Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Sopot - lato 2001

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sopot - lato 2001

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-07-27 07:21:41

Temat: Sopot - lato 2001
Od: "Jola L-L" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Wczoraj przy okazji zalatwiania czegos tam spedzilam pol dnia w Sopocie.
Pomine opis czytelni uniwersyteckiej. Nastepnie na Monciaku , Pod Strzecha
na swiezym napatoczyl mi sie Gembarowski z TV. Chwile pozniej zaslinilam sie
na widok lodow amerykanskich z polewa czekoladowa i orzechami. Maly byl
duzy( 4 zl) i balam sie sprawdzic jaki jest duzy...Najsampierw sadza
spiralnego loda w wafelku. Potem mocza go do gory nogami w pojemniku z
plynna czekolada. Caly czas mialam nadzieje, ze im z wafla wypadnie do tej
czekolady, szczegolnie wtedy, gdy trzymajac go nadal do gory nogami
wykapywali nadmiar czekolady. Potem go buch do miski z drobno posiekanymi
orzechami i jakiez bylo moje zdziwienie , gdy w koncu lod dotarl do mnie w
sztywnym (!) pancerzu czekoladowym. To byl moment. Nastepnie wpadlam na
kebab do Araba jak za dawnych , studenckich czasow. Tyle , ze bez piwka ,bo
bylam zmotoryzowana. Pikantny jak cholera ,wiec bez piwa to nie te klimaty.
No i wolowina...:))) ...a co mi tam ...
Przepychajac sie lokciami przedarlam sie w strone mola. Ostatnio lapalam
tam pierwsze marcowe slonko i chcialam sprawdzic co sie w miedzyczasie beze
mnie zmienilo. Stoiska z ciuchami na molo roznily sie tym od sklepu kolo
mojego domu, ze mialy przebitke 350 ! % w cenie .Tak bylo z bermudami
meskimi . Koszulki polo 200% wyzej - do kompletu :)) Dalej - juz na deskach
molo, fajne stoisko z muszlami . Fajne, naprawde. Myli sie ten, kto
pomyslal ze z baltyckimi. Nic z tych rzeczy - morza cieple, ba, egzotyczne
bo i koralowce byly. Serce moje wzruszyla pamiatka z delfinami (!)i
termometrem z napisem Sopot :)) w stylu kuli ktora potrzasniesz i mily
sniezek pada...Zasuszone rozgwiazdy i koniki morskie ( 3 zl) a jakze , "
baltyckie" :))) Mijam tlumy usmiechnietych i dumnych turystow (najdrozszy
kurort zaliczaja, pokaza zdjecia sasiadom - niech ich skreci z zazdrosci,
moze w telewizji rodzina zobaczy). Mewy i rybitwy dziwnie zdenerwowane
wydzieraja sie nad glowami, , bo co chwila tabliczka zabraniajaca karmienia
...a zima karmili....Przedzieram sie dalej, licze statki na redzie czekajace
na wejscie do portu. Tu i owdzie faceci szaleja na skuterach wodnych. Zawsze
mi sie to marzy ale jeszcze poczekam...
Dobijam na samym koncu do biznesu lornetkowego (2 zl) ale nie przyblizam
sobie swojego mieszkanka na horyzoncie, bo nie po to z domu wychodzilam :))
Jeszcze tylko na samym koniuszku molo na obnizonym pomoscie namiot z
figurami woskowymi ( dzisiaj slonce - nie ma wziecia) i cumuje wlasnie
stateczek wycieczkowy z Gdanska...wysypuja sie ....turysci :)))
Uciekam szybko.Wychodze na Monte Casino. Aby dojsc do samochodu musze
jeszcze raz przejsc cala trase. Mijam oscypki :))), nie zwracam uwagi na
letni tatuaz z henny 2-tygodniowy , ktory wedlug wzoru z zeszytow robia
Peruwianczycy. Znowu Gembarowski z niedbale przewieszonym czarnym swetrem na
plecach - tym razem w marszu. Obok mlode chlopaki daja czadu na bebnach, a
kartka glosi , ze zbieraja na operacje dla misia ( pluszak lezy obok:)))
Dalej zespol folklorystyczny z Mongolii probuje przyblizyc Polakom daleki
kraj. Wietnamczycy z ogromnych toreb sprzedaja swoje ciuchy z reki do reki.
Troche dalej kwila skrzypce...Po lewej mijam artystow chwili czyli portrety
i karykatury z marszu. Jeszcze tylko wisiorki ,bransoletki i pierscionki z
brylantem za 4 zl. .Po prawej slynna knajpa Zloty Ul, po latach
odrestaurowana i tuz przed sezonem oddana do uzytku- w stylu brazylijskim
(wskazane jest posiedziec na podwyzszonym tarasie przy stoliku przed i
niedbalym spojrzeniem omiatac przechodzacy tlum po Monciaku - znajomi na
pewno nie przegapia). Dopadam do samochodu. Jeszcze zwabia mnie na chwile
ksiegarnia i antykwariat w jednym .Wracam do domu. Ufffff.....


Jola L-L





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-07-27 07:45:21

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "Barbara" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "sadyl" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3B611D4B.BD49800C@poczta.onet.pl...
>
>
> Jola L-L wrote:
> >
> > Wczoraj przy okazji zalatwiania czegos tam spedzilam pol dnia w
Sopocie.
>
> Gdyby nie charakterystyczne punkty odniesienia, opis byłby uniwersalny -
> pasowałby do każdego nadmorskiego deptaku w szczycie sezonu.
> Identycznie wygląda Jastrzebia Góra i Starówka w Gdańsku (to z miejsc,
> które ostatnio odwiedziłem).

Międzyzdroje tez dorzuc do tej kolekcji - jak to czytalam, to czulam sie
jakbym wybrala sie u siebie na zakupy...

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 07:47:21

Temat: Odp: Sopot - lato 2001
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jola L-L <j...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9jr4uf$kk9$...@n...tpi.pl...
>
Noooo, poezja. My tubylcy powinnismy sie cieszyc, mamy to za darmo, a
turysty musza placic i to slono :-)) Ale talent dziennikarski to ty masz.
Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 07:50:35

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: sadyl <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Jola L-L wrote:
>
> Wczoraj przy okazji zalatwiania czegos tam spedzilam pol dnia w Sopocie.

Gdyby nie charakterystyczne punkty odniesienia, opis byłby uniwersalny -
pasowałby do każdego nadmorskiego deptaku w szczycie sezonu.
Identycznie wygląda Jastrzebia Góra i Starówka w Gdańsku (to z miejsc,
które ostatnio odwiedziłem).
Tatuaże, oscypki, paciorki, muszle, wietnamskie ciuchy, Peruwiańczycy
itd.
I jeśli chce się łyknąć "magię" tych miejsc, najlepiej wybrać się np.
późną jesienią.
Przynajmniej się człowiek nie spoci przeciskając się między
niemieckojęzycznymi tłumami z aparatami na szyi :))

sadyl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 08:04:36

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> szukaj wiadomości tego autora

qrcze...zupelnie jak zywe...Dokladnie takie same wrazenia, jak
jestesmy co roku w Zoppotach, wlasnie tez tak w locie. Kiedys
przeslismy caly ten dlugi deptak strasznie glodni, bo gdzie
przysiedlismy i pare minut posiedzieli, albo z menu albo bez, to
cos nam sie nie podobalo i - ciach, idziemy dalej...zanim sie nie
obejrzleismy, bylismy na piwie przy samym wejsciu na molowe
tereny...piersionki z brylantem - obiwazkowe.
Kiegarnia - cum - antykwariat - to ta od strony dworca? fajnie
tam.

Dziecko mniejsze zawsze namolnie nas ciagnelo do tego Sopotu mimi
oporow wszystkich rozsadnych doroslych, bo chcialo sobie "po
morzu pochodzic"...

o wycieczce do Krynicy Morskiej, niestety przeze mnie
inspirowanej (jestem namietna zbieraczka i mialam cicha nadzieje
na najmniejsze choc bursztyny), i ktorej mi chyba nie daruja
dluuuugo...to lepiej nie bede pisala...

juz sie nie moge doczekac Kaszub i Wybrzeza

Krysia

P.S. Takie skorupowate na lody to sie u nas tez kupuje - mam
przywiezc?
>
> Wczoraj przy okazji zalatwiania czegos tam spedzilam pol dnia w Sopocie.
>Pomine opis czytelni uniwersyteckiej. Nastepnie na Monciaku , Pod Strzecha
>na swiezym napatoczyl mi sie Gembarowski z TV. Chwile pozniej zaslinilam sie
>na widok lodow amerykanskich z polewa czekoladowa i orzechami. Maly byl
>duzy( 4 zl) i balam sie sprawdzic jaki jest duzy...Najsampierw sadza
>spiralnego loda w wafelku. Potem mocza go do gory nogami w pojemniku z
>plynna czekolada.
K.T. - starannie opakowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 08:20:24

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "Wknpim" <d...@p...gdansk.sdi.tpnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik sadyl <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> Jola L-L wrote:
> >
> > Wczoraj przy okazji zalatwiania czegos tam spedzilam pol dnia w
Sopocie.
>
> Gdyby nie charakterystyczne punkty odniesienia, opis byłby uniwersalny -
> pasowałby do każdego nadmorskiego deptaku w szczycie sezonu.
> Identycznie wygląda Jastrzebia Góra i Starówka w Gdańsku (to z miejsc,
> które ostatnio odwiedziłem).
> Tatuaże, oscypki, paciorki, muszle, wietnamskie ciuchy, Peruwiańczycy
> itd.
> I jeśli chce się łyknąć "magię" tych miejsc, najlepiej wybrać się np.
> późną jesienią.
> Przynajmniej się człowiek nie spoci przeciskając się między
> niemieckojęzycznymi tłumami z aparatami na szyi :))
>
> sadyl

Gdańsk niedługo będzie ruszającym się mrowiskiem, a to za sprawą jarmarku.
Budy juz sie klepią na zwykłych miejscach, czyli gdzie popadnie.

Wkn
co zna gołego faceta z widelcem ;-))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 09:04:42

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "*piotr'ek*" <p...@y...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wracam do domu. Ufffff.....

I to jest najbardziej chore, że ludziska jadą nad ten zimny ściek, leżą na
plaży posr... przez pieski - jeśli oczywiście jest dobra pogoda, co nie
zdarza się zbyt często, piją piwo po 5 zł, jedzą frytki z rybą która akurat
nad ten ściek ma bardzo daleką drogę za 20 zł i cieszą się, że ich tak jak
wieśniaków jakiś skroili miejscowi z kasy. Sorki, ale ja nad ściekiem
bałtyckim byłem ostatnio 10 lat temu i więcej się nie wybieram nie stać
mnie. Wolę ciepłe kraje!

*p*




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 10:33:57

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "Jola L-L" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik *piotr'ek* <p...@y...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9jrar3$je2$...@n...onet.pl...

> I to jest najbardziej chore, że ludziska jadą nad ten zimny ściek, leżą na
> plaży posr... przez pieski -

w kwesti formalnej - pieski maja zakaz wjazdu na plaze

>Wolę ciepłe kraje!
> *p*

czyli wolisz byc krojony przez miejscowych cieplokrajowych wiesniakow :)))
no i za walute wymienialna :))

Jola L-L



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 11:06:18

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "Tomasz Dąbrowski" <t...@B...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "*piotr'ek*" <p...@y...pl> napisał:

> Sorki, ale ja nad ściekiem bałtyckim byłem ostatnio 10 lat temu i więcej
się nie wybieram nie stać mnie. Wolę ciepłe kraje!
>

No to stary masz problem. Bo w ciągu ostatnich 10 lat pewnie się trochę
zmieniło. Standard się (trochę) podniósł. A prawda jest taka, że my z
dzieckami od 3 lat jeździmy do Dąbek (nie Dębek) w czerwcu i jest
prawidłowo. Jod jest zdrowy dla dzieci, a w czerwcu jest go dużo, bo morze
wzburzone. Ludzi mało (sami miejscowi), plaża pusta, psy nie latają,
stragany dojadą dopiero za dwa tygodnie, na rowerze jest gdzie jeździć,
place zabaw dla dzieci są (jak na plaży wieje), piwo w cenach dla
miejscowych, monopol czynny do 22. Przy plaży jest wędzarnia, w której mają
nie tylko pstrągi i łososie, ale też płastugi, kerguleny i WĘGORZA.
Aaaa... bym zapomniał - jest też basen kryty, ale w cenach, jak to się
kiedyś mówiło, dewizowych 8-(

A jako, że grupa to pl.rec.kuchnia, to dodam jeszcze, że w ośrodku, w którym
zawsze mieszkamy, karmią 3 razy dziennie, serwując polską kuchnię w cyklach
dwutygodniowych (więc się nie nudzi).

Tomek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-27 11:35:00

Temat: Re: Sopot - lato 2001
Od: "*piotr'ek*" <p...@y...pl> szukaj wiadomości tego autora

> w kwesti formalnej - pieski maja zakaz wjazdu na plaze

Buahahaha!!! Powiedz to pieskom i ich właścicielom - szczególnie np. o
godz.22.

> czyli wolisz byc krojony przez miejscowych cieplokrajowych wiesniakow :)))
> no i za walute wymienialna :))

Niestety oni tak nie kroją i dają gwarancję pogody.

*p*


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

knedliczki
leniwe pierogi...
Kwiatki na torcie
Coś z chińszczyzny
Ryż z papryką

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »