>Jezeli obie strony tak do tego podchodza to bardzo fajnie. Ale wydaje mi
sie
>(przynajmniej tak jest w moim przypadku) ze nawet sex bez zobowiazan rodzi
>post factum zobowiazania.

Niekoniecznie jeżeli są świadomi tego to nie musi. też zależy o jakich
zobowiązaniach mówisz. Mi chodzi o te głębsze. Bo czuję się zobowiązany ją
po wszystkim przytulić a nie zabrać dupę wtroki (jak bez zobowiązań to bez
zobowiązań).
Inna sprawa to w przypadku wpadki. ale to już na dłuższe pogadanie. A może
warto?

>Poza tym sex sam w sobie zobowiazuje mnie w jakims
>stopniu do tego aby kobieta byla rownie zadowolona co ja.


Witam w klubie!
Nic nie sprawia mi większej przyjemności i nic bardziej nie podnieca jak
fakt że zrobiłem dobrze (fuj jak to brzmi) mojej partnerce.
Raf