Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 28


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-04-08 19:35:42

Temat: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "Pe-Korn" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Niektorzy mowia tak: " To co jest, nie jest dostępne człowiekowi
bezpośrednio, ze człowiekowi każdemu dostępna jest TYLKO rzeczywistość
subiektywna, a więc świat przejawiający się w jego swiadomości".

A przeciez wlasnie ow objawiajacy się moim zmysłom swiat, w czesci
"ujawnionej" przeze mnie, jest zarazem dla mnie WSZYSTKIM, bo na dobra
sprawę, ta niewidzialna dla mnie, nieujawniona przeze mnie RESZTA swiata,
jest jak mgielka w ktorej rozmywa sie wszystko, jak swiatlo biale, nie
rozszczepione na kolory.

To czlowiek sam tworzy realna rzeczywistosc jak gdyby z wirtualu, tworzy ją
dla siebie (buduje swoj dom) i w nim mieszka, w tej rzeczywistosci, ktorą
sobie sam stwarza na obraz swoj i podobienstwo.

Istnieją osoby tak bardzo "zorientowane ku wewnątrz", czyli ku analitycznemu
wgryzaniu się w najdrobniejsze aspekty bytu i wewnętrznej rzeczywistości, ze
nie potrafia już nawet dostrzegac realnego swiata. Nie dostrzegaja wiec i
swojej roli w swiecie. Dla nich pojęcie "swiata" kojarzy się z czyms
zupełnie obcym, niezależnym od ich wlasnego jestestwa, a przez to często
groznym dla nich samych.

Twierdzą oni, ze "w swoich rozważaniach starają się siegac wymiaru
najszerszego jaki jest dostępny", ale wpadają w każdy najmniejszy nawet
dolek w swiecie realnym, bo nie widza tego, co w zasiegu wzroku. Napotykaja
granice własnego poznania i staja bezradni. Medytuja zatem w kierunku
nieslychanie osobliwym, uważając, ze sa "zmuszeni aby ustosunkować się do
wymiaru, który otacza swiat realny i go warunkuje, a jednocześnie pozostaje
całkowicie poza jego wglądem".

Zatem tworza sobie jakies urojone światy wewnetrzne i dziwia się, ze swiat
jest dla nich niedostępny. Zwykly, naturalny swiat zewnętrzny ich nie
zadawala, gdyz stanowi on dla nich "niepełność i brak samoistności", co
skazuje go z gory na "konieczność uzupełniających go czynników poza nim
samym".

Zdecydowanie nie warto mowic, ze świadomość jest jakims nieznanym wymiarem
bytu, który warunkuje i umozliwia wszystko, co nam się dopiero wtornie
przejawia, gdyz ona wcale nie objawia się wtornie, lecz pierwszoplanowo i o
tym wymiarze wiemy wszystko, patrzac po prostu na otaczajacy nas swiat.

Swój własny świat człowiek wydobywa zawsze z Chaosu, ze swoistego "rogu
obfitości". Ten Chaos, czy rog obfitości, oznaczaja WSZYSTKOSC, to znaczy
wszelaką potencjalną możliwość fizycznego przejawu. To, co ja zobacze na
zewnatrz siebie, zalezy ode mnie samego, od mojego nastawienia, od moich
uprzednich stanow świadomości, zgromadzonych wczesniej informacji, zawezenia
przez umysl (mój) dostępnego spektrum do tych tylko wybranych mozliwosci.

Pe-Korn






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-04-08 21:24:41

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "Pe-Korn" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "thomas"

> Panie kogo to obchodzi , my zyjemy w polsce lepiej dalbys pan zlotowke na
> wino :)

W Polsce czy nie w Polsce, wszedzie na swiecie obowiazuje kazdego czlowieka
zasada "swiatomości". Termin ŚWIATOMOŚĆ, zastepuje calkowicie slowo
SWIADOMOŚĆ, ktore to slowo wywodzi się etymologicznie od słow: świat i
wiadomość.

Podstawowa idea ŚWIATOMOŚCI opiera się na spostrzeżeniu, ze "świat
zewnętrzny, który widze wokół siebie, jest materializacją mojej wlasnej
świadomości". Świadomość człowieka nie jest niczym innym jak wlasnie
"światomością", wyraza się w swiecie, jest nawet samym swiatem.

Myślimy zawsze "konkretami", materializujac wokol nas jedynie stany naszej
swiadomosci. I nie ma innej swiadomosci, oprocz tej "skonkretyzowanej",
materialnej. Myslimy "swiatem", oddychamy swiatem", jesteśmy swiatem"
poniekąd.

Czlowiek jest podmiotem ostatecznie konstytuujacym swoja wlasna
Rzeczywistosc, swoj wlasny REAL, sam osobiście wydobywa go z VIRTUALU. Ale
sam VIRTUAL nie jest tu wcale wazny, spelnia raczej funkcje służebne, jako
tworzywo do konstrukcji Realu.

Wszystko, co JEST, co istnieje, dane jest mi zawsze bezpośrednio, gdyz to
ja, jako człowiek, ostatecznie wszystko ustanawiam. Jak dziecko wnoszę do
swojego pokoiku (bawialni) zabawki, ktore mi sie podobaja. Wydobywam je z
Virtualu i sprawiam, ze staja sie Realne. W magiczny sposób zamieniam to, co
jedynie możliwe, w to, co staje się odtad Realne.

One (zabawki, przedmioty, osoby) takie wlasnie sa, bo takie sam wybralem z
magazynu Wszystkosci-Mozliwosci-wszechmozliwosci. W tym magazynie
wszechmozliwosci one tam już były, ale wirtualnie, jak platek śniegu, gdy
jeszcze ongiś był kroplą wody w oceanie. Ja uczyniłem, ze wirtual stal się
Realem, że konkretna kropla wody oddzielila się od oceanu i zestalila w
unikalny kształt..

Może dla ilustracji powyższej tezy opisze pewne doświadczenie, które
wykonałem. Było to wiele lat temu, w czasach młodości, kiedy po raz pierwszy
zetknąłem się na studiach z rachunkiem prawdopodobieństwa. Postanowilem
sprawdzic, czy moja WOLA ma jakikolwiek wpływ na liczbe oczek, jaką uzyskuje
przy rzucie kostka. Przez kilka dni BARDZO INTENSYWNIE rzucałem kostka,
zapisując wyniki w zeszycie, w postaci kolumn wynikow, i to ogromnych, bo
były to cale rzedy kolumn zawierające po sto a nawet tysiac wynikow.

Z gory musze powiedziec, ze sensacji nie było, i jakichs tam znaczących
odchylen od sredniej wynikającej z rachunku prawdopodobieństwa nie
uzyskałem. Pozornie wiec doświadczenie to, nie przyniosło zadnego efektu i
skończyło się calkowita klapą. Ale bardzo wazne było zjawisko uboczne, jakie
wystąpiło pozniej, jako efekt tej wielogodzinnej (co najmniej 100 godzin)
pracy. Otoz zacząłem nagle zauważać w swiecie wokół mnie ..zwiekszona ilość
kostek do gry!

Najpierw zobaczyłem przez okno domu element dekoracji krajobrazu, na
pobliskim placu, w postaci dwumetrowej wielkości, olbrzymiej kostki do gry.
Nastepnie kupując gazete w kiosku zobaczyłem kosci do gry oraz kartony z
grami planszowymi, na których gra się za pomoca kosci. Pozniej u kumpla w
domu dojrzalem kosci do gry - na jego biurku.

Wydobywalem te kosci wszedzie, w otaczającym mnie swiecie, mimo, ze one były
tam już wczesniej, ale ja jakby je stwarzałem dla siebie OD TERAZ, chociaż z
punktu widzenia innych - wraz z ich historią, z ich uprzednim już istnieniem
w swiecie, czyli wydobywałem tez ich HISTORIE.

To, na co patrzę, to sa zawsze jakies zestalone w postaci bytow swiata
realnego, stany mojego wlasnego jestestwa. Przeciez świadomość, nie istnieje
sama w sobie, lecz zawsze jako konkretne i
realne ucielesnienie w materii aktualnego stanu mojego jestestwa.

Wlasnie ta konkretna WIZJA, ktorą ucielesnia moja swiadomosc, jest moim
swiatem zewnętrznym, w którym widze to tylko, czego sobie zyczy moja
świadomość, która obleka moje mysli i skryte marzenia w cialo, (Slowo staje
sie cialem).

Wedlug teorii światomosci, jesli mam jakiekolwiek zdanie lub opinie na temat
większości ludzi, to dotyczy to jedynie mnie samego. Zatem siebie samego
widzę w zewnetrznym swiecie, w osobach tego swiata, ktory jak lustro,
wiernie odzwierciedla moje wlasne wnetrze. Bohaterowie mojego swiata
zewnętrznego to malenkie czasteczki mojej wlasnej jazni, mojej wlasnej
świadomości, ale już SWIATOMOSCI.

Jesli wypijesz wino - zmienisz swoja swiadomosc, a zatem rowniez SWIATOMOSC,
zmieni sie otoczenie i swiat caly wokol ciebie. Tak jak przedmiot wrzucony
do wody staje sie mokry, tak tez pijak zyje w pijanym swiecie, pelnym innych
pijakow. Gdybym dal ci zlotowke na wino, przyczynilbym sie do twojego
rozpicia, a wiec zmienilbym tez swiat wokol siebie na bardziej pijacki. A ja
tego nie potrzebuje.

Pe-Korn



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-04-08 22:21:57

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 8 Apr 2008 23:24:41 +0200, Pe-Korn napisał(a):


> Jesli wypijesz wino - zmienisz swoja swiadomosc, a zatem rowniez SWIATOMOSC,
> zmieni sie otoczenie i swiat caly wokol ciebie. Tak jak przedmiot wrzucony
> do wody staje sie mokry, tak tez pijak zyje w pijanym swiecie, pelnym innych
> pijakow. Gdybym dal ci zlotowke na wino, przyczynilbym sie do twojego
> rozpicia, a wiec zmienilbym tez swiat wokol siebie na bardziej pijacki. A ja
> tego nie potrzebuje.

Piękne :-)

--

XL wiosenna

==========================
Priv tylko na e...@o...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-04-08 23:23:57

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "Bluzgacz" <p...@w...org> szukaj wiadomości tego autora


"Pe-Korn" <o...@o...pl> wrote in message news:ftghe9$caq$1@opal.futuro.pl...

Wypierdalaj szmato z tym gownem.
Chlopski kurwa filozof, ciec pierdolony.
--

Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-04-08 23:24:08

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pe-Korn wrote:
> Niektorzy mowia tak: " To co jest, nie jest dostępne człowiekowi
> bezpośrednio, ze człowiekowi każdemu dostępna jest TYLKO rzeczywistość
> subiektywna, a więc świat przejawiający się w jego swiadomości".

> A przeciez wlasnie ow objawiajacy się moim zmysłom swiat, w czesci
> "ujawnionej" przeze mnie, jest zarazem dla mnie WSZYSTKIM, bo na
> dobra sprawę, ta niewidzialna dla mnie, nieujawniona przeze mnie
> RESZTA swiata, jest jak mgielka w ktorej rozmywa sie wszystko, jak
> swiatlo biale, nie rozszczepione na kolory.

> To czlowiek sam tworzy realna rzeczywistosc jak gdyby z wirtualu,
> tworzy ją dla siebie (buduje swoj dom) i w nim mieszka, w tej
> rzeczywistosci, ktorą sobie sam stwarza na obraz swoj i podobienstwo.

> Istnieją osoby tak bardzo "zorientowane ku wewnątrz", czyli ku
> analitycznemu wgryzaniu się w najdrobniejsze aspekty bytu i
> wewnętrznej rzeczywistości, ze nie potrafia już nawet dostrzegac
> realnego swiata. Nie dostrzegaja wiec i swojej roli w swiecie. Dla
> nich pojęcie "swiata" kojarzy się z czyms zupełnie obcym, niezależnym
> od ich wlasnego jestestwa, a przez to często groznym dla nich samych.

> Twierdzą oni, ze "w swoich rozważaniach starają się siegac wymiaru
> najszerszego jaki jest dostępny", ale wpadają w każdy najmniejszy
> nawet dolek w swiecie realnym, bo nie widza tego, co w zasiegu
> wzroku. Napotykaja granice własnego poznania i staja bezradni.
> Medytuja zatem w kierunku nieslychanie osobliwym, uważając, ze sa
> "zmuszeni aby ustosunkować się do wymiaru, który otacza swiat realny
> i go warunkuje, a jednocześnie pozostaje całkowicie poza jego
> wglądem".

> Zatem tworza sobie jakies urojone światy wewnetrzne i dziwia się, ze
> swiat jest dla nich niedostępny. Zwykly, naturalny swiat zewnętrzny
> ich nie zadawala, gdyz stanowi on dla nich "niepełność i brak
> samoistności", co skazuje go z gory na "konieczność uzupełniających
> go czynników poza nim samym".

> Zdecydowanie nie warto mowic, ze świadomość jest jakims nieznanym
> wymiarem bytu, który warunkuje i umozliwia wszystko, co nam się
> dopiero wtornie przejawia, gdyz ona wcale nie objawia się wtornie,
> lecz pierwszoplanowo i o tym wymiarze wiemy wszystko, patrzac po
> prostu na otaczajacy nas swiat.

> Swój własny świat człowiek wydobywa zawsze z Chaosu, ze swoistego
> "rogu obfitości". Ten Chaos, czy rog obfitości, oznaczaja WSZYSTKOSC,
> to znaczy wszelaką potencjalną możliwość fizycznego przejawu. To, co
> ja zobacze na zewnatrz siebie, zalezy ode mnie samego, od mojego
> nastawienia, od moich uprzednich stanow świadomości, zgromadzonych
> wczesniej informacji, zawezenia przez umysl (mój) dostępnego spektrum
> do tych tylko wybranych mozliwosci.

To, co piszesz nie jest pozbawione sensu. Tylko nie widzę tu nic odkrywczego
poza Twoim własnym nazewnictwem.
Też tak widzę świat właściwie. Tylko że taki "własny realizm" nie daje nic
więcej poza poczuciem stateczności i bezpieczeństwa. Żeby dokonać czegoś
więcej, trzeba spróbować spojrzeć na ten sam świat oczami innych ludzi.
Inaczej egzystujesz w skorupce od jajka. :)

--
pozdrawiam
michał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-04-09 00:23:39

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: thomas <t...@n...wytnij..com> szukaj wiadomości tego autora

Pe-Korn wrote:
> Niektorzy mowia tak: " To co jest, nie jest dostępne człowiekowi
> bezpośrednio, ze człowiekowi każdemu dostępna jest TYLKO rzeczywistość
> subiektywna, a więc świat przejawiający się w jego swiadomości".
>
> A przeciez wlasnie ow objawiajacy się moim zmysłom swiat, w czesci
> "ujawnionej" przeze mnie, jest zarazem dla mnie WSZYSTKIM, bo na dobra
> sprawę, ta niewidzialna dla mnie, nieujawniona przeze mnie RESZTA swiata,
> jest jak mgielka w ktorej rozmywa sie wszystko, jak swiatlo biale, nie
> rozszczepione na kolory.
>
> To czlowiek sam tworzy realna rzeczywistosc jak gdyby z wirtualu, tworzy ją
> dla siebie (buduje swoj dom) i w nim mieszka, w tej rzeczywistosci, ktorą
> sobie sam stwarza na obraz swoj i podobienstwo.
>
> Istnieją osoby tak bardzo "zorientowane ku wewnątrz", czyli ku analitycznemu
> wgryzaniu się w najdrobniejsze aspekty bytu i wewnętrznej rzeczywistości, ze
> nie potrafia już nawet dostrzegac realnego swiata. Nie dostrzegaja wiec i
> swojej roli w swiecie. Dla nich pojęcie "swiata" kojarzy się z czyms
> zupełnie obcym, niezależnym od ich wlasnego jestestwa, a przez to często
> groznym dla nich samych.
>
> Twierdzą oni, ze "w swoich rozważaniach starają się siegac wymiaru
> najszerszego jaki jest dostępny", ale wpadają w każdy najmniejszy nawet
> dolek w swiecie realnym, bo nie widza tego, co w zasiegu wzroku. Napotykaja
> granice własnego poznania i staja bezradni. Medytuja zatem w kierunku
> nieslychanie osobliwym, uważając, ze sa "zmuszeni aby ustosunkować się do
> wymiaru, który otacza swiat realny i go warunkuje, a jednocześnie pozostaje
> całkowicie poza jego wglądem".
>
> Zatem tworza sobie jakies urojone światy wewnetrzne i dziwia się, ze swiat
> jest dla nich niedostępny. Zwykly, naturalny swiat zewnętrzny ich nie
> zadawala, gdyz stanowi on dla nich "niepełność i brak samoistności", co
> skazuje go z gory na "konieczność uzupełniających go czynników poza nim
> samym".
>
> Zdecydowanie nie warto mowic, ze świadomość jest jakims nieznanym wymiarem
> bytu, który warunkuje i umozliwia wszystko, co nam się dopiero wtornie
> przejawia, gdyz ona wcale nie objawia się wtornie, lecz pierwszoplanowo i o
> tym wymiarze wiemy wszystko, patrzac po prostu na otaczajacy nas swiat.
>
> Swój własny świat człowiek wydobywa zawsze z Chaosu, ze swoistego "rogu
> obfitości". Ten Chaos, czy rog obfitości, oznaczaja WSZYSTKOSC, to znaczy
> wszelaką potencjalną możliwość fizycznego przejawu. To, co ja zobacze na
> zewnatrz siebie, zalezy ode mnie samego, od mojego nastawienia, od moich
> uprzednich stanow świadomości, zgromadzonych wczesniej informacji, zawezenia
> przez umysl (mój) dostępnego spektrum do tych tylko wybranych mozliwosci.
>

Panie kogo to obchodzi , my zyjemy w polsce lepiej dalbys pan zlotowke
na wino :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-04-09 04:12:25

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: thomas <t...@n...wytnij..com> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka wrote:
> Dnia Tue, 8 Apr 2008 23:24:41 +0200, Pe-Korn napisał(a):
>
>
>> Jesli wypijesz wino - zmienisz swoja swiadomosc, a zatem rowniez SWIATOMOSC,
>> zmieni sie otoczenie i swiat caly wokol ciebie. Tak jak przedmiot wrzucony
>> do wody staje sie mokry, tak tez pijak zyje w pijanym swiecie, pelnym innych
>> pijakow. Gdybym dal ci zlotowke na wino, przyczynilbym sie do twojego
>> rozpicia, a wiec zmienilbym tez swiat wokol siebie na bardziej pijacki. A ja
>> tego nie potrzebuje.
>
> Piękne :-)

Powinnisci razem zalozyc nowy kosciol Światomość.Co do wina to czlowiek
przeciez musi cos pic zeby zyc.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-04-09 04:49:20

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "JDB" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pe-Korn" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ftghe9$caq$1@opal.futuro.pl...

> To czlowiek sam tworzy realna rzeczywistosc jak gdyby z wirtualu, tworzy
> ją dla siebie (buduje swoj dom) i w nim mieszka, w tej rzeczywistosci,
> ktorą sobie sam stwarza na obraz swoj i podobienstwo.

A skąd wiesz, że tak jest?

pozdrawiam

j.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-04-09 09:34:47

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "Pe-Korn" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "thomas"

> Co do wina to czlowiek przeciez musi cos pic zeby zyc.

Owszem, ale wcale nie musi to byc alkohol. Ja zyje bez alkoholu ponad 20 lat
i jestem szczesliwy ze sie go pozbylem na zawsze, tego strupa, ktory zmienia
swiadomosc na glupkowatą.

Jak wspomniałem, podstawowa idea ŚWIATOMOŚCI opiera się na spostrzeżeniu, ze
"świat zewnętrzny, który widze wokół siebie, jest materializacją mojej
wlasnej świadomości". Świadomość moja nie jest niczym innym jak wlasnie
"światomością", wyraza się w swiecie, jest nawet samym
swiatem.

Moje wlasne mysli, uczucia i namiętności, materializuja się wokol mnie i sa
to stany mojej wlasnej swiadomosci. Nie ma innej swiadomosci, oprocz
materialnej. Myslę "swiatem", oddycham swiatem, jestem wiec swiatem,
poniekąd.

Jestem podmiotem samodzielnie konstytuujacym swoja wlasna Rzeczywistosc,
swoj wlasny REAL, sam osobiście wydobywam go z VIRTUALU, z Chaosu. Wszystko,
co JEST, co istnieje, dane jest mi zawsze bezpośrednio, gdyz to ja, jako
człowiek, ostatecznie wszystko ustanawiam.

Dla ilustracji powyższych slow, zrobie porównanie z pijakiem. Kazdy pijak
tkwi w pijackim srodowisku, tzn. ma mnostwo pijaczkow wokol siebie. Jesli
jednak na otoczenie pijaka spojrzy abstynent lub czlowiek nie wiele pijacy
alkoholu, to NIE DOSTRZEZE
zwiekszonej ilosci "pijaczkow" w otoczeniu wspomnienanego pijaka. Patrzac na
cudze otoczenie, nakladamy na nie swoje wlasnie.

Pijak jednakze TKWI gleboko w środowisku pijackim, pelnym innych pijakow,
budek z piwem, knajp, barow, butelek, kieliszkow. Dzieje się tak dlatego, ze
PIJĄC, zmienia swoja wlasna świadomość, zmienia się sposób odbioru jego
swiata, który powoduje, ze widzi innych pijakow, na podobieństwo ryby, która
widzi inne ryby, bo mieszka "we wodzie".

Czlowiek sam, osobiście, BUDUJE swój swiat, nakładając na niego, swój wlasny
system wartości. Ponieważ pragne mowic ZA SIEBIE, wiec podam tu przykład,
ktory wydac sie moze bardzo kontrowersyjny. Otoz twierdze, ze sam
przylozylem reki do rozwoju astronomii i astronauktyki w dziecinstwie.
Zajmowalem sie astronautyka tak intensywnie w wieku
dzieciecym, ze aż lądowano na Ksiezycu! Potem przestalem sie zajmowac
Kosmosem - i ....skonczyly sie loty na Ksiezyc. Jesli powiesz mi, ze to nie
moja zasluga, gdyz w twoim swiecie tez byly loty na Ksiezyc i rozwijala sie
astronautyka - to dlatego, ze jestes czastka mojego swiata!

Tak jak widzisz inych - taki sam jestes w istocie w swoim wnetrzu. Pijak
postrzega w swoim swiecie wielu innych pijakow, informatyk informatykow,
kibic kibicow, modelarz modelarzy, muzyk muzykow, madry madrych, glupi
glupich. Bezwiednie przyciagamy w swoje otoczenie ludzi o cechach podobnych
nam samym, podobnych nam wewnetrznie, duchowo.

Wedlug teorii światomosci, jesli mam jakiekolwiek zdanie lub opinie na temat
większości ludzi, to dotyczy to jedynie mnie samego. Zatem siebie samego
widzę w zewnetrznym swiecie, w osobach tego swiata, ktory jak lustro,
wiernie odzwierciedla moje wlasne wnetrze. Bohaterowie mojego swiata
zewnętrznego to malenkie czasteczki mojej wlasnej jazni, mojej wlasnej
świadomości, ale już SWIATOMOSCI.

Pe-Korn


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-04-09 09:35:45

Temat: Re: Światomość (6) czyli swiat wydobywany z Chaosu
Od: "Pe-Korn" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "JDB"

> A skąd wiesz, że tak jest?
>
Z wlasnego doswiadczenia, z obserwacji uwaznej otaczajacej mnie
rzeczywistosci.

Pe-Korn


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Życie szkołą życia
No co jest?
milosci nigdy nie bylo
Dla prze-drażliwonej
Zwierzęta w Szwecji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »