« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2004-09-17 09:02:11
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT]W artykule news:cie3l8$5rk$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> pierwotna wersja powodów kastarcji jakie podała Sowa była inna.
Pierwotna wersja, była żartobliwa odpowiedzią na czarne nożyczki.
jakoś nikt mnie nie pytał o rzeczywiste powody i moje zdanie na ten temat,
tylko zajęto się udowadnianiem mi, że przypadkowo rzucony żart, jest wiążąca
kwestią w tej sprawie.
czy
> trzymając kota w bloku trzeba posuwac sie do aż tak drastycznych
> metod.czy nie jest to strzelanie z działa do komara.wiem wiem ,że
> wygodniej jest raz wykastrowac i pózniej mieć spokój.
IMO - powinno się.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2004-09-17 09:04:06
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą czarnyjanek, spowodowaną tym faktem frustracją:
> jeśli ktoś nie potrafi zadbać o zwierzeta bez ich okaleczania to powinien
> zająć sie hodowla kwiatów i roślin doniczkowych.
Roślinki również się przycina. Może powinniśmy zbierać muszelki?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2004-09-17 09:31:55
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT]
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cie96n$blk$1@inews.gazeta.pl...
> W artykule news:cie3l8$5rk$1@news.onet.pl,
> niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > pierwotna wersja powodów kastarcji jakie podała Sowa była inna.
>
> Pierwotna wersja, była żartobliwa odpowiedzią na czarne nożyczki.
> jakoś nikt mnie nie pytał o rzeczywiste powody i moje zdanie na ten temat,
> tylko zajęto się udowadnianiem mi, że przypadkowo rzucony żart, jest
wiążąca
> kwestią w tej sprawie.
to musicie ustalić oficjalna wersje w temacie powodów kastracji kota
http://glinki.com/?l=ofbgba
> czy
> > trzymając kota w bloku trzeba posuwac sie do aż tak drastycznych
> > metod.czy nie jest to strzelanie z działa do komara.wiem wiem ,że
> > wygodniej jest raz wykastrowac i pózniej mieć spokój.
>
> IMO - powinno się.
pozwole sobie na posiadanie innego zdania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2004-09-17 09:34:47
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:130pirwdwkz0t$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> > mam nadzieje ,że dostrzegasz różnice pomiędzy czasowym( w trakcie rui)
> > trzymaniem zwierzecia na sznurku a trwałym okaleczeniem
>
> Oczywiście. Ale Karolina ma psa nie sukę. Pies czy kocur są zwykle
"gotowi"
> gdy płeć przeciwna ma ruję.
ruja u zwierzat to zjawisko okresowe i w tym czasie własciciel powinien
zadbać szczególnie o zwierze bez uciekania sie do trwałego okaleczania.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2004-09-17 09:39:58
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]Sowa wrote:
> Słuchaj Karola - lokalny wet, przyznał się, że w "sezonie" usypia jeden, dwa
> mioty kociąt w tygodniu (mieszkam na dość nowym, czyściutkim, pozbawionym
> mętów i chuligaństwa wydało by się "cywilizowanym_ osiedlu, koty przynoszone
> do uśpienia, to mioty kotek _domowych_) - jak uważasz, że kastracja kotów to
> barbarzyństwo - to może zawiążemy jakąś spółkę - powiem mu, że jest jedna
> chętna idealistka, co znajdzie dla tych kocich bied domy?
> Facet będzie miał z głowy to czego nie cierpi a Ty zobaczysz jakie są skutki
> nie sterylizowania kotów, i jeszcze dobry uczynek zrobisz.
Daruj sobie tę demagogię. Naprawdę nie zatrzesz nią tego, że w pierwszym
odruchu napisałaś, że koty się kastruje, bo śmierdzą.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2004-09-17 09:45:37
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]puchaty wrote:
>>Na moich rękach też umierały, ale mam dużo szacunku dla zwierząt i nie
>>roszczę sobie prawa do bycia Dobrym Wujkiem Człowiekiem, który za głupie
>>i bezmyślne futrzaki zadecyduje, co dla nich lepsze, w dodatku kierując
>>się argumentami "gdybym był kotem, to bym wolał totamto". Jestem za
>>sterylizacją bezpańskich zwierząt, bo lepszego pomysłu na rozwiązanie
>>ich problemu nie wynajdę, ale swojego psa wykastrować nie dałam, bo nie
>>puszczam go luzem, a długość smyczy na spłodzenie potomstwa nie pozwala.
>
> Wygląda jednak na to, że trzymając smycz, gdy hormony buzują w psie karząc
> mu wyrywać się do suki w rui, przyjmujesz jednak rolę tego, kto decyduje,
> co lepsze dla futrzaka.
Bez narażania go na zabieg chirurgiczny i bez ingerencji w jego układ
hormonalny. Dla mnie to sposób dużo mniej wygodny, podobnie jak mniej
wygodne jest uspokajanie psa, kiedy można mu, jak w przykładzie
Czarnego, podciąć struny głosowe i spać spokojnie. Kastracja po prostu
jest wygodna dla człowieka, ale człowiek woli się zasłaniać dobrem (?)
zwierząt, niżby miał przyznać, że wykastrował dla własnego dobra.
> Abstrachując już od medialności włożonego przez
> Ciebie w klawiaturę Sowy "gdybym był kotem, to bym wolał totamto".
"a nie użalać się na straconą męskością kota, żyjącego w cieple i z
pełna michą na każde miauknięcie" To Sowa uznała, że dla pełnej michy i
ciepłego kąta warto stracić jaja.
>>Po co więc te opisy maltretowanych kociaków, tak
>>naturalistyczne, jakby Sowa własnymi rencami miała anihilować ewentualną
>>kocią progeniturę?
>
> Sowa napisała dwa posty: pierwszy, w którym podała: czemu wysterylizowała
> kota, drugi, w którym pojawił się wtręt na temat jej zdania dot. ludzi
> rozmnażających bezmyślnie domowe zwierzaki. Nasze koty, nawet nie
> sterylizowane, nie mają póki co niekontrolowanej przez nas szansy na
> "wpadkę" (w przyszłości będą chodzić po podwórku). Niemniej nie był to
> argument, który miał umotywować, czemu Żur został wykastrowany - tylko
> czemu należy kontrolować ilość narodzin kotów wogóle. Przeczytałaś IMO to,
> co chciałaś.
Przeczytałam to, co napisała Sowa. Najpierw, że kota się kastruje, bo
śmierdzi, a potem, w odpowiedzi na uwagę Czarnego, zaczęła tegoż kota
ogonem odwracać, że tak naprawdę, to chodzi o te biedne kociaki w
reklamówkach. Nie wiem zresztą czemu miały te opisy służyć -- że niby
jeśli Wasz kot się wypuści, to Wy potem będziecie zmuszeni kociaki
wyrzucić na śmietnik, porzucić w lesie czy zakopać żywcem? Poza tym nie
rozumiem reakcji -- to taki wielki wstyd przyznać, że się wykastrowało
kota dla własnej wygody, bo śmierdział? Przecież kastracja jest
superduper, samo zdrowie dla kota, więc już sam fakt obcięcia kotu jaj
czyni z Sowy bohaterkę -- po co więc te usprawiedliwienia?
Tym razem już naprawdę EOT, bo jadę sobie na weekend. =]
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2004-09-17 09:56:48
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]W artykule news:cieb30$6j4$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> ruja u zwierzat to zjawisko okresowe i w tym czasie własciciel
> powinien zadbać szczególnie o zwierze bez uciekania sie do trwałego
> okaleczania.
Nic bardziej mylnego - ruja u kotek, nie zakończona ciążą, przeradza się z
czasem w ruję ciągłą, prowadzi do powstawania ropomacicza (jedynym wyjściem
jest w tedy natychmiastowa sterylizacja (czyli wycięcie owej zaropiałej
macicy), tyle że przy okazji kotka ma duże szanse umrzeć na zakażenie),
urojonych ciąż, kotki nie wykastrowane przed pierwsza rują a pozostające
bezdzietne na ogól zapadają z czasem na raka sutka - kotki sterylizowane
praktycznie nie zapadają na niego.
I ruja dotyczy tylko samic - samce są gotowe do zapłodnienia samicy
_cały_czas_.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2004-09-17 09:57:04
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]W artykule news:cie8kr$idm$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cie6qf$gp$1@inews.gazeta.pl...
>> W artykule news:cid2nj$q86$1@news.onet.pl,
>> niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl>
>> napisał(a):
>>
>>> wydaje mi się ,ze co innego jest kastracja zwierzat bezpańskich a co
>>> innego okaleczanie zwierzat które przyjeło sie pod swój dach.
>>
>> Żeby zrobiło się jeszcze weselej - uważam że nie należy kastrować
>> kotów dziko żyjących.
>> To one w naturalny sposób utrzymują populację myszy i szczurów w
>> miastach na akceptowalnym poziomie, odwalając za nas czarna robotę.
>
>
>> Nie jestem w stanie zagwarantować kocurom, które już całkiem
>> niedługo będą kotami wychodzącymi takiej opieki (czytaj - kompletnej
>> izolacji od innych kotów), żeby z ręką na sercu powiedzieć, że nie
>> dorwały jakiejś kotki i nie zrobiły małych kociąt.
>
> czy piszesz o dorwaniu jakiejś dziko zyjącej kotki,która w naturalny
> sposób utrzymuje populacje myszy i szczurów??
Skąd mam wiedzieć? Może dorwały by dzikożyjącą i obdazyły jej dzieci nie
przetestowanymi genami, prawdopodobnie duzo gorszej jakości niz dziko zyjący
kocur wojownik.
Żur urodził sie słaby i malutki - jego siostra choć samiczka była 2 razy
większa - prawdopodobnie nie przezył by na wolności nawet tygodnia - jego
geny nie sa więc warte, by jakaś kotka ponosiła trud ciązy i porodu.
Olek zas będzie kotem bardzo dużym (ok 7-8 kg, albo i więcej)- nie wiem jak
jest u kotów, ale jesli podobnie jak u psów, to jego kocięta mogły by być
zbyt duże, by zwykłą europejska "dachówka" mogła je urodzić.
A mogły by tez dorwać jakąś kotkę litościwej sąsiadki - co to woli kotki nie
okaleczać, tylko kocięta humanitarnie oddac do schroniska.
>
> a co z tymi którzy biorąc do domu
> zwierze są w stanie zapewnić brak niekontrolowanego rozrodu bez
> jednoczesnego okaleczania??
Teoretycznie to możliwe - w praktyce owi właściciele, szukają potem domów
dla przypadkowo poczetych zwierzaków.
Idealistyczna teoria sobie, a przyziemna praktyka sobie.
Osobiście wolę, zeby moje koty mogły swobodnie korzystać w przyszłości z
podwórka i okolic, jednocześnie mając 100% pewności, że nie robia akurat
innych kotów, niż były "okaleczane" przymusem siedzenia w domu, bo kocur jak
to kocór - zawsze jest gotowy do zrobienia kociątka.
> jeśli kogos nie stać na utrzymanie zwierzęcia to nie powiniene
> zabierać sie do tego.chyba ,że bedzie sobie "skrajał" zwierze do
> własnych warunków.
czy Ci się to podoba, czy nie - ludzie trzymają i będa trzymac zwierzeta w
domu i będa to ludzie o różnym stopniu odpowiedzialności - więc powszechna
kastracja domowych pupilów jest najsensowniejszym wyjściem.
> jeśli ktoś nie potrafi zadbać o zwierzeta bez ich okaleczania to
> powinien zająć sie hodowla kwiatów i roślin doniczkowych.
Ktoś kto nie posiada własnego zwierzaka, i nie ponosi tym samym
odpowiedzialności za jego populację, nie powinien wypowiadać się na tematy,
o których tylko wydaje mu się, ze coś wie, a tak naprawdę kieruje się
przeniesieniem strachów o kastracji z cudzego kota, na siebie.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2004-09-17 09:59:30
Temat: Re: Propozycja zabawy [OT i NTG]W artykule news:ciebjm$cd8$1@nemesis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Karolina "duszołap" Matuszewska z adresu <g...@i...wytnij.pl>
napisał(a):
> Daruj sobie tę demagogię. Naprawdę nie zatrzesz nią tego, że w
> pierwszym odruchu napisałaś, że koty się kastruje, bo śmierdzą.
Żebyś nie wiem jak tupała nóżką, nie zmienisz faktu, że wykastrowałam kota
przede wszystkim dla tego, żeby nie płodził innych kotów.
Na śmierdząca kuwetę już podawałam rozwiązania, które dyskretnie ominęłaś,
bo Ci tak wygodniej.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2004-09-17 10:05:52
Temat: Re: Propozycja zabawyW artykule news:cie93k$kgg$1@news.onet.pl,
niejaki(a): czarnyjanek z adresu <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> tak to mozna wiele wytłumaczyć.twoje dzieci też są twoje ty je
> karmisz .....
Oczywiście że tak, jak będę się źle wywiązywać ze swoich obowiązków
macierzyńskich, to być może pójdą na , jak to się chyba określa "gigant" -
uciekną kiedyś z domu.
> zapewniam cie ,ze w tym celu nie kastruje sie ani nie polecam
> kastracji innym
Jeśli obmyślisz jakieś sensowne rozwiązanie , typu: kocia prezerwatywa -
chętnie skorzystam i nie ciachnę drugiego kocura.
Na razie nie ma innego wyjścia.
> dzikie koty mają sie dobrze i nie wszystkie potrzebuja domu. taka to
> juz jest ich natura
Moje koty nie są dzikie, moje koty są udomowione i niezdolne do
samodzielnego życia - więc racz zauważyć tę subtelną różnicę.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |