Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Przycinanie winorośli

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przycinanie winorośli

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2017-10-05 14:25:14

Temat: Przycinanie winorośli
Od: "Tomasz" <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Od kilku lat rośnie mi winorośl na ścianie domku ogrodowego, bez
przycinania.
Początkowo traktowałem tą roślinę jako źródło pięknej zieleni, owoce mnie
nie interesowały.
Ostatnio jednak zebrałem w zeszłym roku, tak od niechcenia 50 kg winogron.
Zacząłem się zastanawiać jak tą dżunglę poprzycinać aby cieszyć się owocami
a nie tylko liśćmi.
Przez te kilka lat pojawiło się setki zdrewniałych już odrostów dochodzących
do 6 m długości.
Szukałem w internecie ale mojego przypadku nikt nie rozpatruje, dlatego
pytam na grupie.
Wykombinowałem sobie że obetnę wszystkie tegoroczne, zielone jeszcze pędy a
zdrewniałe odrosty
usunę, pozostawiając jeden na pięć.
Czy to dobry pomysł, może mi ktoś poradzić jak to zrobić bardziej
profesjonalnie?

--
Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2017-10-05 16:39:58

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Tomasz wykombinował sobie że obetnie wszystkie tegoroczne, zielone
jeszcze pędy a zdrewniałe odrosty usunie, pozostawiając jeden na pięć:

> Czy to dobry pomysł, może mi ktoś poradzić jak to zrobić bardziej
> profesjonalnie?

Fatalny! Winorośl owocuje na tegorocznych pędach, które wyrosły
z oczek na pozostawionych częściach pędów zeszłorocznych. Gdyby
wyrżnąć jesienią wszystkie tegoroczne, to zbierając się z tej
tragedii roślina wiosną wypuści nowe pędy byle gdzie, może one
nawet zakwitną i wydadzą owoc, ale to patologia będzie.

Profesjonaliści przez dziesięciolecia kultywują owocujący pęd
cały czas w tym samym miejscu. Gdy zimą przyjdzie czas cięcia
(na św. Trifona najlepiej), zostawia się z zeszłorocznych pędów
tylko dwa oczka. Potem wiosną pęd z oczka bliższego korzeniom
puszcza się w górę, jako tak zwany pęd zastępczy. A ten z końca
idzie poziomo jako pęd owocujcy. Potem obcina się go wraz z
kawałkiem dwuletniego, a z zastępczego pozostawia znów tylko
dwa oczka. W ten sposób pień winorośli nie wydłuża się nadmiernie
nawet w ciągu stu lat. Fachowo nazywa to się sznurem Guyota,
Zwykle w winnicy formowane są dwa takie szmury z jednego pnia,
w przeciwległych kierunkach.

Przywrócenia do porządku zaniedbanej rośliny nie da dokonać się
w ciągu jednego sezonu, trzeba cierpliwości i przemyślanego planu.
Najważniejsze, by nie wyciąć tegorocznych pędów -- z każdego,
który nie jest zbyt cienki i rokuje na przyszłość, zostawić należy
dwa albo trzy oczka (na ścianie można liberalniej potraktować
zalecenia Guyota, by były tylko dwa). A jak coś ewidentnie zbyt
długie, to od razu wyciąć.

Świętego Trifona wypada 14 lutego, więc jest jeszcze sporo czasu.
Trifon patronuje prawosławnym winnicom, głównie bułgarskim. Ale
u nas też to podobnie wygląda -- zima albo bardzo późna jesień
jest właściwym terminem. Byle nie ciąć wiosną. Teraz też jest za
wcześnie, gdy jeszcze liście, a pędy nie zdrewniały.

Jarek

--
Ja świętego Józefa szanuję i wszystkich świętych poważam,
wyłączając świętego Serapiona. Ma takie obrzydliwe imię.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2017-10-05 17:23:35

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: "Tomasz" <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał
>
> Przywrócenia do porządku zaniedbanej rośliny nie da dokonać się
> w ciągu jednego sezonu, trzeba cierpliwości i przemyślanego planu.
> Najważniejsze, by nie wyciąć tegorocznych pędów -- z każdego,
> który nie jest zbyt cienki i rokuje na przyszłość, zostawić należy
> dwa albo trzy oczka (na ścianie można liberalniej potraktować
> zalecenia Guyota, by były tylko dwa). A jak coś ewidentnie zbyt
> długie, to od razu wyciąć.

Dziękuję za profesjonalne porady.
Jesli roślina bedzie doprowadzona do porządku to faktycznie tak będę starał
się robić.
Na dzień dzisiejszy z jednego pnia wyrasta kilkadziesiąt długich do 6
metrów, zdrewniałych pędów.
Potrzebuję porady co zrobić aby w możliwie najkrótszym czasie doprowadzić
roślinę do
prawidłowego stanu. Jesli na istniejacych pędach zostawię tegoroczne odrosty
z trzema oczkami kazdy to na drugi rok będe miał tzy razy gęstszą dżunglę. W
jaki sposób, jak piszesz z jednego pnia ludzie utrzymują zawsze tylko dwie
gałęzie. Czy ja mam z 30 pedów na jednym pniu wyciąć 28 a zostawić tylko 2?
--
Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2017-10-05 18:20:35

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: Crimi <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mówi się że wonorośl płacze gdy się ją tnie.
A ja się pytam gdzie są winorośla kiedy ja płaczę gdy nie ma gron ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2017-10-05 18:35:19

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Tomasz napisał:

> Na dzień dzisiejszy z jednego pnia wyrasta kilkadziesiąt długich
> do 6 metrów, zdrewniałych pędów. Potrzebuję porady co zrobić aby
> w możliwie najkrótszym czasie doprowadzić roślinę do prawidłowego
> stanu.

Może najpierw ustalmy, czym jest ten "prawidłowy stan". Ja zakładam,
że ma być wilk syty i owca cała. Czyli wciąż ma być to roślina
okrywająca ścianę zielenią swych liści, ale dająca przy tym jadalne
owoce. Wydłużające się co roku w nieskończoność łozy nie sprzyjają
dojrzewaniu winogron. Produjcyjna winorośl to pieniek nie wyższy
niż metr, ale mający czasem przeszło sto lat. Miałem w odziedziczonej
winorośli pędy długie ma ponad dziesięć metrów. Pierwsza myśl, jaka
przychodzi do głowy, gdy ma się przed oczami obraz docelowy, to:
wyciąć. Ale poczekajmy jeszcze z sekatorem i piłą. Takie długie pędy
można potraktować jako punkt wyjścia do rozmnożenia. Albo odmłodzenia.
Trzeba taki wieloletni pęd gdzieś w wybranym miejscu zakopać do ziemi
robąc odkład. Już w przyszłym roku się ukorzeni i dodatkowo zasili
pozostały odcinek z liśćmi i owocami. A po roku czy dwóch będzie
można odciąć główny kabel zasilający. Tutaj polecam zabieg zwany
obrączkowaniem. Przed miejscem zakopania (czyli od strony korzenia)
należy naciąć pęd naokoło i zdjąć tegoroczny przyrost (słój) z odcinka
jakichś dwóch centymetrów. Całość nadal będzie zasilana w wodę przez
korzenie, bo to się odbywa wnętrzem pędu. Ale produkty fotosyntezy,
które podążaja zewnętrzną warstwą, nie trafią dalej, niż do zakopanego
odcinka, który intensywnie będzie wytwarzał tam nowe korzenie.

> Jesli na istniejacych pędach zostawię tegoroczne odrosty z trzema
> oczkami kazdy to na drugi rok będe miał tzy razy gęstszą dżunglę.
> W jaki sposób, jak piszesz z jednego pnia ludzie utrzymują zawsze
> tylko dwie gałęzie. Czy ja mam z 30 pedów na jednym pniu wyciąć
> 28 a zostawić tylko 2?

Dżungla nie będzie gęstnieć w nieskończoność, bo ogranicza ją wydajność
systemu korzeniowego. W roślinie puszczonej na żywioł każdy roczny pęd
ma ze dwadzieścia oczek, ale tylko niewielka ich część daje w następnym
sezonie w pełni ukształtowane nowe pędy. Robi je gdzie chce, czyli jak
najwyżej (by było więcej światła) i jak najdalej (by zająć jak namwięcej
przestrzeni i się rozmnożyć). A my winorośl przez cięcie ograniczamy
i "kompaktujemy". Jeśli w tej winorośli urosło w tym roku 30 solidnych
pędów, to znaczy, że na tyle stać system korzeniowy. I to możemy przez
następne lata utrzymywać, z lekkim wzrostem. Opisane przeze mnie wcześniej
utrzymywanie pędu w jednym miejscu metodą Guyota można obejrzeć na przykład
tu: https://youtu.be/_D1A89tcPFk

Jarek

--
Bo w ogrodzie rośnie pnącze,
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino,
kto je tutaj siał, dziewczyno.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2017-10-05 18:37:03

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Crimi pisze:

> Mówi się że wonorośl płacze gdy się ją tnie.

Ale to dopiero na wiosnę. Wtedy jej takich rzeczy robić nie należy.

> A ja się pytam gdzie są winorośla kiedy ja płaczę gdy nie ma gron ?

Hen, hen, daleko. Jeśli się jej nie tnie, to ona traci chęc do tworzenia
gron i przekształca się w tzw. odmianę naciową o wielometrowych pędach.

Jarek

--
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa.
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2017-10-05 21:24:09

Temat: Re: Przycinanie winorośli
Od: "Tomasz" <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał

Opisane przeze mnie wcześniej
> utrzymywanie pędu w jednym miejscu metodą Guyota można obejrzeć na
> przykład
> tu: https://youtu.be/_D1A89tcPFk
>
Super, ten filmik i inne z tej samej serii nareszcie uświadomiły mi jak
należy pilęgnować wino.
O to mi właśnie chodziło.
Dzieki.

Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wreszcie przestanie padać
Trawnik - czarne plamy
Rokitnik, kopany. sadzic czy zimowac?
Brzoza. Jaka jest.
co to za roslina ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »