Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy

Grupy

Szukaj w grupach

 

ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-19 09:36:27

Temat: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora

Będąc uczniaczkiem lub studencikiem na utrzymaniu mamusi i
tatusia można mieć swoje piękne, krystalicznie czyte ideały, poglądy.
Można z tymi ideałami uparcie przejść przez całe życie. Pytanie tylko
może brzmieć - JAK. WYjątki się zdarzają, ale wedrówka przez życie z
super-zasadami to najczęściej droga po kamieniach wybojach, pełana
trudu i ciągłego zagrożenia.

Śmiać mi się trochę chce, gdy np. tu na grupie czytam sobie,
lub słyszę z ust tzw. ciężko zbuntowanych i obrazonych na życie, lub
tych jeszcze wierzacych w uczciwosc takie rzeczy jak:
"bo zasady, wartości", "swoje zdanie trzeba mieć", "bo ustawa mówi,
że...", "nie można bo jakieś zasady", "nie dostaniesz np. testu, bo
musisz mieć coś tam" (tu szczególnie się śmieję, bo wszyscy wiemy, że
podziemne załatwienie czego kolwiek w tym kraju, to kwestia kilku
chwil - gdyby tak cos bbyło niemożliwe - to nie pojawiałby się problem
sprzedaży narkotyków, i nielegalnych produktów. Normalne zalatwienie
czegokolwiek w urzedzie w tym kraju graniczy z cudem, otrzymanie
dobrej pracy graniczy z cudem.

A śmiejąc się z innych automatycznie śmieję się z SIEBIE, a no
dlatego, że ja również taki byłem, i dalej poczęści jestem, choć
pracuję nad sobą i staram się pewnych rzeczy oduczyć - czasem wbrew
sobie - no cóż, lata uczciwości wyrobiły pewne złe nawyki :) Staram
sie, staram sie powoli zbic ładunek emocjonalny, jakieś empatie,
jakies altruizmy i wiary w jeszcze normalnych ludzi.

To zasada eliminacji - eliminuję rzeczy, sytuacje które
działają w jakikolwiek sposób utrudniający moje życie (wiem, wiem -
brzmi to dostyć złowrogo i nieprzyjemnie, ale coś sobie przemyślałem,
doszedłem do pewnych wniosków). Zresztą - samo życie było najlepszym
nauczycielem. A masochistą nie jestem, więc nie dam się kopać po
dupie. Jeżeli teraz ktos będzie próbował skrzywdzić mnie, albo moich
bliskich zrobię wszystko, aby pozbyć wroga i skutecznie go załatwić
wszelkimi możliwymi sposobami - oczywiście nikogo nie bede mordował,
no ale sa inne ciekawe sposoby...

Nie jednego pięknie mówiącego już spotkałem na tej kamiennej
dróżce, a później okazało się, że po za słowami, "dyplomatycznymi" ci
ludzie całkiem nieźle prowadzą własną grę i całkiem nieźle im to
wychodzi.
Dlaczego mnie miałoby nie wyjść - zresztą, skutki mojej cudownej
przemiany już od jakiegoś czasu obserwuję, jestem zadowolony, moje
najbliższe otoczenie też - nie wiedziałem, że życie może być tak
pasjonujące. Na ascetów i moralistów patrzę już z lekkim przymróżeniem
oka. Podoba mi się to.
:)

Ps. Troszeczkę tu oczywiście wyolbrzymiłem (celowo) i zrobiłem
wrażenie czewgoś na wzór psychopatii, no ale coś w tym jest i
wartałoby się zastanowić czy warto się czASAMI tak bezsensownbie dla
pseudo-celów poświęcać. Przecież życie mamy jedno, a kto powiedział,
że to jest takie złe - chyba ten, któremu coś nie wyszło....


--
Jeszcze nie całkiem kompletna, ale jakoś działa....
www.bezimienny.prv.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-19 09:59:51

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: "ksRobak" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl>
news:bmtm54$lm0$1@nemesis.news.tpi.pl...

> [...]
> Śmiać mi się trochę chce, gdy np. tu na grupie czytam sobie,
> lub słyszę z ust tzw. ciężko zbuntowanych i obrazonych na życie,
> lub tych jeszcze wierzacych w uczciwosc takie rzeczy jak:
> "bo zasady, wartości", "swoje zdanie trzeba mieć", "bo ustawa
> mówi, że...", "nie można bo jakieś zasady", "nie dostaniesz np.
> testu, bo musisz mieć coś tam"
> [...]
> Nie jednego pięknie mówiącego już spotkałem na tej
> kamiennej dróżce, a później okazało się, że po za słowami,
> "dyplomatycznymi" ci ludzie całkiem nieźle prowadzą własną grę
> i całkiem nieźle im to wychodzi.
> Dlaczego mnie miałoby nie wyjść - zresztą, skutki mojej cudownej
> przemiany już od jakiegoś czasu obserwuję, jestem zadowolony,
> moje najbliższe otoczenie też - nie wiedziałem, że życie może być
> tak pasjonujące. Na ascetów i moralistów patrzę już z lekkim
> przymróżeniem oka. Podoba mi się to.
> :)
>
> Ps. Troszeczkę tu oczywiście wyolbrzymiłem (celowo) i zrobiłem
> wrażenie czewgoś na wzór psychopatii, no ale coś w tym jest i
> wartałoby się zastanowić czy warto się czASAMI tak
> bezsensownbie dla pseudo-celów poświęcać. Przecież życie
> mamy jedno, a kto powiedział, że to jest takie złe - chyba ten,
> któremu coś nie wyszło....
> www.bezimienny.prv.pl [jacek_b]

Funkcjonuje w obiegu taki zwrot: "cechy narodowe"
Te cechy utożsamiają zachowania i poglądy
"przeciętnego osobnika" z danej społeczności.
Słyszy się od czasu do czasu utyskiwania na przywary Polaków
jednakże ktoś/coś systematycznie pracuje by tych przywar
i zaszłości bynajmniej nie zmieniać.
Polak to pijus, nierób i głupol - i niech tak zostanie (?)
Wszędzie dobrze ale u nas NAJGORZEJ Buhahaha
\|/
re:
--
nikt mnie nie będzie uczył (hihihi) [trup w szafie]



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 11:20:53

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 19 Oct 2003 11:36:27 +0200, "jacek_b"
<dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> wrote:

>Ps. Troszeczkę tu oczywiście wyolbrzymiłem (celowo) i zrobiłem
>wrażenie czewgoś na wzór psychopatii, no ale coś w tym jest i
>wartałoby się zastanowić czy warto się czASAMI tak bezsensownbie dla
>pseudo-celów poświęcać.

Dlaczego "pseudo-celów"? Dlaczego "poświęcać"? Dlaczego uważasz, że
realizacja celów moralnych jest "poświęcaniem się"? Co Cię
powstrzymuje przed zadeklarowaniem: "chcę być złym człowiekiem"?
Dlaczego mimo wszystko nawyki wynikające z dążenia do dobra nazywasz
"złymi nawykami"? Boisz się wyciągnięcia ostatecznych konsekwencji ze
swoich założeń?

Kilka pytań na początek. ;-)

--
Amnesiak
------
"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy."
Protagoras

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 11:46:54

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiak, <6...@4...com>
> On Sun, 19 Oct 2003 11:36:27 +0200, "jacek_b"
> <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> wrote:
>
> >Ps. Troszeczkę tu oczywiście wyolbrzymiłem (celowo) i zrobiłem
> >wrażenie czewgoś na wzór psychopatii, no ale coś w tym jest i
> >wartałoby się zastanowić czy warto się czASAMI tak bezsensownbie dla
> >pseudo-celów poświęcać.
>
> Dlaczego "pseudo-celów"?

moze dlatego ze nie mozna ich osiagnac
dazenie do celu, ktory jest poza zasiagiem moze wydawac sie... po
prostu glupie

> Dlaczego "poświęcać"?
> Dlaczego uważasz, że
> realizacja celów moralnych jest "poświęcaniem się"?

moze dlatego, ze na "naszej moralnosci" korzystaja bezposrednio inni,
akurat ci, ktorzy maja bardziej przyziemne ale za to bardzo
praktyczne cele

> Co Cię
> powstrzymuje przed zadeklarowaniem: "chcę być złym człowiekiem"?

moze dlatego, ze to 'zlo' nie jest takie jednoznacznie zle.. skoro
przynosi korzysci. powiedzialbym raczej, ze lepiej stosowc bardziej
praktyczne zasady, niz te nawiazujace do jakichs idealow

> Dlaczego mimo wszystko nawyki wynikające z dążenia do dobra nazywasz
> "złymi nawykami"?

bo przynosza wiecej szkod niz pozytku. "czyste sumienie" jest marna
wartoscia, nie zaspakaja wszystkich potrzeb, w zasadzie nie zaspakaja
niczego poza samym siebie

> Boisz się wyciągnięcia ostatecznych konsekwencji ze
> swoich założeń?

tu juz nie bede sie za nikogo wypowiadal :)

> Kilka pytań na początek. ;-)


chetnie uslyszalbym "prawidlowe" odpowiedzi.
To co sam mam "na mysli" nie nadaje sie do zwerbalizowania. Tkwi to
za gleboko (i byc moze dlatego tak trudno to zwalczyc, to troche
jakby zabic siebie aby przezyc, absurd)

--
A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to sie tak
jako nazywo: ugryz - nie, nie ugryzl... uzarl - nie, nie uzarl...
A! Juz wim! UJOT!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 12:05:55

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 19 Oct 2003 13:46:54 +0200, Marsel <m...@...czta.onet.pl>
wrote:

>> Dlaczego "pseudo-celów"?
>
>moze dlatego ze nie mozna ich osiagnac
>dazenie do celu, ktory jest poza zasiagiem moze wydawac sie... po
>prostu glupie

Głupie cele, to nie to samo, co "pseudo-cele". Problemem autora wątku
chyba jednak nie była ich nieosiągalność.

>> Dlaczego "poświęcać"?
>> Dlaczego uważasz, że
>> realizacja celów moralnych jest "poświęcaniem się"?
>
>moze dlatego, ze na "naszej moralnosci" korzystaja bezposrednio inni,

No i? W dalszym ciągu nie wiem dlaczego realizacja celów moralnych
jest "poświęcaniem się".

>> Co Cię
>> powstrzymuje przed zadeklarowaniem: "chcę być złym człowiekiem"?
>
>moze dlatego, ze to 'zlo' nie jest takie jednoznacznie zle.. skoro
>przynosi korzysci.

Po pierwsze, jakie korzyści? Po drugie, jeśli są to ważne korzyści, to
czy mamy w dalszym ciągu do czynienia ze "złem"?

>powiedzialbym raczej, ze lepiej stosowc bardziej
>praktyczne zasady, niz te nawiazujace do jakichs idealow

A czy prymat zasad praktycznych nie jest właśnie pewnym ideałem? I
czym są te "praktyczne zasady"?

>> Dlaczego mimo wszystko nawyki wynikające z dążenia do dobra nazywasz
>> "złymi nawykami"?
>
>bo przynosza wiecej szkod niz pozytku. "czyste sumienie" jest marna
>wartoscia, nie zaspakaja wszystkich potrzeb, w zasadzie nie zaspakaja
>niczego poza samym siebie

Czyżbyś znał jakiś sposób na zaspokojenie "wszystkich potrzeb"? A
jeśli sumienie jest "marną wartością", to co jest - wg Ciebie -
wartością znaczącą?

--
Amnesiak
------
"Człowiek nie dąży do szczęścia;
jedynie Anglik to czyni."
F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 12:46:38

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiak, <0...@4...com>
[...]
> Głupie cele, to nie to samo, co "pseudo-cele". Problemem autora wątku
> chyba jednak nie była ich nieosiągalność.

masz racje. raczej obluda, dwulicowosc. ale to tez tylko moja
nadinterpretacja. kiedys o tym juz chyba wspominalem - wszyscy (lub
prawie wszyscy) widza piekno w etycznym zachowaniu, ale malo kto
stara sie je pielegnowac swoim potepowaniem. jacek B. zdaje sie
dojrzewa do takiej postawy (czy raczej - gnije)

[...]
> No i? W dalszym ciągu nie wiem dlaczego realizacja celów moralnych
> jest "poświęcaniem się".

bo tu chodzi tylko o to powierzchowne "poswiecanie sie", nie dopatruj
sie glebi, gdzie jej nie ma ;)

[...]
> Po pierwsze, jakie korzyści? Po drugie, jeśli są to ważne korzyści, to
> czy mamy w dalszym ciągu do czynienia ze "złem"?

po pierwsze -rózne, po drugie.. napisalem przeciez to samo (?)


> >powiedzialbym raczej, ze lepiej stosowc bardziej
> >praktyczne zasady, niz te nawiazujace do jakichs idealow
>
> A czy prymat zasad praktycznych nie jest właśnie pewnym ideałem?

no..pewnie jest. ale kiedy mamy w pamieci "stare" idealy, to te
nowe.. niechetnie nazywamy idealami, przynajmniej na poczatku sa
przeciez 'anty-idealami' (tez chyba juz bylo)

> I czym są te "praktyczne zasady"?

no.. np. jak zalatwiec niezalatwialna sprawe w urzedzie
jak 'rozmawiac' z policjantem zeby sie 'dogadac'.. itd.

[...]
> Czyżbyś znał jakiś sposób na zaspokojenie "wszystkich potrzeb"?

no cos ty.. chyba nie podejrzewales mnie o to.. nie znam i watpie aby
ktos znal. chyba ze ktos nie ma potrzeb, jaki asceta np ;)

> A jeśli sumienie jest "marną wartością", to co jest - wg Ciebie -
> wartością znaczącą?

powiem to troche inaczej.. jesli jakis wartosciowy cel jest
nieosiagalny, to wydaje sie praktycznym zrezygnowanie z niego,
celem oszczedzenia sil na rzecz dazenia do osiagania innych wartosci,
chocby byly znacznie lichsze.
Wydaje mi sie, ze nieosiagalnosc obiektu podnosi jego wartosc, chec
zdobycia (no niestety - zdobycia, nie dazenia) tylko do jakiegos
poziomu, potem sie zwyczajnie rezygnuje. A w przypadku sumienia..
rezygnuje sie tym chetniej, ze te pomniejesze wartosci czy cele, czy
droga do nich, z sumieniem sie gryza. wiec to biedne pokasane
sumienie traci, az w koncu przychodzi moment bliski rownowagi i
wyboru.
Problem jaki w tym widze, to taki, ze traktuje sie to jako wybor
ostateczny... a porzucajac wartosc kiedys nadrzedna, dochodzimy do...
marnosci wszystkiego.
Ale o tym mozna nie myslec i juz jest dobrze ;)


--
- Baco, co robicie, jak macie wolny czas?
- Siedzem i dumiem...
- A jak nie macie czasu?
- To ino siedzem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 13:23:26

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 19 Oct 2003 14:46:38 +0200, Marsel <m...@...czta.onet.pl>
wrote:

>> A czy prymat zasad praktycznych nie jest właśnie pewnym ideałem?
>
>no..pewnie jest. ale kiedy mamy w pamieci "stare" idealy, to te
>nowe.. niechetnie nazywamy idealami, przynajmniej na poczatku sa
>przeciez 'anty-idealami' (tez chyba juz bylo)

No to się okłamujemy, nie uważasz? Dlaczego nie powiedzieć po prostu:
"wybieram inne ideały?". A może jest inne wyjaśnienie tej niechęci do
nazywania "ideałami" tego-czegoś? Nie sądzisz?

>> I czym są te "praktyczne zasady"?
>
>no.. np. jak zalatwiec niezalatwialna sprawe w urzedzie
>jak 'rozmawiac' z policjantem zeby sie 'dogadac'.. itd.

Zaczniesz mnie teraz przekonywać, że sukces w urzędzie konstytuuje
sens życia?

>> A jeśli sumienie jest "marną wartością", to co jest - wg Ciebie -
>> wartością znaczącą?
>
>powiem to troche inaczej.. jesli jakis wartosciowy cel jest
>nieosiagalny, to wydaje sie praktycznym zrezygnowanie z niego,
>celem oszczedzenia sil na rzecz dazenia do osiagania innych wartosci,
>chocby byly znacznie lichsze.

Czy dobrze rozumiem? Chodzi Ci o to, że "czyste sumienie" jest celem
nieosiągalnym, więc należy go zarzucić i zastąpić innym? Jeśli mniej
więcej o to Ci chodzi, to ja jeszcze inne pytanie mam: czy nieustające
doskonalenie się jest "celem nieosiągalnym"?

>Wydaje mi sie, ze nieosiagalnosc obiektu podnosi jego wartosc, chec
>zdobycia (no niestety - zdobycia, nie dazenia) tylko do jakiegos
>poziomu, potem sie zwyczajnie rezygnuje. A w przypadku sumienia..
>rezygnuje sie tym chetniej, ze te pomniejesze wartosci czy cele, czy
>droga do nich, z sumieniem sie gryza. wiec to biedne pokasane
>sumienie traci, az w koncu przychodzi moment bliski rownowagi i
>wyboru.

No i co się wybiera w zamian? Czy nie przypomina Ci to poświęcania nóg
dla spodni? ;-)

>Problem jaki w tym widze, to taki, ze traktuje sie to jako wybor
>ostateczny... a porzucajac wartosc kiedys nadrzedna, dochodzimy do...
>marnosci wszystkiego.

Gdyby poczucie owej marności dawało zauważalną satysfakcję, opisywana
przez Ciebie strategia byłaby dla mnie kusząca. Nie daje, więc nie
jest. ;-)

>Ale o tym mozna nie myslec i juz jest dobrze ;)

A czy można stwierdzić, że "już jest dobrze", nie myśląc? :-)

--
Amnesiak
------
"Wola, by zbudować system, jest niedostatkiem prawości."
F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 14:10:54

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiak, <9...@4...com>
[...]
> No to się okłamujemy, nie uważasz? Dlaczego nie powiedzieć po prostu:
> "wybieram inne ideały?". A może jest inne wyjaśnienie tej niechęci do
> nazywania "ideałami" tego-czegoś? Nie sądzisz?

a co Ty taki dociekliwy sie zrobiles? ;-)
nie sadze.. niczego nie przesadzam w kazdym razie. nie sadze tez aby
to bylo oklamywanie sie.. to juz predzej nieswiadomosc, w porywach do
niecheci do tego aby cos dotarlo do swiadomosci

[...]
> Zaczniesz mnie teraz przekonywać, że sukces w urzędzie konstytuuje
> sens życia?

.. raczej jego bezsens ;) Ale do tego tez nie zamierzam nikogo
przekonywac. w zadadzie to nie mam zadnych ciekawych przekonan

[...]
> Czy dobrze rozumiem? Chodzi Ci o to, że "czyste sumienie" jest celem
> nieosiągalnym, więc należy go zarzucić i zastąpić innym?

ja nie wiem po co Ty sie mnie pytasz takie pytania co ich odpowiedz
znasz lepiej ode mnie. czy Ty nie wierzysz w moje wlasne slowa ze je
wypowiedzialem? ;-)
ja nie powiedzialem nic o czystym sumieniu :) ja mialem na mysli ze
sumienie, jakie by nie bylo, a moze zwlaszcza juz takie przybrudzone,
troche jakby przeszkadza w swobodnym dokonywaniu wyboru.
(sumienie mnie nagabuje teraz, ze powinienem dopisac chociaz, ze nie
tyle przeszkadza co pomaga w dokonaniu slusznego wyboru... ale
przeceiz kryteria sluszosci okresla samo sumienie, wiec nie dopisze
tego)
BTW czy psychologia w ogole zajmuje sie tego typu zagadnieniami?

> Jeśli mniej
> więcej o to Ci chodzi, to ja jeszcze inne pytanie mam: czy nieustające
> doskonalenie się jest "celem nieosiągalnym"?

mniej wiecej o co innego mi chodzi, ale odpowiem na to pytanie bo
jest wyjatkowo proste.

nieustajace doskonalenie sie jest celem nieosiagalnym, choc
nieustannie pociagajacym, nie przecze. nieosiagalnym jest, bo
czasem,czesto, w tym dazeniu sie psujemy, przez co przestaje byc
nieustajacym. to raczej dazenie kroczace, czasem ustajace ;)
powniewaz "nieustajace" moze tu byc troche mylnie rozumiane (co chyab
wykazalem) to proponowalbym uzywac okreselnia innego jakiegos.. np.
.. no nic nie przychodzi mi do glowy

I gdy juz dogadamy sie co do sformulowania tego co mamy na mysli, to
wtedy pewnie powiem "tak, ten cel wydaje sie osiagalny, a nawet
jedynie sensowny. w dodatku nie ma takich okolicznosci w których nie
mozna go realizowac"
Problemem pozostanie jednak "jak"

[....]
> No i co się wybiera w zamian? Czy nie przypomina Ci to poświęcania nóg
> dla spodni? ;-)

Nie, tak mi sie to nie kojarzy.. raczej z kladzeniem glowy na szafot,
bo jak sie wydaje - bez glowy mozna swietnie zyc.

> A czy można stwierdzić, że "już jest dobrze", nie myśląc? :-)

no nie stwierdzic nie mozna, ale mozna to czuc i wyrazic w innym
sposob, z jakakolwiek refleksja niemajacy nic wspolnego.

jeszcze jakies pytania? ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 15:43:37

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Marsel" <m...@...czta.onet.pl> wrote in message
news:bmu69h$3cn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Amnesiak, <9...@4...com>
> [...]
> > No to się okłamujemy, nie uważasz? Dlaczego nie powiedzieć po prostu:
> > "wybieram inne ideały?". A może jest inne wyjaśnienie tej niechęci do
> > nazywania "ideałami" tego-czegoś? Nie sądzisz?
>
> a co Ty taki dociekliwy sie zrobiles? ;-)

Zawsze byl i, mam nadzieje, tak juz mu zostaie:)

DO Jacka:
"droga po kamieniach wybojach, pełna
trudu i ciągłego zagrożenia." - jest i bardziej interesujaca, i zdrowsza od
wylegiwania sie na plazy latwizny. To wlasnie podczas niej dokonuje sie
weryfikacja pogladow, zas uksztaltowanie ich - nagroda za trud.

No, ale aby o tym wiedziec, trzeba przezyc przynajmniej ca 50 lat:)

Kaska






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-19 15:52:43

Temat: Re: ŻYCIE WERYFIKUJE poglądy, postawy
Od: "Albert" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ps. Troszeczkę tu oczywiście wyolbrzymiłem (celowo) i zrobiłem
> wrażenie czewgoś na wzór psychopatii, no ale coś w tym jest i
> wartałoby się zastanowić czy warto się czASAMI tak bezsensownbie dla
> pseudo-celów poświęcać. Przecież życie mamy jedno, a kto powiedział,
> że to jest takie złe - chyba ten, któremu coś nie wyszło....

tak sobie to czytam i czytam... i widzę, że coś chyba nie tak z tym postem.
Od rozsmakowania się tym "pozbywaniem się wroga" i "skutecznym go
załatwianiem wszelkimi możliwymi sposobami" do "kopania w dupę" kogo
popadnie jest tylko krok.
Cóż człowiekowi z życia bez "krystalicznych ideałów", "kamienistej drogi",
"normalnych ludzi"... z życia, w który widzisz tylko rywali i wrogów,
których trzeba się "pozbywać". :DD

>"tu szczególnie się śmieję, bo wszyscy wiemy, że podziemne załatwienie
czego kolwiek w tym kraju, to kwestia kilku chwil"

mylisz się. ludzie honoru to nie mamuty. nie wyginęli. i to właśnie od nich
dostaniesz takiego "kopa w dupę", że twoja "cudowna przemiana" wróci do
dawnej postaci.

Zdrowko
Albert









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pytanie o książkę - PROSZĘ O POMOC
Rozstanie...
Prośba o rozpoznianie - opis objawów.
Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Re: jak skutecznie pracowac nad soba?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »