| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-11-27 16:15:26
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Ikselka<i...@p...onet.pl>
news:fihfr3$2ao$2@atlantis.news.tpi.pl
> Don Gavreone napisał(a):
>
> > Nieistniejący Boże
>
> A w domyśle - Lenin?
Nieistniejący Boże uchowaj :)
> A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
> świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-)
> :-)
Kto wie, kto wie :)
Don
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-11-27 16:17:42
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Don Gavreone napisał(a):
> Ikselka<i...@p...onet.pl>
> news:fihfr3$2ao$2@atlantis.news.tpi.pl
>
>> Don Gavreone napisał(a):
>>
>> > Nieistniejący Boże
>>
>> A w domyśle - Lenin?
>
>
> Nieistniejący Boże uchowaj :)
Co racja, to racja :-DDD
>> A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
>> świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-)
>> :-)
>
>
> Kto wie, kto wie :)
No, a taka obecność - czyż to nie dowód na Jego istnienie?'
;-P
:-)
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-11-27 17:15:51
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:fihcek$5b2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Byle autorom tego typu politycznych przekomarzanek nie "szła" pensja z
> podatku płaconego m.in. przez mego męża...
Oczywiscie nierobie, przeciez nie z twoich podatkow.
Ty chorujesz pewnie na globusa i musisz brac sole...
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-11-27 22:35:29
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości :
> >> Racjonalizacja nie jest naszym wrogiem. Obsesja jest.
> > naszym? czyli czyim?
> Ludzkim, Marsjaninie! ;D
to już nawet nie wypowiadasz się w imieniu polski tylko cywilizacji
ziemskiej?
powiesz mi jaką obsesją kieruje sie PO nie chcąc macierewicza w
komisji ds służb?
wszelkie wymogi formalne spełnia, co nawet waldek lekkomyślnie
potwierdził.
Za dużo wymagasz, a nie przeprosiłeś mnie jeszcze za obelżywe słowa.
Wydusisz słowo "przepraszam" z siebie? ;D
W związku z tym musisz pozostać ze swoim przekonaniem, że Tusk coś
przeskrobał i się boi liberał jeden. Zresztą i tak byś przy tym pozostał....
;)
> >>> tak tak, rojenia o wyjątkowości naszych czasów są tak samo prawdziwe
> >>> jak
> >>> żale odchodzących pokoleń "kiedyś to było lepiej".
> >>> poza tym gadasz o ogólnikowych tortach - pokaż mi przykład taniutkiego
> >>> luksusowego dobra i nie będziemy się przekomarzać.
> >> Przekomarzanie się z Tobą nie jest czymś, co pasjami lubię... ;)
> > podawania konkretnych argumentów również wystrzegasz się jak ognia :)
> Twój telefon komórkowy, ma prawdopodobnie w sobie procesor o mocy
> obliczeniowej porównywalnej z mocą komputera, przy pomocy którego odbył
> się
> lot załogowy na księżyc 40 lat temu. Ale dla Ciebie to żaden argument, bo
> wszyscy manipulują razem z tusku... ;DDD
telefon komórkowy ma być tym dowodem? nie bardzo rozumiem.
Trudno, skoro nie rozumiesz, że możliwość porumienia ęz prawie z kim chcesz
i prawie z każdego miejsca i prawie o każdej porze przy pomocy urządzenia za
kilkaset złotych - i to w kilku kanałach komunikacyjnych... jest luksusem,
którego nie miałeś dziesięć zaledwie lat temu nawet w marzeniach. :)
owszem, jest masa tanich telefonów komórkowych. ale są też i telefony,
które są drogie jak sto diabłów. produkcja masowa zawsze była tańsza.
potaniały komputery i różne inne rzeczy. coś co było rzadkością kiedyś
jest teraz produkowane na skalę masową. w tym sensie koszty spadły.
ale przy okazji np telefony stały się standardem powszechnym. i tak
jak wśród samochodów są mercedesy tak i wśród telefonów są modele, za
które płacisz więcej, właśnie dlatego, że nie są takie masowe - są w
różnych aspektach lepsze.
ja nie przeczę tezie, że produkcja potaniała. ale nie bez kozery
synonimem szajsu często jest produkcja"made in china". jak myślisz -
dlaczego?
Zawsze coś będzie w lepszej jakości i coś w gorszej. Co to ma jednak
wspólnego z rozwojem technologii, która prowadzi do realizowania koncepcji:
szybciej, taniej i lepiej?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-11-28 11:05:06
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...On 27 Lis, 23:35, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> Za dużo wymagasz, a nie przeprosiłeś mnie jeszcze za obelżywe słowa.
> Wydusisz słowo "przepraszam" z siebie? ;D
zachowujesz się jak rasowy pisior :)
> W związku z tym musisz pozostać ze swoim przekonaniem, że Tusk coś
> przeskrobał i się boi liberał jeden. Zresztą i tak byś przy tym pozostał....
nie wiem jak ty te neurony masz połączone, ale z pewnością cosik ci
przeskakuje
z nich nie tak jak powinno :)
> Trudno, skoro nie rozumiesz, że możliwość porumienia ęz prawie z kim chcesz
> i prawie z każdego miejsca i prawie o każdej porze przy pomocy urządzenia za
> kilkaset złotych - i to w kilku kanałach komunikacyjnych... jest luksusem,
> którego nie miałeś dziesięć zaledwie lat temu nawet w marzeniach. :)
wkładasz mi w usta (fuj) swoją tezę i zaciekle z nią polemizujesz.
porównujesz koszty dóbr luksusowych sprzed 10-ciu lat z kosztami
obecnej masowej produkcji - a zupełnie nie w tym rzecz,
> Zawsze coś będzie w lepszej jakości i coś w gorszej. Co to ma jednak
> wspólnego z rozwojem technologii, która prowadzi do realizowania koncepcji:
> szybciej, taniej i lepiej?
no to chyba dochodzimy do sedna. a raczej ty dochodzisz. :)
owszem jest coraz szybciej, taniej i lepiej. ale tylko w porównaniu do
przeszłości.
natomiast patrząc na teraźniejszość - na wszystko - usługi czy
produkty - za towar bądź usługę dobrej jakości trzeba zapłacić więcej
niż za towar bądź usługę o jakości standardowej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-11-28 19:44:25
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Tue, 27 Nov 2007 17:12:04 +0100, Ikselka napisze:
> A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
> świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-) :-)
prezentujesz zaiste ewangeliczne poczucie humoru...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-11-28 20:59:27
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Marek Krużel napisał(a):
> Tue, 27 Nov 2007 17:12:04 +0100, Ikselka napisze:
>
>
>>A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
>>świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-) :-)
>
>
> prezentujesz zaiste ewangeliczne poczucie humoru...
>
Nie. To pewność.
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-11-28 21:12:28
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Ikselka pisze:
>>> A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
>>> świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-)
>>> :-)
>>
>>
>> Kto wie, kto wie :)
>
> No, a taka obecność - czyż to nie dowód na Jego istnienie?'
czyli obecność w podświadomości jest dowodem na istnienie?
odwracając to - nieobecność byłaby dowodem na nieistnienie, jawolh?
w takim razie mogę wywieść, że istnienie boga jest kwestią
demokratycznego 'wyboru'.
--
http://youtube.com/watch?v=IDZN7UBK5to
Ś.P. Stirlitz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-11-28 21:32:11
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...tren R napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>>> A poważnie: odwoływanie się do Boga przez zdeklarowanych ateistów
>>>> świadczy o silnej Jego obecności w ich podświadomości :-)
>>>> :-)
>>>
>>>
>>>
>>> Kto wie, kto wie :)
>>
>>
>> No, a taka obecność - czyż to nie dowód na Jego istnienie?'
>
>
> czyli obecność w podświadomości jest dowodem na istnienie?
Skoro się do niego ktokolwiek odwołuje, to albo świadomie w niego wierzy
(czyli dla niego Bóg istnieje), albo go jeszcze(!) Bóg do siebie na tyle
nie przekonał, by się samemu sobie(!) zdeklarować z wiarą, która już się
buduje w podświadomości. Odwoływanie się do Boga przez ateistę jest
pierwszym krokiem do świadomego uwierzenia, jest wołaniem o argumenty!
> odwracając to - nieobecność byłaby dowodem na nieistnienie, jawolh?
Nie wszystko da się odwrócić, jak wiesz.
A poza tym: jeśli kogoś kochasz/nienawidzisz, to masz go w
podświadomości. Nikt Ci wtedy nie jest w stanie wmówić, że ta osoba nie
istnieje - kochać/nienawidzić można tylko konkretny obiekt.
Jeśli jednak żadnym sposobem nie masz w podświadomości położnej, ktora
odbierała Cię przy urodzeniu lub przyszłego, nieznanego jeszcze teścia,
to wcale nie znaczy, że ona/on nie istnieje, tak?
;-P
> w takim razie mogę wywieść, że istnienie boga jest kwestią
> demokratycznego 'wyboru'.
Niczego nie możesz wywieść, raczej wy-pleść...
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-11-28 22:40:15
Temat: Re: Sondaże o d... potłuc - zawsze to wiedziałam...Ikselka pisze:
>> czyli obecność w podświadomości jest dowodem na istnienie?
>
> Skoro się do niego ktokolwiek odwołuje, to albo świadomie w niego wierzy
> (czyli dla niego Bóg istnieje), albo go jeszcze(!) Bóg do siebie na tyle
> nie przekonał, by się samemu sobie(!) zdeklarować z wiarą, która już się
> buduje w podświadomości. Odwoływanie się do Boga przez ateistę jest
> pierwszym krokiem do świadomego uwierzenia, jest wołaniem o argumenty!
kurwa co ty pleciesz?
>> odwracając to - nieobecność byłaby dowodem na nieistnienie, jawolh?
>
> Nie wszystko da się odwrócić, jak wiesz.
nie da się odwrócić to, co uważasz, że się nie da odwrócić?
> A poza tym: jeśli kogoś kochasz/nienawidzisz, to masz go w
> podświadomości. Nikt Ci wtedy nie jest w stanie wmówić, że ta osoba nie
> istnieje - kochać/nienawidzić można tylko konkretny obiekt.
w podświadomości mam kogoś kogo kocham?
w podświadomości to ja mogę mieć żonę sąsiada, żonę mam w świadomości.
naginasz jak jasny piorun.
> Jeśli jednak żadnym sposobem nie masz w podświadomości położnej, ktora
> odbierała Cię przy urodzeniu lub przyszłego, nieznanego jeszcze teścia,
> to wcale nie znaczy, że ona/on nie istnieje, tak?
oczywiście, że tak. dlatego posiadanie / nie posiadanie kogoś w
świadomości nie jest żadnym dowodem na istnienie / nie istnienie tego kogoś.
>> w takim razie mogę wywieść, że istnienie boga jest kwestią
>> demokratycznego 'wyboru'.
>
> Niczego nie możesz wywieść, raczej wy-pleść...
niech ci będzie. co się będę kłócił z twoim dogmatem.
--
http://ballada.peronowa.patrz.pl/
Ś.P. Stirlitz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |