Pani Ewa napisała:

> A może trzeba było zadać jej (tej AI) przepis na knedle *nadziewane*
> śliwkami?

Już jej odpuściłem te wszystkie kluchy. Zapytałem tylko o różnicę między
trelami a morelami, mając przy tym nadzieję, że poda ich więcej niż znany
z literatury fakt: te pierwsze są łyse, drugie mają włoski. Nie pomyliłem
się, Maszyna Rozumna opisała to w sposób perfekcyjny:

Trele i morele to różne gatunki drzew owocowych. Trele to drzewo,
które daje owoce o nazwie "trele", które są podobne do malin, ale
są bardziej soczyste i słodkie. Morele natomiast to drzewo owocowe,
które daje owoce o nazwie "morele". Morele są większe i bardziej
kuliste niż trele, mają skórkę, która jest jadalna i miąższ, który
jest słodki i soczysty.

Już zacząłem planować różne desery ze słodkich i soczystych owoców
podobnych do malin. Gdy zacznie się sezon i ktoś zobaczy je na targu,
proszę dać mi o tym znać, abym i ja mógł skosztować.

>> Tego krojenia na pół ugotowanych knedli i wtykania w nie farszu ze
>> śliwek i mąki ziemniaczanej bym chyba sam nie wymyślił.
> Wiesz co? Kiedy przeczytałam ten przepis, niemal natychmiast przyszedł
> mi na myśli słynny omlet cesarski ze śliwkami (Kaiserschmarnn). On też
> jest tak nietypowo nadziany.

Zapytałem ją o wykonanie. Tym razem pomysł miała całkiem sensowny.

> BTW Już nie mogę się doczekać, bo wkrótce będę miała okazję znów spożywać.

Rozumiem, że o genius loci chodzi. Ja, na kuchni wiedeńskiej wychowany,
od maleńkości spożywałem różne odmiany takiego omleta. Dla mnie to dość
typowe.

Jarek

PS
Nie można wciąż tylko o jabłkach. Muszą być też inne drzewa, które dają
owoce dobre do jedzenia i są rozkoszą dla oczu.

--
Cysorz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę
A do kawy jajecznicę...