W dniu 04.07.2023 o 09:33, XL pisze:
> ,,Widzimy od razu, że do aktów przemocy dochodzi wszędzie...
>
> -- Właśnie, w całej Francji. Mamy ogromną populację młodych ludzi, wywodzących się
z najczęściej z Maghrebu lub reszty Afryki, która żyje całkowicie poza społeczeństwem
i nie ma żądań politycznych. Ich tożsamość to przemoc. Żyją dzięki "równoległej
gospodarce". Stworzyliśmy getta. Teraz nagle pojawiają się na naszych oczach. I
rozdźwięk między tą populacją, której nikt nie kontroluje, a resztą mieszkańców
Francji jest uderzający. Nowością w porównaniu z poprzednimi wielkimi zamieszkami z
2005 r. jest to, że nie widać już żadnego możliwego pośrednika. W czasie poprzednich
wybuchów przemocy istniały możliwości mediacji: byli muzułmańscy imamowie czy "starsi
bracia", ludzie, którzy działali na rzecz asymilacji imigrantów z przedmieść. Dzisiaj
nie ma nic. Nikt nie jest w stanie przemówić do tych młodych ludzi, ani rodzice, ani
policja, ani "starsi bracia", ani meczet.(...)

Sama więc widzisz do czego prowadzi rasizm.
Nie mają żądań politycznych, bo już tyle razy próbowali i tak jak byli
biedni, tak trzy pokolenia później nadal są biedni.
Bo biali bogaci woleli im stworzyć getta i szklane sufity, bo przecież
wiadomo, że czarny nie zasługuje na normalne wynagrodzenie, jest leniwy
i nadaje się tylko do sprzątania u białych....
A bajki o muzułmańskich immamach działających na rzecz asymilacji
imigrantów z przedmieść, to możesz swoim prawackim bezmózgim ziomalom
opowiadać, bo trzecie pokolenie imigrantów w temacie fanatyków
religijnych też już przejrzało na oczy (u nas młodzi ludzie też
przestają chodzić na religię i do kościoła). Ich "działania na rzecz
asymilacji" niczym się nie różnią, od katolickich fundamentalistów,
czyli szczucie jednych ludzi przeciwko innym ludziom ze względu ma wiarę
w jakiegoś boga, brak takiej wiary, orientacje seksualne itp. nieistotne
bzdury. Dlatego ich już nie słuchają. I całe szczęście.

Dziś nie ma nic. Bo bieda, to właśnie nic. Nie mają nic do stracenia, a
biali bogaci znowu zastanawiają się co się stało. Bo spali na lekcjach
historii.

To nie kwestia koloru skóry, jak próbują sugerować w swojej prawackiej
rasistowskiej propagandzie rasiści, lecz kwestia biedy.
Biedy wyhodowanej osobiście przez tych, którzy teraz rozdzierają szaty i
zdziwieni sytuacją bełkoczą brednie na temat "młodych ludzi, wywodzących
się z najczęściej z Maghrebu lub reszty Afryki".
Najpierw doili ich w ich własnych krajach, a jak łaskawie "w ramach
rekompensaty" łaskawie pozwolili im być obywatelami, to doili ich dalej,
tyle że już na miejscu. Bo mieli inny kolor skóry.

Oni się wywodzą z biedy, a nie z koloru skóry.

> Skala przemocy sprawiła, że dziś Francuzi są przede wszystkim przerażeni chaosem.

Francuzi są przerażeni chaosem robionym przez Francuzów?
I bardzo dobrze.
Po chuj Francuzi dzielili Francuzów na lepszych Francuzów i gorszych
Francuzów po kolorze skóry?

Inne państwa powinny z tego wyciągnąć wnioski.

> Co z tym wszystkim można zrobić?
> -- Nie ma rozwiązania.

Jest rozwiązanie.
Edukacja i eliminacja rasistów ze społeczeństwa.
Inaczej nic się nie zmieni i tylko będzie gorzej.
To po pierwsze.
Po drugie, biali bogaci muszą zrozumieć, że za gównianą pracę należy się
godne wynagrodzenie. Bez względu na kolor skóry.

> Można oskarżać, kogo się chce: mówić, że to wina policji, że to wina młodych ludzi,
że to wina rządu...

A można mówić, że to wina rasistów, którzy zamknęli ich w gettach i
zatrudniają ich tylko do gównianych prac za gówniane pieniądze?

> Można przyjmować pozycje postępowe lub reakcyjne. Ale co to da? Nic nie działa.

No pewnie, że nie działa. Skoro szuka się przyczyn nie tam, gdzie one leżą.

> Musimy po prostu żyć z tymi ludźmi u naszego boku.

Z tymi? Czyli z jakimi?
Nie sprecyzował, czy chodzi mu o ludzi z innym kolorem skóry, czy o
ludzi biednych.
Faktycznie, to straszne, że ludzie muszą żyć z ludźmi u boku...

> Bez większych nadziei, że będzie lepiej. To nie jest problem, któremu można
zaradzić.

Oczywiście, że można. Tylko trzeba chcieć.

> To trochę jak konflikt między Izraelem a Palestyną. Musimy przestać udawać, że
istnieją jakieś rozwiązania.(...)"

Albo przestać ich traktować jako "tamtych ludzi" i zacząć traktować jak
ludzi.

> https://www.onet.pl/informacje/newsweek/francuzi-sa-
przerazeni-przemoc-wymknela-sie-spod-kontroli/95bws0
b,452ad802?utm_campaign=cb
>
> A co będzie, gdy ci ,,młodzi ludzie" staną się ,,dorośli"? ??

Dla takich jak ty zapewne nadal będą "tamtymi ludźmi", a nie po prostu
ludźmi, bo tacy jak ty nadal będą pieprzyć farmazony o kolorze skóry.
I pewnie w taki sam subtelny sposób: "wywodzących się z najczęściej z
Maghrebu lub reszty Afryki".
Chuj tam, że to już ze trzecie pokolenie _FRANCUZÓW_, ale przecież to
nie Francuzi robią te zamieszki....

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr