście
jest ważny, znaczący i bogaty w konteksty) zrobiłeś temat
"aspiracje i motywy działań można opisywać w sposób pozytywny
i negatywny. Dobre jest/wymagam form pozytywnych. Formy negatywne
są złe.".
====================================================
====================
Całkowicie nie tak. OK- spróbuję raz jeszcze.
Ja_tylko_postanowiłem_Ci_zwrócić_na_coś_uwagę. Tu nie ma złych czy dobrych
form. Podałem Ci przykład matki Teresy, która stanowczo odmówiła
przystąpienia do ruchu antywojennego, ale zadeklarowała, że z radością
przystąpi do ruchu krzewiącego pokój.
To, na co Ci chciałem zwrócić uwagę- to to, że tą samą rzecz można opisywać
różnie- i opis świadczy o stosunku opisującego do opisywanego. Badania
Freuda, czy wielu późniejszych psychologów (choć znane to już było
wcześniej) dotyczące podświadomości człowieka wskazują, że nasza
podświadomość programuje się tym, co mówimy. Bardzo daleko poszedł w tym
kierunku Silva- w swojej metodzie przyjmuje, że podświadomość spełnia
wszystkie nasze życzenia. Jak powiemy: "jestem biedny"- no to ok, będziesz
biedny. Jak powiesz: "jestem bogaczem"- no to ok- jesteś. Problem polega na
tym, że nasza podświadomość operuje specyficznym językiem. Można w
przybliżeniu przyjąć, że takim językiem operują bardzo małe dzieci. Wszelka
opisowość (a więc wizualizacje), prostota wypowiedzi, etc- są zrozumiałe.
Inteligentne, typowo intelektualne pojęcia są ignorowane lub przeinaczane. W
wypadku pieniędzy powiedzenie "jestem biedny" jest proste i nasuwa wielu
niezamożnym ludziom obraz biedy. Nasza podświadomość spełnia więc to
życzenie. Chcesz- to masz. Jeśli będziesz wizualizować dom, siebie i kochane
osoby w tym domu- podświadomość powie: "mówisz- i masz". Jednak jak będziesz
sobie powtarzał: "pieniądze, chcę pieniędzy, domu i auta"- to możesz dostać
w prezencie grę "Monopol" :-).
To tylko przykład- z moich obserwacji (a przecież tego uczą także buddyści)
swoją karmę tworzysz także swoimi wyobrażeniami, myślami, emocjami. Jeśli
będziesz mówić o kimś: "przeciwnik kreacjonizmu, zwalczający kler,
nienawidzący obłudy...etc"- to przekazujesz swojej podświadomości związany z
tą osobą negatywizm (lub na odwrót: tak właśnie wyrażasz swoją negatywną o
kimś opinię- co jedno z drugim może iść w parze). Jak kogoś określisz:
"zwolennik teorii Darwina, popierający świeckość we wszystkich jej
przejawach, prawdomówny...etc"- określasz kogoś pozytywnie, pozytywne jest
(staje się) Twojej nastawienie do osoby.
Tylko tyle- i aż tyle. Możesz się zgodzić w całości lub częściowo- albo i
wcale. Pozostaniemy przy swoim- dla mnie to ok.
Skąd_więc_tyle_Twoich_emocji?
Wcześniej w dyskusjach z innymi osobami wiele osób zwracało Ci
uwagę, że podobna jest sytuacja z
'nie należy oceniać innych ludzi - ocenianie jest złe'.
To też taka 'automatyczna korekta dyskutanta'.
====================================================
=================================
Kiedyś Ty i vonBraun dworowaliście sobie z czyjegoś określenia "ludzie
uważają, że..." słusznie IMO je "pacyfikując" pytaniem: a którzy ludzie?
Redi- albo sobie tak kumplosko "klechamy"- i to jest ok, albo staramy się
toczyć poważniejszy dyskurs- i to też ok. Nie można jedno i drugie na raz.
Zgodzisz się?
Ślady takiej kalki widzę także w Twojej stopce: "należy mówić prawdę,
wyrażać się prosto i kochać".
Istotna jest tu imho obserwacja, że sam nie zachowujesz się
konsekwentnie, nie stosujesz tych zasad, które głosisz.
====================================================
==================================
Wiem, i zawsze cieszę się, jak mi to ktoś wytyka. Czasem jest mi przykro,
jak robi to złośliwie- ale cóż. Ja i tak skorzystam.
Nie wiem, skąd Ci się to wzięło. Zastanawiam się, czy to powstało
w czasie terapii, było elementem budowania kręgosłupa Twojej
osobowości (stąd moja teza: kalka postterapeutyczna: być może
próbujesz 'sprzedawać' na zewnątrz zasady, których Cię uczono, na których
Cię 'składano' do kupy, wyprojektowujesz na zewnątrz 'ważne filary'
swojego zintegrowanego 'ja'), czy wręcz odwrotnie: terapia miała
na celu obniżenie poziomu tego typu automatyzmów w kontaktach
z innymi ludźmi - bo mają one także swoją cenę, są ograniczające
- ale ciągle jesteś 'w trakcie' tej terapii (do tej drugiej tezy
pasuje mi to, co kiedyś mówiłeś, że jakiś z terapeutów
zasugerował, byś porzucił/ograniczył te swoje 'prawdy').
====================================================
=======================================
Masz rację- chodziło o moje "manie racji". Dziś nie muszę mieć racji.
Często nawet cieszę się, że nie miałem. Jak Ci to powiedzieć? Są ludzie, z
którymi rozmawiam sobie- i nie zwracam na zbyt wiele uwagi. Od niektórych
zaś wymagam więcej- licząc na zrozumienie i ciekawą dyskusję. Ale ok- skoro
tak emocjonalnie reagujesz- nie ma sprawy.
Ale dlaczego o tym mówię ?
Po pierwsze: szukam źródeł mojej irytacji. Badając 'po sobie': takie Twoje
podejście powoduje, że odbieram Cię często jako nieciekawego,
'płytkiego' dyskutanta, który ma trudności z dostrzeżeniem jakiejś
głębi w tematach, za to często wyłapuje i eksponuje ... pierdoły.
Tak, jakby mówił do dziecka, które 'ma obowiązek' strofować
za formę.
Po drugie: zastanawiam się nad Twoim zarzutem, że 'ani razu
się nie ustosunkowałem do argumentów, które wyliczałeś'.
Ja tego tak nie odczuwam. Nie przypominam sobie, bym ignorował
jakieś WAŻNE argumenty. Wniosek mój jest taki, jak powyżej:
być może uznałem za mało ważne coś, co Ty uznajesz za istotne.
Być może uznałem Twoje argumenty jako dotykające wybiórczych
aspektów formy, a nie meritum, nie wnikajace w złożoność całego
'systemu'.
====================================================
===============================
Może Ci się przyda; Nauczyłem się czegoś takiego: jak ktoś mi coś mówi-
obserwuję swoje emocje. Jak nie wyczuwam niczego- to znaczy, że ta osoba
trafiła kulą w płot, albo jest coś tak głęboko we mnie, że na dany moment
nie jestem w stanie tam dotrzeć. Nie warto więc się tym zajmować. Jeśli
jednak (nawet jak nie zrozumiem)- gdzieś- czegoś- tam dotknie- co się we
mnie wzburzy- wtedy warto wokół tego się "pokręcić"
serdecznie Cię pozdrawiam- i przepraszam, jeśli poczułeś się czymś
dotknięty- pomijając wszystko inne- zapewne jest w tym sporo mojej "gracji
słonia w składzie porcelany"
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |