Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "kogutek" <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Wędzenie
Date: Sun, 27 Nov 2011 16:13:35 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 53
Message-ID: <jatnjf$k7n$1@inews.gazeta.pl>
References: <jarhhm$v38$1@usenet.news.interia.pl>
NNTP-Posting-Host: localhost
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1322410415 20727 172.20.26.242 (27 Nov 2011 16:13:35 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 27 Nov 2011 16:13:35 +0000 (UTC)
X-User: sok_marchwiowy
X-Forwarded-For: 188.33.104.20
X-Remote-IP: localhost
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:339332
Ukryj nagłówki
wolim <n...@t...pl> napisał(a):
> Wiem, şe moşe to nie do ko�ca temat kuchenny, bo wymaga wyj�cia w
> plener, ale co tam... :)
>
> Dzisiaj w�dzi�em pierwszy raz w swoim şyciu.
W�dzarni� zbudowa�em
> tradycyjnie - z beczki metalowej.
>
> W sieci jest pe�no przepisów na wyroby domowe, ale kaşdy ma inne zdanie
> w tym temacie. Strona wedlinydomowe.pl podchodzi do tematu zbyt
> profesjonalnie, rzek�bym nawet, şe ucieka w stron� masowej
produkcji.
>
> Powiedzcie mi, prosz�, w jakiej temperaturze naleşy w�dzi�
w�dliny, aby
> nie trzeba by�o ich potem parzy�? Jak d�ugo
w�dzi�?
>
> Moje pierwsze w�dzenie by�o tylko w po�owie udane.
W�dzi�em w dymie o
> temperaturze oko�o 60-70 stopni. Pi�knie uw�dzi�y
si� piersi z kurczaka,
> ale kie�basa, przez moj� nieuwag�, upiek�a
si�. Piersi wyci�gn��em
> wcze�niej, kie�bas� zostawi�em na d�uşej.
Odszed�em na moment od
> w�dzarni (moşe 10 minut) i jak wróci�em, temperatura by�a
na poziomie
> 120 stopni. Kie�basy by�y pyszne, ale tylko do momentu
wystygni�cia. Po
> wystygni�ciu smakuj� jak normalna upieczona i wystudzona
kie�basa, czyli
> kiepsko.
>
> Ale zastanawia mnie, czy te 60-70 stopni (przy eliminacji b��du,
jakim
> by�o zostawienie w�dzarni samopas) by�o ok?
>
> Pozdrawiam,
> MW
Kiełbasę zrobiłeś to smakowała jak kiełbasa a nie jak krucle i kalopki.
Prymitywny sposób jakiego użyłeś do wędzenia powoduje że wyroby są nie
jadalne. Przy wędzeniu trzeba mieć niskotemperaturowe źródło do wytwarzania
dymu. Bo wtedy nie powstają rakotwórcze związki chemiczne. Temperaturę w XXI
wieku trzeba robić w inny sposób, najprościej grzałką elektryczną
niskotemperaturową. Jak weźmiesz przepisy z Wędlin domowych i przystosujesz je
do detalu, bo faktycznie tam w hurt idą, to zrobisz bardzo przyzwoite
kiełbasy. Wędzę w wędzarni elektrycznej. Chociaż poprawniej było by stwierdzić
że do niej wkładam to co jest do wędzenia i włączam program. W zasadzie jeden.
Najpierw w rzadkim dymie przez 6 godzin w temperaturze do 30 stopni. Chyba że
jest lato to 4 godziny i najniższa temperatura jaką się daje zrobić. A potem w
bardzo rzadkim dymie do osiągnięcia w środku kiełbasy czy innej wędzonki
temperatury 82-85 stopni. temperaturę w wędzarni mam wtedy na poziomie 110 120
stopni. Trwa to w zależności od grubości mięsa od godziny do czterech godzin.
Tak uwędzone jest smaczne i długo zachowuje przydatność do jedzenia. W
zasadzie im starsze tym lepsze. Doszedłem do takiego wysuszenia że żeby zjeść
trzeba było kiełbasę trzeć na tarce. Dla Ciebie przy Twojej metodzie to nie
osiągalne. Daj sobie spokój z beczkami. Kup wędzarnię od Borniaka albo
amerykańską. Warto bo jak kupisz to do końca życia nie kupisz żadnej padliny w
sklepie. A jak kitę odwalisz to dzieci będą się procesowały nie o majątek a o
wędzarnię.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|