« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-04-14 18:25:47
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachUżytkownik "Duch"
> Pre-korn wyciagnal z tego wniosek ze kazdy inaczej widzi swiat.
> Oczywiscie ze inaczej ale rownoczesnie czasami tez widzimy cos wspolnie,
> jak chocby te posty w ktorych wymieniamy nasze spostrzezenia i o dziwo ...
> rozumiemy sie jakos! :))
> Duch
A no wlasnie! Ludzie stwarzaja pewne konwencje, ktorych staraja sie trzymac,
aby stanowic JEDNIE w wielu aspektach. Ale te konwencje sa zmienne, ciagle
ktos sie wylamuje a ktos inny wchodzi w uklad. Czesto to ukonwencjowanie
(czyli zaplatnie we wspolny uklad) odbywa sie w mlodym wieku, glownie w
szkole. Coz sie dziwic, ze skoro wszyscy ucza sie praw fizyki, to zaczynaja
uwazac, ze prawa fizyki sa wspolne dla wszystkich..... (podpucha).
Pe-Korn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-04-14 22:30:33
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachDuch wrote:
>> A wiesz, że gdzieo wyczytałam (bodajze NLP, ale nie jestem do konca
>> pewna),
>> że człowiek owiadomie rejestruje kilka faktów z otaczajšcej go
>> rzeczywistooci (w zależnooci od stopnia koncentracji i wyćwiczenia) ?
>> Wynika z tego, że ta dyskretyzacja rzeczywistooci jest dooć toporna w
>> naszym
>> wykonaniu.
> Oj, zaraz "topornie" :)
> Nie wyobrazam sobie zebysmy rejestrowali cala rzeczywistosci naokolo,
> zreszta - co by znaczylo "cala rzeczywistosc"? Wybuchy na sloncu tez?
> :))) Wiec oczywiste jest ze widzimy to co jest dla nas istontne.
Cała rzeczywistość zarejestrowana byłaby biała. Nieciekawa. Bez widocznych
kontekstów. Chaos.
> Tylko... co z tego wynika? To dobre jest czy zle? Korzystne czy nie?
> Pre-korn wyciagnal z tego wniosek ze kazdy inaczej widzi swiat.
> Oczywiscie ze inaczej ale rownoczesnie czasami tez widzimy cos
> wspolnie, jak chocby te posty w ktorych wymieniamy nasze
> spostrzezenia i o dziwo ... rozumiemy sie jakos! :))
Ale tylko "jakoś". Strona wyjęta z powieści przedstawia jakiś obraz. Jest on
jednak inny od obrazu, który znajdziemy na innej stronie książki. Teraz
możemy kombinować różne przypadki. Niektórzy czytają inna stronę każdy, inni
po kilka stron, u jednych przeczytane strony pokrywają się ze stronami
przeczytanymi przez innych, a u jeszcze innych nie. Są tacy, co przeczytali
całą książkę i tacy, co przeczytali całą i wysłuchali opinii i sugestii
innych na temat przeczytanej całej książki. Każdy ma unikalną jak linie
papilarne wiedzę na temat "obrazu treści" tej książki.
Gdyby tak teoretycznie ktoś przeczytał wszystkie książki wydrukowane na
świecie, miałby jeśli nie biały, to na pewno szary obraz o rzeczywistości
słowa drukowanego.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-04-15 06:20:09
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachUżytkownik "michal"
>> Nie wyobrazam sobie zebysmy rejestrowali cala rzeczywistosci naokolo,
>> zreszta - co by znaczylo "cala rzeczywistosc"? Wybuchy na sloncu tez?
>> :))) Wiec oczywiste jest ze widzimy to co jest dla nas istontne.
>
> Cała rzeczywistość zarejestrowana byłaby biała. Nieciekawa. Bez widocznych
> kontekstów. Chaos.
>
Dokladnie tak! Tzw. cala rzeczywistosc to jak podany przeze mnie przyklad z
liczbą PI, w ktorej zawarte sa wszystkie ksiazki napisane i jeszcze nie
napisane ze wszystkimi mozliwymi ich permutacjami. Groch z kapusta. Kiedy
ktos mowi o "wybuchach na Sloncu" - juz dokonuje wstepnej selekcji, co jest,
a co nie jest - dla niego interesujace.
> Ale tylko "jakoś". Strona wyjęta z powieści przedstawia jakiś obraz. Jest
> on jednak inny od obrazu, który znajdziemy na innej stronie książki. Teraz
> możemy kombinować różne przypadki. Niektórzy czytają inna stronę każdy,
> inni po kilka stron, u jednych przeczytane strony pokrywają się ze
> stronami przeczytanymi przez innych, a u jeszcze innych nie. Są tacy, co
> przeczytali całą książkę i tacy, co przeczytali całą i wysłuchali opinii i
> sugestii innych na temat przeczytanej całej książki. Każdy ma unikalną jak
> linie papilarne wiedzę na temat "obrazu treści" tej książki.
> Gdyby tak teoretycznie ktoś przeczytał wszystkie książki wydrukowane na
> świecie, miałby jeśli nie biały, to na pewno szary obraz o rzeczywistości
> słowa drukowanego.
>
No wlasnie. Wszystko po zakodowaniu zlaloby sie w nieskonczone rozwiniecie
liczby niewymiernej PI lub kazdej innej niewymiernej (to oczywiscie
porownanie).
Pe-Korn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-04-15 06:34:29
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachUżytkownik "Pe-Korn"
>> Gdyby tak teoretycznie ktoś przeczytał wszystkie książki wydrukowane na
>> świecie, miałby jeśli nie biały, to na pewno szary obraz o rzeczywistości
>> słowa drukowanego.
>>
> No wlasnie. Wszystko po zakodowaniu zlaloby sie w nieskonczone rozwiniecie
> liczby niewymiernej PI lub kazdej innej niewymiernej (to oczywiscie
> porownanie).
>
A poza tym, gdyby ktos faktycznie przeczytal wszystkie ksiazki, to swiat
musialby umrzec albo zostac zahibernowany, unieruchomiony. W trakcie
czytania bowiem inni pisza nowe ksiazki i nie byloby konca czytania.
Natepuje efekt NAMNAZANIA I POWIEKSZANIA, to znaczy powiekszania sie w
nieskonczonosc dziedziny, ktora sie bada...
Pe-Korn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-04-16 12:28:12
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchach"Pe-Korn" <o...@o...pl> wrote in message news:fu07j7$qmn$1@opal.futuro.pl...
> A no wlasnie! Ludzie stwarzaja pewne konwencje, ktorych staraja sie
> trzymac, aby stanowic JEDNIE w wielu aspektach. Ale te konwencje sa
> zmienne, ciagle ktos sie wylamuje a ktos inny wchodzi w uklad.
Oczywiscie ze konwencje sie zmieniaja ale to nie znaczy ze ich nie ma.
Drzewo tez zmienia sie z dnia na dzien, przez miesiace i lata a
jednak czesto w naszej swiadomosci istnieje jako TO SAMO drzewo.
Ciekawe dlaczego wiec tak bardzo akcentujesz ROZNICE w spostrzeganiu swiata?
A prawa fizyki SA wspolne dla wszyskich.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-04-16 12:53:00
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchach"Pe-Korn" <o...@o...pl> wrote in message news:fu1hem$ob9$1@opal.futuro.pl...
> Dokladnie tak! Tzw. cala rzeczywistosc to jak podany przeze mnie przyklad
> z liczbą PI, w ktorej zawarte sa wszystkie ksiazki napisane i jeszcze nie
> napisane ze wszystkimi mozliwymi ich permutacjami. Groch z kapusta. Kiedy
> ktos mowi o "wybuchach na Sloncu" - juz dokonuje wstepnej selekcji, co
> jest, a co nie jest - dla niego interesujace.
Taaaak, mam wrazenie ze wiem do czego zmierzasz.
Problem w tym ze jednak SA RZECZY BARDZO REALNE.
Dzisiaj gdy intelektualizujemy sobie, mozemy wskazywac wzglednosc
wszystkiego.
Ulatwia to relatywizowanie - zospokojenie naszych wszelkich potrzeb. Wiec
mozemy
bujac w oblokach.
Jednak zapewniam Cie ze czlowiek przezywajacy glod DOSKONALE WIE co
to znaczy miec jedzenie i jego nie miec. I co to znaczy PILNOWAC wlasnych
resztek
jedzenia i co to znaczy KRADZIEZ tego jedzenia. Tam juz relatywizm nie
istnieje,
bo istnieje relanosc jakim jest cierpienie glodu.
Gdyby cos takiego doswiadczyl - przestalbys myslec relatywnie. Natomiast
nasz styl zycia - intelektualizownie przed komputerem sprzyja rzeczywiscie
relatywizmowi.
Ale to TYLKO relatywizm :) kazda rzecz mozna pokazac jak sie chce, do woli.
NUDY!
STRATA CZASU :)))
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-04-16 13:59:26
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachDuch wrote:
>> Dokladnie tak! Tzw. cala rzeczywistosc to jak podany przeze mnie
>> przyklad z liczbą PI, w ktorej zawarte sa wszystkie ksiazki napisane
>> i jeszcze nie napisane ze wszystkimi mozliwymi ich permutacjami.
>> Groch z kapusta. Kiedy ktos mowi o "wybuchach na Sloncu" - juz
>> dokonuje wstepnej selekcji, co jest, a co nie jest - dla niego
>> interesujace.
> Taaaak, mam wrazenie ze wiem do czego zmierzasz.
> Problem w tym ze jednak SA RZECZY BARDZO REALNE.
> Dzisiaj gdy intelektualizujemy sobie, mozemy wskazywac wzglednosc
> wszystkiego.
> Ulatwia to relatywizowanie - zospokojenie naszych wszelkich potrzeb.
> Wiec mozemy
> bujac w oblokach.
> Jednak zapewniam Cie ze czlowiek przezywajacy glod DOSKONALE WIE co
> to znaczy miec jedzenie i jego nie miec. I co to znaczy PILNOWAC
> wlasnych resztek
> jedzenia i co to znaczy KRADZIEZ tego jedzenia. Tam juz relatywizm nie
> istnieje,
> bo istnieje relanosc jakim jest cierpienie glodu.
Chcesz powiedzieć, że każdy człowiek głodny zachowa się tak samo?
> Gdyby cos takiego doswiadczyl - przestalbys myslec relatywnie.
> Natomiast nasz styl zycia - intelektualizownie przed komputerem
> sprzyja rzeczywiscie relatywizmowi.
> Ale to TYLKO relatywizm :) kazda rzecz mozna pokazac jak sie chce, do
> woli. NUDY!
> STRATA CZASU :)))
To Twój czas. Nie czuję bólu wraz z jego stratą. ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-04-16 19:48:25
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachUżytkownik "Duch"
> A prawa fizyki SA wspolne dla wszyskich.
> Pozdrawiam,
Alez nie chodzi o to czy sa wspolne czy nie sa wspolne ale czy sa WAZNE.
Mozesz rownie dobrze powiedziec ze kwiaty na łace, Slonce, niebo, drzewa -
TEZ istnieja dla żaby i ze sa wspolne dla czlowieka i żaby, mimo,że żaba ich
nie zauwaza.
Ale co to jest za wspolnota, skoro ona ich nie dostrzega?
Nie wspolnego punktu zainteresowania!
A zatem kwiaty, Slonce, niebo i drzewa istnieja DLA czlowieka a nie dla
zaby, mimo ze jako ludzie, mamy prawo powiedziec, ze one istnieja TEZ dla
zaby.
I tak jest tez dla praw fizyki.
Jesli jestes wielkim milosnikiem praw fizyki bedziesz nieustannie podkreslac
ich waznosc i wspolnosc dla wszystkich ludzi i zwierzat, ale to tylko
dlatego, ze znasz te prawa i je....uwielbiasz.
Ktos moze byc muzykiem i nigdy nie uczyc sie fizyki i nie znac praw fizyki.
I on bedzie je miec....w dupie! Czy nie beda zachodzic dla niego? Beda! Ale
co z tego, jelsi on tego nawet nie dostrzeze?
I odwrotnie on bedzie slyszec woko0l siebie mase dzwiekow (nawet w
przyrodzie), ktorych ty z kolei nie bedziesz percypowac, bo je olewasz i nie
doceniasz ich wagi.
Pe-Korn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-04-16 19:52:37
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachUżytkownik "Duch"
> Gdyby cos takiego doswiadczyl - przestalbys myslec relatywnie. Natomiast
> nasz styl zycia - intelektualizownie przed komputerem sprzyja rzeczywiscie
> relatywizmowi.
> Ale to TYLKO relatywizm :) kazda rzecz mozna pokazac jak sie chce, do
> woli. NUDY!
> STRATA CZASU :)))
> Duch
>
Tylko ze ja wlasnie jestem przeciwnikiem relatywizmu!
Uwazam ze mam swoj JEDEN OBIEKTYWNY swiat wokol mnie, a poniewaz nie mam
natury megalomana, ktory mysli za innych i osadza za innych, zatem nie mam
prawa mowic o subiektywnych swiatach innych ludzi. Bo skad ja moge to
wiedziec?
Ja stapam po swoim obiektywnym swiecie swoimi obiektywnymi nogami i mi zaden
subiektywizm nie jest do niczego potrzebny!
Zabie tez nie jest potrzebne myslenie "subiektywne". Ona ma lapac myszki,
widziec ciemne smugi poruszajacych sie owadow i to wystracza. Po co jej
jakies subiektywizmy?
Pe-Korn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-04-16 20:01:09
Temat: Re: Swiatomosc (8) czyli o żabach i ropuchachA gdzie jest granica pomiędzy świadomością i podświadomością?
W pewnym momencie moja świadomość zarejestrowuje pająka.
A co było wcześniej?
Jakiś obraz trafił do oka, pełen rys, kruszyn piasku, może wzoru na
podłodze, noga stołu....
A właściwie to były kreski , punkty, plamy.
Podświadomość zmusiła oko do ustawienia gałki w tym właśnie kierunku.
Podświadomość ruszyła soczewką by ostro widzieć coś tam właśnie.
(tego nie wiem) Podświadomość darła się do świadomości- TAM (tego nie wiem).
Świadomość : co? Pająk. ŁAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |