« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2005-06-20 12:12:56
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 2005-06-20 14:10:22 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Habeck Colibretto* skreślił te oto słowa:
> O kotach to najlepiej by się wypowiedziała
> Lia. :)
Proszę nie przywoływać na daremno.
--
Lia... kota się nie da wychować niestety. Ale mozna go nauczyć chodzić za
palcem, jak akurat ma na to ochotę ;]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2005-06-20 12:13:34
Temat: Re: Sąsiadki :-(Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:14yr3hlre5l4f$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 20.06.2005, o godzinie 13.17.31, na pl.soc.rodzina, Marchewka
> napisał(a):
> >> Chodzi o moją dyskusję z Marchewką. :)
> > Przyrównywanie dziecka do kota
>
> Ale do porównania tresowania psa i dziecka już nie masz takich obiekcji,
> prawda?
Już odpowiedziałam wcześniej. Mam.
> > i wytykanie innym, że stosują 'tresurę' wobec
> > dzieci jest naprawdę żałosne w Twoim przypadku.
>
> I sugestii, że takiej tresury w stosunku do dziecka nie da się zastosować.
> Bo ani przez moment w trakcie rozmowy z Tobą nie puszczałem aluzji, że
> ktokolwiek na tej grupie tresuje dziecko. Dawałem nawet takie, że się
> dziecka wytresować po prostu nie da.
>
> > Stać Cię bowiem na lepszy
> > poziom dyskusji.
>
> Marchewko - teraz rozumiem, dlaczego tak na mnie napadłaś.
Nie napadłam.
> Wiedz, że nic
> nie sugerowałem. A jeżeli gdzieś odniosłaś takie wrażenie, to napisz mi
> gdzie, żeby na przyszłość się nauczył nie robić nieświadomych aluzji.
Jak dla mnie, możesz sobie pisać, co chcesz. Część z tych rzeczy może się
komuś po prostu nie podobać (jak mnie ta właśnie), co przecież nie musi od
razu oznaczać, że masz się czegoś 'uczyć'. Nie chcę Cię 'tresować'. ;-))
Iwonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2005-06-20 12:15:04
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:d96a9p$lvi$1@inews.gazeta.pl...
> Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Stara 35-letnia panna też nie.
>
> Proponuję wprowadzić taką nową świecką tradycję - niezamężne kobiety
w 35-te
> urodziny odwiedzają kolegę Habecka i dają mu ceremonialnie po ryju.
>
> Jakby co to ja chętnie, ale na mnie to se jeszcze trochę poczeka,
może ktoś
> wcześniej się łapie?
"Stara panna" to - jak parę innych rzeczy - stan umysłu, a nie wiek +
stan cywilny. Ale nie podejmuję się dyskutować, czy objawia się
nadwrażliwością na kombinację słów stara + panna + hipotetyczny wiek.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2005-06-20 12:23:50
Temat: Re: Sąsiadki :-(Agnieszka <a...@z...net> napisał(a):
> "Stara panna" to - jak parę innych rzeczy - stan umysłu, a nie wiek +
> stan cywilny. Ale nie podejmuję się dyskutować, czy objawia się
> nadwrażliwością na kombinację słów stara + panna + hipotetyczny wiek.
Dlaczego od razu "nad-"? Określenie jest chamskie, buraczaste i
kategoryzujące. Czy 38-letnia biznesłoman zaspokajająca potrzebę kontaktów
damsko-męskich sypianiem z 24-letnim asystentem to stara panna? A niezamężna
35-latka w stałym związku z jednym dzieckiem? A jedna moja znajoma, lat
obecnie circa 50, która całe życie podporządkowała specyficznemu hobby i
zasadniczo w związki nie bawiła się w ogóle?
JoP (za mąż się póki co nie wybieram, statystycznie mam spore szanse na
dożycie 35. roku życia)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2005-06-20 13:07:01
Temat: Re: Sąsiadki :-(
"Marchewka" napisał
>> Kiedy patrzę na moje dzieci, stwierdzam, że bieganie jest jedną z
>> najmniej
>> hałasogennych czynności (bieganie w skarpetkach).
>
> Dla Ciebie samej może tak. Jednak sąsiad z dołu (o ile go w ogóle macie,
> ale
> chyba tak...) mógłby mieć inne zdanie...
No mógłby..., ale raczej nie ma. Sąsiadów mam asertywnych: jak coś im
przeszkadza, to mówią. Mikser im przeszkadza, bieganie - nie.
>> Obawiam się, że bieganie w pewnym wieku też jest jakby poza dyskusją;)
>
> Zależy dla kogo.
Zwykle dla pięcio-, sześcio-, siedmiolatków. Aż muszę się dowiedzieć, czy ja
też tak miałam.
Małgonia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2005-06-20 13:13:07
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 14.13.34, na pl.soc.rodzina, Marchewka
napisał(a):
>> Ale do porównania tresowania psa i dziecka już nie masz takich obiekcji,
>> prawda?
> Już odpowiedziałam wcześniej. Mam.
Tak? Jakoś tak wprost tego nie usłyszałem. :) Dopiero teraz...
>>> i wytykanie innym, że stosują 'tresurę' wobec
>>> dzieci jest naprawdę żałosne w Twoim przypadku.
>>
>> I sugestii, że takiej tresury w stosunku do dziecka nie da się zastosować.
>> Bo ani przez moment w trakcie rozmowy z Tobą nie puszczałem aluzji, że
>> ktokolwiek na tej grupie tresuje dziecko. Dawałem nawet takie, że się
>> dziecka wytresować po prostu nie da.
>>
>>> Stać Cię bowiem na lepszy
>>> poziom dyskusji.
>>
>> Marchewko - teraz rozumiem, dlaczego tak na mnie napadłaś.
> Nie napadłam.
Jak dla mnie to możesz sobie pisać, co chcesz. Moje - wydumane przez Ciebie
- aluzje na temat tresury były mniej widoczne (IMO nie były wcale widoczne,
bo takowych nie było... ale skoro już dojrzałaś...) niż Twoja napastliwość.
>> Wiedz, że nic
>> nie sugerowałem. A jeżeli gdzieś odniosłaś takie wrażenie, to napisz mi
>> gdzie, żeby na przyszłość się nauczył nie robić nieświadomych aluzji.
> Jak dla mnie, możesz sobie pisać, co chcesz.
Dziękuję za dobre serce i przyzwolenie. Widać, że masz dobry dzień. :) Ale
wiesz... w gruncie rzeczy Twoje "możesz sobie pisać" na niewiele mi się
zda, bo zawsze piszę co chcę.
> Część z tych rzeczy może się
> komuś po prostu nie podobać (jak mnie ta właśnie), co przecież nie musi od
> razu oznaczać, że masz się czegoś 'uczyć'.
To co piszę nie musi się komukolwiek podobać. A jeżeli komuś nie podoba się
to co znalazł, doszukawszy się drugiego dna, którego w założeniu nie było,
to już jego problem i powinien sobie z nim sam poradzić, a nie zachowywać
się jak w d966vc$psu$...@n...onet.pl.
> Nie chcę Cię 'tresować'. ;-))
I dobrze. Ale ja o tresurę nie prosiłem, ale o podpowiedź, gdzie mogłem
kogoś (konkretnie Ciebie) _nieświadomie_ urazić. Wolę tego nie robić w
przyszłości, bo wprowadza to kupę zamieszania, a tego nie lubię. Co innego
świadome aluzje. Jeżeli chęć nauki kojarzy Ci się z tresowaniem, to...
(tak, tu jest aluzja). ;)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2005-06-20 13:13:50
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 14.12.56, na pl.soc.rodzina, Lia napisał(a):
>> O kotach to najlepiej by się wypowiedziała
>> Lia. :)
> Proszę nie przywoływać na daremno.
Ale można zamknąć, prawda? :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2005-06-20 13:15:58
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 20.06.2005, o godzinie 13.33.58, na pl.soc.rodzina, kolorowa
napisał(a):
>>> Zabronić biegania i skakania?
>> Marchewko - uznasz to pewnie za złośliwość - ale czy to jedyne hałasogenne
>> zachowania? Bo cały czas dążę do tego, aby się dowiedzieć.
> Kiedy patrzę na moje dzieci, stwierdzam, że bieganie jest jedną z najmniej
> hałasogennych czynności (bieganie w skarpetkach).
Niektóre muszą biegać w ortopedycznych botkach. Na szczęście nie moje. :)
> Najgorszy pod tym względem
> jest mikser.
To jakiś synonim tornada, które robią dzieci w domu? ;)
>> Stara 35-letnia panna też nie.
> Ja Ci dam, chorera, "stara".
Stara panna. To taka pani co faceta nie miała. :)
>>> Ani nawet nad płaczącym, np. z powodu choroby 2-latkiem. Płacz jest jakby
>>> poza dyskusją. Chodzi mi jedynie o bieganie i skakanie.
> Obawiam się, że bieganie w pewnym wieku też jest jakby poza dyskusją;)
LOL. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2005-06-20 13:18:25
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dnia 2005-06-20 15:13:50 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Habeck Colibretto* skreślił te oto słowa:
>> Proszę nie przywoływać na daremno.
>
> Ale można zamknąć, prawda? :)
Kota? Można, ale i tak śmignie jak się tylko będzie chciało wejśc do
pomieszczenia... Jak kot ma wizję to właściwie nie ma sposobu na
powstrzymanie i okiełznanie potFora.
--
Lia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2005-06-20 13:21:51
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d96f2e$pi0$1@news.onet.pl...
>
> "Marchewka" napisał
>>> Kiedy patrzę na moje dzieci, stwierdzam, że bieganie jest jedną z
>>> najmniej
>>> hałasogennych czynności (bieganie w skarpetkach).
>>
>> Dla Ciebie samej może tak. Jednak sąsiad z dołu (o ile go w ogóle macie,
>> ale
>> chyba tak...) mógłby mieć inne zdanie...
>
> No mógłby..., ale raczej nie ma. Sąsiadów mam asertywnych: jak coś im
> przeszkadza, to mówią. Mikser im przeszkadza, bieganie - nie.
>
>>> Obawiam się, że bieganie w pewnym wieku też jest jakby poza dyskusją;)
>>
>> Zależy dla kogo.
>
> Zwykle dla pięcio-, sześcio-, siedmiolatków. Aż muszę się dowiedzieć, czy
> ja też tak miałam.
Między drugim a trzecim rokiem życia dziecko porusza się wyłącznie biegiem.
Aż zazdroszczę. Mnie by się nie chciało.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |