« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-06-01 21:30:04
Temat: Radość życiaŻyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
jak tu żyć? I po co? Szczęśliwy ten kto pracę ma. A jeżeli nie ma?
Wegetuje? Po co wegetuje?
Wiem że dużo pytań naraz. Egzystencjonalnych i nierzadko nie
posiadających jednoznacznej odpowiedzi. Chodził mi ten tekst po głowie
już wcześniej. Zdeterminowała mnie do jego napisania i jednocześnie
skłoniła do myślenia wypowiedź pewnej 12-stoletniej dziewczynki w
dzisiejszym (wtorkowym) wydaniu programu "Uwaga" (na TVN-ie zdaje
się). Mała wypowiadała się o swoich rodzicach, o kłótniach i
długotrwałych "cichych dniach" - według niej. Stwierdziła m.in. że gdy
ludzi przestają się już kochać często nie wiedzą jak powiedzieć to
drugiej osobie i się wtedy kłócą. Powiedziała też, że w życiu
najważniejsze są miłość i przyjaźń. Nie są natomiast najważniejsze
pieniądze ponieważ ten kto je ma staje się często samolubny uważając
że za pieniądze może wszystko kupić. Nie kupi jednak przyjaźni ani
miłości. Tak - świat widziany oczyma dziecka. Czy jednak nie ma w tych
słowach szczypty prawdy? Prawdy która... trochę przybija?
Są w życiu piękne chwile. O tak. Dla jednego jest ich mniej, dla
drugiego więcej. Czy jednak te klika chwil to jest to co nadaje sens
naszemu życiu? Dom, rodzina, praca, miłość. Dla każdego "coś". Czy to
wszystko? I co dalej? I po co? No po co, skoro to wszystko prędzej czy
później się skończy. Jakże często prędzej niż później...?
k.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-06-01 22:15:07
Temat: Re: Radość życiaW dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
> jak tu żyć? I po co?
>
> k.
>
Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy - nie
pij alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość seksualną.
Każde oderwanioe od ponurości życia i beznadziejności egzystencji
uważaja za coś złego.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-06-02 00:29:44
Temat: Re: Radość życiaOn 2 Cze, 00:15, Jadrys <C...@y...com> wrote:
> W dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
>
> > Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
> > ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
> > życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
> > pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
> > ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
> > jak tu żyć? I po co?
>
> > k.
>
> Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy - nie
> pij alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość seksualną.
> Każde oderwanioe od ponurości życia i beznadziejności egzystencji
> uważaja za coś złego.
>
W myśl zasady: pij, pal, ćpaj, bzykaj tu i tam - będziesz dłużej żył
będąc wyluzowanym bezstresowcem? ;)
k.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-06-02 06:19:49
Temat: Re: Radość życiaW dniu 2010-06-02 02:29, koleszka pisze:
> On 2 Cze, 00:15, Jadrys<C...@y...com> wrote:
>
>
>> W dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
>>
>>
>>> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
>>> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
>>> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
>>> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
>>> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
>>> jak tu żyć? I po co?
>>>
>>
>>> k.
>>>
>> Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy - nie
>> pij alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość seksualną.
>> Każde oderwanioe od ponurości życia i beznadziejności egzystencji
>> uważaja za coś złego.
>>
>>
> W myśl zasady: pij, pal, ćpaj, bzykaj tu i tam - będziesz dłużej żył
> będąc wyluzowanym bezstresowcem? ;)
>
> k.
>
Tak, - zamiarem stwórcy nie było chyba to żeby człowiek żył w ascezie,
wszystkiego co prowadzi do oderwania od rzeczywistości sobie odmawiając.
Stworzył coś tak wspaniałego i dającego "odlot" jak narkotyki, alkohol,
czy radość z uprawiania seksu .
Ale widać nie przewidział że wśród ludzi znajdą sie oszołomy które
poprzez różne zakazy zniweczą jego wysiłki uczynienia ludzkiego życia
szczęśliwym..
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-06-02 06:46:57
Temat: Re: Radość życiaOn 1 Cze, 23:30, koleszka <k...@o...eu> wrote:
> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
> jak tu żyć? I po co? Szczęśliwy ten kto pracę ma. A jeżeli nie ma?
> Wegetuje? Po co wegetuje?
>
> Wiem że dużo pytań naraz. Egzystencjonalnych i nierzadko nie
> posiadających jednoznacznej odpowiedzi. Chodził mi ten tekst po głowie
> już wcześniej. Zdeterminowała mnie do jego napisania i jednocześnie
> skłoniła do myślenia wypowiedź pewnej 12-stoletniej dziewczynki w
> dzisiejszym (wtorkowym) wydaniu programu "Uwaga" (na TVN-ie zdaje
> się). Mała wypowiadała się o swoich rodzicach, o kłótniach i
> długotrwałych "cichych dniach" - według niej. Stwierdziła m.in. że gdy
> ludzi przestają się już kochać często nie wiedzą jak powiedzieć to
> drugiej osobie i się wtedy kłócą. Powiedziała też, że w życiu
> najważniejsze są miłość i przyjaźń. Nie są natomiast najważniejsze
> pieniądze ponieważ ten kto je ma staje się często samolubny uważając
> że za pieniądze może wszystko kupić. Nie kupi jednak przyjaźni ani
> miłości. Tak - świat widziany oczyma dziecka. Czy jednak nie ma w tych
> słowach szczypty prawdy? Prawdy która... trochę przybija?
>
> Są w życiu piękne chwile. O tak. Dla jednego jest ich mniej, dla
> drugiego więcej. Czy jednak te klika chwil to jest to co nadaje sens
> naszemu życiu? Dom, rodzina, praca, miłość. Dla każdego "coś". Czy to
> wszystko? I co dalej? I po co? No po co, skoro to wszystko prędzej czy
> później się skończy. Jakże często prędzej niż później...?
>
> k.
dziecko 12-to letnie nie wie co mowi
najwazniejsza jest milosc do pieniedzy
swiatem rzadzi kasa i seks
J-23 itede...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-06-02 08:28:41
Temat: Re: Radość życia
Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
news:hu40pc$6dj$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
>> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
>> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
>> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
>> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
>> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
>> jak tu żyć? I po co?
>>
>> k.
>>
>
> Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy - nie pij
> alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość seksualną.
Masz na mysli guru buddyjsko-hinduistycznych?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-06-02 10:16:44
Temat: Re: Radość życiaPróbowałeś już spełnienia w jakiejś sekcie, czy bardziej teoreryzujesz?
Większość z sekt propaguje narkotyki czy wręcz orgie seksualne.
A zauważyłeś?
Im ktoś jest bardziej pop*ny psychicznie, tym ma większy talent
w sprowadzaniu seksu do fizjologicznej przyjemności - wszyscy
najwięksi psychole (z T. Bundy na czele) tak mieli.
Ciekawe czy to działa w drugą stronę? ;)
Nie zrozum mnie źle: seks jest bardzo OK imho.
Jednak sprowadzanie seksu do "smyrania druta" dla samego tylko
"smyrania druta" nie jest OK, imho. Jestem przekonany, że żadnemu
stwórcy nigdy nie chodziło o uczynienie ze "smyrania druta" sztandaru
w rękach "ludzi szczęśliwych"... bo to po prostu tak nie działa imho.
Tyle w skrócie.
--
CB
Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
news:hu4t6b$ic2$1@news.onet.pl...
> Tak, - zamiarem stwórcy nie było chyba to żeby człowiek żył w ascezie,
> wszystkiego co prowadzi do oderwania od rzeczywistości sobie odmawiając.
> Stworzył coś tak wspaniałego i dającego "odlot" jak narkotyki, alkohol,
> czy radość z uprawiania seksu .
> Ale widać nie przewidział że wśród ludzi znajdą sie oszołomy które
> poprzez różne zakazy zniweczą jego wysiłki uczynienia ludzkiego życia
> szczęśliwym..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-06-02 15:02:56
Temat: Re: Radość życiaW dniu 2010-06-02 12:16, cbnet pisze:
> Próbowałeś już spełnienia w jakiejś sekcie, czy bardziej teoreryzujesz?
> Większość z sekt propaguje narkotyki czy wręcz orgie seksualne.
W swoim czasie prowadziłem takie życie... bez żadnej propagacji.
>
> A zauważyłeś?
> Im ktoś jest bardziej pop*ny psychicznie, tym ma większy talent
> w sprowadzaniu seksu do fizjologicznej przyjemności - wszyscy
> najwięksi psychole (z T. Bundy na czele) tak mieli.
Podejrzewam że ci "po*leni" opierali swoje zdanie na doświadczeniach i
odczuciach własnych... i moim zdaniem - mieli rację - seks jest przede
wszystkim fizjologiczną przyjemnością.
>
> Ciekawe czy to działa w drugą stronę? ;)
>
>
> Nie zrozum mnie źle: seks jest bardzo OK imho.
>
> Jednak sprowadzanie seksu do "smyrania druta" dla samego tylko
> "smyrania druta" nie jest OK, imho. Jestem przekonany, że żadnemu
> stwórcy nigdy nie chodziło o uczynienie ze "smyrania druta" sztandaru
> w rękach "ludzi szczęśliwych"... bo to po prostu tak nie działa imho.
>
> Tyle w skrócie.
>
A ja sądzę że to tak właśnie działa. Gdyby stwórcy chodziło tylko o
prokreację to z pewnością rozmnażalibyśmy się bez przyjemności i na
dodatek w ciężkich bólach przez np. pączkowanie.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-06-02 15:04:06
Temat: Re: Radość życiaW dniu 2010-06-02 10:28, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
> news:hu40pc$6dj$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
>>> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
>>> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
>>> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
>>> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
>>> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
>>> jak tu żyć? I po co?
>>>
>>> k.
>>>
>>
>> Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy -
>> nie pij alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość
>> seksualną.
>
> Masz na mysli guru buddyjsko-hinduistycznych?
Nie, - mam na myśli zwolenników tzw. zachodniej cywilizacji opartej na
sfałszowanej religii chrześcijańskiej.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-06-02 15:55:40
Temat: Re: Radość życia
Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
news:hu5rt6$8td$2@news.onet.pl...
>W dniu 2010-06-02 10:28, Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
>> news:hu40pc$6dj$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2010-06-01 23:30, koleszka pisze:
>>>> Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
>>>> ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
>>>> życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
>>>> pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
>>>> ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
>>>> jak tu żyć? I po co?
>>>>
>>>> k.
>>>>
>>>
>>> Pytania w sam raz do tych co to wymyślają różne nakazy i zakazy - nie
>>> pij alkoholu, nie ćpaj prochów czy zachowuj wstrzemięźliwość seksualną.
>>
>> Masz na mysli guru buddyjsko-hinduistycznych?
>
> Nie, - mam na myśli zwolenników tzw. zachodniej cywilizacji opartej na
> sfałszowanej religii chrześcijańskiej.
Acha, to wyjasniaj od razu i po imieniu - nie trzeba bedzie sie zastanawiac.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |