(...)
> jestem niezle wstrzasniety po obejrzeniu programu Super-Niania.
> Tytulowa Super-Niania doslownie (cytuje) "proszeniem"
> nazywa zmuszanie malego dziecka do scisle okreslonych
> zachowan,

Eeee tam - że się bawi w eufemizmy - phi.
Sednem jest CO, a nie JAKA ETYKIETKA.
Jeśli chodzi o wybijanie gówniarzowi z głowy głupot i zginanie
krnąbrnego, rozwydrzonego karku do zachowań normalnych i zdrowych, to
jak zwał - tak zwał, ważne że się bachora we właściwym kierunku
kształtuje, zamiast pozwolić mu bez przeszkód rozkwitnąć w
socjopatycznego egocentryka.

> zas (cytuje) "problemem" okresla sytuacje
> kiedy rodzice spelniaja oczekiwania malucha... itp.
> Jak dla mnie to skandal.

Bez ukonkretnienia o spełnianiu JAKICH TO OCZEKIWANIA MALUCHA mowa
dyskusja jest jałowa.
Jeśli rodzice nie spełniają oczekiwania np. otrzymania paszy, czy
poczucia miłości - to rzeczywiście skandal, jeśli zaś rodzice nie
spełniają oczekiwania spełniania wszelkich, (incl. najgłupszych)
zachcianek bachora, to IMHO psycholog gada zdrowo.

>
> Czy ktos z szanownych psychologow jest w stanie krytycznie
> skomentowac poczynania pani psycholog, ktora w moim
> odczuciu przez pomylke wygrala kasting do tego nieszczesnego
> programu?
> Jesli tak, to prosze. :)
>

Psze bardzo, choć żaden ze mnie spycholog

Pozdrawiam
EG