Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lub
lin.pl!uw.edu.pl!newsgate.cistron.nl!newsgate.news.xs4all.nl!194.109.133.84.MIS
MATCH!newsfeed.xs4all.nl!newsfeed5.news.xs4all.nl!xs4all!feeder.news-service.co
m!feeder1.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!postnews.google.com!p38g2000vbn.g
ooglegroups.com!not-for-mail
From: glob <s...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Trzymać się prawdy.
Date: Thu, 6 Jan 2011 11:43:25 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 234
Message-ID: <5...@p...googlegroups.com>
References: <1kjin2gqcbovk.1x1h3gezfqo42$.dlg@40tude.net>
<1...@4...net>
<d...@j...googlegroups.com>
<1ey0x2p5hfpxu.wlmeb9qpy8wi$.dlg@40tude.net>
<1...@d...googlegroups.com>
<1w6ctu7vz2bmx.1v1s1wnkml4qd$.dlg@40tude.net>
<4...@m...googlegroups.com>
<c...@c...googlegroups.com>
<1gkphjqy8ghn1.3iqvdukhjf4x$.dlg@40tude.net>
<e...@w...googlegroups.com>
<ig3089$sso$2@inews.gazeta.pl> <ig42jc$ht8$1@mx1.internetia.pl>
<ig4nvd$lp7$1@inews.gazeta.pl> <ig4ue0$rid$4@news.onet.pl>
<ig4v5a$fda$1@inews.gazeta.pl>
<5...@o...googlegroups.com>
<ig54p6$6fu$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 75.126.123.201
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1294343006 17575 127.0.0.1 (6 Jan 2011 19:43:26 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Thu, 6 Jan 2011 19:43:26 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: p38g2000vbn.googlegroups.com; posting-host=75.126.123.201;
posting-account=teC2YQoAAAAZN05u4G3GCZPXcOhpjJci
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: HTC_P3470 Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE; PPC)/UC
Browser7.2.2.51,gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:576479
Ukryj nagłówki
vonBraun napisał(a):
> glob wrote:
>
> > Re: Trzymaďż˝ siďż˝ prawdy.
> > Wiadomo��:
> >
> > vonBraun napisaďż˝(a):
> >
> >>Qrczak wrote:
> >>
> >>>Dnia 2011-01-06 16:43, niebo�� vonBraun wylaz�o do ludzi i marudzi:
> >>>
> >>>
> >>>>Ghost wrote:
> >>>>
> >>>>
> >>>>>U�ytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> >>>>>news:ig3089$sso$2@inews.gazeta.pl...
> >>>>>
> >>>>>
> >>>>>>glob wrote:
> >>>>>>
> >>>>>>/.../
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>>>Je�li kto� lubi siebie i odwo�uje si� do swojego prze�ywania jest
> >>>>>>>rzeczywisty i tylko w ten spos�b zobaczy rzeczywisto�� drugiego
> >>>>>>>cz�owieka. Je�li kto� ucieka od siebie w bezpieczne stereotypy , gdzie
> >>>>>>>dokonuje kastracji w�asnej osoby, stara si� dzia�a� w oderwaniu od
> >>>>>>>rzeczywisto�ci i tym samym nie widzi potrzeb drugiego cz�owieka.
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>>To jest bardzo dobre IMHO
> >>>>>
> >>>>>
> >>>>>
> >>>>>Osmiele sie niezgodzic gdyz jest tyle osob tak lubiacych siebie, ze
> >>>>>bez mrugniecia okiem wykorzystaja kazda sytuacje i kazdego czlowieka.
> >>>>>Druga sprawa, ze figura "ucieka w bezpieczne stereotypy" po prostu nic
> >>>>>nie znaczy.
> >>>>
> >>>>
> >>>>To nic nie znaczy dla Ciebie - dowolne tre�ci czytamy raczej swoim
> >>>>do�wiadczeniem. Je�li napisa�by� mi posta w postaci programu na
> >>>>sortowanie N-element�w w C++, a ja odpisa�bym Ci, �e to "nic nie znaczy"
> >>>>to zapewne uzna�by�, �e nie maj�c w�a�ciwych do�wiadcze�
skre�lam
> >>>>"odg�rnie" tekst. Ju� w pierwszym zdaniu w��cza Ci si� obszar
> >>>>do�wiadczenia, kt�ry mnie nie w��czy�by si�:
"egoi�ci"/"egocentrycy",
> >>>>wi�c w nast�pnym tym bardziej nie wiesz o co chodzi�o. Nawiasem, byc
> >>>>mo�e masz te do�wiadczenia, ale nie w��czy�y Ci si� akurat w tym
> >>>>kontek�cie.
> >>>>
> >>>>A przy okazji - to nawet ma�o wa�ne co przekazuje autor - wa�ne, �e na
> >>>>nowo odkryďż˝ pewnďż˝ podstawowďż˝ dla mnie intuicjďż˝ i nazwaďż˝ jďż˝.
> >>>>
> >>>>Nawiasem, lubi� takie teksty - bo obcuj�c na codzie� z teori� - np.
> >>>>wyk�adaj�c j�, do�wiadczam uczucia "wyabstrachowania" teorii od
> >>>>bezpo�redniego do�wiadczenia - cho�by wskutek wielokrotnego powtarzania
> >>>>i niejako "rutynizowania" pewnych tre�ci. Czytanie jak uczestnicy grupy
> >>>>prze�ywaj� te tre�ci w okre�lonym kontek�cie zdarze� rzeczywistych,
> >>>>pozwala mi lepiej podtrzymywa� bezpo�redni� ��czno�c teorii z
konkretem
> >>>>- bardzo wa�n� np. dla umiej�tno�ci
> >>>>zrozumia�ego/�ywego/bezpo�redniego/intuicy
jnego przekazywania swojej
> >>>>wiedzy.
> >>>
> >>>
> >>>"Na codzie�", "wyabstrachowania"... dobrze, �e nam piszesz w zrozumia�ym
> >>>j�zyku.
> >>>
> >>>Qra
> >>
> >>Ale o co chodzi? Co� nieortograficznie napisa�em mo�e?
> >>Jakby co - popraw bo mi sie nie chce.
> >>;-)
> >>vB
> >
> >
> > Che, che. Jest takie powiedzonko w szkole. Uczysz siďż˝ dla siebie, czy
> > dla innych.? Je�li przepuszcza si� wiedz� przez w�asne '' ja '' ta
> > wiedza rozwija si� poprzez twoj� osobowo��. Je�li nie masz '' ja'',
> > jest ono zatracone, to w�a�nie mamy osoby, kt�re o niczym poj�cia nie
> > maj�, zaliczali od klas�wki do klas�wki, bo trzeba zaliczy�, s� ''
> > jakby pozbawione pami�ci '' do tego co dawa�a szko�a, czyli o bardzo
> > niskim poziomie wiedzy i rozwoju. To jest tak oczywiste jak oczywista
> > jest oczywisto��, ka�dy w mniejszym b�d� wi�kszym stopniu, kiedy jego
> > ''ja'' nie by�o zdominowane wy�apywa� wi�cej, ni� gdy zachowywa�
siďż˝
> > zgodnie z regu�ami otoczenia. To jest kolejny fakt , kt�ry obrazuje,
> > �e tylko poprzez bycie '' ja '' przyswaja si�, bo to dotyczy nas
> > bezpo�rednio, a jak kto� czuje si� bezpieczny w stadku szkolnym ,
> > bezmy�lnie si� dostosowuje i tym samym przez jego '' ja'' niewiele
> > przechodzi , to wychodzi tumanem dostosowuj�cym si� do rzeczy
> > opresyjnych do jego w�asnego bytu.
> > Ale to co napisa�em Fromm pisa� w swojej psychologii humanizmu,
> > czyli aby kochaďż˝ drugiego , musisz pokochaďż˝ najpierw siebie, tego
> > kt�ry kryje si� pod wszelkimi formu�kami, definicjami i abstrakcjami.
> > Ale to te� nie jest nowe, bo co dotyczy cz�owiecze�stwa jest
> > uniwersalne, jest to postawa wywodz�ca si� od Parmenidesa, Platona,
> > Jezusa Chrystusa, �wi�tego Agustyna--a� po nasze czasy. A w 19 wieku
> > doprowadzi�a do przewrotu Kopernika�skiego w filozofii, a by� to atak
> > Kierkegaarda na Hegla---Hegel jako teoretyk jest absolutnie bez
> > zarzutu, jednak jego teoria jest nic nie warta.
> > Dlaczego?
> > Dlatego, �e jest abstrakcyjna, tymczasem egzystencja [ to s�owo
> > pojawia siďż˝ po raz pierwszy] jest konkretna.
> > U Hegla [ jak te� wszelka nauka obiektywna i ka�da definicja kt�r�
> > cz�owiek wyprzedza]
> > s� tylko abstrakcje i poj�cia; np widzia�em tysi�c koni, kt�re
> > wszystkie maj� jaki� element wsp�lny, wi�c konstruuje poj�cie konia;
> > koďż˝, zwierze o czterech nogach, itd. Wszelako taki koďż˝ nigdy nie
> > istnia�, bo ka�dy konkretny ko� ma swoj� ma��.
> > Tym sposobem poj�cie, kt�rym klasyczna filozofia operuje od
> > najdawniejszych czas�w, jak to jest u Demokryta czy Arystotelesa, czy
> > u �w. Tomasza, a� do Spinozy, Kanta, Hegla--zawisa w pr�ni.
> > M�wi ona-- cz�owiek, konkret, subiektywizm-- Abstrakcja nieodpowiada
> > rzeczywisto�ci. Jest by tak rzec z innego �wiata.-- Jest to
> > sprzeczno�� mi�dzy konkretem a abstraktem. Dla umys�u jest to sprawa
> > nadzwyczaj powa�na, a nawet tragiczna, bo przecie� rozumujemy za
> > pomoc� poj��, a wi�c abstrakcji. Tragiczna, gdy� rozumowanie mo�liwe
> > jest tylko dzi�ki poj�ciom i logice, a praw og�lnych nie mo�na
> > formu�owa� pomijaj�c poj�cia i logik�. Z drugiej strony poj�cia nie
> > istniej� w rzeczywisto�ci [ to bardzo wa�ne].
>
>
> Sprowadzaj�c do spraw przyziemnych -
> Dlatego w�a�nie przy przekazywaniu czegokolwiek ludziom warto zastanowi�
> siďż˝ nad tym JAK JA - W TEJ CHWILI ABSTRA... /karwa - jakie "Ha" tu siďż˝
> pisze? - Niewa�ne/...CHUJE sobie ze swojego do�wiadczenia to co chc�
> przekaza�, zamiast powtarza� teoryjkami. Ludzie kt�rzy s�uchaj� tego na
> �ywo wchodz� wtedy w rodzaj transu.
>
> Dlatego np. moje notatki z wyk�ad�w niemal nie zawiera�y tego co m�wi�
> wyk�adowca ale g��wnie skojarzenia, odniesienia, w�tpliwo�ci. Po notatki
> "do egzaminu" chodzi�o sie do kole�anek, kt�re mia�y wszystko
> "odt�d-dot�d" :-))
>
> I odnosz�c si� do najwa�niejszego - dlatego w�a�nie u�ywaj�c
> jakichkolwiek poj�� powinni�my stara� si� traktowa� je jedynie jako
> sygna�y g��bszego, kojarz�cego si� z nimi do�wiadczenia. Ono bowiem
jest
> pe�ne, ca�kowite i ostateczne.
>
> vB
Czuję, że koleżanki były pokroju Medey, dostowane do tego co mówi
wykładowca. Ja zawsze pisałem--nie na temat-- bo zastanawiałem się co
kryje się pod i mnie ponosiło i dostawałem spowrotem, żeby poprawić na
tak jak powinno być, więc w końcu spisywałem ze streszczeń, łączyłem i
było tak jak powinno być. Czyli nudno, bez polotu, sztucznie i
niewiele mówiące.;) Ale za to można było gadać do rozpuku, a wtenczas
wszystkim oczy się świeciły i nawet jak ktoś gościnie zawitał na
zajęcia, bo miał jakieś poprawki, to wspominał-- że jaka szkoda, że on
zapisał się gdzie indziej.
|