Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2019-04-25 15:55:37

Temat: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie może
odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych. Byśmy
mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.

Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.

Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
się babskiemu handlowi hymenem.

4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie dały
żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.

Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak jak
wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.

W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie chodzi o
"pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte rozmowy i
dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej wartości.

Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani Bożenka W.
wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej podświadomość
już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
Łatoszyńskiego.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2019-04-25 20:00:42

Temat: Re: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk <l...@g...com> wrote:
> Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
> towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
> cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
> intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
> mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie może
> odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych. Byśmy
> mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
> samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
> jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
> przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.
>
> Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
> ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
> porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
> selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
> wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.
>
> Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
> wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
> zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
> wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
> przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
> seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
> się babskiemu handlowi hymenem.
>
> 4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
> kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
> zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie dały
> żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
> dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
> Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
> terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
> pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.
>
> Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
> Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
> rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
> mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak jak
> wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
> wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.
>
> W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
> partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
> przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
> personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
> wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
> zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
> zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
> na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie chodzi o
> "pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
> pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
> służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
> do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
> hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
> ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte rozmowy i
> dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
> w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
> przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej wartości.
>
> Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
> kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
> przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
> Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani Bożenka W.
> wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
> żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
> Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
> chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej podświadomość
> już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
> bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
> naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
> eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
> mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
> próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
> życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
> niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
> krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
> tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
> Łatoszyńskiego.
>


?
Pierwszy rozdział dobry!
?

--
XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3Vwz
J2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2019-04-25 22:23:16

Temat: Re: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> LeoTar Gnostyk <l...@g...com> wrote:

>> Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
>> towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
>> cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
>> intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
>> mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie może
>> odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych. Byśmy
>> mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
>> samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
>> jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
>> przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.
>>
>> Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
>> ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
>> porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
>> selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
>> wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.
>>
>> Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
>> wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
>> zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
>> wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
>> przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
>> seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
>> się babskiemu handlowi hymenem.
>>
>> 4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
>> kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
>> zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie dały
>> żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
>> dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
>> Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
>> terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
>> pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.
>>
>> Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
>> Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
>> rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
>> mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak jak
>> wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
>> wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.
>>
>> W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
>> partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
>> przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
>> personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
>> wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
>> zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
>> zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
>> na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie chodzi o
>> "pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
>> pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
>> służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
>> do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
>> hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
>> ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte rozmowy i
>> dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
>> w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
>> przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej wartości.
>>
>> Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
>> kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
>> przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
>> Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani Bożenka W.
>> wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
>> żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
>> Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
>> chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej podświadomość
>> już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
>> bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
>> naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
>> eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
>> mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
>> próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
>> życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
>> niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
>> krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
>> tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
>> Łatoszyńskiego.

>
> ?
> Pierwszy rozdział dobry!
> ?
>

Ale nie wszystko przewidziałem i po raz kolejny czegoś się nauczyłem.
Pani Bożenka opowiedziała jednak NIE i powtórzyła to mnie. Nie wszystko
przeanalizowałem do końca. Wiedziałem wprawdzie, że a męża pedofila,
który jest o Nią strasznie zazdrosny gdyż czerpie z Niej pokarm
psychiczny (wysysa energię życiową). A Ona żeby przetrwać czerpie
energię drobnymi łykam ze swoich czterech podopiecznych w PDPS, dla
których jest "pierwszy kontaktem". Norma przewiduje maksymalnie 3 takie
kontakty na jednego pracownika. Ona ma aż 4 po to by przetrwać wobec
agresywnego pedofila jakim jest Jej mąż. Po prostu robi im zakupy po to
by w zamian mogła zaczerpnąć od nich życiodajną energię psychiczną
(seksualną). Podejmując decyzje na NIE związkowi ze mną doszła widocznie
do wniosku, że pomimo całej mojej psychicznej potęgi Ona sama nie będzie
w stanie poradzić sobie z tym, który Ją wykorzystuje w rodzinie
najbardziej. Doszła widocznie do wniosku, że nawet jeżeli by się z nim
rozwiodła to będzie on w stanie ją zniszczyć zanim nabierze Ona pełni
Mocy. Nie mogłem ingerować w Jej decyzję - musiała ją podjąć suwerennie
ponieważ tylko Ona sama może ocenić swój potencjał.

Najbardziej zadowolony z tej Jej decyzji jest zapewne Oskar Łatoszyński,
pedofil walczący namiętnie z drugim pedofilem, psychologiem Krzysztofem
Leszczyńskim. We wtorek i środę, kiedy już wiedzieli, że podejmę kolejną
próbę wyłuskania spośród personelu PDPS Kobiety, z którą będę mógł
zacząć realizować Projekt budowy Nowej Cywilizacji, nakręcili przeciwko
mnie wszystkich pedofili, czyli męskich mieszkańców i opiekunów PDPS by
wystraszyć Panią Bożenkę, by zwątpiła w możliwość pokonania tej całej
hordy psychicznych zabójców wykorzystujących się wzajemnie seksualnie i
atakujących namiętnie mnie, heteroseksualnego androgyna, dla którego
brak partnerki oznacza otwarty obieg energetyczny dzięki czemu mogą ze
mnie pobierać energię Świadomości. Ci psychiczni bandyci to znakomici
hipnotyzerzy usypiający swoje ofiary i w czasie tego snu hipnotycznego
pobierają z ofiary energię seksualną.

Decyzja Pani Bożenki spowodowała, że stałem się jeszcze spokojniejszy bo
tych gnomów można pokonać jedynie spokojem destabilizując ich pewność
siebie, którą osiągają dzięki doskonalej koncentracji, którą trudno jest
rozbić jeżeli ja sam nie potrafię się skoncentrować lepiej od nich.
Zdaję sobie sprawę z tego, że upodabniam się do nich gdyż destabilizując
ich wywołuję w nich strach, który po pewnym czasie ich zabije. Niestety,
na chwilę obecną nie widzę innej możliwości uwolnienia się od tej zgrai
skrytobójców. Kobiety tego nie zrobią ponieważ one bronią życia, również
życia pedofila. Dlatego ja jestem od brudnej roboty, czyli
destabilizowania tych bandziorów. Bo bez ich wykluczenia ze
społeczeństwa nie uda się wejść w etap budowy cywilizacji bez przemocy.
I ktoś tym procesem wykluczania Pedofila musi zarządzać, ktoś kto
dysponuje odpowiednią mocą dla dokonania destrukcji twardych mechanizmów
obronnych Pedofila. Bo tylko ta destrukcja mechanizmów obronnych siłą
spokoju albo zmusi go do konwersji do osobnika heteroseksualnego albo
też popełni on powolne samobójstwo. A wystarczy tylko zainicjować
łańcuszek destrukcji by pedofile sami siebie zaczęli likwidować.

Więc jak na razie pozostaję bez partnerki, z którą mógłbym rozpocząć
praktyczną realizację Projektu. I dopóki nie rozpocznę tego procesu
dopóty nie zatrzymam czasu...


--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2019-04-26 08:33:23

Temat: Re: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk pisze:
> XL pisze:
>> LeoTar Gnostyk <l...@g...com> wrote:

>>> Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
>>> towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
>>> cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
>>> intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
>>> mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie może
>>> odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych. Byśmy
>>> mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
>>> samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
>>> jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
>>> przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.
>>>
>>> Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
>>> ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
>>> porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
>>> selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
>>> wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.
>>>
>>> Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
>>> wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
>>> zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
>>> wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
>>> przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
>>> seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
>>> się babskiemu handlowi hymenem.
>>>
>>> 4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
>>> kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
>>> zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie dały
>>> żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
>>> dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
>>> Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
>>> terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
>>> pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.
>>>
>>> Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
>>> Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
>>> rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
>>> mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak jak
>>> wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
>>> wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.
>>>
>>> W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
>>> partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
>>> przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
>>> personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
>>> wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
>>> zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
>>> zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
>>> na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie chodzi o
>>> "pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
>>> pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
>>> służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
>>> do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
>>> hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
>>> ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte rozmowy i
>>> dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
>>> w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
>>> przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej
>>> wartości.
>>>
>>> Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
>>> kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
>>> przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
>>> Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani Bożenka W.
>>> wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
>>> żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
>>> Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
>>> chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej podświadomość
>>> już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
>>> bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
>>> naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
>>> eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
>>> mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
>>> próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
>>> życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
>>> niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
>>> krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
>>> tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
>>> Łatoszyńskiego.

>>
>> ?
>> Pierwszy rozdział dobry!
>> ?
>>

> Ale nie wszystko przewidziałem i po raz kolejny czegoś się nauczyłem.
> Pani Bożenka opowiedziała jednak NIE i powtórzyła to mnie. Nie wszystko
> przeanalizowałem do końca. Wiedziałem wprawdzie, że a męża pedofila,
> który jest o Nią strasznie zazdrosny gdyż czerpie z Niej pokarm
> psychiczny (wysysa energię życiową). A Ona żeby przetrwać czerpie
> energię drobnymi łykam ze swoich czterech podopiecznych w PDPS, dla
> których jest "pierwszy kontaktem". Norma przewiduje maksymalnie 3 takie
> kontakty na jednego pracownika. Ona ma aż 4 po to by przetrwać wobec
> agresywnego pedofila jakim jest Jej mąż. Po prostu robi im zakupy po to
> by w zamian mogła zaczerpnąć od nich życiodajną energię psychiczną
> (seksualną). Podejmując decyzje na NIE związkowi ze mną doszła widocznie
> do wniosku, że pomimo całej mojej psychicznej potęgi Ona sama nie będzie
> w stanie poradzić sobie z tym, który Ją wykorzystuje w rodzinie
> najbardziej. Doszła widocznie do wniosku, że nawet jeżeli by się z nim
> rozwiodła to będzie on w stanie ją zniszczyć zanim nabierze Ona pełni
> Mocy. Nie mogłem ingerować w Jej decyzję - musiała ją podjąć suwerennie
> ponieważ tylko Ona sama może ocenić swój potencjał.
>
> Najbardziej zadowolony z tej Jej decyzji jest zapewne Oskar Łatoszyński,
> pedofil walczący namiętnie z drugim pedofilem, psychologiem Krzysztofem
> Leszczyńskim. We wtorek i środę, kiedy już wiedzieli, że podejmę kolejną
> próbę wyłuskania spośród personelu PDPS Kobiety, z którą będę mógł
> zacząć realizować Projekt budowy Nowej Cywilizacji, nakręcili przeciwko
> mnie wszystkich pedofili, czyli męskich mieszkańców i opiekunów PDPS by
> wystraszyć Panią Bożenkę, by zwątpiła w możliwość pokonania tej całej
> hordy psychicznych zabójców wykorzystujących się wzajemnie seksualnie i
> atakujących namiętnie mnie, heteroseksualnego androgyna, dla którego
> brak partnerki oznacza otwarty obieg energetyczny dzięki czemu mogą ze
> mnie pobierać energię Świadomości. Ci psychiczni bandyci to znakomici
> hipnotyzerzy usypiający swoje ofiary i w czasie tego snu hipnotycznego
> pobierają z ofiary energię seksualną.
>
> Decyzja Pani Bożenki spowodowała, że stałem się jeszcze spokojniejszy bo
> tych gnomów można pokonać jedynie spokojem destabilizując ich pewność
> siebie, którą osiągają dzięki doskonalej koncentracji, którą trudno jest
> rozbić jeżeli ja sam nie potrafię się skoncentrować lepiej od nich.
> Zdaję sobie sprawę z tego, że upodabniam się do nich gdyż destabilizując
> ich wywołuję w nich strach, który po pewnym czasie ich zabije. Niestety,
> na chwilę obecną nie widzę innej możliwości uwolnienia się od tej zgrai
> skrytobójców. Kobiety tego nie zrobią ponieważ one bronią życia, również
> życia pedofila. Dlatego ja jestem od brudnej roboty, czyli
> destabilizowania tych bandziorów. Bo bez ich wykluczenia ze
> społeczeństwa nie uda się wejść w etap budowy cywilizacji bez przemocy.
> I ktoś tym procesem wykluczania Pedofila musi zarządzać, ktoś kto
> dysponuje odpowiednią mocą dla dokonania destrukcji twardych mechanizmów
> obronnych Pedofila. Bo tylko ta destrukcja mechanizmów obronnych siłą
> spokoju albo zmusi go do konwersji do osobnika heteroseksualnego albo
> też popełni on powolne samobójstwo. A wystarczy tylko zainicjować
> łańcuszek destrukcji by pedofile sami siebie zaczęli likwidować.
>
> Więc jak na razie pozostaję bez partnerki, z którą mógłbym rozpocząć
> praktyczną realizację Projektu. I dopóki nie rozpocznę tego procesu
> dopóty nie zatrzymam czasu...

Kobiety, którym wciąż brakuje poczucia własnej wartości, nie chcą
wspólnie ze mną uczestniczyć w ostatecznej destrukcji zbiorowego
Pedofila. A robią to dlatego, że z powodu braku poczucia własnej
wartości nadal chcą sprawować władzę, również nade mną, Człowiekiem
Wolnym. Dlatego odmawiają mi współpracy nie zdając sobie sprawy z tego,
że Pedofil doskonali się wraz ze mną i że jeżeli nie podejmą one
dobrowolnie decyzji o współpracy ze mną w celu zniszczenia Pedofila
wspólnymi siłami to ja je do tego zmuszę porzucając je na pastwę
żarłocznego i wciąż nienasyconego Pedofila. Odejdę do innego świata
pozostawiając je razem z tym bandytą. Będą musiały same się z nim
zmierzyć a wówczas wynik takiej walki będzie przesądzony na ich
niekorzyść. Musicie wybrać: albo Pedofil i Śmierć, albo ja i Życie.
Osobiste niechęci i zazdrość powinnyście odstawić do lamusa. No i koniec
z wszelką władzą, której tak za wszelką cenę bronicie. Bo na razie to w
imię zachowania władzy nad Mężczyzną, również tym wolnym, paktujecie z
diabłem czyli ze zbiorowym Pedofilem. Bo wszyscy męscy osobnicy
nieświadomego homo sapiens to homoseksualni pedofile. Macie wolny wybór.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2019-04-26 08:51:57

Temat: Re: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk pisze:
> LeoTar Gnostyk pisze:
>> XL pisze:
>>> LeoTar Gnostyk <l...@g...com> wrote:

>>>> Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
>>>> towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
>>>> cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
>>>> intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
>>>> mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie
>>>> może
>>>> odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych.
>>>> Byśmy
>>>> mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
>>>> samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
>>>> jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
>>>> przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.
>>>>
>>>> Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
>>>> ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
>>>> porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
>>>> selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
>>>> wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.
>>>>
>>>> Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
>>>> wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
>>>> zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
>>>> wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
>>>> przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
>>>> seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
>>>> się babskiemu handlowi hymenem.
>>>>
>>>> 4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
>>>> kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
>>>> zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie
>>>> dały
>>>> żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
>>>> dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
>>>> Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
>>>> terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
>>>> pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.
>>>>
>>>> Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
>>>> Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
>>>> rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
>>>> mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak
>>>> jak
>>>> wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
>>>> wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.
>>>>
>>>> W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
>>>> partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
>>>> przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
>>>> personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
>>>> wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
>>>> zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
>>>> zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
>>>> na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie
>>>> chodzi o
>>>> "pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
>>>> pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
>>>> służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
>>>> do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
>>>> hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
>>>> ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte
>>>> rozmowy i
>>>> dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
>>>> w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
>>>> przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej
>>>> wartości.
>>>>
>>>> Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
>>>> kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
>>>> przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
>>>> Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani
>>>> Bożenka W.
>>>> wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
>>>> żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
>>>> Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
>>>> chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej
>>>> podświadomość
>>>> już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
>>>> bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
>>>> naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
>>>> eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
>>>> mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
>>>> próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
>>>> życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
>>>> niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
>>>> krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
>>>> tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
>>>> Łatoszyńskiego.

>>>
>>> ?
>>> Pierwszy rozdział dobry!
>>> ?
>>>

>> Ale nie wszystko przewidziałem i po raz kolejny czegoś się nauczyłem.
>> Pani Bożenka opowiedziała jednak NIE i powtórzyła to mnie. Nie wszystko
>> przeanalizowałem do końca. Wiedziałem wprawdzie, że a męża pedofila,
>> który jest o Nią strasznie zazdrosny gdyż czerpie z Niej pokarm
>> psychiczny (wysysa energię życiową). A Ona żeby przetrwać czerpie
>> energię drobnymi łykam ze swoich czterech podopiecznych w PDPS, dla
>> których jest "pierwszy kontaktem". Norma przewiduje maksymalnie 3 takie
>> kontakty na jednego pracownika. Ona ma aż 4 po to by przetrwać wobec
>> agresywnego pedofila jakim jest Jej mąż. Po prostu robi im zakupy po to
>> by w zamian mogła zaczerpnąć od nich życiodajną energię psychiczną
>> (seksualną). Podejmując decyzje na NIE związkowi ze mną doszła widocznie
>> do wniosku, że pomimo całej mojej psychicznej potęgi Ona sama nie będzie
>> w stanie poradzić sobie z tym, który Ją wykorzystuje w rodzinie
>> najbardziej. Doszła widocznie do wniosku, że nawet jeżeli by się z nim
>> rozwiodła to będzie on w stanie ją zniszczyć zanim nabierze Ona pełni
>> Mocy. Nie mogłem ingerować w Jej decyzję - musiała ją podjąć suwerennie
>> ponieważ tylko Ona sama może ocenić swój potencjał.
>>
>> Najbardziej zadowolony z tej Jej decyzji jest zapewne Oskar Łatoszyński,
>> pedofil walczący namiętnie z drugim pedofilem, psychologiem Krzysztofem
>> Leszczyńskim. We wtorek i środę, kiedy już wiedzieli, że podejmę kolejną
>> próbę wyłuskania spośród personelu PDPS Kobiety, z którą będę mógł
>> zacząć realizować Projekt budowy Nowej Cywilizacji, nakręcili przeciwko
>> mnie wszystkich pedofili, czyli męskich mieszkańców i opiekunów PDPS by
>> wystraszyć Panią Bożenkę, by zwątpiła w możliwość pokonania tej całej
>> hordy psychicznych zabójców wykorzystujących się wzajemnie seksualnie i
>> atakujących namiętnie mnie, heteroseksualnego androgyna, dla którego
>> brak partnerki oznacza otwarty obieg energetyczny dzięki czemu mogą ze
>> mnie pobierać energię Świadomości. Ci psychiczni bandyci to znakomici
>> hipnotyzerzy usypiający swoje ofiary i w czasie tego snu hipnotycznego
>> pobierają z ofiary energię seksualną.
>>
>> Decyzja Pani Bożenki spowodowała, że stałem się jeszcze spokojniejszy bo
>> tych gnomów można pokonać jedynie spokojem destabilizując ich pewność
>> siebie, którą osiągają dzięki doskonalej koncentracji, którą trudno jest
>> rozbić jeżeli ja sam nie potrafię się skoncentrować lepiej od nich.
>> Zdaję sobie sprawę z tego, że upodabniam się do nich gdyż destabilizując
>> ich wywołuję w nich strach, który po pewnym czasie ich zabije. Niestety,
>> na chwilę obecną nie widzę innej możliwości uwolnienia się od tej zgrai
>> skrytobójców. Kobiety tego nie zrobią ponieważ one bronią życia, również
>> życia pedofila. Dlatego ja jestem od brudnej roboty, czyli
>> destabilizowania tych bandziorów. Bo bez ich wykluczenia ze
>> społeczeństwa nie uda się wejść w etap budowy cywilizacji bez przemocy.
>> I ktoś tym procesem wykluczania Pedofila musi zarządzać, ktoś kto
>> dysponuje odpowiednią mocą dla dokonania destrukcji twardych mechanizmów
>> obronnych Pedofila. Bo tylko ta destrukcja mechanizmów obronnych siłą
>> spokoju albo zmusi go do konwersji do osobnika heteroseksualnego albo
>> też popełni on powolne samobójstwo. A wystarczy tylko zainicjować
>> łańcuszek destrukcji by pedofile sami siebie zaczęli likwidować.
>>
>> Więc jak na razie pozostaję bez partnerki, z którą mógłbym rozpocząć
>> praktyczną realizację Projektu. I dopóki nie rozpocznę tego procesu
>> dopóty nie zatrzymam czasu...

> Kobiety, którym wciąż brakuje poczucia własnej wartości, nie chcą
> wspólnie ze mną uczestniczyć w ostatecznej destrukcji zbiorowego
> Pedofila. A robią to dlatego, że z powodu braku poczucia własnej
> wartości nadal chcą sprawować władzę, również nade mną, Człowiekiem
> Wolnym. Dlatego odmawiają mi współpracy nie zdając sobie sprawy z tego,
> że Pedofil doskonali się wraz ze mną i że jeżeli nie podejmą one
> dobrowolnie decyzji o współpracy ze mną w celu zniszczenia Pedofila
> wspólnymi siłami to ja je do tego zmuszę porzucając je na pastwę
> żarłocznego i wciąż nienasyconego Pedofila. Odejdę do innego świata
> pozostawiając je razem z tym bandytą. Będą musiały same się z nim
> zmierzyć a wówczas wynik takiej walki będzie przesądzony na ich
> niekorzyść. Musicie wybrać: albo Pedofil i Śmierć, albo ja i Życie.
> Osobiste niechęci i zazdrość powinnyście odstawić do lamusa. No i koniec
> z wszelką władzą, której tak za wszelką cenę bronicie. Bo na razie to w
> imię zachowania władzy nad Mężczyzną, również tym wolnym, paktujecie z
> diabłem czyli ze zbiorowym Pedofilem. Bo wszyscy męscy osobnicy
> nieświadomego homo sapiens to homoseksualni pedofile. Macie wolny wybór.

Przykazanie "Nie zabijaj" ustanowił Pedofil, który w ten sposób zakazuje
Człowiekowi Wolnemu zabicia Pedofila grożąc Wolnemu śmiercią w glorii i
chwale prawa ustanowionego przez Pedofila. W ten sposób Pedofil
zachowuje dla siebie prawo psychicznego zabijania bliżnich a
równocześnie chce ukarać śmiercią Człowieka Wolnego jeżeli ten zdecyduje
się na zabicie morderczego Pedofila. To jest największy przekręt prawny
wszechczasów. A ja zabiję Pedofila w obronie własnej i dla obrony swojej
Wolności. Dlatego kara śmierci powinna być wykonywana do czasu dopóki
nie zbudujemy Utopii, krainy wolnej od przemocy , której zalążkiem jest
przemoc seksualna.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Odstępuję od zasadniczej tezy mojej teorii wychowawczej.
Pacjent w czerni
Meczet Al-Aksa płonął w tym samym czasie, co katedra Notre Dame
Eksperymenty psychologiczne a narodowość
Notre Dame odchodzi wraz z kulturą łacińską.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »