« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-18 15:33:03
Temat: Re: Udziec z indykaLe dimanche 18 avril 2004 ŕ 17:00:56, Wladyslaw Los a écrit :
> Jeżeli ma coś ciekawego, a nie trolluje posuwając do dyskusji fikcyjne,
> dziwaczne problemy, które póotem w drugiej swej osobowości rozwija.
Nie jestem pewna czy to fikcyjny problem :
primo, dzudzu sie interesuje pieczniem mies
secundo, jego relacja trzymala sie kupy (nawet jezeli odbyla sie tylko
w jego wyobrazni). No ale wszyscy tu jestesmy nieco wirtualni ;-)
Ewcia
--
Niesz !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-18 16:01:01
Temat: Re: Udziec z indyka
Użytkownik "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com> napisał w wiadomości
> secundo, jego relacja trzymala sie kupy (nawet jezeli odbyla sie tylko
> w jego wyobrazni). No ale wszyscy tu jestesmy nieco wirtualni ;-)
Pieczenie w wyobraźni - dobre.
Są tu tacY, co czytają przepisy i wydaje im się, że gotują i są
arcymistrzami kuchni.
Opis problemu (pierwszy raz zmagałem się z mięsem indyczym) jest rzeczywisty
i powstał po piątkowych zmaganiach z oporem materii kulinarnej.
Trochę szkoda, że nie wszyscy czytają ze zrozumieniem i nie przeczytali, że
nadzienie było inne w jednym udźcu, i w drugim też inne (ze względów
poszukiwań). No ze wzgledów oszczędności prądu piekło się to razem w jednej
brytfannie i rzeczywiście walka smaków zakończyła się jakąś tam wypadkową
zdarzeń. Samo mięso (co podkreślałem w swej wypowiedzi) było bardzo dobre,
soczyste i jędrne.
Nadal nie ma odpowiedzi, jak tego udźca indyka obrabiać. W googlach też
mało.
Mięso to raczej pojawiło się niedawno i jest omijane przez prawdziwych
Polaków.
likaon
PS Z tym Dzudzu, to zakrawa na to, że macie fobie! W tej wirtualnej
przestrzeni to nie ważne kto pisze, ale co pisze.
A poważających tylko siebie i nadętych głupców wypisujących byle co, nie
brakuje. Aha! Głupiec jest rodzaju męskiego!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-18 18:02:06
Temat: Re: Udziec z indykaLe dimanche 18 avril 2004 ŕ 18:01:01, likaon a écrit :
> Nadal nie ma odpowiedzi, jak tego udźca indyka obrabiać. W googlach też
> mało.
> Mięso to raczej pojawiło się niedawno i jest omijane przez prawdziwych
> Polaków.
To chyba nigdzie nie jest popularne mieso. Nazywa sie je "czerwonym"
miesem indyczym (w przeciwienstwie do "bialych" filetow) i zalicza sie
wlasciwie to ciemnego drobiu.
W przeciwienstwie do Waldka (no ale on pisal o kotletach ;-) ) mysle
ze mozna zamarynowac w intensywnej marynacie. Ale potem, (w trakcie
pieczenia) bym raczej dodala cos co podkresla aromat z marynaty a nie
ja zaglusza. Np podlac wytrawnym winem (wiem wiem, to takie
"francuskie"... ale wlasnie znowu gotuje wolowine po bugundzku a tam
duuzo wina sie wlewa), albo po prostu bulionem z drobiu (lub wolowym,
czemu nie ?)
> likaon
> PS Z tym Dzudzu, to zakrawa na to, że macie fobie!
Dlaczego fobie ? Dzudzu ma swoje (polimorficzne) charakterystyki, taka
jest jego dzdzowniczosc wlasnie...
> W tej wirtualnej
> przestrzeni to nie ważne kto pisze, ale co pisze.
Do pewnego stopnia.
Ewcia
--
Niesz !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-19 06:24:25
Temat: Re: Udziec z indykaIn <1...@y...com> Ewa (siostra Ani) N. wrote:
> Le dimanche 18 avril 2004 ŕ 17:00:56, Wladyslaw Los a écrit :
>
>> Jeżeli ma coś ciekawego, a nie trolluje posuwając do dyskusji
>> fikcyjne, dziwaczne problemy, które póotem w drugiej swej osobowości
>> rozwija.
>
> Nie jestem pewna czy to fikcyjny problem :
>
> primo, dzudzu sie interesuje pieczniem mies
Dzu dzu nie interesuję się pieczeniem mięs, ani w ogóle kuchnią. Gdyby
się interesowało, to by coś o tym wiediało.
>
> secundo, jego relacja trzymala sie kupy (nawet jezeli odbyla sie tylko
> w jego wyobrazni).
Niczego się nie trzymała. Czysta bzdura.
> No ale wszyscy tu jestesmy nieco wirtualni ;-)
Ja nie jestem.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |