Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Uniewaznienie czy rozwod??

Grupy

Szukaj w grupach

 

Uniewaznienie czy rozwod??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 25


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-07-23 17:31:36

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: p...@p...fm szukaj wiadomości tego autora

Przeczytaj prosze : Uniewaznienie czy rozwod - ciag dalszy!
Czy taka przyczyna : zawarcie zwiazku w zlej wierze jest mozliwe?

Pozdrawiam Pola


> Skoro ślub konkordatowy, dwa niezależne procesy są potrzebne:
> cywilny - w sądzie - albo unieważnienie jeśli małżeństwo zawarto niezgodnie
> z prawem (ktoś był do tego zmuszony, ubezwłasnowolniony, bądź był w innym
> legalnym związku małżeńskim) - al;e to pewnie u nich nie zachodzi więc
> pozostaje rozwód. Alkoholizm jednej ze stron jest wystarczającym powodem.
> Kościelny - w sądzie biskupim - tylko unieważnienie (nie ma w kościele
> formalnie rozwodów), równeiż muszą być ku temu przyczyny (zmuszenie, ukryta
> choroba, przeszkody w zawarciu sakramentu).
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-07-23 20:00:59

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:36cc.00000372.3f1ec677@newsgate.onet.pl...
> [...] Czy taka przyczyna : zawarcie zwiazku
> w zlej wierze jest mozliwe?[...]

http://www.wshe.pl/vladis/5.html i w ogóle
http://www.opoka.org.pl/varia/poradnik/malzenstwo_ro
dzina25.html
"[...]Wadliwy akt woli (brak prawdziwej woli
jego zawarcia, np. w wyniku przymusu lub świadomego wykluczenia
przed zawarciem małżeństwa jednej z istotnych jego cech:
jedności, płodności i nierozerwalnej wierności)[...]" jest
wymieniany jako przyczyna nieważności małżeństwa. Moim zdaniem
opowiadanie kolesiom o planowanym rozwodzie i udanie się z
wesela do innej pani kwalifikuje się pod powyższe w sposób
oczywisty, aczkolwiek trudno powiedzieć, czy sąd biskupi moje
zdanie podzieli. Tak czy inaczej pewnie trzeba zacząć od
proboszcza.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-07-24 19:54:07

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: p...@p...fm szukaj wiadomości tego autora

Proboszcz juz wie o calej historii, byli u niego we dwoje.
Strasznie krzyczal na NIEGO...
Nie mogl uwierzyc ze i takie historie sie przydazaja ( przez 30 lat
piastowania urzedu proboszcza nie mial wczesniej takiego przypadku)

Tylko wtedy to ON mial zalatwiac wszystko, dzis sie z tego wycofal...
Juz nie chce ani rozwodu... ani uniewaznienia...
Chce byc z NIA....
I robi podchody... i mysle ze nie w tym wlasciwym kierunku ...

Z tego slubu (o ironio) pozostaly cudowne zdjecia... wspanialy film... i
tragiczne przsieganie przed BOGIEM... gdzie ON nawet sie nie zajaknal... ONA
natomiast zaciela sie bardzo... i swoim placzem doprowadzila wszystkich
obecnych do lez...
i mogla wtedy uciec... byl to ostatni moment... niestety...i ona wypowiedziala
tragiczne slowa przysiegi...

I to co najbardziej boli... przeciez po slubie mlodzi jada... w podroz
poslubna...
a on pojechal ... z inna...

Pozdrawiam Pola




> Użytkownik <p...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:36cc.00000372.3f1ec677@newsgate.onet.pl...
> > [...] Czy taka przyczyna : zawarcie zwiazku
> > w zlej wierze jest mozliwe?[...]
>
> http://www.wshe.pl/vladis/5.html i w ogóle
> http://www.opoka.org.pl/varia/poradnik/malzenstwo_ro
dzina25.html
> "[...]Wadliwy akt woli (brak prawdziwej woli
> jego zawarcia, np. w wyniku przymusu lub świadomego wykluczenia
> przed zawarciem małżeństwa jednej z istotnych jego cech:
> jedności, płodności i nierozerwalnej wierności)[...]" jest
> wymieniany jako przyczyna nieważności małżeństwa. Moim zdaniem
> opowiadanie kolesiom o planowanym rozwodzie i udanie się z
> wesela do innej pani kwalifikuje się pod powyższe w sposób
> oczywisty, aczkolwiek trudno powiedzieć, czy sąd biskupi moje
> zdanie podzieli. Tak czy inaczej pewnie trzeba zacząć od
> proboszcza.
>
> Pozdrawiam
> --
> Hanka Skwarczyńska
> i kotek Behemotek
> KOTY. KOTY SĄ MIŁE
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-07-25 08:41:33

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: "Dirschauer" <d...@N...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:36cc.00000865.3f20395e@newsgate.onet.pl...

> Tylko wtedy to ON mial zalatwiac wszystko, dzis sie z tego wycofal...
> Juz nie chce ani rozwodu... ani uniewaznienia...
> Chce byc z NIA....
> I robi podchody... i mysle ze nie w tym wlasciwym kierunku ...

W tej całej "story" jest mało istotne to czego on chce. Im więcej będzie
mieszał, tym bardziej sobie szkodzi, a jej dostarcza argumentów w
postępowaniu rozwodowym. Nie ma co liczyć na to, że on cokolwiek załatwi -
trzeba to zrobić samemu.

> Z tego slubu (o ironio) pozostaly cudowne zdjecia... wspanialy film... i
> tragiczne przsieganie przed BOGIEM... gdzie ON nawet sie nie zajaknal...
ONA
> natomiast zaciela sie bardzo... i swoim placzem doprowadzila wszystkich
> obecnych do lez...
> i mogla wtedy uciec... byl to ostatni moment... niestety...i ona
wypowiedziala
> tragiczne slowa przysiegi...

Mnie ze ślubu też pozostały tylko zdjęcia. :-) Dokładniej mówiąc negatywy,
bo zdjęcia moja "bywszaja" wyrzuciła do śmieci. Myślę, że w tym wypadku
Twoja koleżanka (... ?) powinna postąpić podobnie. Rana nie goi się od tego,
że dłubie się w niej szpilką.

> I to co najbardziej boli... przeciez po slubie mlodzi jada... w podroz
> poslubna...
> a on pojechal ... z inna...

I ona ma jeszcze wątpliwości? Są świadkowie tego wydarzenia?

Dirschauer

PS Proszę nie pisz: "ON", "ONA" (WIELKIMI LITERAMI) i "tragiczne słowa
przysięgi", bo naprawdę zaczynasz popadać w konwencję serialową. O takich
sprawach lepiej się dyskutuje, jeżeli emocje odłożymy na półkę.

D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-07-25 10:27:38

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: p...@p...fm szukaj wiadomości tego autora

Trudno odlozyc emocje na polke kiedy jestem w samym srodku tej historii.
Jestem matka tej dziewczyny...

I obawiam sie jak to odbije sie na jej psychice..., jakie jeszcze konsekwencje
moga ja czekac...jaki typ zachowania moze sie przejawic, w jaki sposob wchodzi
w wiek doroslego zycia.
wszystkie te watpliwosci mnie nurtuja...


Pozdrawiam Pola

>

>
> PS Proszę nie pisz: "ON", "ONA" (WIELKIMI LITERAMI) i "tragiczne słowa
> przysięgi", bo naprawdę zaczynasz popadać w konwencję serialową. O takich
> sprawach lepiej się dyskutuje, jeżeli emocje odłożymy na półkę.
>
> D.
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-07-27 19:37:25

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: Halina <h...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



p...@p...fm wrote:
>
> Trudno odlozyc emocje na polke kiedy jestem w samym srodku tej historii.
> Jestem matka tej dziewczyny...
>
> I obawiam sie jak to odbije sie na jej psychice..., jakie jeszcze konsekwencje
> moga ja czekac...jaki typ zachowania moze sie przejawic, w jaki sposob wchodzi
> w wiek doroslego zycia.
> wszystkie te watpliwosci mnie nurtuja...

No to wspólczuję i rozumiem, ze matka jest w emocjach. Dopiero co
wyszłam z innych wprawdzie , ale też matczynych. ;-(
A z jakiej parafii ;-) jest to naiwne dziewczę;-)? Tzn chodzi o okręg
(kurię), bo podczas ostatniego pobytu w Polsce przypadkowo, u moich
znajomych, poznałam księdza, który chyba jest w takiej komisji
rozwodowej (nie znam sie na tym, bo nie byłam zainteresowana).
Ale myslę, ze to taki przedziwny przypadek, ze i bez znajomosci ;-) da
sie załatwić. Tylko, ze moze cos doradziłby. Chociaz z drugiej strony
kazdy zyczliwy, a takim powinien być ksiadz, powinien to zrobić.
Pozdrawiam Halina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-07-27 21:33:33

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??-3
Od: Halina <h...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



p...@p...fm wrote:

> Ciesze sie, ze udalo Ci sie ominac sciezki prawne......... to naprawde nic
> godnego przezycia, lecz tu sie chyba nie uda....

Cos się nie tak wyraziłam. Sorry. Ja nie znam niuansów prawnych, bo po
prostu wszystko mam "po bozemu". Tzn. byłam męzatką a jestem wdową. Też
nie do pozazdroszczenia. ;-( Z tą różnicą, ze nie czuje się człowiek
"sponiewieranym " przez drugiego i przez te scieżki prawne. No i nie
mam uprzedzen do mężczyzn. ;-)
Chociaż za to mam lęk przed ponownym ułożeniem zycia, bo boję sie...
zeby drugi nie umarł też. ;-) A niesmiertelnych nie ma .;-( Czyli
pozostaje ..."na prawo jazdy" czy "kocią łapę", czy ...siedzieć na
necie;-).
Pozdrawiam Halina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-07-28 10:16:32

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??-3
Od: p...@p...fm szukaj wiadomości tego autora

>
>
>
> Chociaż za to  mam lęk przed ponownym ułożeniem zycia, bo boję sie...
> zeby drugi nie umarł też. ;-) A niesmiertelnych nie ma .;-( Czyli
> pozostaje ..."na prawo jazdy" czy "kocią łapę", czy ...siedzieć na
> necie;-).
>


Sorry,


Powiedz, czy te leki mozna jaoks wyeliminowac z zycia?
Czlowiek o ile wiem jest istota spoleczna i nie powinien zyc samotnie.

I rownie dobrze wiem ze zycie we dwojke powoduje powstawanie 10 ktotnie
wiekszej energii zyciowej.

I jak tu szukac... kiedy te leki...

Pozdrawiam Pinka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-07-28 14:18:33

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??-3
Od: Halina <h...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



p...@p...fm wrote:
> Powiedz, czy te leki mozna jaoks wyeliminowac z zycia?
> Czlowiek o ile wiem jest istota spoleczna i nie powinien zyc samotnie.
>
> I rownie dobrze wiem ze zycie we dwojke powoduje powstawanie 10 ktotnie
> wiekszej energii zyciowej.
>
> I jak tu szukac... kiedy te leki...

I tu potrzebna polska czcionka. Przy tych "lękach" ;-)
Myslę, ze to drugi (orócz tematu z synem) ważny temat z mego życia,
który staram się przerobić, zeby jakos w mmiare normalnie żyć.
Ty masz teraz też temat nr1 z córką i za jakis czas moze wyjdziemy , tu
na grupie, z jakims tematem "lęki przed ułożeniem życia czyli przed
zamieszkaniem razem, slubem itp".
A moze ktos za nas zainicjuje i bedziemy musiały się włączyc wczesniej.
Pozdrawiam Halina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-07-28 16:42:01

Temat: Re: Uniewaznienie czy rozwod??
Od: "Arsa" <a...@m...net> szukaj wiadomości tego autora

Tak od strony formalnej...nie jestem znawcą w tym temacie ale to akurat
wiem:
nie ma czegoś takiego jak unieważnienie slubu koscielnego - moze byc tylko
stwierdzenie niewazności a to duża różnica.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pedagog szuka pracy
Razem czy nie koniecznie.
Odchudzanie
golarka dla kobiet - prezent
No i stało się- jestem na wypowiedzeniu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »