« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2005-06-20 08:27:19
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "siwa" :
> A swoją drogą moje dziecko na większe imprezy Pow. 5 osob) wywożone
> jest do lasu. Własnego, żeby nie było wątpliwości. 1600m^2. Dookoła
> działki tej samej wielkości. Zdarzało mi się, że sąsiad (miał ze 100 m
> do nas) przyłaził z pretensjami, że dzieci krzyczą. W biały dzień, nie
> żeby jakaś cisza była. Było ich z 10 sztuk i darły się przy okazji
> zabawy, nie zaś miały przypiekane pięty.
>
Potrafię sobie wyobrazić.
Basia (po wycieczce 60 gimnazjalistów w Tatry, chyba wszystkie niedźwiedzie
uciekły, a ja zachrypłam i ogłuchłam).
Moje dziecko (listopadowe) organizowało urodziny w rura-parkach i innych
tego typu salach zabaw.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2005-06-20 09:43:33
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 19.06.2005, o godzinie 13.46.45, na pl.soc.rodzina, Marchewka
napisał(a):
>> To taka sugestia, że nad niektórymi rzeczami nie da się panować. O ile psa
>> wytresujesz, to dziecka już nie (tak prosto) - a nawet jeżeli, to może to
>> być ze stratą dla społeczeństwa.
> Co jest 'ze stratą dla społeczeństwa'?
Tresowanie jest ze stratą dla społeczeństwa a nie wychowywanie. Wiem,
niektórzy nie widzą różnicy...
> To, że dzieci nie powinny biegać po
> mieszkaniu i grać w nim w piłkę, tudzież skakać?
Ale...
1. ...biegać mogą?
2. ...chodzić mogą?
3. ...płakać mogą?
4. ...oglądać bajki mogą?
5. ...tańczyć mogą?
6. ... itd.
Masz jakieś sposoby, aby _kategorycznie zabronić_ dziecku 1, 2, 3, 4... i
co tam jeszcze malec sobie wymyśli? Sposoby na _każde_ dziecko? Sposoby na
każde mieszkanie? Ja nie mam i wiem, że plac zabaw nie wyczerpie tak
naprawdę nieograniczonych pokładów energii małego człowieka.
> Od tego dzieciate
> społeczeństwo ma place zabaw.
Szczególnie w deszczowe czy zimowe wieczory. Albo kiedy 5-miesięczny malec
ma przeraźliwe kolki. Albo kiedy dziecko jest chore i ciągle narzeka...
Albo kiedy zdarzy mu się stłuc kilka razy w ciągu dnia talerz, bo chciał
pomóc rodzicowi w sprzątaniu... itd...
> Tam dzieciaki mogą szaleć do bólu.
Jasne... Do bólu.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2005-06-20 09:44:46
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 19.06.2005, o godzinie 22.26.09, na pl.soc.rodzina, Aska napisał(a):
> dokladnie od grania w piłke, skakania na skakance, skakania z kanap i biegania
> w berka sa place zabaw
A przecież to co wymieniłaś to jedyne źródła hałasu, którego sprawcami są
dzieci. ;) ROTFL...
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2005-06-20 09:59:46
Temat: Re: Sąsiadki :-(Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:19cd.000001b9.42b5d4e1@newsgate.onet.pl...
> > Co jest 'ze stratą dla społeczeństwa'? To, że dzieci nie powinny biegać
po
> > mieszkaniu i grać w nim w piłkę, tudzież skakać? Od tego dzieciate
> > społeczeństwo ma place zabaw. Tam dzieciaki mogą szaleć do bólu.
> dokladnie od grania w piłke, skakania na skakance, skakania z kanap i
biegania
> w berka sa place zabaw
Tak, dokładnie, ten rodzaj aktywności jest wskazany do uprawiania na dworze.
IMO, oczywiście. Pomijam skakanie z kanap, bo to w ogóle u mnie nie wchodzi
w grę. A bieganie po mieszkaniu, poza względami 'sąsiadowymi', jest
zwyczajnie dla dziecka niebezpieczne.
Iwonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2005-06-20 10:09:46
Temat: Re: Sąsiadki :-(Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:rti9ince0s95.dlg@habeck.pl...
> Dnia 19.06.2005, o godzinie 13.46.45, na pl.soc.rodzina, Marchewka
> napisał(a):
> > Co jest 'ze stratą dla społeczeństwa'?
>
> Tresowanie jest ze stratą dla społeczeństwa a nie wychowywanie. Wiem,
> niektórzy nie widzą różnicy...
To może najpierw należałoby zdefiniować 'tresowanie'...
> Masz jakieś sposoby, aby _kategorycznie zabronić_ dziecku 1, 2, 3, 4... i
> co tam jeszcze malec sobie wymyśli? Sposoby na _każde_ dziecko?
'Każde' dziecko mnie akurat nie interesuje. Skupiona jestem na swoim. Ale
podam Ci 'hint': są odpowiednie podręczniki, które uczą rodziców, jak
zapanować nad dziećmi o różnych temperamentach.
> Sposoby na
> każde mieszkanie? Ja nie mam i wiem, że plac zabaw nie wyczerpie tak
> naprawdę nieograniczonych pokładów energii małego człowieka.
Nie mam sposobów na wszystko. Ale wiem, że jak się _chce_, to można
zapanować nad własnym dzieckiem. :-)
> > Od tego dzieciate
> > społeczeństwo ma place zabaw.
>
> Szczególnie w deszczowe czy zimowe wieczory.
To jakby nie podlega dyskusji.
> Albo kiedy 5-miesięczny malec
> ma przeraźliwe kolki.
To także. Nie o tym, zresztą, pisałam. Nie odnoś wszystkiego do siebie. :-)
Iwonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2005-06-20 10:14:28
Temat: Re: Sąsiadki :-(Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:19cd.000001c0.42b5d767@newsgate.onet.pl...
> oj drzwi sie u mnie potrafia otwprzyc od tego skakania ;) szklanki tez
sama
> nieraz podskocze jak walna, no ale coz jak razz próbowałam zwrócic uwage
to
> bylo w stylu "moje mieszzkanie i robie w nim co chce -notabane dzielnicowy
tak
> sie zachowuje ech.......
U naszych sąsiadów wystąpił tekst: 'Dzieci się muszą wyszaleć'. Więc
doszliśmy do wniosku, że nasz sprzęt stereo się musi wygrać... Niestety,
chamów trzeba w chamskim stylu uczyć pewnych rzeczy.
> niom ja te bzym nie chciala w bloku,z tym ze nie mam pomysłu jak zbudowac
dom
> zza mieszkanie warte okolo 90tys ech.....A moze masz jakis inny pomysl ??
Kredyt?
> tak , albo po nocce jak wrracam zpracy i chce sie wyspac ;) a tu ci od 7
rano
> bieganinia itd ech.... co ja bym dala wtedy za chwile spokoju ;)
W sobotę TŻ chciał wypocząć, więc wzięłam dzeciaka i sobie pojechałam. A i
tak nic mu ze spania nie wyszło, bo sąsiadów 'dzieci się musiały wyszaleć' w
mieszkaniu, zamiast iść na dwór...
Iwonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2005-06-20 10:19:13
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 12.09.46, na pl.soc.rodzina, Marchewka
napisał(a):
>>> Co jest 'ze stratą dla społeczeństwa'?
>> Tresowanie jest ze stratą dla społeczeństwa a nie wychowywanie. Wiem,
>> niektórzy nie widzą różnicy...
> To może najpierw należałoby zdefiniować 'tresowanie'...
Zestawienie tresowania zwierzęcia z tresowanie dziecka chyba jest
wystarczająco wymowne.
>> Masz jakieś sposoby, aby _kategorycznie zabronić_ dziecku 1, 2, 3, 4... i
>> co tam jeszcze malec sobie wymyśli? Sposoby na _każde_ dziecko?
> 'Każde' dziecko mnie akurat nie interesuje. Skupiona jestem na swoim.
Fajnie. Tyle tylko, że nie rozmawiamy, o Twoim dziecku, ale o problemie.
> Ale
> podam Ci 'hint': są odpowiednie podręczniki, które uczą rodziców, jak
> zapanować nad dziećmi o różnych temperamentach.
Dzięki Marchewko. I tam są oczywiście odpowiedzi na _wszystkie_ pytania. I
nadal się zastanawiam jak zabronić dziecku przez cały dzień chodzić po
domu, płakać lub tańczyć? Także to jest wyjaśnione? Jak sprawić, żeby
dziecko nie hałasowało, bo przeszkadza sąsiadom?
>> Sposoby na
>> każde mieszkanie? Ja nie mam i wiem, że plac zabaw nie wyczerpie tak
>> naprawdę nieograniczonych pokładów energii małego człowieka.
> Nie mam sposobów na wszystko. Ale wiem, że jak się _chce_, to można
> zapanować nad własnym dzieckiem. :-)
Okej. Inaczej, bo widzę, że się nie rozumiemy. Czy jesteś w stanie
zapanować nie tyle nad dzieckiem co hałasem jaki generuje _przez cały
dzień_? Ja nie, przyjaciele nie, sąsiedzi też nie - nie sądzę, abyś była
wyjątkiem. Są chwile, kiedy dziecko robi coś głośniejszego i ja jestem za
tym aby to robiło i nie mam mu zamiaru tego zabraniać (np. tańczenia,
śpiewania itp.). Są chwile, kiedy chciałbym, aby nie hałasowało, ale
doprowadzenie do ciszy musi trochę potrwać (słyszałem i widziałem, jak
niektórzy dają po prostu w dupę z natychmiastowym efektem ciszy, ale tego
chyba w Twoim hincie bym nie wyczytał?).
>>> Od tego dzieciate
>>> społeczeństwo ma place zabaw.
>> Szczególnie w deszczowe czy zimowe wieczory.
> To jakby nie podlega dyskusji.
A wydaje mi się, że podlega, bo taki upierdliwy sąsiad będzie narzekał bez
względu na pogodę (a sądzę, że tym bardziej w deszczowe czy zimowe
wieczory).
>> Albo kiedy 5-miesięczny malec
>> ma przeraźliwe kolki.
> To także.
To także. Bo sąsiada nie obchodzi przyczyna, ale skutek.
> Nie o tym, zresztą, pisałam. Nie odnoś wszystkiego do siebie. :-)
Nie odnoszę do siebie - biorę moją oraz rodziny znajomych za przykład i
zestawiam ją z hipotetycznym przeraźliwie upierdliwym sąsiadem. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2005-06-20 10:21:44
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 11.59.46, na pl.soc.rodzina, Marchewka
napisał(a):
> A bieganie po mieszkaniu, poza względami 'sąsiadowymi', jest
> zwyczajnie dla dziecka niebezpieczne.
Tak?
Aha... zapomniałem. Nie interesuje Cię 'każde' dziecko. Skupiona jesteś na
swoim.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2005-06-20 10:26:59
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 09.27.22, na pl.soc.rodzina, Dunia napisał(a):
> Przy czym mieszkanie we wlasnym domu to tez niekoniecznie sielanka...
> Moim rodzicom sasiadka otrula ostatnio kota, bo wchodzil do jej
> ogrodka... :(
Nie mogli nad nim zapanować?
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2005-06-20 10:31:16
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Habeck Colibretto wrote:
>
> Nie mogli nad nim zapanować?
>
O sssso chodzi ???
D. (chyba nie w temacie)
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |