Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!d8g2000yqf.googlegroups.com!not-for-mail
From: Nemezis <s...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Wojna homo z homo.
Date: Thu, 28 Oct 2010 10:54:58 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 329
Message-ID: <6...@d...googlegroups.com>
References: <c...@y...googlegroups.com>
<3...@l...googlegroups.com>
<iaa3sd$b99$1@inews.gazeta.pl>
<b...@l...googlegroups.com>
<iacclb$ib7$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 75.126.123.214
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1288288530 1386 127.0.0.1 (28 Oct 2010 17:55:30 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Oct 2010 17:55:30 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: d8g2000yqf.googlegroups.com; posting-host=75.126.123.214;
posting-account=teC2YQoAAAAZN05u4G3GCZPXcOhpjJci
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: HTC_P3470 Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE; PPC)/UC
Browser7.2.2.51,gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:567310
Ukryj nagłówki
vonBraun napisał(a):
> glob wrote:
> > Re: Wojna homo z homo.
> > Wiadomo��:
> >
> > vonBraun napisaďż˝(a):
> >
> >>glob wrote:
> >>
> >>>Re: Wojna homo z homo.
> >>>Wiadomo��:
> >>>
> >>>glob napisaďż˝(a):
> >>>
> >>>
> >>>>Temat: �e te� Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi si� spotyka�
> >>>>ksi�y, jak badania m�wi�, �e jest homoseksualnych ksi�y kilka razy
> >>>>wi�cej ni� w ca�ej populacji pozako�cielnej.
> >>>>Wiadomo��: Niech�� wobec homoseksualist�w jest wprost proporcjonalna
> >>>>do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje siďż˝ powszechne
> >>>>w Polsce przekonanie, �e homoseksualizm jest owocem jakiego�
> >>>>wyj�tkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
> >>>>tej materii jest zastraszaj�ca.
> >>>>
> >>>>Tym bardziej trzeba przypomina�, �e sk�onno�ci homoseksualnej si� nie
> >>>>wybiera. Z przyczyn nie do ko�ca wyja�nionych przez nauki przyrodnicze
> >>>>rozwija si� ona w naturalny spos�b we wczesnym okresie �ycia ludzkiego
> >>>>i ujawnia wyra�nie w okresie dojrzewania. M�odzie� homoseksualna w
> >>>>tym
> >>>>w�a�nie okresie odkrywa, �e bardziej interesuje si� blisko�ci�
os�b
> >>>>tej samej p�ci ni� przeciwnej, zabiega o ich wzgl�dy, w nich si�
> >>>>zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
> >>>>kt�ra homoseksualizmu nie toleruje, m�odzie� o trwa�ej homoseksualnej
> >>>>orientacji
> >>>>cz�sto prze�ywa odkrycie jej w sobie jako dramat. M�odzi ludzie bywaj�
> >>>>zszokowani i nie wiedz�, co pocz��. Wychowanie, religia m�wi� im,
�e
> >>>>nie s� normalni. Czuj� si� wi�c w pewnym sensie monstrami budz�cymi
> >>>>wstr�t i obrzydzenie ka�dego, kto przyzwoity. Nie umiej�c broni� si�
> >>>>przed takim
> >>>>os�dem, osoby homoseksualne miewaj� problemy psychologiczne zwi�zane
> >>>>z akceptacj� siebie i w�asnej seksualno�ci, niekiedy o du�ym
> >>>>nasileniu. Jedn� ze strategii rozwi�zywania tego wewn�trznego
> >>>>konfliktu jest wyparcie, represja uczu�. Nierzadko pod wp�ywem
> >>>>sugestii spowiednika uznaje si� problem za przej�ciowy, kt�ry z
> >>>>wiekiem minie.
> >>>>
> >>>>On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem post�powania zdarza si�,
> >>>>�e osoby homoseksualne zawieraj� na si�� heteroseksuane zwi�zki
> >>>>ma��e�skie albo - chc�c uciec przed problemem - zanurzaj� si�
> >>>>intensywnie w �ycie religijne. Licz� w ten spos�b, �e pobo�ne
praktyki
> >>>>uwolni� je od k�opotu, pozwol� zapomnie�, dadz� wyzwolenie. Metod�
na
> >>>>rozwi�zanie konfliktu bywa tak�e po�wi�cenie w ca�o�ci swego
�ycia
> >>>>Bogu w celibacie, poprzez wst�pienie do seminarium duchownego czy
> >>>>zakonu. Religia jest w takim
> >>>>kontek�cie rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodnia�� seksualno��". Nie
> >>>>trzeba wiele wyobra�ni, by wiedzie�, w jaki spos�b zniekszta�ca to
> >>>>religijno��. Inn� kwesti� wart� poruszenia jest powo�ywanie si�
na
> >>>>katolicyzm w zwalczaniu prawa do �ycia publicznego mniejszo�ci
> >>>>seksualnych. To
> >>>>sytuacja dwuznaczna, cho�by ze wzgl�du na fakt, �e w�a�nie w
Ko�ciele
> >>>>katolickim statystycznie homoseksualizm w�r�d duchownych bywa wy�szy
> >>>>ani�eli w ca�ej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
> >>>>przeprowadzone w latach siedemdziesi�tych w USA -
> >>>>wskazywa�y, i� w�r�d duchownych jest kilka razy wi�cej os�b
> >>>>homoseksualnych ani�eli w spo�ecze�stwie.
> >>>>W�a�nie problem homoseksualizmu duchownych by� powodem opublikowania w
> >>>>Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminari�w duchownych
> >>>>os�b o sk�onno�ciach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
> >>>>osoby dopuszczone do �wi�ce� osi�gn�y dojrza�o�� emocjonaln�.
> >>>>Tymczasem niekt�rzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
> >>>>bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecieďż˝
> >>>>jakim� rodzajem niedojrza�o�ci. Wszelk� pr�b� podwa�ania tabu
> >>>>homoseksualizmu w spo�ecze�stwie prze�ywaj� oni jako osobiste
> >>>>zagro�enie. Obawiaj� si�, by nie wysz�a na jaw ich odmienno��.
> >>>>Nieakceptacja w�asnej, cz�sto w ich mniemaniu perwersyjnej, sk�onno�ci
> >>>>domaga si� raczej zapomnienia, ani�eli ci�g�ego przypominania o jej
> >>>>istnieniu. Nie ulega jednak w�tpliwo�ci, �e l�k przed ujawnieniem
> >>>>w�asnej homoseksualno�ci nie mo�e usprawiedliwia� napi�tnowania tych,
> >>>>kt�rzy zamierzaj� i�� w kierunku przeciwnym, ujawniaj�c swoj�
> >>>>orientacj�. Je�li skrywanie i wypieranie w�asnej seksualno�ci jest
> >>>>przejawem niedojrza�o�ci, to zwr�ci� trzeba tak�e uwag� na to,
�eby
> >>>>recepcja watyka�skiej instrukcji nie wzmacnia�a tendencji do l�kowego
> >>>>ukrywania i represji uczu� w�r�d homoseksualnych duchownych.
> >>>>Tylko jawno�� i p�yn�ca z tego osobista �wiadomo��
> >>>>problemu daje szansďż˝ na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
> >>>>w�asnych determinizm�w. Ukrywanie za� tej sk�onno�ci przed sob� i
> >>>>przed innymi sprawia, i� ca�y �w kompleks prze�y� sam zaczyna
rz�dzi�
> >>>>cz�owiekiem. Wydaje si� sensowne przekonanie, �e orientacja seksualna
> >>>>nie stanowi o istocie cz�owiecze�stwa, nie decyduje o ludzkiej
> >>>>warto�ci. Nie jest najwa�niejsze, czy kto� jest,czy nie jest gejem,
> >>>>ale kim jest jako cz�owiek. Dlatego warto pami�ta�, �e istniej�
> >>>>duchowni szanowani powszechnie, kt�rzy �yj� w celibacie pogodzeni z
> >>>>w�asn� seksualno�ci�, a ich homoseksualno�� nie stanowi przeszkody
w
> >>>>ich pracy.
> >>>>Wszystko, co tu napisa�em - mam nadziej� - pozwala lepiej rozumie�
> >>>>niestosowno�� pot�pienia, jakie ze strony niekt�rych �rodowisk,
tak�e
> >>>>katolickich, spotyka homoseksualist�w. Ich odmienno�� i bycie si��
> >>>>rzeczy mniejszo�ci� nie powinno budzi� takiego zgorszenia i niepokoju.
> >>>>Ludzie ci z powodu swej inno�ci wystawieni s� na wiele przykro�ci. Nie
> >>>>ma powodu dorzuca� im nowych. To niewiedza albo z�a wola ka�e m�wi�,
> >>>>�e sami s� sobie winni, �e maj� to, czego chcieli i szukali.
> >>>>
> >>>>Niewiedza jednak nie powinna byďż˝ wyznacznikiem akceptowalnych zachowaďż˝
> >>>>i postaw w spo�ecze�stwie. Mniejszo�ci - czy to mniejszo�ci narodowe,
> >>>>czy rasowe, czy tak�e mniejszo�ci zwi�zane z orientacj� seksualn� -
sďż˝
> >>>>si�� rzeczy s�absze i powinny cieszy� si� ochron� w pa�stwie
> >>>>demokratycznym.
> >>>>Zawsze wi�kszo�� ma tendencj� do eliminacji mniejszo�ci z horyzontu
> >>>>swego do�wiadczenia. Jest wi�c obowi�zkiem o�wieconej w�adzy
> >>>>przewidywaďż˝ takie zachowania i im zapobiegaďż˝.W przeciwnym razie
> >>>>spo�ecze�stwo kszta�towane jest na podstawie agresywnych i
> >>>>nietolerancyjnych wzorc�w.
> >>>>Publikacja watyka�skiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydat�w
> >>>>do kap�a�stwa wywo�a�a w Polsce gor�c� dyskusj�. Miejmy
nadziej�, �e
> >>>>stanie siďż˝ ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
> >>>>Rozumienie bowiem to
> >>>>konieczny warunek szacunku i tolerancji.
> >>>>o. Tadeusz Bartoďż˝
> >>>>/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominika�skiego Studium
> >>>>Filozofii i Teologii w Warszawie/
> >>>>
> >>>>
> >>>>http://www.polgej.pl/index.php?option=com_conten
t&task=view&id=137&Itemid=36
> >>>
> >>>
> >>>
> >>>No w�a�nie...mo�e Chirek wyja�ni dlaczego ksi�y si� nie brzydzi, a
> >>>nawet modli do nich, jak tam[ ko�ci�] peda� peda�em peda�a w pedale
> >>>peda�uje i pogania...,co?
> >>>
> >>>---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
> >>>za�o�enia, �e Ikselcia mo�e by� ukryt� Lesbijk�....tak,
tak...Ikselcia
> >>>mo�e nawet by� lesbijk� ,tylko wstydzi si� przyzna�, a teraz koncepcja
> >>>dlaczego mam takie przypuszczenie.
> >>>
> >>>-Tak wi�c vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
> >>>zatrzymanie w rozwoju osobowo�ci podobno jest jedn� z cech
> >>>wywo�uj�cych homoseksualizm. Uwa�a si� �e narcyzm zaburzaj�cy
rozw�j
> >>>osobowo�ci zaburza te� rozw�j seksualno�ci...podobno ka�dy homo to
> >>>narcyz, gdy� tak bardzo kocha siebie, �e potrzebuje partnera jemu
> >>>podobnego...tak wi�c w kk seksualno�� nie ma jak dojrze� , tak samo
> >>>osobowo�� zatrzymuje si� w narcy�mie. Tym samym dla homo najlepszy
> >>>jest ko�ci� jako towarzystwo m�skie, bo narcystyczne i
> >>>homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co s�dzisz vonBraun o tej
> >>>koncepcji???
> >>
> >>Wydaje mi si�, �e teoria o zwi�zku odmiennej orientacji i narcyzmu jest
> >>jedynie "�adna" ale nie ma powodu aby by�a "jedyna".
> >>Zaburzenia osobowo�ci nie s� rozpoznawane cz�ciej niz inne zaburzenia
> >>psychiczne w�r�d lesbijek, a w�r�d zaburze� osobowo�ci - jesli juz to
> >>najcz�ciej osobowo�c borderline. Ale to rozpoznanie z uwagi na jego
> >>szerok� definicj� ma szans� by� cz�sciej u�ywane po prostu.
> >>Najprawdopodobniej je�li "lesbijsko�c" towarzyszy zaburzeniom
> >>osobowo�ci, to w�asciwie nie wi��e si� szczeg�lnie z jakim�
okre�lonym
> >>typem. Generalnie lesbijki nieco cz�ciej ni� populacja ujawniaja
> >>psychopatologi� ale nie jest ona jako� "specyficzna". Bada� bezpo�rednio
> >>dotyczacych rozpowszechnienia akurat zaburzeďż˝ osobowosci w tej grupie
> >>jako� si� ostatnio nie robi - mo�e nie wypada ;-)
> >>pozdrawiam
> >>vonBraun
> >
> >
> > Mnie g�owa boli od tego artyku�u, ale mam dziwne wra�enie �e on jest
> > bardzo poprawny spo�ecznie, a wszelkie '' ja'' to narcyzm ,zboczenie
> > itd...., czyli spo�ecznie , dostosowawczo jako� napisany i przeci�ga
> > strun� z tym dostosowywaniem...pod koniec odechcia�o mi si� kobiet i
> > mia�em wra�enie �e facet histerycznie -narcystycznie krzyczy - to
> > przekl�te '' ja''. ...no znowu, to '' ja''.. nie, tego trzeba si�
> > pozby�;) Zaczyna odje�dza� , a moim zdaniem nasza narcystyczna
> > cywilizacja powstaje z braku ''ja'' i z zatracania '' ja'' w
> > strukturach spo�ecznych....rozumiesz= to co przeklinamy staje si�
> > bardziej widoczne, po prostu zauwa�y�em, �e niekt�re negatywy przez
> > niego traktowane sďż˝ pozytywne przez wyjawienie. Ale wiele w tym mnie
> > zaciekawi�o, bo '' ja'' cz�sto schodzi do czego� co dostosowacze
> > spo�eczni nazywaj� '' ni�szo�ci�''... brakiem rozwoju, a ko�czy si�
> > tym to kastrowanie swojego'' ja'' , �e ludzie zatracaj� si� w
> > korporacjach w ca�o�ci narcystycznych, �yj�cych tylko dla siebie. Kk
> > jest instytucj�-narcystyczn�, ale w�a�nie dlatego tam jest tyle pychy,
> > �e mamy dostosowanie do pewnej z g�ry za�o�onej dogmatyki
> > upo�ledzaj�cej rozw�j'' ja'' i co� w tym jest, �e homo jest tu
> > zwi�zany z tym co wypieramy.
> >
> Narcyzm nie jest manifestacj� wolnego 'ja' ale obron� 'ja' u�omnego
> brakiem do�wiadczenia mi�osci.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Narcyzm nie ma dobrze zbudowanej relacji interpersonalnej...czyli z
jednej strony mamy uspołecznianie a z drugiej tylko '' ja''
narcystyczne. Normalnie człowiek ma '' ja'' i relacje społeczne i gdy
uspołeczniamy za bardzo '' ja'' to ono nie będąc '' na wolności''
potrafi się przerodzić w narcyzm, kabotynizm i tak z miłości do
bliźniego napychamy sobie kieszenie kosztem bliźniego....moim zdaniem
tak to jest..nauki społeczne za bardzo przeginają pałę i efektem tej
stadności, jest albo bieganie w podporządkowanie albo skoki w
kabotynizm narcystyczny....jest zachwiana równowaga psychiczna.
|