« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-11-15 19:14:55
Temat: Przyjaźń w pracy......to tylko wspólnota interesów.
Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja, czy
on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-11-15 21:20:12
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
> ...to tylko wspólnota interesów.
>
> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
> czy
> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
Jestem zdziwiony, po przeczytaniu tego. Dlaczego te sytuacje usiłujesz
sprowadzić do 0-1 wyborów? Zauważ proszę, że w każdej z opisanych przez
Ciebie sytuacji osoby, które to dotyczy- mogą (i powinny) wybrać UCZCIWOŚĆ.
I wtedy wszelkie dylematy idą precz. Czy to takie trudne?
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-11-15 21:31:54
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
> ...to tylko wspólnota interesów.
>
> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
> czy
> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
A o czym Ty w ogóle piszesz.
Od przyjaciela nie wymaga się poświęcenia siebie w imię przyjaźni.
Nawet od krewnego nie wymaga się poświęcenia siebie w imię rodziny.
Oczekuje się pomocy.
Oczekuje się wsparcia.
Oczekuje się uczciwości.
Więc
Powyżka - on, jeżeli na to zasługuje,
Odpowiedzialność on - jeżeli ją ponosi
Zwolnienie on - jeżeli zasłużył, lub jeżeli to jego stanowisko pracy się
likwiduje.
Jak się postępuje uczciwie w takich sytuacjach widziałam:
- zrzekanie się premii
- zrzutka na niesprawiedliwie potraktowanego
- pisanie pism w sprawie poszkodowanego skutkujące zwolnieniem się z pracy
I nie chodziło tu koniecznie o wielką przyjaźń.
Ot, taki gatunek człowieka.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-11-15 21:57:29
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...Dnia Sat, 15 Nov 2008 22:20:12 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
>> ...to tylko wspólnota interesów.
>>
>> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
>> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
>> czy
>> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
>
> Jestem zdziwiony, po przeczytaniu tego. Dlaczego te sytuacje usiłujesz
> sprowadzić do 0-1 wyborów? Zauważ proszę, że w każdej z opisanych przez
> Ciebie sytuacji osoby, które to dotyczy- mogą (i powinny) wybrać UCZCIWOŚĆ.
> I wtedy wszelkie dylematy idą precz. Czy to takie trudne?
Ale wiesz, że piszesz o tym, jak POWINNO BYĆ, a nie JAK JEST?
To wiedzą wszyscy :->
Nie poddaje tego tematu z powodu moich wątpliwości w przyjaźń POZA pracą,
ale twierdzę, że coś takiego, jak PRAWDZIWA przyjaźń w pracy nie istnieje.
Najbardziej zgrany zespół rozpadnie sie, kiedy nastepuje np. likwidacja
działu i trzeba wybrać ludzi do zwolnienia.
Uczciwość wzajemna między nimi nie ma wtedy nic do rzeczy. Decyduje szef,
oczywiście on jakoś tam zawsze uzasadni swoją decyzję, ale sa to
uzasadnienia ogólne, kiedy konkretnemu pracownikowi nie ma właściwie nic do
zarzucenia.
Pytam: JAK JEST? czyli co robią wtedy współpracownicy-przyjaciele? czy
rzucają sie w obronie zwalnianego? czy stawiają własne kandydatury do
zwolnienia zamiast niego? Czy biora go wraz z rodziną solidarnie na
utrzymanie?
JAK JEST? //nie: jak powinno być...
Otóż jest tak, że każdy siedzi cicho i wtedy okazuje się, że NIE MA
przyjaźni "pracowej"...
Tak jest.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-11-16 09:36:30
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
> ...to tylko wspólnota interesów.
>
> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
> czy
> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
Gorzkie to, ale bardzo prawdziwe. Mogę zaprzeczyć własnym przykładem, bo
szefostwo okazuje się za słabe na moje reakcje w obronie pracowników, ale i
potwierdzić, bo i tak ich w końcu się zwalnia z innych przyczyn albo gnoi
robiąc to tak, że jeszcze od własnego zespołu dostaję po uszach, że ferment
sieję... ludzie w takich sytuacjach... poza nielicznymi wyjątkami robią się
nagle mali, brudni i źli...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-11-16 15:51:47
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...Dnia Sun, 16 Nov 2008 10:36:30 +0100, bazyli4 napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
>
>
>> ...to tylko wspólnota interesów.
>>
>> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
>> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
>> czy
>> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
>
>
> Gorzkie to, ale bardzo prawdziwe. Mogę zaprzeczyć własnym przykładem, bo
> szefostwo okazuje się za słabe na moje reakcje w obronie pracowników, ale i
> potwierdzić, bo i tak ich w końcu się zwalnia z innych przyczyn albo gnoi
> robiąc to tak, że jeszcze od własnego zespołu dostaję po uszach, że ferment
> sieję... ludzie w takich sytuacjach... poza nielicznymi wyjątkami robią się
> nagle mali, brudni i źli...
>
> Pzdr
> Paweł
A najczęściej jest tak, że te pozytywne wyjątki sa na różne sposoby
wypierane - taki rodzaj negatywnej selekcji...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-11-16 17:10:27
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:xhjbl3khsmde$.1553f7mwldtog$.dlg@40tude.net...
> A najczęściej jest tak, że te pozytywne wyjątki sa na różne sposoby
> wypierane - taki rodzaj negatywnej selekcji...
A już nie pamiętam gdzie czytałe, czy nie u Gazzanigi przypadkiem, że
większą przyjemność daje ukaranie osoby, która nie chce karać niż tej, która
zawiniła... to by wiele wyjasniało... swoją drogą wypieranie ludzi uczciwych
z grupy pozwala zachować "uczciwość" grupową, która nie przeglądając się w
zwierciadle zwykłej ma spokojne sumienie ;o)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-11-16 18:21:52
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
>
>
> > ...to tylko wspólnota interesów.
> >
> > Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
> > wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
> > czy
> > on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
>
>
> Gorzkie to, ale bardzo prawdziwe. Mogę zaprzeczyć własnym przykładem, bo
> szefostwo okazuje się za słabe na moje reakcje w obronie pracowników, ale i
> potwierdzić, bo i tak ich w końcu się zwalnia z innych przyczyn albo gnoi
> robiąc to tak, że jeszcze od własnego zespołu dostaję po uszach, że ferment
> sieję... ludzie w takich sytuacjach... poza nielicznymi wyjątkami robią się
> nagle mali, brudni i źli...
Nie trzeba w to mieszać słowa "przyjaźń".
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-11-16 19:14:28
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...Użytkownik Bluzgacz napisał:
>
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
>> ...to tylko wspólnota interesów.
>>
>> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM...
>> ale
>> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka -
>> ja, czy
>> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
>
> Nie wypowiadaj sie na tematy o ktorych nie masz pojecia.
> Chodzi oczywiscie o prace nierobie.
> Chyba ze jako kuchta w swojej lepiance zapierdalasz z jakas druga niedojda.
za dużo sie szmata naoglądała mody na sukces
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-11-16 20:42:14
Temat: Re: Przyjaźń w pracy...Dnia Sun, 16 Nov 2008 19:21:52 +0100, j...@o...pl napisał(a):
>>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:kejohbj7x3ou.1593uc1unk243.dlg@40tude.net...
>>
>>
>>> ...to tylko wspólnota interesów.
>>>
>>> Pięknie byłoby móc ZAWSZE temu zaprzeczyć, TAKŻE WŁASNYM PRZYKŁADEM... ale
>>> wystarczy stanąć przed wyborem: Zwolnienie - ja, czy on? Podwyżka - ja,
>>> czy
>>> on? Awans - ja, czy on? Odpowiedzialność - ja, czy on?
>>
>>
>> Gorzkie to, ale bardzo prawdziwe. Mogę zaprzeczyć własnym przykładem, bo
>> szefostwo okazuje się za słabe na moje reakcje w obronie pracowników, ale i
>> potwierdzić, bo i tak ich w końcu się zwalnia z innych przyczyn albo gnoi
>> robiąc to tak, że jeszcze od własnego zespołu dostaję po uszach, że ferment
>> sieję... ludzie w takich sytuacjach... poza nielicznymi wyjątkami robią się
>> nagle mali, brudni i źli...
>
> Nie trzeba w to mieszać słowa "przyjaźń".
>
Dlaczego?
Więc przyjaźń nie sięga do pracy? Więc są rejony, gdzie przyjaźń nie
obowiązuje?
:->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |