Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam, tylko się
schylić z sekatorem i koszyk pełen w minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać fermentację
dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent - wtedy bardzo chętnie zażywa :-))