Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Przyczyna ogolnego zniechecenia coraz wiekszej liczby ludzi. Re: Przyczyna ogolnego zniechecenia coraz wiekszej liczby ludzi.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Przyczyna ogolnego zniechecenia coraz wiekszej liczby ludzi.

Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!agh.edu.
pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!newsgate.pl
From: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Przyczyna ogolnego zniechecenia coraz wiekszej liczby ludzi.
Date: 4 Jun 2002 19:49:28 +0200
Organization: email<>news gateway
Lines: 195
Sender: r...@n...onet.pl
Message-ID: <2...@j...chello.fr>
Reply-To: "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr>
MIME-Version: 1.0
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
X-Mailer: PMMail 2000 Professional (2.20.2475) For Windows 98 (4.10.2222)
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep14-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 19:47:51 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep14-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 19:47:51 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep14-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 19:47:51 +0200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:140863
Ukryj nagłówki

On Tue, 4 Jun 2002 17:16:27 +0200, Greg wrote:

>Użytkownik "Solo" napisal:
>>
>> > Ale ono skads sie brac musi. Chocby z poczucia
>> > bezcelowosci wykonywania jakichkolwiek dzialan.
>> skad wg Ciebie (Was) bierze sie to poczucie
>> bezcelowosci?
>
>Zaczne od konca - po co to wszystko skoro i tak jednako wszystko sie
>skonczy? Vanitas
>vanitatis et omnia vanitas... Jesli nie to, to moze zwyczajnie niewiara w
>to, ze nasze dzialanie moze cokolwiek zmienic. Taki syndrom Syzyfa.
>Czlowiek sie stara, wklada w cos pelnie energii a... skutki i tak sa
>oplakane. Jesli nawet ktos potrafi osiagnac wyznaczony sobie cel to jest
>to tylko jeden z etapow. Gdy osiagnie zamierzone znowu musi wytyczyc sobie
>jakis cel do ktorego bedzie mogl dazyc. Gdy osiagnie ten to musi wyznaczyc
>kolejny. Znajduje sie wiec na stopniach ogromnej piramidki, ktorej szczytu
>nie widac.
>
>
>

Zgadzam sie z toba w pewnym wzgledzie.



Magda N

////////////////////////////////////////////////////
/////////////////////

KTO MA CEL, SZUKA DROG


A jak zapewnia nieglupia, bo tak zwana zlota mysl: "Jezeli
jestes na dobrej drodze, to kazdy krok, niezaleznie od tego jak
maly, przybliza cie do celu."

Rozmawialismy wlasnie o sensie dociekania sensu zycia.
Akurat jestem na biezaco w tym temacie, gdyz zafascynowal mnie
swoimi opiniami swiatowej slawy psycholog kliniczny i
psychoanalityk Pierre Daco. O to, co wyraza w swojej ksiazce
"Psychologia i wolnosc wewnetrzna". Te opinie sa mocno
kontrowersyjne. Przyznaje, ze zagotowalo mi sie od nich w moim
nie uporzadkowanym lbie.

Wierzymy, ze mamy przed soba cel, sens zycia.
Zdecydowalismy, ze taki mamy i robimy wszystko, by go osiagnac.
Iluzja! Iluzja, gdyz ten cel jest najczesciej umotywowany
zalozeniami, ktore z naszym autentycznym ego maja niewiele
wspolnego. Czesto jest to motywacja rodzinna, socjalna,
finansowa, czy inna. W efekcie, my sami nie zdecydowalismy o
niczym.

Idea celu plasuje nas na zamknietych torach zycia i stawia
nas w sytuacji czesto nieodwracalnej. Wobec takiego "falszywego
celu" dzialamy. Koncentrujemy cala nasza energie i kierunkujemy
wszelkie wysilki, aby tylko zalozony cel osiagnac. Ktos
cynicznie ocenil, ze narzucanie sobie celu to taka "prawda", w
ktora sie ubieramy, by zyc niby sensowniej, niby madrzej. Coz
na to odpowiem?

Na swiecie pelno ubranych po szyje, lachmaniarzy i golasow
- ich prawo! Nie ma, w moim pojeciu, zadnego obowiazku miec
jakiekolwiek "sensownego" lub "celowego" zaplecza. Kazdy orze
jak moze... i jak lubi. Wolny wybor! Od malego nam wpajano,
ze absolutnie trzeba miec w zyciu cel, chociaz takie prawo jest
nam wciskane w formie czysto zewnetrznej: nauka, praca,
osiagniecia spoleczne, kariera, pieniadze, etc.

Niezaleznie, gdy tylko ten cel jest osiagniety, przestaje
byc celem, co jest oczywiste. Gorliwie siegamy po nastepny,
gdyz najwyrazniej nie potrafimy zyc bez takowego. I wtedy
kompletna klapa: "Mielizna okazala sie celem zeglowania."
(Dominik Opolski) Kazdy nowy cel pewnego dnia przestaje istniec
jako taki, co z kolei wylania nam nastepny i w ten sposob
wszystko sie kontynuuje. Linia prosta i sztywna! Od jednego
celu do drugiego postepujemy w pulapce falszywych krokow i
iluzji naszego zycia i autentycznej osobowosci.

Motywy sa tak liczne jak poszczegolni ludzie. Powiemy: -
zeby osiagnac cos w zyciu (co to znaczy?); - poniewaz trzeba
miec cel (co nic nie znaczy, poniewaz nie okreslamy dlaczego);
- poniewaz bez celu zycie nie jest nic warte (niby dlaczego?);
- poniewaz ten, kto nie siega po cos, ten sie cofa (argument
historyczny, polityczny).

Motywy? Sa one czesto cicho-ciemne i malo nobliwe. Chce
sie udowodnic samemu sobie ze... ze chce sie przekroczyc limity
(nie mozna przekroczyc limitow, gdyz jak sama nazwa wskazuje sa
one limitami), by pokazac rodzicom, ze nie jestesmy tacy
beznadziejni jak nas oceniaja, by uplasowac sie ponad innymi,
by odegrac sie na nieszczesliwym dziecinstwie i co tam kto chce
jeszcze.

To wszystko powoduje permanentne napiecie, depresje,
niezdrowe wspolzawodnictwo, lek wobec zycia - a jesli niczego
nie osiagne? :-( I stad niezliczona ilosc ludzkich egzystencji
zamknietych w dusznym kregu indywidualnych dazen. Kregu, z
ktorego uwolnic sie trudno, a wiec nie uwalnia sie wcale.

To tyle, o ile wchodzi w gre "cel chciany". Ale cel
prawdziwy to nie to. Nasz prawdziwy cel jest zapisany gdzies w
nas, od zawsze, prawdopodobnie od poczatku swiata, jednoczesnie
z naszym przeznaczeniem, z ktorym scisle sie splata. Nasz caly
organizm jest zaprogramowany na jeden, jedyny, unikalny cel,
jakby istnial w nas zamontowany "komputer" integrujacy
matematyczne kompletna calosc, wszelkie dane naszego organizmu,
zanim poda okreslony rezultat.

Co bysmy nie robili, kierujemy sie w kierunku tego celu.
Caly nasz organizm zmierza i reaguje na wszelkie mozliwe
sposoby, by osiagnac ten cel. Zdarza sie, ze cel, ktory sobie
zalozylismy, ktory "chcemy" jest w jawnej sprzecznosci z naszym
celem wewnetrznym, "przeznaczonym". Nawet jesli ten ostatni
jest zawsze zwycieski, sprzecznosci z celem wybranym powoduja
spiecia wewnetrzne, neurozy, moralne wyczerpanie, lek i rozne
choroby.

Tak wiec, co bysmy chcieli lub nie, kierujemy sie na "cel
zaprogramowany" w naszym najglebszym jestestwie. Chciec go czy
nie chciec, akceptowac czy nie, nie ma zadnego sensu, gdyz jest
to cel nieswiadomy, jedyne wiec, co mozemy zrobic to wszczac
jego poszukiwania, by go ujawnic, wyeksponowac na swiatlo
dzienne naszego zycia.

Mimo wszystko, to wlasnie wobec tego "zaprogramowanego
celu" reagujemy w glebi siebie. Dzialamy na slepo zgodnie z
tym, co nasz cel decyduje i co bysmy nie zrobili, idziemy w
jego kierunku, nie wiedzac gdzie i dlaczego wlasnie tam sie
udajemy. Nawigujemy, zygzakujac i watpiac, lecz mimo wszystko
nie cofamy sie, nie zrobimy nigdy kroku do tylu. Wszystko jest
nieodwracalne. Pojecie "zwrot do tylu", "regresja" sa
falszywymi pojeciami. Nie cofamy sie nigdy, nie zatrzymujemy
sie nigdy, bez ustanku postepujemy do przodu, by zblizyc sie do
wlasnego celu.

I nadchodzi moment, ze nasz cel daje sie poznac, ukazuje
nam swa autentyczna twarz. I konstatujemy pelni najwyzszego
zdumienia jego ewidentna egzystencje i wplyw na nasze
dotychczasowe zycie. Wszystko staje sie oczywiste i
uzasadnione: nasze mysli, nasze dzialania, impulsy, nasz zawod,
nasze milosci... Cale nasze zycie wydaje nam sie wreszcie
jasne, proste i jakze celowe.

Tak, nagle wszystko jak za dotknieciem czarodziejskiej
rozdzki staje sie oczywiste i proste, nasze najbardziej
spontaniczne dzialania lacza sie w calosc na podobienstwo ogniw
lancucha. Dotad mielismy niewyrazne odczucie, ze nasze
spotkania, lektury, relacje, okazje, przedziwne przypadki jako
cos nie wytlumaczalnego i magicznego spadaja nam z nieba, teraz
juz wiemy, ze nasze jednostkowe zycie jest zsynchronizowana i
integralna czescia wszechswiata. Wystarczy to zrozumiec i sie
otworzyc na zewnatrz. Nigdy juz nie bedziemy sami!

A wiec konkluzja: kazdy z nas powinien miec cel w zyciu.
Albo inaczej - zyje pelniej, gdy takowy posiada. Nie moze to
byc jednak cel narzucony z zewnatrz: edukacja, rodzina,
spoleczenstwo. Ten cel nalezy odnalezc SAMEMU w samym sobie.
Tylko wtedy bedzie autentyczny, pozwalajacy w pelni na najdalej
idaca samorealizacje. Inaczej, jest to namiastka, polerka,
uleganie i niby zycie wedlug schematu: "Co porabiasz? Jakos sie
zyje. Co w pracy? Nie najlepiej, ale jakos idzie. To "jakos"
stalo sie wspolczynnikiem naszego zycia."(zaslyszane)

Wlasnie o to chodzi, zeby byc wolnym! Wolnym i
spontanicznym! Wolnym, spontanicznym i otwartym na innych!
Wolnym, spontanicznym, otwartym na innych i kreatywnym. Tylko
doglebne wewnetrzne poszukiwanie doprowadzi nas do naszego
WLASNEGO celu zycia. I to jest pelnia, wolnosc, samorealizacja.
Inaczej, wychodzi nam zyciowa fuszerka jak ponizej: "Sporo
ksiazek o zyciu powstaje na podstawie znajomosci zycia z
ksiazek." (Aleksander Kumor) albo "Telewizyjne widzenie swiata
zastepuje indywidualne widzenie zycia" (Leopold Nowak). Musi
byc zaangazowanie, przezycie! Moze dlatego sztuka jest jedna z
dziedzin zycia nie uznajaca zniewalajacych dogmatow,
zubozajacych kompromisow?...






Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka







--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem