« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2000-08-30 14:55:18
Temat: Re: UprzedzeniaUżytkownik Aleksander Nabaglo <...@w...krakow.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:C9D2EBC4681BD411BF5700105A9F9C2902F145AF@HAD
ES...
> Zdaje sie, ze jestem uperzedzony do wielu
> rzeczy, i wcale nie zamierzam sie tych
> uprzedzen pozbyc.
Czy w takim razie te uprzedzenia pomagają Ci jakoś w życiu? Nie ma miejsca w
ramach danego pojęcia na różnicowanie?
Pozdrawiam,
Diana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2000-08-30 22:13:14
Temat: Re: Uprzedzenia
----- Original Message -----
From: "Ewa" <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Sent: Wednesday, August 30, 2000 1:51 AM
Subject: Re: Uprzedzenia
>
> Użytkownik "Robercikus" <r...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:QfUq5.5850$IK4.150659@news.tpnet.pl...
> >i. Przychodza do mnie
> > rozni delikwenci, ................
> -------------------prosze, rozwin -
Posluze sie tu przykladem. Otoz pewnego razu przyszedl do mnie gosc,
calkiem niepozorny. Ubrany byl zupelnie przecietnie, mial na sobie
jakies stare spodnie, znoszone buty, koszule, byl bez krawata. Ogolnie
swym wygladem nie zachecal, choc nie mozna w zadnym razie powiedziec,
zeby byl niechlujny. Byl to facet niskiego wzrostu, chudy,
przygarbiony o dosc zniszczonej twarzy. Jego zachowanie tez nie bylo
jakies szczegolne... ot po prostu jakis przepity pracownik fizyczny z
pobliskiej budowy, albo palacz z osiedlowej kotlowni.
W trakcie rozmowy moje zdanie o nim zaczelo sie stopniowo zmieniac -
na lepsze. Na drugi dzien przyszedl znowu i dalej to samo -
powierzchownosc sobie, a rzeczywistosc sobie, gdybym chcial uparcie
trwac przy mojej pierwszej opinii o nim i wczesniejszym uprzedzeniu do
tak wygladajacych ludzi musial bym swiadomie popasc w blad. Okazalo
sie, ze ten czlowiek byl wysokim ranga urzednikiem w urzedzie
wojewodzkim i wlasnie mial bronic prace doktorska z pewnej dziedziny.
Jezeli chodzi o jego wyglad, to najzwyczajniej w swiecie nie
przywiazywal wiekszej wagi do "blahostek", a pijakiem nigdy w zyciu
nie byl. Po takich i podobnych kilku przypadkach pozbylem sie swojego
uprzedzenia do niepozornie wygladajacych ludzi.
Samo uprzedzenie jest przeciez: "negatywnym stosunkiem do kogos lub
czegos, powstalym w wyniku powzietych z gory przekonan,
niesprawdzonych sadow itp., nieuzasadniona niechecia" (Slownik Jezyka
Polskiego)
Jezeli wiec jestem przekonany co do okreslonego pogladu, a moje zdanie
w tej kwestii nie zrodzilo sie w skutek logicznego rozumowania, tylko
na podstawie jakichs tam np obiegowych opinii na dany temat, albo kto
wie czego jeszcze, to rzeczywiscie mozna smialo mowic o uprzedzeniu.
> ... Ja jestem dosc mocno uprzedzony do samochodow
> > marki Daewoo.
> -------------------- wybacz, ale tu chyba pomyliles pojecia - z
tego, co
> piszesz, to nie uprzedzenie, ale wiedza na temat Lanosow czy innych
Nubir.
> Mam wrazenie, ze mowiac o uprzedeniach mowimy o niedobrych
uczuciach, ktore
> sa w nas bez racjonalnych powodow
Owszem... zgodze sie z Toba, to, co ja wyzej nazwalem uprzedzeniem, w
istocie mozna nazwac pogladem, dodam jednak, ze chocby jakis Daewoo
nawet wygral w najwymyslniejszych crasch-testach i okrzyknieto go
samochodem roku, ja zapewne nie bral bym go pod uwage przy okazji
ewentualnych zakupow. Napisalem wprawdzie, ze moje zdanie moze sie
zmienic, ale chyba byl by to bardzo dlugotrwaly i zlozony proces.
pozdrawiam
robercikus
r...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2000-08-31 02:51:03
Temat: Re: Uprzedzenia
robercikus wrote in message <8ok1b9$2ce$2@news.tpi.pl>...
>
>Posluze sie tu przykladem. Otoz pewnego razu przyszedl do mnie gosc,
>calkiem niepozorny. Ubrany byl zupelnie przecietnie, mial na sobie
>jakies stare spodnie, znoszone buty, koszule, byl bez krawata. Ogolnie
>swym wygladem nie zachecal, choc nie mozna w zadnym razie powiedziec,
>zeby byl niechlujny. Byl to facet niskiego wzrostu, chudy,
>przygarbiony o dosc zniszczonej twarzy. Jego zachowanie tez nie bylo
>jakies szczegolne... ot po prostu jakis przepity pracownik fizyczny z
>pobliskiej budowy, albo palacz z osiedlowej kotlowni.
>W trakcie rozmowy moje zdanie o nim zaczelo sie stopniowo zmieniac -
>na lepsze. Na drugi dzien przyszedl znowu i dalej to samo -
>powierzchownosc sobie, a rzeczywistosc sobie, gdybym chcial uparcie
>trwac przy mojej pierwszej opinii o nim i wczesniejszym uprzedzeniu do
>tak wygladajacych ludzi musial bym swiadomie popasc w blad. Okazalo
>sie, ze ten czlowiek byl wysokim ranga urzednikiem w urzedzie
>wojewodzkim i wlasnie mial bronic prace doktorska z pewnej dziedziny.
Dlatego wlasnie sluszne jest powiedzonko: "Pozory myla".
>Samo uprzedzenie jest przeciez: "negatywnym stosunkiem do kogos lub
>czegos, powstalym w wyniku powzietych z gory przekonan,
>niesprawdzonych sadow itp., nieuzasadniona niechecia" (Slownik Jezyka
>Polskiego)
Nie wszytkie uprzedzenia sa niuzasadnione. Np. uprzedzenie do wulgaryzmow,
chamow, brudu, nie mowiac juz o bardziej negatywnych zjawiskach.
Pozdrawiam,
jakub
>pozdrawiam
>
>robercikus
>r...@p...onet.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2000-08-31 15:53:53
Temat: Re: UprzedzeniaJesli mozesz, to sproboj sprecyzowac o ktorego Eliasza Ci chodzi?
No i oczywiscie o ktorego Pana Boga......
--
pozdrawiam
robercikus
r...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2000-08-31 17:31:52
Temat: Re: UprzedzeniaWiesz Aleksandrze, komu nieba sa wrogiem tego robia pedagogiem - to co sie
dziwisz, jak ten zawod to niejako za kare niebios.....i cos w tym jest,
niestety......ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2000-08-31 17:31:53
Temat: Re: Uprzedzenia
Użytkownik "Robercikus".
> Jesli mozesz, to sproboj sprecyzowac o ktorego Eliasza Ci chodzi?
> No i oczywiscie o ktorego Pana Boga......
>
> ------------------------------ jasne, dla Ciebie wszystko - chodzilo o
ksiazke Coelho / o ktorym Valerie wspominala/ pt. ''Piata gora'' - a ktory
Bog ? - coz, Bog Eliasza. Polecam. Ewa
> pozdrawiam
>
> robercikus
> r...@p...onet.pl
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2000-08-31 17:31:54
Temat: Re: Uprzedzenia>masz racje, na takich uprzedzeniach co do ludzi mozna sie przejechac, a
poza tym mozna po prostu kogos obrazic - lub stracic szanse na kontakt z
kims naprawde ciekawym. I to jest chyba efekt uboczny uprzedzen. - , nadal
nie wiem, jak to w sobie tlumic - pol biedy, jesli mamy szanse na dluzsze
kontakty z ludzmi, jest czas i szansa zmiany zdania. ale nie zawsze ..
, ze chocby jakis Daewoo
> nawet wygral w najwymyslniejszych crasch-testach i okrzyknieto go
> samochodem roku, >------------ to wtedy piersza zaczne rozmowe o cudach.
Podejmiesz temat?
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2000-09-01 06:49:21
Temat: Re: Uprzedzenia!
"Diana" <a...@a...net> wrote in message
news:39ad20a9$1@news.astercity.net...
> Użytkownik Aleksander Nabaglo <...@w...krakow.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:C9D2EBC4681BD411BF5700105A9F9C2902F145AF@HAD
ES...
> Czy w takim razie te uprzedzenia pomagają Ci jakoś w życiu? Nie ma
miejsca w
> ramach danego pojęcia na różnicowanie?
Zawsze przeszkadzaly mi uprzedzenia
i stereotypy innych.
Teraz doszedlem do wniosku, ze czemu
nie mialbym sie uczyc od innych (niereformowalnych)
i sam formowac w sobie uprzedzenia,
dla mojej wygody?
--
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2000-09-01 12:32:49
Temat: Re: UprzedzeniaCo do Daewoo... nie bede uparty. Byc moze jakis cud sie wydarzy.
Jezeli chodzi o same cuda, to owszem mysle, ze sie zdarzaja, ale na
pewno nie w takiej formie, w jakiej miewamy zaszczyt to obserwowac
niejednokrotnie w mediach.
To, co dzieje sie przy okazji rzekomego ojawiania sie jakichs
"swietosci" zakrawa czesto na kpine - to sa cuda, ktore dzieja sie
glownie w umyslach ludzi, a nie w rzeczywistosci.
Coz swiat pelen jest z jednej strony naiwnych, a z drugiej pazernych,
ktorzy na tej naiwnosci robia duuuze pieniadzie.
--
pozdrawiam
robercikus
r...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2000-09-01 18:38:16
Temat: Re: Uprzedzenia
Aleksander Nabaglo wrote in message ...
>Zawsze przeszkadzaly mi uprzedzenia
>i stereotypy innych.
>Teraz doszedlem do wniosku, ze czemu
>nie mialbym sie uczyc od innych (niereformowalnych)
>i sam formowac w sobie uprzedzenia,
>dla mojej wygody?
Czy aby uprzedzenia stanowia wygode? Mi sie zdaje, ze jest naodwrot.
jakub
>
>--
>A.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |