> Rozumiem.
> Zastanawiam sie tylko dlaczego taki limit pacjentow?
>
>
> I takim sposobem ludzie, ktorych nie stac na prywatne wizyty u
> psychoterapeutow...
> nigdy nie beda poddani leczeniu :-(

No też własnie....przez te limity w danym momencie kiedy bardzo
potrzebowałam wizyty nie mogłam być przyjęta.....a szkoda, bo przerwana
terapia jest katastrofą.....przynajmniej ja to tak odczułam. Brak tej jednej
wizyty może zaważyć nad wszystkim...Życze cierpliwości i samozaparcia osobom
leczącym sie ....:-)

pozdrawiam
otucha