Strona główna Grupy pl.sci.psychologia W kinie

Grupy

Szukaj w grupach

 

W kinie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-03 22:34:06

Temat: W kinie
Od: "Brian" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Siedziałem jakiś czas temu w kinie i coś mnie zastanowiło. Były sceny
erotyczne i to sporo, ale wszyscy zamilkli, kiedy bohaterowie wyznawali
sobie miłość. To jest coś, czego wszyscy naprawdę potrzebują. I szukają. Ale
mówią, że prawdziwa miłość nie istnieje. Tak na wszelki wypadek. Gdyby jej
nigdy ie znaleźli.


--
Brian

b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-03 22:49:57

Temat: Re: W kinie
Od: "Bizos" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8tvehn$1cr$...@n...internetia.pl...
>kiedy bohaterowie wyznawali
> sobie miłość. To jest coś, czego wszyscy naprawdę
potrzebują. I szukają.

...żeby byc kochanym, czy samemu kogoś kochać...?
bądź uprzejmy sprecyzować.
jestem zdania, że napewno nie jedno i drugie jednocześnie,
ponieważ najwygodniej i najlepiej byc kochanym.

pzdr.
st.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-03 23:04:09

Temat: Re: W kinie
Od: "Brian" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bizos" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8tvf7o$6kl$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:8tvehn$1cr$...@n...internetia.pl...
> >kiedy bohaterowie wyznawali
> > sobie miłość. To jest coś, czego wszyscy naprawdę
> potrzebują. I szukają.
>
> ...żeby byc kochanym, czy samemu kogoś kochać...?
> bądź uprzejmy sprecyzować.
> jestem zdania, że napewno nie jedno i drugie jednocześnie,
> ponieważ najwygodniej i najlepiej byc kochanym.

Chodzi mi o to, że nagle zauważyłem, że wszyscy zamilkli. A na ekranie
kobieta i mężczyzna mówili sobie, że się kochają. To, że się kochali (sex)
nie zrobiło na widzach takiego wrażenia. I pomyślałem sobie, zę to ważne,
chociaż żadko ludzi eśie do tego przyznają. Może dlatego, że to oznaka
słąbości.


--
Brian

b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 08:19:00

Temat: Re: W kinie
Od: "S....pik" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej.

No jest
Bizos :) - juz myślałem że przepadł na AMen ;))
Ale - ja nie o tym....

Hrabia jest surowy, ale przecież nie ma wszędzie oczu... Przenieśliśmy maszynkę
do KUchni Sweltera, cóż to jest dzisiaj pociągnąć jeden kabelek ;))
Może więc uda się - od czasu do czasu, gdy nie zauważy, przemycic TO i OwO!
Popatrzcie jak to ładnie brzmi... OwO ... zupełnie jak krzyk sOWy z wieży Krzemieni.
A niech sobie krzyczą... smutasy jedne.

Ja tam wiem, że jestem tu potrzebny. A ONym nic do tego ;))) (No, z wyjątkiem kasy;)

A więc Stefan!
wrote in message news:8tvf7o$6kl$1@news.tpi.pl...

Broń mnie Panie przed wejściem w dysputę ze Stefanem!
Całkiem na boku powiem, że Stefan ma WYjątkowy dar personalizowania wypowiedzi.
Stefan (jakem psycholog amator) nie umie chyba mówić "w powietrze", musi KoGoś
zahaczyć. Musi do KoGoś się przyssać - inaczej nie istnieje. A przecież Człowiek
zacny!
Ale to było całkiem na boku - wybacz Stefan.

Ja też teraz przypinam sie ni w pięć ni w dziewięć - uciekam przed okiem Władcy ;))).
Może i Sweltera namówię do pisania? A i Alfredowi pokażę, jaktosięrobi od kuchni!!!

Serdeczności ;)
St...pik ;)
~~~~~~~~~

(...)
> bądź uprzejmy sprecyzować.
(...)
> pzdr.
> st.
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 10:46:01

Temat: Re: W kinie
Od: "Bizos" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik S....pik <p...@p...promail.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:8u0luq$eea$...@n...tpi.pl...
> Hej.

> A więc Stefan!

Nadal podpisuję się tak jak podpisywałem. Nie zszedłem do
podziemia i nie bawię sie w konspirację.
st. = Stefan -- b. w podpisie = bizos. I nie sądzę, żeby tp
było trudne do identyfikacji dla osób inteligentnie
myslących. Dla Ciebie nie było.
ps. zmieniałem portal i konta.

> Broń mnie Panie przed wejściem w dysputę ze Stefanem!

Brzmi to groźnie i zarazem prowokująco. ;-)

> Całkiem na boku powiem, że Stefan ma WYjątkowy dar
personalizowania wypowiedzi.

Nie bardzo z Tobą się zgadzam. Uważam, że pod tą konkluzją
kryjesz oczywistą dla mnie rzecz jaką jest dyskusja z
konkretną osobą. Ja nie rozmawiam z komputerem lecz z kims ,
kto prezentuje takie czy inne poglądy. Przy analitycznym
podejściu do argumentacji przedstawianej przez adwersarza
unikam - w przeciwieństwie do wielu innych tu dyskutantów ,
jak często można przeczytać - utożsamiania wniosków czy
komentarzy z osobowością, czy z cechami
charakterologicznymi partnera(ki). Wynika to stąd, że
poglądy prezentowane na grupie nie muszą być poglądami
osobistymi. Może to byc bowiem punkt widzenia, któremu
adwersarz nie hołduje ale podnosi go w dyskusji wyłącznie po
to , żeby poznać opinię kogos drugiego. Może to być również
argument cudzy, zasłyszany rzucony na grupę w celu
sprowokowania rozwoju dyskusji. Nie widzę też powodu aby
takie zasłyszane gdzieś w życiu (czasami nie pamieta sie
nawet gdzie i kiedy) argumenty "ucudzysłowić" (o ile nie
jest to argumentacja bezpośredniego uczestnika dyskusji ) bo
IMO celem dyskusji nie jest ocena adwersareza lecz wymiana
poglądów.

> Stefan (jakem psycholog amator) nie umie chyba mówić "w
powietrze",

W powietrze to ja mówię w lesie, kiedy przygotowuję sie do
jakiegos pamięciowego referatu.
Uważam ponadto, że mówienie bez potrzeby, bez kierowania
słów do słuchacza lub "czytacza" jest objawem pewnych
powikłań umysłowych.

>musi KoGoś zahaczyć.

No właśnie całym tym postem mnie zahaczyłeś. Nie oponuję
zresztą.
Ale ad rem. To nie tak. Zahaczeniem nazywasz moją prowokację
skierowaną do partnera w celu przedstawienia przez niego
uzasadnienia swego twierdzenia.
Uzasadnienia takiego, które w miarę mozliwości jest
jednoznaczne i jednocześnie minimalizuje mozliwości
interpretacyjne. Jeżeli rzucony argument jest alternatywny i
stwarza sytuację zmiennosci skutków to rzeczą naturalną jest
oczekiwanie od konkretnego "źródlarza" uprecyzowania
stawianych tez lub przedstawienia analityki argumentacyjnej
okreslającej jasno czego lub jakiej strony sie trzymać w
dalszym ewentualnym antyargumentowaniu.

Musi do KoGoś się przyssać - inaczej nie istnieje.

Mylisz się. To nie przyssanie. jeżeli widzę, że dyskusja
przybiera tony nie merytoryczne to rezygnuje.
jestem pewien, że wiesz o tym, że brak merytorycznej
argumentacji spycha dyskusję na elementy osobowościowe.
Tendencję tego rodzaju mozna przecież przerwać nie
odpowiadając.
W grupie są osoby niewątpliwie, dla których twoje
"przyssawkowe" spostrzeżenia byłyby bardziej adekwatne.
Czytam w wolnych chwilach więcej postów niz dokonuje
pisemnych reakcji.
ps. znam ciekawsze mozliwości przyssania się. ;-)

A przecież Człowiek zacny!

A beczki soli nie zjedlismy. Skąd zatem to domniemanie?

> Ale to było całkiem na boku - wybacz Stefan.

Nie żartuj!! Jak do tej pory nie widzę w twej treści niczego
co by kwalifikowało sie pod moje wybaczanie.
Lub co by przekroczyło akceptowalne formy interkontaktów.
Więcej: nie jestm niewolnikiem konwenansu choc lubie jego
minimum. ;-)

> Serdeczności ;)

z nawiązką odwzajemnione

st. b.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 11:13:10

Temat: Re: W kinie
Od: "St...pik" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej...
Bizos wrote in message news:8u0p7h$jlb$1@news.tpi.pl...

/.../
ok.ok.ok. ;))

Wybacz Stefan, że nie podejmę wątku (zresztą on nie nasz!).
Ja jestem ... że tak powiem... zbyt płochy, aby stawiać Ci czoła ;)
Może, gdy namówię Sweltera... jeśli się nie pogniewasz...
/.../
> > Serdeczności ;)
>
> z nawiązką odwzajemnione
>
> st. b.

I niech tak pozostanie :).

Serdeczności
Ste..pik, z kuchni Sweltera zresztą
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
PS. powiem tylko że ta beczka to mi całkiem smakowała - nic złego;).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 14:53:05

Temat: Odp: W kinie
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Brian w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:

> Chodzi mi o to, że nagle zauważyłem, że wszyscy zamilkli. A na ekranie
> kobieta i mężczyzna mówili sobie, że się kochają. To, że się kochali (sex)
> nie zrobiło na widzach takiego wrażenia. I pomyślałem sobie, zę to ważne,
> chociaż żadko ludzi eśie do tego przyznają. Może dlatego, że to oznaka
> słąbości.

...wazne jest tez to, ze pomimo zalewu erotyki, pokazu sily w stylu
Rambo-Bambo, ery Internetu ..., ze pomimo tego wszystkiego nic nie zdola nas
odhumanizowac, ze tesknimy zawsze do tego samego, za czym uganiali sie nasi
przodkowie...

Pozdr
Moncia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 15:07:06

Temat: Re: W kinie
Od: "Bizos" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8tvg7q$2dc$...@n...internetia.pl...
>
> Użytkownik "Bizos" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:8tvf7o$6kl$1@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:8tvehn$1cr$...@n...internetia.pl...

> > ...żeby byc kochanym, czy samemu kogoś kochać...?
> > bądź uprzejmy sprecyzować.
> > jestem zdania, że napewno nie jedno i drugie
jednocześnie,
> > ponieważ najwygodniej i najlepiej byc kochanym.
>
> Chodzi mi o to, że nagle zauważyłem, że wszyscy zamilkli.
A na ekranie
> kobieta i mężczyzna mówili sobie, że się kochają.


>To, że się kochali (sex) nie zrobiło na widzach takiego
wrażenia.

Czyzby w tym zdaniu kryła się odpowiedź na pytanie zawarte w
temacie jednego z wątków w grupie czy mozna zyć w
małżeństwie bez seksu...?

>I pomyślałem sobie, zę to ważne,
> chociaż żadko ludzi eśie do tego przyznają. Może dlatego,
że to oznaka
> słąbości.

Kochanie (jeżeli nie straciło rozumu) nigdy nie było oznaka
słabosci.
Chyba, że dla korydonów


--
St. b.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-04 23:52:23

Temat: Re: W kinie
Od: "Stefan Turalski -junior" <s...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "moncia" <m...@h...com> napisał w wiadomości
news:8u14lh$qp7$1@zeus.man.szczecin.pl...
>
> Użytkownik Brian w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
>
> > Chodzi mi o to, że nagle zauważyłem, że wszyscy zamilkli. A na ekranie
> > kobieta i mężczyzna mówili sobie, że się kochają. To, że się kochali
(sex)
> > nie zrobiło na widzach takiego wrażenia. I pomyślałem sobie, zę to
ważne,
> > chociaż żadko ludzi eśie do tego przyznają. Może dlatego, że to oznaka
> > słąbości.
Oznaka slabosci, raczej odwagi. Aby _to_ powiedziec z pelna
odpowiedzialnoscia.


>
> ...wazne jest tez to, ze pomimo zalewu erotyki, pokazu sily w stylu
> Rambo-Bambo, ery Internetu ..., ze pomimo tego wszystkiego nic nie zdola
nas
> odhumanizowac, ze tesknimy zawsze do tego samego, za czym uganiali sie
nasi
> przodkowie...
8-) Coz juz ja wiem za czym oni sie uganiali
Stic (z odrobinka kpiny)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-05 09:30:58

Temat: Odp: W kinie
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Stefan Turalski -junior w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:

>>za czym uganiali sie
> nasi
> > przodkowie...

> 8-) Coz juz ja wiem za czym oni sie uganiali
> Stic (z odrobinka kpiny)

Ooooj, ale Kolega monotematyczny ;-))))

Pozdr
Moncia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Taka sobie refleksja
Wasze zdrowie ...
marihuana - demonstracja
(OT) Jak narazalem zycie
Re: miłe słówka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »