« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2011-02-17 13:11:34
Temat: Re: Redart.
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijj6he$31jh$1@news.mm.pl...
> Spierdalaj.
> Krzyżyk na drogę.
Zastanawiam się, czy dożyję takiej chwili, w której dasz mi _stabilne_
poczucie, że mam do czynienia z dorosłym człowiekiem.
Na dajesz poczucie, że wiesz o co chodzi, ale dopiero się uczysz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2011-02-17 13:12:19
Temat: Re: Redart.
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ijj6q9$spu$1@news.onet.pl...
> Na dajesz poczucie, że wiesz o co chodzi, ale dopiero się uczysz.
Miało być: na razie dajesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2011-02-17 13:13:25
Temat: Re: Redart.Wątpię.
Znikaj, "dorosły" "człowieku".
--
CB
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ijj6q9$spu$1@news.onet.pl...
> Zastanawiam się, czy dożyję takiej chwili, w której dasz mi _stabilne_
> poczucie, że mam do czynienia z dorosłym człowiekiem.
> Na dajesz poczucie, że wiesz o co chodzi, ale dopiero się uczysz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2011-02-17 13:16:07
Temat: Re: Redart.W dniu 2011-02-17 14:11, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:ijj6he$31jh$1@news.mm.pl...
>> Spierdalaj.
>> Krzyżyk na drogę.
>
> Zastanawiam się, czy dożyję takiej chwili, w której dasz mi _stabilne_
> poczucie, że mam do czynienia z dorosłym człowiekiem.
> Na dajesz poczucie, że wiesz o co chodzi, ale dopiero się uczysz.
Ciekawe jak bys wyjasnil, ze kazda cbnetowa kurwa ma problemy
komunikacyjne takze z innymi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2011-02-17 13:31:23
Temat: Re: Redart.Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijhlcg$2udr$1@news.mm.pl...
> BTW gdyby nie ten twój "guru" to pasowałoby do niektórych
> grup studiujących i rozwijających nauki Jezusa w początkowych
> wiekach ery nowożytnej.
Nie zauważyłem tego wcześniej. Masz rację co do podobieństwa.
Bo dużo zależy od tego, jak głęboko rozumieć 'wbrew wszystkiemu
i wszystkim'. Ja zrozumiałem to jako wbrew 'totalne', włączając w to
bycie wbrew swojej rodzinie, czyli żonie, małym dzieciom, pracodawcy
itp itd. Wychodzi jednak na to, że nie dokładnie takie 'wszystko' miałeś
na myśli.
Na marginesie: Śakjamuni w swoich początkach zrobił właśnie taki
totalny 'wbrew', tyle, że nie miał kogoś takiego, jak Jezus, kto by
mu pomógł.
Fakt, że Budda porzucił żonę i dziecko do dziś odbija się czkawką
całemu buddyzmowi - nie jest to wzorzec godny absolutnego naśladowania
(co również obala Twoją tezę, że należy bezwzględnie upodobnić
się do Buddy).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2011-02-17 13:44:34
Temat: Re: Redart.Ręce i nogi opadają.
--
CB
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ijj7vb$2b0$1@news.onet.pl...
> Fakt, że Budda porzucił żonę i dziecko do dziś odbija się czkawką
> całemu buddyzmowi - nie jest to wzorzec godny absolutnego naśladowania
> (co również obala Twoją tezę, że należy bezwzględnie upodobnić
> się do Buddy).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2011-02-17 13:47:36
Temat: Re: Redart.
zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:ijh705$112r$1@news.mm.pl...
> > Mia�e� podwa�y� tezy kt�re poda�em.
> > Zamiast tego uprawiasz ten sw�j chory, bezm�zgi
> > be�kot.
>
> ... bo widzisz, nie bardzo widzďż˝ punkt zaczepienia do naszej
> dyskusji.
> 1. Po pierwsze: nie do ko�ca wiem, o co Ci chodzi.
> 2. Przedstawiana przez Ciebie definicja buddyzmu jak i nauk Jezusa
> jest z mojego punktu widzenia bardzo specyficzna, inna niďż˝ to,
> co ja "z tego" rozumiem.
> 3. Nie wiem dok�adnie, sk�d bierzesz wiedz� o buddyzmie, a jest to
> problem spory - bo podobnie jak chrze�cija�stwo, tak buddyzm to
> ca�a masa r�nych od�am�w, odmian i sekt, kt�re mi�dzy sob� czasem
> te� wydaj� sie r�nic w spos�b 'fundamentalny'.
>
> Ale spr�buj� tu zebra� dwie tezy i pokr�tce si� do nich
> ustosunkowaďż˝.
>
> Pierwsza sformu�owana przez Ciebie teza dotyczy�a rozwoju
> indywidualizmu - podkre�la�e�, �e buddyzm idzie w kierunku odwrotnym,
> 'zabija' indywidualizm (mam nadziej�, �e moje skr�ty my�lowe
> nie wypaczaj� nazbyt tego, co chcia�e� przedstawi�)
>
> Druga sformu�owana przez Ciebie teza dotyczy�a izolacji od �wiata,
> twierdzi�e� wr�cz, �e wg. Jezusa '�wiat jest do odstrza�u',
> a w przeciwie�stwie do niego Budda d��y do pe�nej integracji
> z tym �wiatem.
>
> Odnosz�c si� do pierwszego, czyli indywidualizmu. Podstaw�
> rozwoju indywidualizmu jest mo�liwo�� wyboru, wolna wola.
> Przez dokonywane wybory indywidualizm siďż˝ manifestuje.
> Je�li teraz spojrzysz na wielobarwny buddyzm tantryczny - jest to
> w�a�nie dok�adna odpowied� na potrzeb� rozwoju duchowego
> przez odnalezienie i wzmocnienie swojego indywidualizmu.
> Ka�dy sam sobie wybiera tak� form� buddy(m�sk� czy �e�sk�,
> gro�n�, p�gro�n� czy �agodn�, z tego �wiata, czy z innego �wiata,
> inteligentn� czy opieku�cz� albo lecznicz� albo ...), kt�ra najlepiej
> wsp�gra z jego indywidualnymi cechami i kt�ra najlepiej
> b�dzie wspiera� go na indywidualnej �cie�ce duchowej. Ka�dy sam
> wybiera sobie swojego osobistego stra�nika. A je�li taka jego wola
> - mo�e z tych _osobowych_ wspar� ca�kowicie zrezygnowa� i np.
> skupi� si� na kontakcie z �ywio�ami lub na kontemplacji pustki.
> Mo�liwo�ci s� bardzo szerokie.
> Dalej: jak prze�ledzi� �ywoty przesz�ych mistrz�w, albo w
szczeg�lno�ci
> �ywoty p�-mistycznych terton�w (odkrywc�w nauk ukrytych przez
> wcze�niejszych budd�w) - to �ycie ka�dego z nich jest obrazem
> indywidualnych zmaga� z w�asn� karm� i pokazuje, jak ka�dy z nich
> stworzyďż˝ unikalny zestaw praktyk duchowych.
> Podsumowuj�c: w kontek�cie nauk tantrycznych czy nauk dzogczen
> (z tertonami, kt�rzy zdecydowali si� upubliczni� w�asne indywidualne
> do�wiadczenia) - teza o zabijaniu indywidualizmu przez buddyzm
> si� zupe�nie nie trzyma. By� mo�e �atwiej j� utrzyma� je�li
wej��
> w buddyzm zen lub jakie� odmiany kultywowane w zamkni�tych
> zakonach - ale si� nie wypowiem, bo nie wiem. W kontek�cie
> buddyzmu tantrycznego osobi�cie znacznie cz�ciej spotyka�em si�
> z zarzutem, �e daje on za du�o mo�liwo�ci i nie wiadomo, co wybra�,
> na czym siďż˝ skupiďż˝.
> I na koniec: w�a�nie m.in. z tej przyczyny, �e buddyzm daje ogromne
> mo�liwo�ci rozwoju swojej indywidualno�ci, zainteresowa� si� nim
> udzielaj�cy si� tutaj Krzewicki, kt�ry z pewno�ci� cia�o i
osobowo��
> dosta� od bozi nietypowe :) Jak spojrzysz chocia�by w ten w�tek,
> to zauwa�ysz, �e Jakub darz�c Jezusa du�ym szacunkiem, swobodnie
> stwierdza, �e nie do ko�ca mu on odpowiada OSOBI�CIE - ze
> wzgl�du na jakie� detale charakterologiczne. Nie m�wi�, �e buddyzm
> mu zabrania Jezusa albo, �e Jezus nie pasuje do buddyjskich
> wzorc�w i kanon�w. To jest osobista manifestacja Krzewickiej
> indywidualno�ci.
>
> Teza druga: Jezus przeznaczy� �wiat do odstrza�u, a Budda do integracji.
> Nie b�d� traktowa� okre�lenia 'do odstrza�u' nazbyt dos�ownie.
Poprzestanďż˝
> na starotestamentowym(chyba ? ksiega Koheleta ?) okre�leniu "Vanitas
> vanitatum, et omni Vanitas", czyli "marno�� nad marno�ciami, wszystko
> to marno��". Ten �wiat jest marny, szuka� innego - tak wg. Ciebie wskaza�
> Jezus, a Budda nie. I zn�w sie nie zgodz�. Bardzo skr�towo: s� w buddyzmie
> r�ne �cie�ki. Jest Hinajana (tzw. Ma�y W�z) i Mahajana (tzw. Wielki
W�z).
> Hinajana to IMO mniej wiecej to samo, o czym m�wi�e�: ten �wiat jest do
> kitu,
> porzu� go i oddaj si� poszukiwaniom wej�cia do �wietlistej Krainy - co
mo�na
> r�nie traktowa� - jako synonim ostatecznego o�wiecenia lub jako synonim
> lepszego �wiata, raju. troch� inaczej wygl�da tu kwestia Przewodnika. Jezus
> jednoznacznie wskazywaďż˝ siebie jako jedynego Przewodnika w tym kierunku,
> w buddyzmie jest ... trochďż˝ inaczej. Mniej kategorycznie.
>
> Natomiast buddyzm w wydaniu Mahajany (droga wsp�czucia) i dzogczen (droga
> pe�nej, doskona�ej samo-integracji ? - lepiej tego nie pr�bowa� uj�� w
dw�ch
> s�owach) to rzeczywi�cie jest ju� co� innego. Aczkolwiek na ka�dej z nich
> znajdziesz elementy idei 'vanitas vanitatum' jako pomocnej w tym, by oderwaďż˝
> si� od najsilniejszych pop�d�w do spraw doczesnych. W tych �ciezkach,
> szczeg�lnie
> w dzogczen, jest to traktowane jako jedno z narz�dzi a nie wiod�ca idea.
> Buddyzm jako religie ��czy wszystkie te od�amy i drogi i jednoczesnie
> ca�iem nie�le udaje mu si� unikn�� popadni�cia w g�ebokie
wewn�trzne
> sprzeczno�ci - aczkolwiek zrozumienie sensu we wszystkich tych �cie�kach
> jednocze�nie na pewno nie jest rzecz� prost�. Nauczyciele, kt�rzy
potrafiďż˝
> udziela� sensownych nauk z wielu tak r�nych od�am�w uznawani s� za
> wybitnych.
To co na początku napisałeś o buddyźmie jest dokładnie tym samym co
mówił Jezus. A nowy testament myli ci się ze starym i twierdzisz że
Jezus jest autorytetem. Nie masz zielonego pojęcia o bibli. Jest jedna
chrześcijańska interpretacja bibli ale każdy ją może według woli
interpretować bo celowo zostawia niejasności by nienarzucać drogi. Bo
ten jezus to go spotkasz jak odnajdziesz siebie. Dlatego jest tylko
najważniejszy jedyny Jezus bo ty jesteś jeden jedyny i jak znajdziesz
siebie to znajdziesz Jezusa. Jak chcesz się na temat wypowiadać to się
doucz bo bredzisz. A Cebek ręce opadają bibli to On.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2011-02-17 13:51:14
Temat: Re: Redart.Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijh705$112r$1@news.mm.pl...
> BTW czytając twoje wypowiedzi w "tamtym" temacie
> nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że mieć takiego
> popaprańca jak ty za syna to musiało wręcz fizycznie
> boleć.
> Zastanawiałeś się nad tym kiedyś?
> Tzn jaki mężczyzna byłby dumny ze mnie w roli swego
> syna?
> Polecam, przy okazji.
I jeszcze tu wrócę. Nie bardzo rozumiem, po cholerę
wrzucasz takie prowokacyjne wstawki nie mające nic wspólnego
z tematem. Pomyślałem jednak, że da się powyższe potraktować
jako dość dobrze zarysowaną fantazję przeniesieniową. Tyle, że
nie chodzi tu o ojca, ale o matkę - w kontekście tego, co napisałeś
w innym wątku.
Czy Twoja matka jest z Ciebie dumna po tym, co jej powiedziałeś ?
Jeśli wolisz, mogę oczywiście pociagnąć wątek mojego ojca.
Ale od razu uprzedzam, że jego odczucia w stosunku do mnie
są zgoła inne, niż próbujesz to tutaj 'podstawić' - i w związku
z tym przypuszczam, że w ogóle Cię to tak naprawdę nie interesuje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2011-02-17 13:54:09
Temat: Re: Redart.
Użytkownik "Nemezis" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:a10ccba3-3558-42c6-85ac-dd1a365fb545@f36g2000pr
i.googlegroups.com...
>siebie to znajdziesz Jezusa. Jak chcesz się na temat wypowiadać to się
>doucz bo bredzisz.
Przyznaję, że biblii nie znam dobrze, dlatego mówiłem o buddyzmie, a nie
o naukach Jezusa. Nie wiem, dlaczego piszesz, że pisałem o biblii :)
A cytat 'vanitas vanitatum' to skąd jest ? Dałem znak zapytania, bo nie wiem
dokładnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2011-02-17 13:59:36
Temat: Re: Redart.Po prostu zastanów się nad tym co napisałem, w miarę
możliwosci.
"Dorosły" "człowieku".
--
CB
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ijj94i$6oq$1@news.onet.pl...
>> BTW czytając twoje wypowiedzi w "tamtym" temacie
>> nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że mieć takiego
>> popaprańca jak ty za syna to musiało wręcz fizycznie
>> boleć.
>> Zastanawiałeś się nad tym kiedyś?
>> Tzn jaki mężczyzna byłby dumny ze mnie w roli swego
>> syna?
>> Polecam, przy okazji.
> [...]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |