« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-10-08 00:14:31
Temat: Szminka w kosmetycznymIdę z dziewczyną do sklepu kosmetycznego. Regał ze szminkami. Bierze jedna z
wystawionych, otwartych i maluje sobie usta, odkłada. Podchodzi następna
pani, bierze tę samą szminke, przykłada do ust, maluje, odkłada. I tak
dalej...
I pytanie: czy to jest higieniczne i bezpieczne kiedy ileś tam kobiet
dotknie swoich ust tą samą szminką? Sądzę, że malowanie ust, przed chwilą
polizanych językiem z pozostałościami śliny, pozostawia na szmince i
jednocześnie na ustach następnej pani masę bakteri i innych zarazków z ust
poprzedniczki, i jeszcze wcześniejszej pani, i jeszcze wcześniejszej...
Czy się mylę co do teorii, że jest to po prostu be? To trochę tak jakby pic
z tej samej butelki, szkalanki, jeść tą samą, niemytą lyżką. Zaprzeczenie
higieny po prostu. Później dziwimy się gdzie zaraziła się gruźlicą, czy
innymi chorobami.
Pozdrawiam, Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-10-08 00:29:09
Temat: Re: Szminka w kosmetycznym> Idę z dziewczyną do sklepu kosmetycznego. Regał ze szminkami. Bierze jedna z
> wystawionych, otwartych i maluje sobie usta, odkłada. Podchodzi następna
> pani, bierze tę samą szminke, przykłada do ust, maluje, odkłada. I tak
> dalej...
> I pytanie: czy to jest higieniczne i bezpieczne kiedy ileś tam kobiet
> dotknie swoich ust tą samą szminką? Sądzę, że malowanie ust, przed chwilą
> polizanych językiem z pozostałościami śliny, pozostawia na szmince i
> jednocześnie na ustach następnej pani masę bakteri i innych zarazków z ust
> poprzedniczki, i jeszcze wcześniejszej pani, i jeszcze wcześniejszej...
> Czy się mylę co do teorii, że jest to po prostu be? To trochę tak jakby pic
> z tej samej butelki, szkalanki, jeść tą samą, niemytą lyżką. Zaprzeczenie
> higieny po prostu. Później dziwimy się gdzie zaraziła się gruźlicą, czy
> innymi chorobami.
Albo odwrotnie - jak to w tym dowcipie: ciocia pocałowała pieska i
piesek zdechł...
MSPANC
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-10-08 06:36:52
Temat: Re: Szminka w kosmetycznym
> Idę z dziewczyną do sklepu kosmetycznego. Regał ze szminkami. Bierze jedna z
> wystawionych, otwartych i maluje sobie usta, odkłada. Podchodzi następna
> pani, bierze tę samą szminke, przykłada do ust, maluje, odkłada. I tak
> dalej...
czyli maluje sie za darmo z testerow ?
zauwazylam ze jest to praktyka b. popularna nie tylko ze szminkami :-)
jasne ze to malo higieniczne ale przeciez nikt nikogo do tego nie
zmusza, chyba kazdy w miare myslacy ma tego swiadomosc,po co to robia
?nie wiem.
sama tego nie praktykuje ,sprawdzam kolor na rece lub biore w ciemno.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-10-08 07:33:57
Temat: Re: Szminka w kosmetycznymJacek pisze:
> Idę z dziewczyną do sklepu kosmetycznego. Regał ze szminkami. Bierze jedna z
> wystawionych, otwartych i maluje sobie usta, odkłada. Podchodzi następna
> pani, bierze tę samą szminke, przykłada do ust, maluje, odkłada. I tak
> dalej...
> I pytanie: czy to jest higieniczne i bezpieczne kiedy ileś tam kobiet
Pewnie, że nie. Ja zawsze sprawdzam kolor na zewnętrznej stronie dłoni,
brzydzę się tych szminek.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-10-08 22:13:37
Temat: Re: Szminka w kosmetycznymW artykule news:febsp8$i6u$1@news.onet.pl,
niejaki(a): Jacek z adresu <k...@p...onet.pl> napisał(a):
> Idę z dziewczyną do sklepu kosmetycznego. Regał ze szminkami. Bierze
> jedna z wystawionych, otwartych i maluje sobie usta, odkłada.
> Podchodzi następna pani, bierze tę samą szminke, przykłada do ust,
> maluje, odkłada. I tak dalej...
hehe a teraz pomysl ze ta wczesniejsza babka przed wyjsciem z domu
mogla zrobic facetowi "dobrze" ustami, potem twoja uzyla tej szminki,
a nastepnie ty ja calujesz...
--
* Pozdrawiam
* tHe mRuWa
* gg 4045644
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-10-10 00:33:34
Temat: Re: Szminka w kosmetycznym
>
> hehe a teraz pomysl ze ta wczesniejsza babka przed wyjsciem z domu
> mogla zrobic facetowi "dobrze" ustami, potem twoja uzyla tej szminki,
> a nastepnie ty ja calujesz...
ble ;)
A co z calowaniem rak ksiedza, czy tez tego jego szalika (nie znam fachowej
nazwy) czy tez pierscienia, krzyza itp. W kosciele katolickim duzo jest chyba
takich miejsc gdzie zarazki grasuja ;) Ale jakos od tego ludzie nie umieraja.
idziesz ulica i ktos przed toba pluje/kicha/ziewa/cos tam - drobne kropelki
cieczy przeroznych leca w powietrzu i wpadaja do oka, nosa, na usta...
I jakos ludzie zyja :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-10-10 09:47:23
Temat: Re: Szminka w kosmetycznym> A co z calowaniem rak ksiedza, czy tez tego jego szalika (nie znam
> fachowej nazwy) czy tez pierscienia, krzyza itp. W kosciele katolickim
> duzo jest chyba takich miejsc gdzie zarazki grasuja ;) Ale jakos od tego
> ludzie nie umieraja.
Parę lat temu za sprawą pewnej moherowej babci pojawiło się określenie
"święte fale" na fale nadajnika Rydzyjka, przeciwko któremu protestowali
okoliczni mieszkańcy (ci normalni). Pewnie z takimi miejscami jest
podobnie :)
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-10-10 13:43:56
Temat: Re: Szminka w kosmetycznym
> idziesz ulica i ktos przed toba pluje/kicha/ziewa/cos tam - drobne
> kropelki cieczy przeroznych leca w powietrzu i wpadaja do oka, nosa, na
> usta...
>
> I jakos ludzie zyja :)
no tak ale jakos na to czy ktos przed toba kicha czy harczy nie masz
wplywu a na oblizywana przez 100 osob szminake czy pierscien ksiedza
masz.chodzi o swiadomosc.
pamietam jak za mlodu chodzilam do kosciola i w jakis tam dzien trzeba
bylo pocalowac krzyz a mnie obrzydzenie bralo na mysl o tych tysiacach
pocalunkow tam juz zlozonych ,na szczescie rodzice nie kazali mi calowac
krzyza.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |