Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Trudna sprawa...ale nie dla was...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Trudna sprawa...ale nie dla was...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-05 01:25:45

Temat: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "Leonardo da Thoma" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc wszystkim! Otoz chcialbym sie zorientowac w waszych opiniach moi
drodzy na tej jakze przydatnej grupie dot.psychologii. Problem tkwi w: Moj
kolega, zwierzyl mi sie ostatnio (dzisiaj, 03.05.00 - przyp.) ze jego
niedoszla dziewczyna, z ktora pare razy sie spotkal, rozmawiajac z nim przez
telefon odmowila mu chodzenie ze soba, co kumpel wczesniej proponowal (dla
mnie propozycja chodzenia ze soba po tygodniu znajomosci to raczej nie...
:) - przyp. autora ). Otoz sprawa sie troche zagmatwala, poniewaz dziewczyna
powiedziala na chodzenie: NIE!!!, natomiast podobno mowila to w jakims
porywie, byla zdenerwowana i w ogole rozdrazniona, po czym oznajmila, ze
jezeli chce moze do niej zadzwonic w sobote (06.05.00 - przyp.), a wiec daje
mu jakies szanse :)... co wy o tym myslicie, jak powinien poprowadzic
rozmowe, kumpel jest w szsoku, poniewaz dziewczyne ma olsniewajaca, i bardzo
mu na tym zalezy, poszedl z tym do mnie, a ja ide do was, bo ufam, ze jak
zwykle nie zawiedziecie, czego przykladem sa liczne "uzdrowienia"
psychologiczne i nie tylko na tej, nie omieszkam powiedziec: NAJLEPSZEJ!!!
ze wszystkich grup tematycznych...prosze o odpowiedz...






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-05-05 07:22:31

Temat: Re: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
Leonardo da Thoma <w...@p...onet.pl> wrote in message
news:tqpQ4.23475$O4.499559@news.tpnet.pl...
> Czesc wszystkim! Otoz chcialbym sie zorientowac w waszych opiniach moi
> drodzy na tej jakze przydatnej grupie dot.psychologii. Problem tkwi w: Moj
> kolega, zwierzyl mi sie ostatnio (dzisiaj, 03.05.00 - przyp.) ze jego
> niedoszla dziewczyna, z ktora pare razy sie spotkal, rozmawiajac z nim
przez
> telefon odmowila mu chodzenie ze soba, co kumpel wczesniej proponowal (dla
Nie przeprowadzac takich rozmow przez TELEFON!
Telefon to bardzo barbarzynski wymysl,
najwredniejszy (elektryczno-elektroniczny) przyrzad do tortur,
najskuteczniejszy, gdy uzywany przez kobiete przeciw mezczyznie!

> mnie propozycja chodzenia ze soba po tygodniu znajomosci to raczej nie...
> :) - przyp. autora ). Otoz sprawa sie troche zagmatwala, poniewaz
dziewczyna
> powiedziala na chodzenie: NIE!!!, natomiast podobno mowila to w jakims
Widocznie wiazala nadzieje z inna czynnoscia, niz chodzenie.

A.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-05 10:02:06

Temat: Odp: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

nie sadzicie ze trzeba zalozyc grupe dyskusyjna -" kacik zlamanych serc "
albo ...." jak on mogl ...?"

Z.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-05 22:12:29

Temat: Re: Odp: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

<s...@a...com.pl> writes:

> nie sadzicie ze trzeba zalozyc grupe dyskusyjna -" kacik zlamanych serc "
> albo ...." jak on mogl ...?"

Myslisz, ze ograniczyloby to ilosc postow o tej tematyce4 idacych na
pl.sci.psychologia?

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-06 07:25:49

Temat: Odp: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "Nemo" <n...@k...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie przeprowadzac takich rozmow przez TELEFON!
> Telefon to bardzo barbarzynski wymysl,
> najwredniejszy (elektryczno-elektroniczny) przyrzad do tortur,
> najskuteczniejszy, gdy uzywany przez kobiete przeciw mezczyznie!
Swiete slowa....


> > mnie propozycja chodzenia ze soba po tygodniu znajomosci to raczej
nie...
> > :) - przyp. autora ). Otoz sprawa sie troche zagmatwala, poniewaz
> dziewczyna
> > powiedziala na chodzenie: NIE!!!, natomiast podobno mowila to w jakims
> Widocznie wiazala nadzieje z inna czynnoscia, niz chodzenie.
Moze np. lubi siedziec, zamiast chodzic ;)

Pozdrawiam:
Nemo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-06 07:53:50

Temat: Odp: Odp: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "kingall" <k...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ludzie przecież miłość jest ważną częścią naszego życia , że posty są
formułowane jak są no to trudno .Przecież jeżeli interesują was konkretne
wiadomości , informacje to możecie o tym rozmawiać na grupie bo zawsze
znajdzie się parę osób które podtrzymają konwersację . nie zapominajcie że
tutaj każdy tworzy te grupę więc nie wypowiadajcie się tak aby od was to nie
zależało . Wystarczy że zaczniecie pisać na inny temat .
Kinga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-06 13:36:34

Temat: Re: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: Saanele <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Leonardo,
Jezeli dziewczyna powiedziala "nie", to nalezy to uszanowac jej decyzje,
niezaleznie od tego, czy humor miala podly, czy tryskala radoscia.
Uwierz mi takie zwiazki na sile nie sa niczym dobrym. Moze kobieta nie
chce chodzic z Twoim kumplem a z drugiej strony nie chce stracic z nim
kontaktu. Znalazla sie w potrzsku. Co do tego, czy kolega mial racje
proszac dziewczyne po tygodniu znajomosci o to, aby z nim chodzila,
uwazam, ze wszystko OK. Najlepiej od razu sie okreslic. Uwazam takze, ze
nic na sile. Ona nie jest jeszcze pewna swoich uczuc, a swiadomosc, ze
sie chlopakowi bardzo podoba stawia go w korzystnej sytuacji. Powinien
sie zgodzic na wszelkie warunki, jesli jemu na niej naprawde zalezy. Nie
powinien sie jednak angazowac zbyt mocno. MOze ta dziewczyna,
olsniewajaco piekna, czuje sie samotna wsrod tlumu adoratorow i szuka
szczerej przyjazni. Bedac duchowo blisko drugiej osoby stajemy sie jej
bardzo drodzy.
Saanale

Leonardo da Thoma napisał(a):
>
> Czesc wszystkim! Otoz chcialbym sie zorientowac w waszych opiniach moi
> drodzy na tej jakze przydatnej grupie dot.psychologii. Problem tkwi w: Moj
> kolega, zwierzyl mi sie ostatnio (dzisiaj, 03.05.00 - przyp.) ze jego
> niedoszla dziewczyna, z ktora pare razy sie spotkal, rozmawiajac z nim przez
> telefon odmowila mu chodzenie ze soba, co kumpel wczesniej proponowal (dla
> mnie propozycja chodzenia ze soba po tygodniu znajomosci to raczej nie...
> :) - przyp. autora ). Otoz sprawa sie troche zagmatwala, poniewaz dziewczyna
> powiedziala na chodzenie: NIE!!!, natomiast podobno mowila to w jakims
> porywie, byla zdenerwowana i w ogole rozdrazniona, po czym oznajmila, ze
> jezeli chce moze do niej zadzwonic w sobote (06.05.00 - przyp.), a wiec daje
> mu jakies szanse :)... co wy o tym myslicie, jak powinien poprowadzic
> rozmowe, kumpel jest w szsoku, poniewaz dziewczyne ma olsniewajaca, i bardzo
> mu na tym zalezy, poszedl z tym do mnie, a ja ide do was, bo ufam, ze jak
> zwykle nie zawiedziecie, czego przykladem sa liczne "uzdrowienia"
> psychologiczne i nie tylko na tej, nie omieszkam powiedziec: NAJLEPSZEJ!!!
> ze wszystkich grup tematycznych...prosze o odpowiedz...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-06 15:20:21

Temat: Re: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "Kubus Fatalista" <b...@p...man.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora


Leonardo da Thoma napisał(a) w wiadomości: ...

ze jego
>niedoszla dziewczyna, z ktora pare razy sie spotkal, rozmawiajac z nim
przez
>telefon odmowila mu chodzenie ze soba, co kumpel wczesniej proponowal

Po pierwsze - juz starozytni Rzymianie mowli, ze pospiech jest wskazany przy
lapaniu pchel. Tylko.
Sploszyl ja i tyle. Niech lepiej pomysli w jaki sposob moglby jej sie
pokazac z najlepszej strony. Jak zaimponowac. Ona musi popatrzec na niego
nie jak na adoratora w pozycji na kolanach, ale faceta! Zle napisalam :
Faceta! Prawie kazdy ma jakies wyjatkowe zalety - niech pozwoli jej zobaczyc
sie z tej strony.
Co to mogloby byc tego nie wiem - trzeba jeszcze znac jej upodobania. Moze
uwielbia tanczyc i tylko Trawolta moglby ja poderwac. A moze kocha poezje?
Nie lepiej bylo poznawac powoli?.....
Odpisalam, bo dyskusja potoczyla sie w innym kierunku.
Kubus Fatalista
Bozena


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-07 09:18:45

Temat: Re: Trudna sprawa...ale nie dla was...
Od: "Leonardo da Thoma" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Twoja odpowiedz, Bozenko byla najbardziej konstruktywna...przekaze...no i
dzieki :^)))
Kubus Fatalista napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Leonardo da Thoma napisał(a) w wiadomości: ...
>
>ze jego
>>niedoszla dziewczyna, z ktora pare razy sie spotkal, rozmawiajac z nim
>przez
>>telefon odmowila mu chodzenie ze soba, co kumpel wczesniej proponowal
>
>Po pierwsze - juz starozytni Rzymianie mowli, ze pospiech jest wskazany
przy
>lapaniu pchel. Tylko.
>Sploszyl ja i tyle. Niech lepiej pomysli w jaki sposob moglby jej sie
>pokazac z najlepszej strony. Jak zaimponowac. Ona musi popatrzec na niego
>nie jak na adoratora w pozycji na kolanach, ale faceta! Zle napisalam :
>Faceta! Prawie kazdy ma jakies wyjatkowe zalety - niech pozwoli jej
zobaczyc
>sie z tej strony.
>Co to mogloby byc tego nie wiem - trzeba jeszcze znac jej upodobania. Moze
>uwielbia tanczyc i tylko Trawolta moglby ja poderwac. A moze kocha poezje?
>Nie lepiej bylo poznawac powoli?.....
>Odpisalam, bo dyskusja potoczyla sie w innym kierunku.
>Kubus Fatalista
>Bozena
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TERAPIA ReiKI / Zielona Gora-okolice
TERAPIA ReiKI / Zielona Gora-okolice
EGAZMIN - prosze o POMOC
Sukces
Dialog roku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »