Strona główna Grupy pl.soc.rodzina starcy rodzicami

Grupy

Szukaj w grupach

 

starcy rodzicami

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2004-03-05 08:00:28

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "rena" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c29a0a$4mr$1@mamut.aster.pl...

> moje "ale" w tej sprawie jest takie, czy ci starzy rodzice pomysleli, ze
byc
> moze za 10 lat ich juz nie bedzie, i kto sie wtedy dzieckiem zaopiekuje.
> oczywiscie, nawet jak 20-latka rodzi dziecko, to moze nie byc jej pisane
> dlugie zycie, ale w przypadku 60-paro-latki to bardziej niz pewne....


A ja popieram Dunię - liczy się jakość a nie ilość (w sensie ciągłości w
czasie).

I cóż z tego, że mój syn ma młodą mamę, która prawdopodobnie dożyje jego
matury, skoro pędzę do przodu i próbuję wypracować swoje miejsce w świecie
zawodowym i mam dla niego 3 h na dobę, podzielone na poranek i wieczór (w
tym czasie jedną ręką go przytulam, a drugą gotuję obiad.... )?

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


93. Data: 2004-03-05 08:52:16

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c29bsj$p4g$1@atlantis.news.tpi.pl...

> A ja popieram Dunię - liczy się jakość a nie ilość (w sensie ciągłości w
> czasie).
>
> I cóż z tego, że mój syn ma młodą mamę, która prawdopodobnie dożyje jego
> matury, skoro pędzę do przodu i próbuję wypracować swoje miejsce w świecie
> zawodowym i mam dla niego 3 h na dobę, podzielone na poranek i wieczór (w
> tym czasie jedną ręką go przytulam, a drugą gotuję obiad.... )?

no coz - ja osobiscie nie chcialabym trafic do domu dziecka tylko dlatego,
ze moja mama zapragnela sobie urozmaicic emeryture. ale rozumiem tez twoje
zdanie, chociaz z tym brakiem czasu to moze byc i przesada - wszystko
kwestia priorytetow i swiadomego plaqnowania rodziny w odpowiednim dla
siebie czasie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


92. Data: 2004-03-05 08:52:16

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c29bsj$p4g$1@atlantis.news.tpi.pl...

> A ja popieram Dunię - liczy się jakość a nie ilość (w sensie ciągłości w
> czasie).
>
> I cóż z tego, że mój syn ma młodą mamę, która prawdopodobnie dożyje jego
> matury, skoro pędzę do przodu i próbuję wypracować swoje miejsce w świecie
> zawodowym i mam dla niego 3 h na dobę, podzielone na poranek i wieczór (w
> tym czasie jedną ręką go przytulam, a drugą gotuję obiad.... )?

no coz - ja osobiscie nie chcialabym trafic do domu dziecka tylko dlatego,
ze moja mama zapragnela sobie urozmaicic emeryture. ale rozumiem tez twoje
zdanie, chociaz z tym brakiem czasu to moze byc i przesada - wszystko
kwestia priorytetow i swiadomego plaqnowania rodziny w odpowiednim dla
siebie czasie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2004-03-05 09:18:31

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"rena" <r...@a...pl> skrev i meddelandet
news:c29a0a$4mr$1@mamut.aster.pl...

> > Tak jakby smierc lub jej brak zalezala od naszej dobrej woli......
>
> dobra wola jest zdrowy, higieniczny tryb zycia:)


Tia, i tych higienicznych nie spotykaja wypadki samochodowe, wirusy,
bakterie odporne na antybiotyki, itd, itp. Wake up, girl.


>
>
> > jedyne, co mnie niepokoi, to poprawianie natury, czyli zawracanie
> > biegu czasu u kobiet po menopauzie.
>
> operacja serca u dziecka to tez poprawianie natury.

Udajesz, ze nie rozumiesz, o co mi chodzi?

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2004-03-05 09:18:31

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"rena" <r...@a...pl> skrev i meddelandet
news:c29a0a$4mr$1@mamut.aster.pl...

> > Tak jakby smierc lub jej brak zalezala od naszej dobrej woli......
>
> dobra wola jest zdrowy, higieniczny tryb zycia:)


Tia, i tych higienicznych nie spotykaja wypadki samochodowe, wirusy,
bakterie odporne na antybiotyki, itd, itp. Wake up, girl.


>
>
> > jedyne, co mnie niepokoi, to poprawianie natury, czyli zawracanie
> > biegu czasu u kobiet po menopauzie.
>
> operacja serca u dziecka to tez poprawianie natury.

Udajesz, ze nie rozumiesz, o co mi chodzi?

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2004-03-05 09:25:00

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

rena wrote:

> no coz - ja osobiscie nie chcialabym trafic do domu dziecka tylko dlatego,
> ze moja mama zapragnela sobie urozmaicic emeryture.

Wiesz, mysle ze niezamozne kobiety rzadko kiedy maja szanse zajsc w
ciaze po 50 - bo po prostu nie stac je na 'wspomaganie' (nawet w
krajach, gdzie panstwo pokrywa koszty sztucznego zaplodnienia, czyni sie
to tylko do pewnego wieku), a naturalnie... to sie chyba czesto nie zdarza.
Wiec mysle - ze jesli ktos to dziecko *planuje*, stac go na ladne pare
tysiecy euro, zeby w ogole zajsc w ciaze, to i o zabezpieczeniu
finansowym dziecka pomysli.

Oprocz tego kolegi, o ktorym pisalam, nie znam nikogo osobiscie, kto
mial rodzicow w wieku +50 lat, kiedy sie urodzil. Jedyne inne znane mi
przypadki to postacie rodem z 'Gali', a ich dzieciom chyba domy dziecka
nie groza ???
Troche wydumane te przyklady.

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2004-03-05 12:34:38

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Dunia wrote:

> Oprocz tego kolegi, o ktorym pisalam, nie znam nikogo osobiscie, kto
> mial rodzicow w wieku +50 lat, kiedy sie urodzil. Jedyne inne znane mi
> przypadki to postacie rodem z 'Gali', a ich dzieciom chyba domy dziecka
> nie groza ???
> Troche wydumane te przyklady.

Wydumane? Wobec tego cos bardziej zyciowego. Zdarza sie, ze w przypadku
niepelnoletnich dzieci ich rodzice adoptuja ich potomstwo. Mialam
kolezanke, która zaadoptowala jej babcia. Wychowywana wiec byla de facto
przez dziadków, mimo, ze mówila do nich oczywiscie 'mamo', 'tato'.
Babcia zmarla, kiedy dziewczyna miala 9 lat. Dziewczyna tulala sie po
rodzinie poniewaz dziadek nie byl w stanie opiekowac sie dzieckiem. 2
lata pozniej zreszta wymagal juz calodobowej opieki poniewaz na porzadku
dziennym bylo zostawianie odkreconego gazu, wychodzenie na caly dzien
zostawiajac otwarte drzwi itp. Co do dziewczyny - pewnie, ze rodzina sie
zaopiekowala wiec na szczescie dom dziecka ja ominal ale myslisz, ze to
takie cudowne stracic nagle rodziców w tak mlodym wieku? Nie z powodu
wypadku, przypadku losowego, choroby a zwyczajnej starosci. Co z tego,
ze dziadkowie upewnili sie wczesniej, ze bedzie miala zagwarantowana
opieke w razie czego. Tam bylo to koniecznoscia ale naprawde uwazasz, ze
tego typu zycie wolno zafundowac dziecku bo ma sie fanaberie zostania
matka/ojcem w wieku 60 paru lat?
Argumentowane w watku bylo, ze cos zlego moze sie zdarzyc lecz nie musi.
Ale w przypadku ludzi starszych przeciez x razy wzrasta
prawdopodobienstwo tego "moze".
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2004-03-05 12:48:27

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

agi ( fghfgh ) wrote:

>
> Wydumane? Wobec tego cos bardziej zyciowego. Zdarza sie, ze w przypadku
> niepelnoletnich dzieci ich rodzice adoptuja ich potomstwo. Mialam
> kolezanke, która zaadoptowala jej babcia. '

Ale, na litosc boska, co to ma wspolnego z tematem ?
Tak wlasciwie to sama sobie strzelasz gola, bo pokazalas wlasnie, jak
majac _mlodych_ rodzicow mozna miec spi**ne dziecinstwo.

> wypadku, przypadku losowego, choroby a zwyczajnej starosci. Co z tego,
> ze dziadkowie upewnili sie wczesniej, ze bedzie miala zagwarantowana
> opieke w razie czego.

Jak sie upewnili ? Wymusli na jednej czy drugiej ciotce, zeby obiecala,
ze 'w razie czego'... ? Tego nie nazywam zabezpieczeniem.

> Tam bylo to koniecznoscia ale naprawde uwazasz, ze
> tego typu zycie wolno zafundowac dziecku bo ma sie fanaberie zostania
> matka/ojcem w wieku 60 paru lat?

Uwazam, ze kobieta, ktora wyklada ciezka kase w celu zostania matka (no,
chyba ze da sie zajsc w ciaze naturalnie w wieku 60 lat), wie co robi i
nie nalezy do beneficjentow opieki spolecznej, na przyklad. Bedzie wiec
potrafila zabezpieczyc (praktycznie) dziecko.
Natomiast jesli ojciec jest starszy, a matka mlodsza, to nawet w razie
smierci ojca dziecko nie zostaje samo.

Czy mozliwosc osierocenia dziecka jest moralna czy nie - to nie mnie
oceniac. Niekotrzy robia dzieci, zeby sie wydac za maz, inni, zeby
zdobyc krew pepowinowa (czy co tam jeszcze) dla chorego braciszka, a
inni, zeby miec ladny dodatek do samochodu i domku na przedmiesciach.
Jak ja moge oceniac, ktora motywacja jest 'lepsza', ktora 'gorsza' ?

IMHO, bardziej sie mozna obawiac o los dzieci poczetych przez
nastolatkow po dyskotece niz o dzieci 60letnich matek. Chocby z powodu
ilosciowych proporcji obu zjawisk.

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2004-03-05 15:59:06

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Dunia wrote:

> > Mialam
> > kolezanke, która zaadoptowala jej babcia. '

> Tak wlasciwie to sama sobie strzelasz gola, bo pokazalas wlasnie, jak
> majac _mlodych_ rodzicow mozna miec spi**ne dziecinstwo.

Uwazasz, ze matka fizjologiczna jest faktycznie matka w kazdym
przypadku? Nawet jesli zrzeka sie praw rodzicielskich zaraz po urodzeniu
i praktycznie nigdy juz nie ma nic wspolnego z dzieckiem?
Przypominam: dziecko _adoptowane_ i wychowywane przez dziadków jak
wlasne. IMHO to wystarczy aby w tym przypadku traktowac dziadków jak
rodziców. Rodziców w starszym wieku. A czy nie o takich tutaj
rozmawiamy? I o plusach i minusach takiego rodzicielstwa? IMHO przyklad
jak najbardziej podpada pod omawiany watek mimo, ze to nie owa babcia
poczela dziecko.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2004-03-05 16:10:56

Temat: Re: Wesołe jest życie staruszka!
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agi ( fghfgh )" :

> Uwazasz, ze matka fizjologiczna jest faktycznie matka w kazdym
> przypadku? Nawet jesli zrzeka sie praw rodzicielskich zaraz po urodzeniu
> i praktycznie nigdy juz nie ma nic wspolnego z dzieckiem?
> Przypominam: dziecko _adoptowane_ i wychowywane przez dziadków jak
> wlasne. IMHO to wystarczy aby w tym przypadku traktowac dziadków jak
> rodziców. Rodziców w starszym wieku. A czy nie o takich tutaj
> rozmawiamy? I o plusach i minusach takiego rodzicielstwa? IMHO przyklad
> jak najbardziej podpada pod omawiany watek mimo, ze to nie owa babcia
> poczela dziecko.

Wydaje mi się ze przytoczony przez Ciebie przykład jest jednak inny i nie
pasuje do tematu dyskusji. W tym przypadku właśnie o "powołanie na świat"
jednak chodzi. Lekkomyślni byli rodzice. Babcia wykazała się dojrzałością
adoptując swoją wnuczkę, zresztą to chyba zrozumiałe, ze nie chciała jej
skazywać na poniewierkę po domach dziecka.

Tymczasem w całej tej dyskusji chodzi jak rozumiem o kwestię powołania
dziecka na świat przez starszych rodziców ( w domyśle - dla własnego
egoizmu).

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Troche NTG - jakiego sprzetu AGD uzywacie?
Pryszcz na mojej żony plecach.
Propozycja: pl.soc.obcokrajowcy
Kazirodztwo.
Re: slub - parafia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »