« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2005-06-16 18:26:09
Temat: Re: Sąsiadki :-(
> A po nas nowy wlasciciel przez 1,5 roku !!! robil generalny remont,
> wymienial wszystko wszedzie, codziennie uprzyjemnial sasiadom zycie i
> marzyli, zebysmy z jednym wcale nie glosnym dzieckiem wrocili, bo
>
Żeby było śmieszniej, to nasze sąsiadki (te, co im teraz przeszkadzamy)
przez bite 3 sezony wiosenno-letnie remontowały mieszkanie (od świtu do
nocy). Tolerowaliśmy to, bo wiadomo remont, a i do robotników trochę pecha
miały.
:-)
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2005-06-16 22:27:24
Temat: Re: Sąsiadki :-(Dorota *** wymodził(a) :
>Bo już nie wiem, kto przesadza, one,
> czy my??????????
Ja tak na świeżo, bo właśnie zaliczyłam zjazd delegatów w spółdzielni:).
Ludzie maja tak durne problemy, że te 5,5 h które tam wysiedziałam, to była
chyba najlepsza lekcja z malkontenctwa, jaka zaliczyłam... Wyobraź sobie, ze
dla niektórych osób problemem może być za wysoko zawieszona skrzynka
pocztowa.
Ja mam własne mieszkanie od miesiąca, przez min. 3 tyg. goscilismy mnóstwo
znajomych, bywało róznie, ale żaden z sąsiadów nawet nie bąknął, że było
głośno, chociaz bywało:).
Przedstaw problem w spółdzielni, powiedz, ze czujesz sie nękana przez
sąsiadów, zawsze pozostanie jakis slad, ze próbowałaś coś z tym zrobić.
Czasem są ludzie, którzy z braku innych zajęc "umilają" życie innych i nic z
tym nie zrobisz...
Nie daj się zastraszyć, bo we własnym domu będziesz się czuła, jak w
więzieniu, a przeciez nie o to chodzi.
Pozdrawiam
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2005-06-17 03:22:40
Temat: Re: Sąsiadki :-(> >> .........dzięki nieistniejącemu Bogu,.......................
> >
> > O nareszcie! Jakas rzeczowa informacja. Chce sie doszkolic w tej materii.
> > Bylbys uprzejmy podac mi zrodlo gdzie zaczerpnales te madrosc?
>
> Masz inne 'informacje'? To fajnie :) W różnorodności siła.Paff
Czytasz miedzy wierszami i wmawiasz mi rzeczy ktorych nie mialem na mysli.
Wyglada ze chcesz cala swoja wiedze zatrzymac dla siebie i nie chcesz
odpowiedziec na proste pytanie.
Spojrz ponownie. Jak widac (powyzej) nie wspominalem slowem, ze mam inne
informacje. Wrecz przeciwnie. Jezeli posiadasz umiejetnosc czytania to widzisz,
ze pisze o checi doszkolenia. Wstyd bylo mi przyznac sie publicznie ze mam
zerowa wiedze w tym temacie.
Zaskoczyla mnie pewnosc i stanowczosc Twojej wypowiedzi. Osobnik taki pewny
swoich pogladow jak Ty, niewatpliwie posiada ogrom wiedzy w tej niezwykle
interesujacej materii.
O ile nie zrozumiales mojego porzedniego tekstu powtorze moje pytanie: prosze
podaj zrodlo informacji na ktorej opierasz swoja wypowiedz cytuje: "..dzieki
nie istniejacemu Bogu,...."
Lacze pozdrowienia i niecierpliwie czekam na jakies konkrety.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2005-06-17 03:32:06
Temat: Re: Sąsiadki :-(> Na miłość nie ma lekarstwa - jeno pocałunek i uścisk, i leżeć razem.
> Przywarłszy do siebie nagimi ciałami. (Longos )
Sodoma i Gomora. Ten swiat calkiem na glowie stanal. Milosc to zupelnie cos
innego niz ciagle xxxxx.
Tym babom nic innego ino gzdzic sie po glowach chodzi.
Bezwstydnica takie rzeczy publicznie pisac.Mam nadzieje ze mnie nie pozdrawiasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2005-06-17 03:58:14
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:d8sg7r$iuq$1@news.onet.pl...
>
>>
> Żeby było śmieszniej, to nasze sąsiadki (te, co im teraz przeszkadzamy)
> przez bite 3 sezony wiosenno-letnie remontowały mieszkanie (od świtu do
> nocy). Tolerowaliśmy to, bo wiadomo remont, a i do robotników trochę pecha
> miały.
Doroto- widzisz jak postrzegasz sprawę (co mi się zresztą podoba i
chciałabym miec takich sąsiadów jak Ty- nawet z małymi dziecmi :)))- one
miały pecha do robotników i remont trwał sobie i trwał....Czy wyobrażasz
sobie, ze Twoje sąsiadi kiedykolwiek zrobiły podobną uwagę w sytuacji
odwrotnej. Np. że Ty masz pecha do robotników..... Zastanów się nad tym bo
to moim zdaniem klucz do sprawy.....
Moje poglądy jakiś czas temu przypominały Twoje podejście do tematu.
Dogadanie się, nie wyciąganie każdej pierdoły, tolerancja w imię dobrego
współżycie sąsiedzkiego. Teraz mamy dwie sprawy w sądzie i obietnicę, że
odwołania pójdą nawet do Brukseli. Prawników (wolisz nie wiedziec ile im
płacimy....) i świadomośc, że sprawy będą ciągły się z 5, 6 lat i trzeba na
to zarezerwowac siły i środki. Jestem na wojnie, której nigdy nie
chciałam-ale nie pozostawiono mi wyboru.
Gdybym mogła cofnąc czas postępowałabym z moim sąsiadami ostro i
zdecydowanie, nie robiłam tego i uważam, że dzisiejsze problemy są w dużej
mierze spowodowane moją i mojego męża spolegliwością w dobrych intencjach.
Zostało to poczytane jak słabośc i dlatego rozpętało się to co się
rozpętało...
I jeśli nawet Twoje sąsiadki miały problem z robotnikami to jest to tylko i
wyłącznie ICH problem a nie Twój i miałaś święte prawo byc chocby
poinformowana i przeproszona za zaistniałą sytuację. Byłaś?
Pozdrowienia
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2005-06-17 09:02:02
Temat: Re: Sąsiadki :-(Kup drewniaki, ale koniecznie w ortopedycznym sklepie i powiedz że lekarz
kazał. :)
I twarda i nieustępliwa bądź!
pozdrawam polcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2005-06-17 09:19:19
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "Dorota ***" <d...@W...op.pl>
> Witajcie
[...ciach...]
Bo już nie wiem, kto
> przesadza, one, czy my??????????
>
> Dorota, w depresyjnym nastroju
one zdecydowanie, nie dawaj sie, puszczaj im glosno muzyke gdy wychodzisz z
domu, beda umialy docenic cisze jak wrocisz ;-P.
Moja sasiadka jest odwazna tylko do mojego syna ( maly codziennie cwiczy na
gitarze basowej) wylacznie przez sciane lub drzwi, wtedy strasznie przeklina
i krzyczy zeby przestal brzdąkac bo ona spac nie moze ( rzecz dzieje za
dnia), trzaska drzwiami ( mieszkamy w bloku, gdzie dwoje sasiadow ma jedno
wejscie do tzw. lapacza i stamtad sa drzwi do mieszkan). Mnie mowi o tym
bardzo rzadko i raczej z przeprosinami w glosie, za to malemu ujada jak
wsciekly pies( maly. Kazalam malemu nie zwracac uwagi na te wrzaski, a
drzwiami niech sobie tlucze do woli, w koncu to jej futryna wreszcie
odpadnie ;-P. Ale kiedys jak bede w domu, a ona zrobi taki numer, to byc
moze wezwe policje na paskude, kiedys powiedzialam jej, z ogromnym
przekonaniem w glosie, ze to bardzo dobrze, ze maly gra na basie, bo co to
by bylo gdyby cwiczyl na skrzypcach, albo co gorsza trąbce lub perkusji !!!
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2005-06-17 10:00:29
Temat: Re: Sąsiadki :-(
"Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał
>> W jakim wieku są siostry?
> Zaraz po czterdziestce.
Po której czterdziestce? ;-)
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2005-06-17 11:12:24
Temat: Re: Sąsiadki :-(
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:d8u6nn$4d4$1@inews.gazeta.pl...
|
| "Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał
|
| >> W jakim wieku są siostry?
|
| > Zaraz po czterdziestce.
|
| Po której czterdziestce? ;-)
|
I czy one są "starymi pannami"? :->
--
pozdrawiam, misiczka
Bądź światłem sam dla siebie. (Budda)
http://misiczka.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2005-06-17 12:00:28
Temat: Re: Sąsiadki :-(
> I czy one są "starymi pannami"? :->
>
Hmm, nie wiem, mieszkają same i nie noszą obrączek :-).
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |