In article <l...@4...com>, La Luna wrote:
> Pamiętnego dnia Wed, 18 Jun 2003 22:37:44 +0200, "Mrowka"
><m...@w...pl> wystukał/a złowieszcze słowa:
>>No wiesz,media wyobrzymiaja ale statystyki mowia za siebie-duzo ludzi na
>>Sars umarlo...
> Na zwykla grype co roku tez umiera calkiem spora liczba ludzi - a
> jeszcze wieksza, na powiklania po niej.

No nie, znowu nie przesadzajmy w drugą stronę. Co prawda zgadzam się w
zupełności z wcześniej wypowiadającą się koleżanką, jak zgaduję z Kanady,
że zamieszanie medialne było posunięte do granic absurdu, a takie bzdury
jakie serwowały polskie media to po prostu aż głowa boli, ale też jakiś
respekt temu choróbsku się należy. Wszystko wskazuje na to że śmiertelność
oscyluje tu w okolicach 10%, a takiej grypy to ile? Maks 1%?

> Fakt ten jednak jakos dziwnie nie sklania nikogo do chodzenia w masce
> po ulicy czy czy chocby do jakiegos wyraznego izolowania sie od ludzi
> chorych, zagrypiony pracownik siedzacy w pracy lub jadacy zatloczonym
> tramwajem nikogo nie dziwi ani nie wzbudza wiekszego zaniepokojenia...

Pewnie dlatego że w przypadku owej grypy jednak większość zdrowieje bez
jakiejś intensywniejszej pomocy lekarskiej, a sama grypa jest dosyć
dobrze poznana.

> Nie wiem, ale mnie jakos ta cala awantura wokol SARS niewiele obeszla
> - za bardzo bylo to rozdmuchane i przedstawiane w formie sensacji -
> malo bylo za to konkretow.

I to jest świeta prawda. Media azjatyckie i WHO były na szczęscie dużo
konkretniejsze.

--
Marcin