| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-12-18 08:18:01
Temat: Re: "Ryzykanci"cyt> Nikt nikogo nie zmusza do uczestnictwa w tym konkursie,
no własnie !!!
cyt> wystarczy "tylko" zdradzić kumpli, intrygować, udawać
cyt> kogoś, kim się nie
to prawdziwa skarbnica naturanlych zachowań przypadkowo skojarzonych ze sobą
ludzi (notabene podobnie jak w CUBE - pewnie wszyscy ogladali) - wolę
obejrzec to i zobaczyc jak zachowają sie ludzie bez scenariusza - na żywca -
i skonfrontowac to np. ze swoimi zachowaniami ...
Wydaje mi sie , ze gorsze od ryzykantów i to BARDZO są te wszystkie mydlane
opery niezaleznie od kraju produkcji gdzie matka uprawia milosc z synem,
ojciec z corką, siostra z bratem, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone i co
najgorsze scenariusze nie wymysla tu życie tylko jacys chorzy scenarzysci
!!!
a chore jest dla mnie to , ze te mydlane opery tez bija rekordy oglądalnosci
!!;o(
i co Ty na to ?
s.o.c.
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-12-18 14:07:25
Temat: Re: "Ryzykanci"...
Sławomir Obrzeżgiewicz wrote in message
news:793296831B34D111AE170060974CEAF9692AB8@by_dc1.b
y.par.gov.pl...
(...)
> a chore jest dla mnie to , ze te mydlane opery tez bija rekordy oglądalnosci !!;o(
> i co Ty na to ?
> s.o.c.
> --
Kluczem do tych rzeczywiście chorych ekscytacji jest "prawo większości" niestety.
Dopóki nie zdajemy sobie sprawy z tego, czy dany program, serial, publikacja, niesie
ze sobą jakieś wartości poznawcze, czy też jest wyłącznie imaginacją rządnych
"większych oglądalności" scenarzystów i producentów, dopóty jesteśmy narażeni
na "zamulenie". A "większość" niestety, poddaje się łatwym, papkowatym prądom.
Nieliczni tylko dostrzegają sens i wartości w produkcjach ambitnych, rzetelnych,
czasem z konieczności skromnych formalnie, ale za to zmuszających do własnego
myślenia. O wiele ŁATWIEJ jest usiąść z michą popkornu i patrzeć kto komu nogę
podstawił i jak się ktoś przewraca (z pobudzającym, kretyńskim śmiechem z offu
najlepiej),
niż słyszeć harmonię symfonicznego utworu ubarwioną misterium wyobraźni choreografa
(np. ubiegłej nocy na TVP2).
To również kwestia wrażliwości. A tej nie kształtują na pewno tego typu papkowate
programy. Chyba, że wywołują w nas czynną reakcję negatywną - taką, jaką
zaprezentowała Anka-Adso, dając nam możliwość skomentowania zjawiska.
--
Serdeczności
Prune, Alfred zresztą...
~~~~~~~~~~~~~~~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |