Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Urodzaj ? Re: Urodzaj ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Urodzaj ?

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Urodzaj ?
Date: Sat, 18 Aug 2018 23:04:37 +0200
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 111
Message-ID: <pla1lf$70p$1@node1.news.atman.pl>
References: <5b773e32$0$602$65785112@news.neostrada.pl>
<5b77f47f$0$672$65785112@news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: 89-65-77-98.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1534626287 7193 89.65.77.98 (18 Aug 2018 21:04:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 18 Aug 2018 21:04:47 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.3; rv:52.0) Gecko/20100101 Thunderbird/52.9.1
Hamster/2.1.0.11
In-Reply-To: <5b77f47f$0$672$65785112@news.neostrada.pl>
Content-Language: pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:381191
Ukryj nagłówki

W dniu 2018-08-18 o 12:29, Trybun pisze:
> W dniu 2018-08-17 o 23:29, XL pisze:
>> Istna klęska urodzaju!
>> Po przerobieniu (jakiś czas temu) dwóch wiaderek czarnej porzeczki,
>> wiadra
>> czerwonego agrestu, kilkudziesięciu kg owoców białej śliwy, ktorej
>> gałęzie
>> obciążone owocami leżały dosłownie na ziemi, aktualnie przeżywam potop
>> mirabelek i rajskich jabłuszek. Moja rajska jabłonka wygląda jak kopka
>> jabłek - gałazki ma szczelnie oblepione owocami i przygięte do ziemi!
>> Z mirabelek robię esencjonalne kompoty, tj. maksimum owoców, minimum
>> wody.
>> Z rajskich jabłuszek - konfiturę w syropie i suchą, czyli kandyzowane
>> owocki obsypane cukrem. Może będzie też marmolada do pączków i ciasta
>> - bo
>> jabłuszka cudne, ciemnorubinowe, pyszne!
>> O ile oczywiście wydolę to wszystko zrobić równocześnie ?
>>
>> Białe śliwki po prostu zamroziłam - część wraz z pestkami, na powidła, do
>> czasu, kiedy wreszcie znowu zacznę palić w mojej ukochanej kuchni
>> kaflowej
>> pod fajerkami, a część odpestkowałam i zamroziłam w połówkach z
>> przeznaczeniem do ciasta.
>> I tu podzielę się moim wynalazkiem w sposobie mrożenia połówek śliwek
>> tak,
>> aby każda połówka była osobno, co bardzo ułatwia późniejsze ułożenie na
>> cieście bez rozmrazania.
>>
>> JAK ZAMRAŻAĆ ŚLIWKI DO CIASTA:
>> połówki odpestkowanych śliwek układać skorką do góry, dosyc blisko
>> siebie,
>> w kilku rzędach, na arkuszu przezroczystej folii kuchennej,
>> zostawiając jej
>> wszystkie 4 brzegi wolne z duzym zapasem (wzdłuż po około około 10 cm,
>> a na
>> początku i końcu po 20 cm). Kiedy już porcja śliwek (na jedno ciasto)
>> została ułożona w prostokąt, zakładamy wolne DŁUZSZE brzegi folii na
>> śliwki, po czym zaczynając od założenia krótszego brzegu (początku folii)
>> także na śliwki, rozpoczynamy zwijanie jej wraz z owocami jak makowiec az
>> po drugi krótszy wolny brzeg (koniec), który posłuży do sklejenia i
>> zamknięcia powstałego rulonu.
>> Rulon ostrożnie umieszczamy w zamrażarce. Można go przedtem dodatkowo
>> opakować - folią aluminiową lub zwyklą torebką foliową.
>> Taki sposob mrożenia jest wygodny, bo nie wymaga stosowania tac, więc i
>> mniej zajmuje miejsca zanim śliwki się zamrożą.
>> Rulon rozwijamy przed samym użyciem sliwek - wygodnie wyjmujemy
>> niezlepione
>> połówki.
>>
>>
>>
>>
>
> Powiedziałbym - armagedon urodzaju. Mało które drzewo nie ma połamanych
> gałęzi od nadmiaru owoców. Ty jeszcze masz "wolne moce przerobowe",
> natomiast u mnie pozostaje tylko wysypywać dziesiątki kilogramów
> dorodnych brzoskwiń, śliw, jabłek czy gruszy na pryzmę kompostową.

Grzeszysz. Strasznie grzeszysz. Ile ludzi, w tym i ja kupiłoby prawdziwe
polskie owoce.
Nieraz chciałoby się kupić owoców takich i takich, ale człowiek się
zastanawia czy to jest z polskich sadów, zastanawia się czy starczy
pieniędzy na coś innego jeszcze. Nawet jakbyś za grosze sprzedał to
biedniejsi ludzie, emeryci by Cię jeszcze w rękę pocałowali. Kupiłam
ostatnio pół kilo morel i nie wiem czy one polskie czy zza granicy.
Bolał mnie po nich brzuch. Jakiś czas temu, gdy żyła moja matka sąsiedzi
z naprzeciwka mieli duże drzewo moreli. Sąsiadka zawsze przynosiła mojej
matce dużo pysznych morelek. Nie marnowały się przynajmniej i człowiek
się cieszył. A mój ojciec reperował wszystkim z okolicy zegarki za
darmo. To było jego hobby, więc mu te zegarki znosili.
Kupiłam też kilo czarnych porzeczek, bo ładnie wyglądały. Kobieta miała
pełno łubianek z porzeczkami i truskawkami. W domu, po umyciu jak jadłam
te porzeczki to normalnie czułam stęchliznę. Potem się zorientowałam, że
wszystko było spryskane jakimś sprajem konserwującym, żeby toto wygladu
nie straciło. Tak, że ja mogę sobie tylko popatrzeć, ale kupić to się
boję. Kiedyś jeszcze jako dzieciak biegałam do znajomych, jak tylko
czereśnie u nich na drzewach dojrzały i kupowałam u nich. Sprzedawali mi
grzecznościowo, bo handlu nie prowadzili. Ech! to były czasy.
Przyjedż do Warszawy i popatrz na ludzi oglądających owoce na bazarkach.
Ludzi którzy może by i kupili, ale nie mają pieniedzy, żeby kupić, a
potem wyrzucić ten zakup. Tu jest najgorsze dzadostwo i oszustwo. W
marketach niepolskie, na bazarkach zaczynaja Ukrainki. Kupią w jakiejś
wielkiej hurtowni nie wiadomo co i sprzedają.
Tak strasznie lubię owoce, ale zanim coś kupię to długo oglądam i się
zastanawiam i sprzedawcy jak na głupią na mnie patrzą. A niech sobie
myślą co chcą, nie chcę dać się oszukać jakimś świństwem.
Ostatnio w programie Elżbiety Jaworowicz byli rolnicy i mówili, że w
skupie biorą od nich za złotówkę za kilogram czegoś tam, więc nie maja
pieniędzy. Owoce i warzywa im się marnują, wyrzucają. Elzbieta J. jak
widziałam mało co się nie popłakała (ja zresztą też) i pewnie też
pomyślała dlaczego wyrzucają zamiast przywieźć do W-wy i sprzedać, że
kiedyś był handel obwoźny, ale go zlikwidowano i należałoby taki handel
w Warszawie znowu przywrocić.
Moja koleżanka chwalila mi się zdjęciami posadzonymi krzakami pomidorów
(podobno sama sadziła) na wielkim polu na działce pod Wyszkowem.
Myślałam, że przywiezie mi chociaż jednego pachnącego pomidorka (bo nie
pamietam kiedy takiego jadłam). Nie przywiozła....ale wcześniej
przyjechała do mnie z mężem po piekną glazurę, której sporo zostało mi
po remoncie. Oni upiększali swój ładny domek na działce wtedy.
Powiedziała to przyjedż do mnie na działkę, albo do domu to Ci dam, jak
pojechałam do niej do domu to okazało się, ze nie ma w domu ani jednego
pomidora. Nie miała nic z tej działki. Niepotrzebnie wlokłam sie przez
całą Warszawę do niej na Bielany, a miałam jakieś przeczucie i nie
chciało mi sie tam jechać. Po wielu latach znajomości dopiero otworzyły
mi się oczy na niektóre sprawy i jej kłamstwa. Po co było gadać:
przyjedź dam Ci pomidorków z działki (wielkiego pola). Nie cierpię
kłamczuchów i przestałam myśleć, że to dobra koleżanka.


--
animka

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
19.08 Trybun
19.08 Trybun
19.08 Animka
19.08 XL
20.08 Trybun
20.08 Trybun
"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout
Mikroplastik w żywności.
Orzechy, pestki, nasiona.
CEBULA!
Mąka/kasza kukurydziana
kto jadł już robaki ?
Nie ma leniwych klusek!
Robienie wody z mózgów młodzieży
Biszkopt bez przepisu.
Do Spurek, tej idiotki od ,,seleryby".
Trzeba to rozpirzyć w drebiezgi.
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?