« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2004-09-17 10:14:38
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]Sowa wrote:
>>Daruj sobie tę demagogię. Naprawdę nie zatrzesz nią tego, że w
>>pierwszym odruchu napisałaś, że koty się kastruje, bo śmierdzą.
>
> Żebyś nie wiem jak tupała nóżką, nie zmienisz faktu, że wykastrowałam kota
> przede wszystkim dla tego, żeby nie płodził innych kotów.
> Na śmierdząca kuwetę już podawałam rozwiązania, które dyskretnie ominęłaś,
> bo Ci tak wygodniej.
Własny chłop Cię wkopał:
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Date: Fri, 17 Sep 2004 10:29:20 +0200
Organization: jeszczesiedecyduje
Lines: 38
Message-ID: <1...@j...gov>
Sowa napisała dwa posty: pierwszy, w którym podała: czemu
wysterylizowała kota, drugi, w którym pojawił się wtręt na temat jej
zdania dot. ludzi rozmnażających bezmyślnie domowe zwierzaki.
Żebyś nie wiem jak tupała nóżką... :P
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2004-09-17 10:17:28
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT]W artykule news:cieatl$pnh$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>> Pierwotna wersja, była żartobliwa odpowiedzią na czarne nożyczki.
>> jakoś nikt mnie nie pytał o rzeczywiste powody i moje zdanie na ten
>> temat, tylko zajęto się udowadnianiem mi, że przypadkowo rzucony
>> żart, jest wiążąca kwestią w tej sprawie.
>
>
> to musicie ustalić oficjalna wersje w temacie powodów kastracji kota
>
> http://glinki.com/?l=ofbgba
Nic mi się nie otwiera, więc strzelam w ciemno - pewnie cytujesz post
puchatego.
Sęk w tym, że są powody nadrzędne i te mniej ważne - wstrętny zapach, jest
tym mniej ważnym powodem, acz nie bez znaczenia, gdy kot mieszka w
mieszkaniu. Decyzja o kastracji, zapadła jak tylko kot trafił do naszego
domu. Wtedy nie mieliśmy zielonego pojęcia jakie są konsekwencje kocurzenia
kota dla jego właścicieli. Jedynym powodem było to, żeby był bezpłodny.
A potem przez jakiś czas znosiliśmy bez narzekania jego zapachy i
zachowanie, do momentu aż wet orzekł, że jest odpowiednio dorosły i
wyrośnięty.
Sowa
Żur nigdy niczego nam nie zasikał, zawsze grzecznie wędrował do kuwety - jak
pisałam, są kryte kuwety z filtrami, żwirki, spraje, proszki do posypywania
żwirku zapachochłonne - da się sobie z tym poradzić jak się człowiek uprze,
uszczęśliwić napalonego kocura, życiem w przymusowym celibacie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2004-09-17 10:18:45
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciecdg$rb3$1@inews.gazeta.pl...
> Skąd mam wiedzieć? Może dorwały by dzikożyjącą i obdazyły jej dzieci nie
> przetestowanymi genami, prawdopodobnie duzo gorszej jakości niz dziko
zyjący
> kocur wojownik.
od doboru jest natura i zle sie dzieje kiedy ludzie próbują ją wyreczać
> > a co z tymi którzy biorąc do domu
> > zwierze są w stanie zapewnić brak niekontrolowanego rozrodu bez
> > jednoczesnego okaleczania??
>
> Teoretycznie to możliwe - w praktyce owi właściciele, szukają potem domów
> dla przypadkowo poczetych zwierzaków.
> Idealistyczna teoria sobie, a przyziemna praktyka sobie.
> Osobiście wolę, zeby moje koty mogły swobodnie korzystać w przyszłości z
> podwórka i okolic, jednocześnie mając 100% pewności, że nie robia akurat
> innych kotów, niż były "okaleczane" przymusem siedzenia w domu, bo kocur
jak
> to kocór - zawsze jest gotowy do zrobienia kociątka.
czy twój humanitaryzm dotyczy także ludzi
>
> > jeśli kogos nie stać na utrzymanie zwierzęcia to nie powiniene
> > zabierać sie do tego.chyba ,że bedzie sobie "skrajał" zwierze do
> > własnych warunków.
>
> czy Ci się to podoba, czy nie - ludzie trzymają i będa trzymac zwierzeta
w
> domu i będa to ludzie o różnym stopniu odpowiedzialności - więc powszechna
> kastracja domowych pupilów jest najsensowniejszym wyjściem.
zgadzam sie co róznego stopnia odpowiedzialności włascicieli zwierząt
>
>
> > jeśli ktoś nie potrafi zadbać o zwierzeta bez ich okaleczania to
> > powinien zająć sie hodowla kwiatów i roślin doniczkowych.
>
> Ktoś kto nie posiada własnego zwierzaka, i nie ponosi tym samym
> odpowiedzialności za jego populację, nie powinien wypowiadać się na
tematy,
> o których tylko wydaje mu się, ze coś wie, a tak naprawdę kieruje się
> przeniesieniem strachów o kastracji z cudzego kota, na siebie.
a skąd ty wiesz,że ja nie posiadam zwierzaka?? widze brak argumentow więc
zaczyna sie podjazd osobisty.
a czy nie prosciej byłoby odciąc kotu nogi aby nie chodził po podwórku i nie
płodził potomstwa?/
tak tak wiem to małoestetycznie wygląda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2004-09-17 10:22:07
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:ciebjm$cd8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Daruj sobie tę demagogię. Naprawdę nie zatrzesz nią tego, że w pierwszym
> odruchu napisałaś, że koty się kastruje, bo śmierdzą.
murzyni też śmierdzą.a wąchałaś kiedyś rumuńskiego cygana???tych to bym
kastrował zaraz po urodzeniu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2004-09-17 10:29:41
Temat: Re: Propozycja zabawy
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciecu4$i5$1@inews.gazeta.pl...
> > tak to mozna wiele wytłumaczyć.twoje dzieci też są twoje ty je
> > karmisz .....
>
> Oczywiście że tak, jak będę się źle wywiązywać ze swoich obowiązków
> macierzyńskich, to być może pójdą na , jak to się chyba określa "gigant" -
> uciekną kiedyś z domu.
chyba,że wcześniej wykastrujesz je (psychicznie) i nie beda zdolne do
stanowienia o sobie.swiat jest pelen neurotyków nie mogacych odnalezc sie w
rzeczywistości
>
> > zapewniam cie ,ze w tym celu nie kastruje sie ani nie polecam
> > kastracji innym
>
> Jeśli obmyślisz jakieś sensowne rozwiązanie , typu: kocia prezerwatywa -
> chętnie skorzystam i nie ciachnę drugiego kocura.
> Na razie nie ma innego wyjścia.
a może kota barsziej pilnować wtym czasie??
>
> > dzikie koty mają sie dobrze i nie wszystkie potrzebuja domu. taka to
> > juz jest ich natura
>
> Moje koty nie są dzikie, moje koty są udomowione i niezdolne do
> samodzielnego życia
czy jesteś tego pewna.
każda matka uważa ,że jak zostawi swoje dziecko bez opieki to ono nie da
sobie rady .to nic ,że dziecko juz skończyło czterdziestke
ale sie zrobiło OT i NTG :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2004-09-17 10:34:32
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]W artykule news:ciedkl$l6h$1@nemesis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Karolina "duszołap" Matuszewska z adresu <g...@i...wytnij.pl>
napisał(a):
> Własny chłop Cię wkopał:
Przepraszam bardzo - gdzie?
"Sowa napisała dwa posty: pierwszy, w którym podała: czemu
wysterylizowała kota, drugi, w którym pojawił się wtręt na temat jej
zdania dot. ludzi rozmnażających bezmyślnie domowe zwierzaki. Nasze
koty, nawet nie sterylizowane, nie mają póki co niekontrolowanej przez
nas szansy na "wpadkę" (w przyszłości będą chodzić po podwórku).
Niemniej nie był to argument, który miał umotywować, czemu Żur został
wykastrowany - tylko czemu należy kontrolować ilość narodzin kotów
wogóle. Przeczytałaś IMO to, co chciałaś."
Nadal czytasz, to co chcesz przeczytać po prostu i w dodatku próbujesz
manipulować czyimiś wypowiedziami przycinając je w sposób Tobie wygodny,
lecz zmieniający ich pierwotny sens.
Populacja kotów bezmyślnie rozmnażanych , jest moim zdaniem zbyt duża, więc
nie chcę, żeby moje koty, które teraz nie mają nawet roku, a żyły będą
prawdopodobnie kilkanaście lat jako swobodnie łażące w okolicach domu, też
uczestniczyły w tym lekkomyślnym rozmnażaniu i jego konsekwencjach - więc
są/będą wysterylizowane.
W przeciwieństwie do beztroskich osób, umywających ręce od odpowiedzialności
za zwierzęta spłodzone przez ich zwierzęta, czuję się odpowiedzialna za
poczynania moich kotów.
Przy okazji, dodatkowym bonusem jest dla mnie to że nie musze kupować
bajerów typu kuweta z filtrem węglowym (swoja drogą dużo tańsza, tak +/-
czterokrotnie niż 2 kastracje) .
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2004-09-17 10:38:03
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT]
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciedjq$3po$1@inews.gazeta.pl...
> W
> > to musicie ustalić oficjalna wersje w temacie powodów kastracji kota
> >
> > http://glinki.com/?l=ofbgba
>
> Nic mi się nie otwiera, więc strzelam w ciemno - pewnie cytujesz post
> puchatego.
tak tak dokładnie ten jego post gdzie pisze:
> > więc dlaczego wykastrowaliscie kota?
>
> Nie wynikło z poprzedniego postu?
> 1. bo znaczy
> 2. bo za jakiś czas będzie biegał po podwórku przed domem
>
> puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2004-09-17 10:47:21
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cieejp$906$1@inews.gazeta.pl...
> W artykule news:ciedkl$l6h$1@nemesis.news.tpi.pl,
> niejaki(a): Karolina "duszołap" Matuszewska z adresu
<g...@i...wytnij.pl>
> napisał(a):
>
>
> > Własny chłop Cię wkopał:
>
> Przepraszam bardzo - gdzie?
napisał o powodach dla których okaleczyliscie zwierze
> Populacja kotów bezmyślnie rozmnażanych , jest moim zdaniem zbyt duża,
więc
> nie chcę, żeby moje koty, które teraz nie mają nawet roku, a żyły będą
> prawdopodobnie kilkanaście lat jako swobodnie łażące w okolicach domu, też
> uczestniczyły w tym lekkomyślnym rozmnażaniu i jego konsekwencjach - więc
> są/będą wysterylizowane.
skąd u ciebie to zamiłowanie do poprawiania natury???
masz dużo szczescia,że nie trafiłas na kogos takiego jak ty który zabrałby
sie za poprawianie twojej natury.argumentując to tym,ze populacja
bezrobotnych jest zbyt wysoka i nie stac nas na utrzymywanie kolejnych
nierobów
> W przeciwieństwie do beztroskich osób, umywających ręce od
odpowiedzialności
> za zwierzęta spłodzone przez ich zwierzęta, czuję się odpowiedzialna za
> poczynania moich kotów.
ma nadzieje ,ze nie czujesz sie aż tak odpowiedzialna za poczynania w
przyszłości twoich dzieci i nie umywasz rąk od odpowiedzialności za
potomstwo spłodzone przez twoje dzieci
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2004-09-17 10:54:11
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]W artykule news:ciedlf$eug$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>> Skąd mam wiedzieć? Może dorwały by dzikożyjącą i obdazyły jej dzieci
>> nie przetestowanymi genami, prawdopodobnie duzo gorszej jakości niz
>> dziko zyjący kocur wojownik.
>
> od doboru jest natura i zle sie dzieje kiedy ludzie próbują ją
> wyreczać
A nie widzisz tego wyręczania w fakcie, że jakiś domowy _szczepiony_,
wypasiony kocur, zajmuje miejsce kocura, któremu udało się utrzymać przy
życiu bo jest dość silny, odporny i sprytny, tylko dla tego, ze w zimę leżał
przy kaloryferze i jadł do rozpuku?
Ja widzę. Moje koty są syte bo je karmię, duże bo nigdy nie zaznały w
dzieciństwie głodu, szczepione więc niby odporne, o nic nie musiały walczyć,
nie musiały niczym się wykazać.
> czy twój humanitaryzm dotyczy także ludzi
Co poniektórym, bym obcięła to i owo bez zmrużenia oka.
Na pierwszy ogień poszedł by mój "ulubieniec" medialny Giertych. :->
> a skąd ty wiesz,że ja nie posiadam zwierzaka?? widze brak argumentow
> więc zaczyna sie podjazd osobisty.
To co tam posiadasz , kanarka czy rybki? Bo że nie kotkę to juz
wywnioskowałam.
> a czy nie prosciej byłoby odciąc kotu nogi aby nie chodził po
> podwórku i nie płodził potomstwa?/
>
> tak tak wiem to małoestetycznie wygląda
A co skończyły się argumenty przeciwko kastracji i zaczynamy szopkę pt.
kotek bez nóżek? :->
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2004-09-17 10:59:51
Temat: Re: Propozycja zabawyW artykule news:cieea1$67v$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> chyba,że wcześniej wykastrujesz je (psychicznie) i nie beda zdolne do
> stanowienia o sobie.swiat jest pelen neurotyków nie mogacych odnalezc
> sie w rzeczywistości
No z tego co widzę, to raczej im to nie grozi. Za to mnie grozi życie na
ziółkach uspokajających. :->
> a może kota barsziej pilnować wtym czasie??
To znaczy w jakim czasie? Od 1 stycznia, godz. 00, do 31 grudnia godzina 00?
Skąd mam wiedzieć czyja kotka kiedy ma ruję w okolicy?
> czy jesteś tego pewna.
> każda matka uważa ,że jak zostawi swoje dziecko bez opieki to ono nie
> da sobie rady .to nic ,że dziecko juz skończyło czterdziestke
Niestety, podejrzewam, że żaden już by nie przeżył bez ludzkiej opieki, a
nawet jakby przeżył, to pewnie zaraził by się czymkolwiek, jak tylko skończy
się okres działania (corocznych) szczepień ochronnych. :-(
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |