silvio balconetti <s...@i...invalid> wrote:
> Am 18.06.2017 um 13:45 schrieb pinokio:
>> W dniu 18.06.2017 o 10:33, XL pisze:
>>> Ekonomia. Prawo podaży i popytu. Mało towaru w stosunku do wielkiej
>>> liczby
>>> zainteresowanych - cena rośnie. Gdyby nagle wszyscy piłkarze na świecie
>>> stali się Ronaldinho, nie byłoby na co patrzeć. Nihil novi sub sole.
>>> Tak po
>>> prostu jest. To jest normalne.
>>>
>>> Ale jedno można stwierdzić na pewno - generalnie dzisiejsi nauczyciele
>>> intelektualnie niczym się nie różnią od piłkarzy. Ani ich żon.
>>
>> Ale nauczyciele to zawód z powołaniem, najbardziej to lekarze, choć
>> teraz mają lepiej ale za komuny mieli marne grosze. System komuny był
>> jeszcze dzikszy niż obecny.
>> Na przykład prostytutki za rozkładanie nóg dużo dostają, a za komuny to
>> względnie było jeszcze więcej!
>>
>>
> Poszedlbym dalej: dlaczego jablka, gruszki, wisnie, grzyby zbierane w
> pocie czola i z poswieceniem przez rodakow maja byc tansze od
> egzotycznych naszpikowanych chemia owocow? Dlaczego ciezko pracujacy
> gornik, ciezko harujaca pielegniarka i lekarz maja zarabiac mniej niz
> jakis gryzipiorek lub pierdzacy w fotel urzednik w banku? Albo ktos kto
> ma na utrzymaniu duza rodzine ma zarabiac tyle samo, co kawaler? Albo
> dojezdzajacy do pracy tyle co mieszkajacy kolo zakladu?
>
> Powolalbym jakis urzad centralny regulujacy place i ceny, to moze ludzie
> mieliby wreszcie troche poczucia sprawiedliwosci?
>

Też jestem za bykowym.