Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lub
lin.pl!uw.edu.pl!newsgate.cistron.nl!newsgate.news.xs4all.nl!194.109.133.84.MIS
MATCH!newsfeed.xs4all.nl!newsfeed5.news.xs4all.nl!xs4all!feeder.news-service.co
m!feeder1.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!postnews.google.com!30g2000yql.go
oglegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Sex dopiero po ożenku, czyli idiota w oczach kobiety;))
Date: Fri, 21 Jan 2011 16:08:15 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 143
Message-ID: <7...@3...googlegroups.com>
References: <c...@w...googlegroups.com>
<ihbgoa$8ib$1@news.onet.pl>
<c...@j...googlegroups.com>
<ihbln4$ujh$1@news.onet.pl> <1...@4...net>
<6...@3...googlegroups.com>
<ihbu18$36f$1@news.onet.pl> <p...@4...net>
<ihc4df$vao$1@usenet.news.interia.pl>
<lnak8cw4eqxr.10t68cz52z7ri$.dlg@40tude.net>
<ihc6da$2vp$1@usenet.news.interia.pl>
<nvzy5180ndcc.1mxd4lxews8n8$.dlg@40tude.net>
<ihc7qr$54r$1@usenet.news.interia.pl>
<13zelcsryw7in$.1172zz3ret34q.dlg@40tude.net>
<ihcag6$9ip$1@usenet.news.interia.pl>
<4y5mt52eii27$.195xi3gj9gtp2.dlg@40tude.net> <ihceag$b3o$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 75.126.123.212
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1295654895 27324 127.0.0.1 (22 Jan 2011 00:08:15 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 22 Jan 2011 00:08:15 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: 30g2000yql.googlegroups.com; posting-host=75.126.123.212;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: SAMSUNG-SGH-i900/1.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE; PPC)/UC
Browser7.4.0.65,gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:580233
Ukryj nagłówki
medea napisał(a):
> W dniu 2011-01-21 17:08, Ikselka pisze:
> >
> > Gdybym to ja by�a Ew�, byliby�my dzi� nie�miertelni.
>
> LOL
> Wysuwam powy�sze jako sentencj� tygodnia! ;-)
>
> > W odr�nieniu od niej
> > JA wpad�abym na to,
> > �e z tym "jab�kiem" to tylko pr�ba, �ciema, i �e co� si� za tym
dalej kryďż˝
> > musia�o.
>
> Nie mia�aby� si� od kogo tego nauczy�. ;)
>
>
> > B�g nie bez powodu da� swemu dzie�u wyb�r - w swej m�dro�ci
pozwoliďż˝ mu
> > wi�c na autonomi� i ponoszenie jej konsekwencji, bez prawa do pomstowania
> > na Bosk� nie�ask� 3-)
>
> Co to za autonomia, za skorzystanie z kt�rej dostaje si� wiekuist� kar�?
> Czy nie podobn� autonomi� dali nam Ruscy na smole�skim lotnisku? ;-P
>
> Spr�buj pomy�le� odwrotnie, troch� bardziej optymistycznie - mo�e gdyby
> Ewa nie zerwa�a jab�ka, byliby�my dzisiaj niczym bezwolne zwierz�ta,
> kt�re wykonuj� wol� bosk� bez pr�by zastanowienia. A tak - mamy swoje
> cierpienie, ale te� i szcz�cie w jednym. Jedno bez drugiego nie mo�e
> istnie� - to �wiadomo��.
>
> Ewa
Spodoba ci się Ewka, jest w tym wiele racji.....
"Biblijna Ewa" Paradowskiego
Tekst: Łukasz Wójcicki
Filozof Ryszard Paradowski w scenie kuszenia Ewy przez węża, dopatruje
się metafory wewnętrznego głosu kobiety, uwewnętrznionego dialogu,
który pozwolił jej przełamać monopol boskiej władzy. Nagrodą za
wyrwanie się spod jarzma wszechmogącego wasala była wolność. Ceną -
wiekuista kara pracy, bólu i śmierci. Jednak pomimo uzasadnionego, w
świetle
rozważań Paradowskiego, twierdzenia, że pierwsza kobieta na ziemi była
protoplastką homo sapiens , nie utrwalił się w kulturze jej obraz jako
kobiety odważnej i samodzielnej. To, co przetrwało tysiąclecia, to
dekadencki autorytet Boga-samca ciepło rekomendującego kobietę jako
najsprawniej podległą mężczyźnie istotę.
Paradowski, mimo że nie jest
zwolennikiem zastępowania jednej alegorii drugą (tu: węża- szatanem)
stawia tezę, że rozmowa Ewy z wężem jest alegorią "pracy myślowej",
jaka zaszła w umyśle kobiety. Tym samym, byłaby to wspomniana
wewnętrzna rozmowa Ewy z samą sobą, manifestacja pierwszego procesu
myślowego, jaki rozgrywa się w człowieku. I tutaj, skrybowie biblijni,
mniej lub bardziej świadomie, zdają
się sugerować, że pierwszym człowiekiem rozumnym była kobieta.
Paradowski, w oparciu o inne tezy tej interpretacji, nie wyklucza tu
odległego echa archaicznego systemu społecznego, w którym zbieractwo i
kopieniactwo przydawało kobiecie rangi głównej żywicielki. Owe
wspomnienie matriarchatu jak się zdaje, odnosi się do organizacji
społecznej poprzedzającej gorliwie służebny porządek boski, jaki
posłużył późniejszym pokoleniom Adama i Ewy do wykreślenia społecznej
dyscypliny, opartej na bezwzględnym podporządkowaniu i męskiej
dominacji.
W całej tej biblijnej historii stworzenia Paradowski zwraca uwagę na
coś, według niego, znacznie ważniejszego. Coś, co jest jednak
następstwem owych antropologicznych
szczegółów przywołanych w poprzednich akapitach. Chodzi mianowicie o
fakt zakwestionowania "arbitralnej władzy", wypowiedzenie
posłuszeństwa boskim prawom, sprzeciw wobec woluntarystycznej
zwierzchności Boga. Paradowski wspomniane "nieposłuszeństwo" umieszcza
w cudzysłowie, jako że owo niepodporządkowanie się jest samowolą
wyłącznie z
perspektywy istniejącej władzy absolutnej, strzegącej niepodzielnego
prawa rozstrzygania tego co dobre i złe. I dalej, skoro to pierwotne
kobiece nieposłuszeństwo spełniło swoistą rolę nośnika pomiędzy stanem
hominida a człowiekiem myślącym, uprawnia nas do znalezienia jego
pozytywnego odpowiednika. Słowem w pełni adekwatnym, jakie proponuje
Paradowski, jest "wolność". A zatem to kobieta kładzie zaczyn pod
wyzwolenie z pnączy odgórnej, niekwestionowanej władzy. Jej wewnętrzny
dialog staje się prapoczątkiem cywilizacji i kultury ludzkiej
zbudowanych na odwiecznej dychotomii posłuszeństwa i wolności.
Kobieta swoim odważnym gestem pomaga mężczyźnie stać się człowiekiem.
Paradowski sugeruje, że mężczyzna najwyraźniej nie mógł zdobyć się na
inicjatywę,
chociaż w obliczu obu racji, władzy i kobiety, wybiera tą drugą. A
zatem nieporadny mężczyzna okazuje pierwiastek samodzielności w
myśleniu. Winą za naruszenie Drzewa Poznania Dobra i Zła obarcza
niewiastę, stając się tym samym pierwszym donosicielem. Na pytanie
Boga: "Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?".
Mężczyzna odpowiedział: "Niewiasta,
którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i
zjadłem" (Księga Rodzaju; 3, 11-12). Mężczyzna, prawdopodobnie
nieświadomy przełomowego dla ludzkości aktu kobiety, obarczył
niewiastę odpowiedzialnością za brzemię śmierci i bólu, jakie łaskawy
Bóg nałożył na rodzaj ludzki. Co więcej, Pan Stwórca, tyran i
autokrata, ukarał kobietę, skazując ją na podległość wobec mężczyzny.
Manifestacją owej kary mają być słowa wersu szesnastego rozdziału
trzeciego Księgi Rodzaju: "...ku twemu mężowi będziesz kierowała swe
pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą". Jednocześnie Paradowski
zauważa, że wers ten mówi coś więcej, a mianowicie określa nie mniej
przebiegłą karę dla mężczyzny, który za miłość i oddanie kobiety,
zostaje zobowiązany odpłacać
dominacją...
Lecz dla Boga, swój pochopny i bezmyślny akt ukarania człowieczeństwa
(w istocie cwaniactwa mężczyzny i heroiczności kobiety), stał się
przyczyną do uznania antropogenezy i zawarcia z człowiekiem przymierza
jak z równym sobie, prawodawczym podmiotem. Inna sprawa, że w dziejach
Biblii, człowiekiem godnym boskiego przymierza jest zawsze mężczyzna...
http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=
872
|