Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!.POSTED!not-for-mail
From: "Chiron" <i...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Smerfy2
Date: Sat, 21 Sep 2013 21:01:01 +0200
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 128
Message-ID: <l1kqd9$jmb$1@node1.news.atman.pl>
References: <6...@g...com>
<l0vuv7$smb$1@news.icm.edu.pl> <l118hm$lj1$1@node1.news.atman.pl>
<l11tdv$tb8$1@news.icm.edu.pl> <l1218k$fnq$1@node1.news.atman.pl>
<l12ies$948$1@news.icm.edu.pl> <l13nh0$5tb$1@node1.news.atman.pl>
<l13vtf$7g3$1@news.icm.edu.pl> <l147k6$mg8$1@node1.news.atman.pl>
<l14eau$5mq$1@news.icm.edu.pl> <l14soj$df4$1@node1.news.atman.pl>
<x...@4...net>
<l16503$knm$1@node1.news.atman.pl>
<uuwwgti6qgx6$.ucn3le85k62j.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: staticline-31-182-73-196.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1379790057 20171 31.182.73.196 (21 Sep 2013 19:00:57
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 21 Sep 2013 19:00:57 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:670664
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:uuwwgti6qgx6$.ucn3le85k62j.dlg@40tude.net...
>>>>>W dniu 2013-09-15 14:02, Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> Problem się zaczął, gdy na masową
>>>>>> skalę ludzie zaczęli się rozwodzić- robiąc piekło z życia swoim
>>>>>> dzieciom. Taki nieodpowiedzialny człowiek zabiera z sobą ze związku
>>>>>> swój
>>>>>> bagaż nędzy i nieumiejętności tworzenia związku- i w następnym
>>>>>> związku
>>>>>> znów zrobi komuś piekło z życia.
>>>>>> Jak już się takie 2 osoby zetkną
>>>>>> (najczęściej tak jest)- to kolejny rozwód murowany.
>>>>>
>>>>> Owszem, pewnie się zdarza. A jeśli nie robi piekła, tylko wręcz
>>>>> przeciwnie?
>>>> Dlaczego? Z jakiego powodu? Pstryk- i coś mu (jej) tam zaskoczyło?! Tak
>>>> się
>>>> nie da. Niic się nie dzieje bez przyczyny
>>>>
>>> Dokładnie Chirku... Nic się nie dzieje bez przyczyny. Jednak jeśli ta
>>> się
>>> pojawi, wszystko może się zadziać i zmienić. Jeśli człowiek tego chce.
>>> Jeśli ma motywację. Człowiek może się zmienić, i nie wmówisz mi, że Ty w
>>> to
>>> nie wierzysz :) Owszem, czasami trzeba na tę zmianę bardzo cieżko
>>> pracować, ale jest ona możliwa. Wierzę w to.
>> Ależ dokładnie tak uważam:-). Z tego, co Ewa napisała wywnioskowałem, że
>> po
>> prostu ktoś był w toksycznym związku- odszedł- i wszedł w nowy związek,
>> tym
>> razem nietoksyczny. Brakuje powodu, dla którego to miało by nastąpić.
>>
>>
>>>>>> Problemem są
>>>>>> rodziny patologiczne, po kilku rozwodach. Mówiąc im, że postępują ok-
>>>>>> robi się krzywdę im i społeczeństwu.
>>>>>
>>>>> Pewnie, lepiej je (te rodziny) ostracyzmować, a ich dzieci utrzymywać
>>>>> w
>>>>> przekonaniu, że są gorsze.
>>>> Ewo- a co chce się osiągnąć? Jaki cel? Nie twierdzę, że należy je
>>>> ostracyzmować. Jednak po drugiej stronie "przegięcia" leży
>>>> przekonywanie,
>>>> ze
>>>> takie rodziny są ok. To są- co najwyżej- protezy rodziny.
>>>>
>>> No ok. Ale dzieci nie są niczemu winne, a to niestety właśnie one
>>> najczęściej są świadkami negatywnych uwag dotyczących ich rodzin.
>> No ale przekonywanie ich, że mają normalne rodziny i wymyślanie w tym
>> celu
>> chwytliwych nazw to chwyt handlowy, pozwalający "sprzedać towar".
>> Jednocześnie zakłamujący rzeczywistość.
>>
> Ale czy w ogóle konieczne jest szufladkowanie tego typu rodzin
> (rozwiedzionych) jako normalne czy nienormalne, zwłaszcza, gdy tak
> naprawdę
> nie wiadomo, jak wygląda życie w poszczególnych rodzinach? Czy konieczne
> jest zasypywanie małych dzieci etykietkami z jednoczesnym wpajaniem im, że
> oto one są z rodzin nienormalnych, podczas gdy dzieci te mogą czuć się
> naprawdę szczęśliwe i kochane w swoich rodzinach, nawet gdy rodzice są
> rozwiedzeni? Czemu to w ogóle służy? Dobru dzieci?
> Jestem przeciwna wszelkiego rodzaju łatkom przyszywanym Bogu ducha winnym
> ludziom, zwłaszcza dzieciom. One i tak często niosą swój 'krzyż' zgotowany
> przez 'dorosłych'. A te, które są szczęśliwe - dlaczego zabierać im to i
> wpajać coś zgoła innego?
> Uogólnianie, iż dorastanie w tego typu rodzinach jest równoznaczne z
> nieszczęśliwym, "chorym" dzieciństwem, z życiem pozbawionym miłości,
> szacunku czy wartości, jest imo sporym nadużyciem. Podobnie jak
> stwierdzenie, iż pełna, biologiczna rodzina zawsze je zapewnia.
> Wmawiając, czy też powtarzając coś komuś odpowiednią ilość razy, sprawia
> się, iż ten ktoś się takim zaczyna czuć, a w końcu takim się staje.
>
> --
> Pozdrawiam,
> M.
>
>
> Uogólnianie
> dorastanie w tego typu rodzinach nie jest (nie zwsze) równoznaczne z
> nieszczęśliwym dzieciństwem, z życiem pozbawionym wartości, z
>
> niejednokrotnie zapewnia dziecku szczęśliwe dzieciństo, doratsanie zas w
> pełnej, biologicznej rodzinie nie zawsze to zapewnia
>
> Czyli lepiej jest bombardować dzieci
> A czy w ogóle konieczne jest szufladkowanie tego typu rodzin? Określanie
> ich jako normalne czy nienormalne? Zasypywanie małych dzieci etykietkami?
>
> wmawiając cos komuś sprawia się, iż ten ktoś tym się staje.
Ja nie proponuję szufladkowania. Problem opisałem- przypomnę: w czasach,
kiedy jest zdrowe społeczeństwo (raczej: było) istnieje margines rozwodów.
Oczywiście- takie dzieci z rozbitych rodzin czują się z tego powodu
niedowartościowane- ale nikt normalny im tego nie wypomina. Sytuacja się
zmienia diametralnie, kiedy to ilościowo trwałe małżeństwa stają się
marginesem. Zanikają więzi, ludzie nei potrafią tworzyć trwałych związków.
Obserwujemy to teraz. I w takiej sytuacji nasi demiurdzy wymyślają- w sposób
jaki uczą na kursach dla handlowców (coś się nie sprzedaje- to wymyśl temu
fajną nazwę)- pojęcie "rodzina patchworkowa" na coś, co jest najczęściej
patologią, rodziną rozbitą. Przekazują sygnał: nie macie się czym
przejmować. Przeciwnie. Powinniście być z tego dumni, że macie kilku
tatusiów i kilka mam.
To_jest_chore.
Na myśl mi przychodzi USA i ich praktykowana od lat "poprawność polityczna"-
czyli syfilis intelektualny. W jej to ramach wymyślono już w latach
siedemdziesiątych całą otoczkę jak to fajnie być głuchym- niby po to, żeby
osłodzić takim biednym ludziom życie. Niestety- część z nich zaczęła w to
wierzyć- izolując się od ludzi słyszących- choćby mentalnie. Pojawiły się
próby zamawiania w klinikach dzieci...głuchych (to znaczy: kobieta głucha
chciała zajść w ciążę ze swoim głuchym mężem i urodzić głuche dziecko).
Głusi, mający głuche dzieci- zabraniali im np operacyjnego wszczepienia
implantu, ktory umożliwia słyszenie (nawet nakręcono o tym film- jak
najbardziej oparty na faktach), etc, itd.
Czy widzisz analogię?
--
--
"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
|