Data: 2010-06-24 09:24:37
Temat: Re: Przeskoczyć samego siebie
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Cze, 10:11, Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
wrote:
> By to dzie 24-czerwiec-10, kiedy Hanka otworzy usta i usenet nape ni
> si s w muzyk :
>
>
>
>
>
> > On 24 Cze, 02:00, Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
> > wrote:
> >> tylko jak?
>
> > W przeskakiwaniu samego siebie pomocne sa
> > Czas i Okolicznosci. Bo:
> > Przeskakiwanie samego siebie to funkcja, ktora
> > przyporzadkowuje poszczegolne elementy Ciebie
> > okreslonym elementom Okolicznosci w Czasie.
>
> > Jest to niestety multifunkcja.
> > Co oznacza, ze proces przeskakiwania samego siebie,
> > zalezny jest w kazdym momencie od kilku wzajemnie
> > przyporzadkowanych elementow.
>
> > Warunki, ktore spelniaja w.w. funkcje:
> > 1. Energia wlozona, na wejsciu, w przeskakiwanie samego
> > siebie musi byc na wyjsciu, summa summarum, mniejsza
> > od uzyskanych efektow. Co wynika m.in. z punktu 2.
> > 2. Funkcja, z zasady, nie posiada miejsc zerowych. Tak
> > wiec ewentualny Dobor Indywidualny Elementow nie moze
> > zakladac uzycia elementow o wartosci zero.
> > 3. W przeskakiwaniu samego siebie nie maja zastosowania
> > zadne dzialania klasyczne, powszechnie znane pod nazwa
> > Zeby Po Prostu Jakos Przetrwac.
> > 4. Funkcja przeskakiwania samego siebie jest niemozliwa
> > do spelnienia przez Osobnika, ktory potrafi realizowac
> > jedynie warunki bijekcji.
>
> > A poza tym: milego dnia.
> > :)
>
> Super pani Haniu, ale dla mnie s owo funkcja nigdy nie by o zrozumia e.
> Nigdy nie rozumia em - po kiego grzyba rysuj parabole i sinusoidy - i o co
> kaman, do czego si to mo e w yciu przyda . Dzi wiem, e si przydaje,
> ale ni w z b do mnie ten j zyk nie trafia. Nie niesie ze sob adnych
> sens w. No niestety :(- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Wiadooomo. Artyyysta.
:)
No to zapodam bardziej po ludzku.
Przyjmuje, ze:
Przetrwanie to są klasyczne dzialania codzienne i praca
w znanym i akceptowanym obrebie Siebie, bez zbytniego
przeskakiwania, niczego, ani nikogo.
W swietle powyzszego:
Do Przeskakiwania Samego Siebie, w skrocie PSS,
predestynują przede wszystkim dzialania niecodzienne.
Ale, zeby PSS zaistnialo, potrzebny jest jakis bodziec.
Nie jest milym bodziec tragiczny, typu wypadek bliskiej
osoby, choroba, cos w tym stylu. Lecz na pewno taki
Element powoduje PSS, generując dzialania, jakich
nie wykonujemy przy Zwyklym Przetrwaniu.
I przy tego typu bodzcu nie jest istotny rezultat koncowy
czyli zysk energii na wyjsciu. Bo tu nie o to chodzi.
Jednak istnieja rozne bodzce. Zewnetrzne.
Rowniez my sami mozemy generowac bodzce dla
samych siebie, po to, aby moc sprobowac PSS.
Co w tym wszystkim robi Czas?
Helisa, to takie cos co wyglada jak splot DNA.
A wiec, helisa Okolicznosci i Czasu to Doswiadczenie.
Nie da rady PSS, nie posiadajac zadnego doswiadczenia.
Bo wtedy skacze sie w ciemno, na glowke, czesto bez
zastanowienia, ale i bez swiadomosci konsekwencji.
Przeskoczyc Samego Siebie, to przede wszystkim
wiedziec, z jakiego poziomu podstawowego startuje.
CO moge przeskoczyc, i jak wysoko. Czyli, wspolpraca
tego co nazywamy samoswiadomoscia, z wlasnym
dzialaniem, prowadzacym do okreslonego celu.
Czyli, nie bedzie to artystyczny chaos i dzialanie
emocjonalne, impulsywne, lecz starannie przygotowany
scenariusz, z szczegolowo zakreslonymi etapami,
tabelkami plusow i minusow, bilansem koncowym.
Tu patrz punkt 1. Bilans koncowy powinien byc
dodatni. Chocby w jak najbardziej subiektywnym
odczuciu tego, ktory PSS.
Bijekcja to jest funkcja, ok: to jest taki uklad, w ktorym
jednemu elementowi danego zbioru dpowiada tylko
i dokladnie jeden element drugiego zbioru.
Inaczej mowiac, i transponujac to na potrzeby mojego
wywodu: czlowiek konserwa, majacy tylko jeden
kierunek dzialania, nieliczacy sie z mozliwoscia
koniecznosci zmiany dzialania w locie, nieumiejacy
takich zmian i korekt dokonywac.
PSS zmusza do reakcji blyskawicznych. Stad wymog
gotowosci do dokonywania rownie blyskawicznych zmian.
Bez uszczerbku dla Celu Koncowego naszego PSS.
Dlatego pojawia sie punkt 4 powyzszego wywodu.
PSS to nie jest podrozdzial masochizmu.
Dlatego, planujac kolejna wylinke, bo ja tak wlasnie
nazywam cykliczne proby PSS, warto pamietac o tym
dodatnim bilansie finalnym oraz o niepoddawaniu sie
zwatpieniom. Zwatpienia bowiem, to sa te punkty
zerowe mojej lekko hipotetycznej funkcji.
W PSS nie ma zera, Nie ma minusow. Z zalozenia
mamy tylko plusy, a jesli nawet jakies dezintegracje,
to wylacznie pozytywne.
Tak.
Odebrany wlasnie telefon to najlepszy przyklad
bodzca do PSS.
No to, hop, siup.
Do zobaczenia po powrocie.
|